SULLY PROUDHOMME-Poezja.pdf

(3145 KB) Pobierz
393312782 UNPDF
1901
SULLY PROUDHOMME
Pierwszy laureat literackiej Nagrody Nobla — René
François Armand Proudhomme — urodził się w 1839
roku w Paryżu. Miał wybitne talenty matematyczne i poli-
techniczne, lecz z powodu stanu zdrowia musiał poświę-
cić się pracy urzędniczej i lekturom. I w ten oto sposób,
jako 26-latek debiutował swym pierwszym tomem wierszy
w 1865 roku. W wieku 42 lat został członkiem Akademii
Francuskiej. Zmarł w 1907 roku.
Dziś niemal zupełnie zapomniany poeta, odegrał niema-
łą rolę w literaturze swoich czasów. Należał do pokolenia
393312782.002.png
parnasistów, które zakwestionowało aktualność romanty-
cznego modelu poezji, a potem z kolei Proudhomme bro-
nił przed modernistami modelu klasycznego, kiedy to jas-
ność, ład i harmonia liryki mogły się przeciwstawiać deka-
denckiemu katastrofizmowi. A więc w polemikach literac-
kich drugiej połowy XIX wieku Sully Proudhomme ode-
grał bardzo istotną, znaczącą rolę. Jego poezja posiadała
ambicje obrazowania podstawowych prawd filozoficz-
nych, głosiła kult miłości i dobra, ładu moralnego, siły ro-
zumu i racjonalnego porządku świata.
Laureat ufundował nagrodę własnego imienia dla mło-
dych poetów francuskich.
Ważniejsze tomy poetyckie: Stańce i wiersze (1865),
Stajnia Augiasza (1866), Włoskie zarysy (1898), Przez-
naczenie (1872), Daremna czułość (1875). Sully Proud-
homme tłumaczył też dzieła klasyczne, m.in. Lukrecjusza,
zajmował się eseistycznym objaśnianiem Pascala, propago-
wał postawy patriotyczne i pacyfistyczne.
393312782.003.png
Dokąd idą?
Nie idzie w niebo, kto z miłości ginie,
Bo brak tam zmierzchu, co rozkosz osłania,
A boska słodycz w wieczystej dziedzinie
Mniej słodka ustom, niż miód całowania.
Nie płonie także w piekielnej głębinie,
Bo już się spalił płomieniem kochania,
A ból i wzgarda w zwątpienia godzinie
Nad szpon szatana pierś krwawiej rozrania.
Dokąd więc idą i jakie katusze,
Jakie rozkosze czuć mogą te dusze,
Co przeszły mękę i rozkosz miłości?
Niebo i piekło poznały na ziemi,
I wieczność moc swą straciła nad niemi,
Więc z ciałem giną rozwiane w nicości.
Maria
Konopnicka
Na tej ziemi
Na tej ziemi więdną wszystkie bzy;
Ptasia pieśń jest krótka i tęskniąca,
Ja śnię o lecie, co pieśniami drży
Bez końca... bez końca...
Na tej ziemi żar ust gaszą łzy
I motylą pieszczotę wiatr zmącą...
Ja śnię pieszczotę, co na ustach drży
Bez końca... bez końca...
Bronisława
Ostrowska
393312782.004.png
Szalona
Błądząc, wiejskich się dzieci pyta, we łzach cała,
O kwiat, który widziała przed laty w Germanii,
Drobny, nikły, wykwitły nad brzegiem otchłani,
O zapachu, jak spowiedź miłości nieśmiała.
Od powrotu z tej drogi czar na biedną działa;
Ciągła żałość wspomnienia duszę jej tumani.
Snadź zaklętą, tajemną moc jakąś miał dla niej
Ów kwiat, który w Germanii przed laty widziała...
Mówi, że czuła niebios promieniste dziwy,
Całując jego drobne, roztulone płatki,
Że w woni żył duch jakiś czysty i szczęśliwy.
Różni dla niej po górach za tym kwiatem gonią,
Ale Germania wielka, a ten kwiat tak rzadki,
A ona mrze powoli z tęsknoty za wonią...
Bronisława
Ostrowska
Sen
Rolnik mówił mi we śnie: Dość na moim chlebie
Żyłeś. Sam siej, sam ziemię órz w bruzdy garbate!
Tkacz mi mówił: Sam odzież odtąd rób dla siebie!
A mularz rzekł: Weź kielnię sam i buduj chatę!
I sam przez wszystkich ludzi porzucon tak wrogo,
Szedłem wszędy z tą klątwą ich niemiłosierną,
I gdym o litość błagał niebo — nade drogą
Moją — ujrzałem głodnych lwów parę krwiożerną!
393312782.005.png
Budzę się, prawdziwości zorzy nieświadomy;
Patrzę: mularz, jak dawniej, buduje nam domy,
Błyszczą zasiane pola, szumi trud warsztatni!
Poznałem moje szczęście: Kto zamieszkał ziemię,
Ten obejść się nie może bez pomocy bratniej,
I odtąd ukochałem całe ludzkie plemię.
Antoni Lange
Ideał
Księżyc lśni w pełni, lazur gwiaździsty
Oświeca ziemi blade miraże:
W powietrzni płynie duch świata czysty,
A ja o gwieździe najwyższej marzę.
Marzę o gwieździe tej niewidzialnej,
Która w oddali nieznanej świeci
I zejdzie do nas z sfery swej dalnej,
By olśnić oczy przyszłych stuleci!
Więc gdy swym światłem błyśnie wspaniałem
Ta gwiazda piękna, jasna, daleka:
Wy jej powiedzcie, że ją kochałem,
O wy, ostatnie syny człowieka!
Antoni Lange
Myśl zgubiona
W myśli słodkich czarów tyle..
Ach, najcudniej nęci ona,
393312782.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin