24-05-2010 14:48
Naukowcy z Centrum Badań Kosmicznych PAN, uważają, że Wstęga odkryta w ubiegłym roku przez satelitę IBEX świadczy o zbliżaniu się Układu Słonecznego do chmury gorących gazów. Ma ona temperaturę miliona kelwinów a Słońce powinno wejść w nią w ciągu najbliższych 100 lat.
Wstęga to olbrzymie pasmo w postaci niedomkniętego pierścienia. Dotychczas wysnuto kilka teorii dotyczących jej istnienia, ale wszystkie odwoływały się do zjawisk zachodzących dość blisko, na granicy Układu Słonecznego. Tymczasem profesor Stanisław Grzędzielski uważa, że Wstęga istnieje, ponieważ Słońce zbliża się do granicy bardzo gorącego obłoku materii międzygwiazdowej. Jej obecność manifestuje się rozkładem strumieni energetycznych atomów naturalnych (ENA). Powstają one gdy protony gorącego gazu mieszają się z atomami gazu neutralnego i wychwytują z nich elektrony. ENA nie mają ładunku elektrycznego, więc podróżują po prostych, gdyż nie oddziałują na nie pola magnetyczne.
Polacy, na łamach prestiżowego Astrophysical Journal Letters twierdzą, że ENA powstają wskutek procesów, które zachodzą na granicy chłodnego Lokalnego Obłoku Międzygwiazdowego (o temperaturze 6-7 tysięcy kelwinów) a Lokalnego Bąbla (temperatura ok. miliona kelwinów). Obłok znajduje się we wnętrzu Bąbla, który ma rozmiary kilkuset lat świetlnych.
Z analiz przeprowadzonych przez Centrum Badań Kosmicznych PAN wynika, że granica pomiędzy Obłokiem a Bąblem może być od nas odległa nie o kilka lat świetlnych, a o 500-2000 jednostek astronomicznych. A zatem już w przyszłym wieku Układ Słoneczny znajdzie się we wnętrzu Bąbla.
Nie ma jednak powodów do obaw. Podczas swojej wędrówki Układ Słoneczny wielokrotnie przechodzi przez takie obszary. Profesor Grzędzielski mówi, że efektem wejścia Słońca w obłok gorącego gazu będzie prawdopodobnie skurczenie się heliosfery i nieznaczne zwiększenie promieniowania kosmicznego, które dociera do Ziemi. W przyszłości ludzie będą musieli zatem projektować urządzenia bardziej odporne na promieniowanie kosmiczne.
Autor: Mariusz BłońskiŹródło: Centrum Badań Kosmicznych PAN
Ta lakoniczna notka wywołała lawinę pytań w mojej głowie.
Po pierwsze, skoro ten obłok gazów jest tak blisko, jest znacznie większy od Układu Słonecznego i ma temperaturę miliona stopni (dla porównania temperatura powierzchni Słońca - które z zewnątrz też jest obłokiem rozgrzanych gazów - wynosi 5720 K (wiki), lub 100 K (waldemar)), to dlaczego jest niewidoczny?
Przecież materia w takiej temperaturze promieniuje...
Po drugie... Teraz warto jeszcze raz uważnie przeczytać notkę (ja musiałem, może za wolno analizuję), ponieważ jest ona hmmm... bardzo manipulacyjna. W nagłówku mamy, że za sto lat wejdziemy w obłok gorącego gazu, po czym okazuje się, że odległość oszacowano z dosyć dużym marginesem błędu (500-2000 j.a.). Nie wspominając nawet, że obłok jest jedynie hipotetycznym tworem powstania wstęgi! Wyjaśnieniem pewnego zjawiska widocznego na niebie! Taki domek z kart się z tego robi. Jedyne o czym wiemy, to wstęga której znaczenie można sobie uzmysłowić czytając opis hipotetycznego obiektu ją powodującego. Czytamy też, że są inne hipotezy, wszystkie bez obłoku... Którego nikt nijak nie wykrył?
A może pierścień jest manifestacją Fali którą zapowiadają Kasjopeanie, a która ma do nas dotrzeć w ciągu 4 lat? Może profesor ma rację jeżeli chodzi o wyjaśnienie zjawiska, tylko że nie ma pojęcia o Fali, więc wymyślił sobie obłok niesamowicie gorącego gazu będącego ekwiwalentem fali jeśli chodzi o generowanie takiego efektu wstęgi?
O Fali wiemy tyle, że zmieni w pewien sposób Słońce - zmieni się struktura promieniowania przy jego jednoczesnym nasileniu, że jest granicą pomiędzy naszą a inną rzeczywistością, bardziej energetyczną rzeczywistością, o innych warunkach niż nasza obecna, która w istotny sposób zmieni Układ Słoneczny - w pewnym sensie zwiększy ilość stopni swobody. Podobnie jak wchodząc do wody, możemy poruszać się nie w 4 prostopadłych kierunkach poruszania się po powierzchni ziemi, a w 6 - dochodzi zanurzanie i wynurzanie. Dzięki fali będziemy może mieli możliwość "zanurzania się" i "wynurzania" w czasie. Jak w Dniu Świstaka. Skoro źródło powstania wstęgi jest blisko, a jest niewidoczne, to może rzeczywiście jest to coś nie z naszego świata, nie z naszej rzeczywistości, a 4 lata czy 100 to w skali kosmicznej minimalna różnica... Szczególnie wówczas gdy obiekt jest hipotetyczny, a my nie znamy nawet prędkości jego zbliżania...
Jest jeszcze inna informacja dotycząca niejednorodnego rozkładu promieniowania kosmicznego, badanego na półkuli południowej:
Z udostępnionych danych trudno wywnioskować, czy chodzi o wstęgę, czy może raczej o jakiś bliski obiekt, lub obiekty zasłaniające część nieba.
Pojawiły się nowe doniesienia na temat "wstęgi" zaobserwowanej w bezpośrednim sąsiedztwie Układu Słonecznego, o której to niedawno pisałem.
W artykule "Tajemnicza wstęga na krańcach układu Słonecznego się zmienia" znajdujemy sensacyjne informacje na temat tego niezidentyfikowanego zjawiska.
Poniżej tłumaczenie z wtrąconym dialogiem Laury i Dedeby sprzed szesnastu lat.
Rok temu, badacze w ramach projektu IBEX (Eksplorator Wiązań Międzygwiezdnych) prowadzonego przez NASA - ogłosili odkrycie niespodziewanie jasnego pasa, lub wstęgi o zaskakująco wysokiej energii promieniowania, na granicy Układu Słonecznego i przestrzeni miedzygwiezdnej. Obecnie, po roku obserwacji, naukowcy dostrzegli olbrzymie zmiany, włącznie z niezwykłym węzłem na wstędze, który wydaje się być "rozwiązany". Zmiany na wstędze - innymi słowy "zakłócenie sił" włącznie z kurczącą się heliosferą, mogą świadczyć o przenikaniu galaktycznych promieni kosmicznych do Układu Słonecznego
Laura: Czy układ słoneczny, w różnych punktach w czasie pochłania lub emituje energię?Dedeba: Fundamentalne zmiany pojawiają się jako efekt interakcji z siłami zewnętrznymi.Laura: Jakimi siłami zewnętrznymi?Dedeba: Konwergencja płaszczyzn.Laura: Czym jest konwergencja płaszczyzn?Dedeba: Tym co przydarzy się Ziemi.Laura: Czy stanie się to wkrótce?Dedeba: Tak.Laura: Czy ta konwergencja płaszczyzn jest we wszechświecie, galaktyce lub Układzie Słonecznym częstym zjawiskiem?Dedeba: Tak.Laura: Co je powoduje, lub czym się objawia?Dedeba: Przechodzenie przez granicę rzeczywistości.Laura: Czym ona jest?Dedeba: Zbyt skomplikowane.
"Przede wszystkim nie rozumiemy skąd wzięła się wstęga", powiedział David McComas, główny badacz projektu IBEX, podczas konferencji prasowej. "Jeszcze bardziej zaskakujące jest, że struktura może się zmieniać w niesamowicie krótkim okresie czasu."Badacze uważają, że wstęga powstaje na skutek oddziaływania przestrzeni międzygwiezdnej i heliosfery - ochronnego bąbla w którym znajduje się Ziemia i pozostałe planety. Heliosfera jest podtrzymywana przez wiatr słoneczny i działa jako tarcza ochronna przed galaktycznymi promieniami kosmicznymi które w innym przypadku bombardowałoby powierzchnię planet i możliwe, że uniemożliwiłyby istnienie życia.Oddziaływanie wiatru słonecznego i międzygwiezdnego medium (? - czyżby miał na myśli aether?) tworzy neutralne energetycznie atomy wodoru, zwane ENA, opuszczające płaszcz Układu Słonecznego we wszystkich kierunkach.
Na powyższym rysunku płaszcz US wskazany jest czerwonymi strzałkami wiatru słonecznego
Część tych atomów przelatuje blisko Ziemi, gdzie IBEX notuje kierunek przybycia oraz energię. Wraz z powolnym ruchem statku badawczego wokół osi, czujniki stopniowo generują zdjęcia ENA wraz z ich pojawianiem się z całego obszaru nieba.IBEX co pół roku tworzy globalne mapy zewnętrznych regionów Układu Słonecznego. Od czasu pierwszej mapy (sprzed roku) na której pojawiła się wstęga, naukowcy zauważyli niespodziewany kształt przypominający węzeł widoczny w północnej części wstęgi, jako najjaśniejszy element w paśmie wysokich energii. Nowa, właśnie opublikowana mapa przedstawia w dużej skali strukturę wstęgi, zaskakując od razu istotną zmianą rozkładu promieniowania. Ponadto, natężenie ENA spadło o 10-15%, a najcieplejsze miejsce zmniejszyło się i rozchodzi się wzdłuż wstęgi. McComas mówi, że spadek intensywności zauważalny pomiędzy kolejnymi mapami, jest prawdopodobnie uzasadniony, ponieważ Słońce wychodzi obecnie z niezwykle długiego okresu bardzo niskiej aktywności i odpowiednio słabego wiatru słonecznego. Mniejsza ilość cząsteczek wiatru słonecznego docierająca w ostatnich latach do heliosfery oznaczać może że bańka się skurczyła. Mniejsza bańka przepuszcza do wnętrza Układu Słonecznego większą ilość galaktycznych promieni kosmicznych."Jedyne czego dotychczas dowiedzieliśmy się dzięki projektowi IBEX, to że nasze modele z których korzystaliśmy dla określenia zależności wiatru słonecznego z galaktyką, były całkowicie błędne." powiedział McComas. Dzięki poprzednim misjom w Układzie Słonecznym, naukowcy byli w stanie określić typ medium wewnątrz ostatecznego uskoku (termination shock - rysunek), dowiadując się o związkach wiatru słonecznego ze strukturami na Słońcu."IBEX to pierwsza misja mająca dać nam ostateczną odpowiedź o medium które znajduje się poza heliosferą," powiedział Nathan Schwadron, kierujący operacjami naukowymi projektu IBEX. "Wstęga jest w jakiś sposób bezpośrednio związana z orientacją lokalnego pola, pokazując nam mechanizm jak medium galaktyczne wpływa na cały system. To kluczowa informacja której nam brakuje".
Dzisiaj kolejna część informacji które moim zdaniem wskazują na zbliżanie się Fali. Wcześniej pisałem na ten temat w dwóch notkach dotyczących zagadkowego obiektu, który zbliża się do Układu Słonecznego. Czy raczej US zaczyna się "zanurzać" w tym obiekcie. W artykule "Rekordowo wysoki poziom promieniowania kosmicznego" opatrzonym zdjęciem sugerującym, że promieniowanie kosmiczne dociera do nas jedynie z jednej strony:
Chociaż nie, Cosmic rays docierają na tym schemacie z każdej strony, ale co to za czerwonawo pomarańczowa plama po lewej stronie? Mnie to wygląda na rzekomą "wstęgę" która może być manifestacją Fali, czyli zbliżania się do granicy między "rzeczywistościami".
Niedawno dowiedziałem się od kilku osób (9-latek oraz dwie wykształcone kobiety), że tłumaczenie tekstów jest stratą czasu, gdyż istnieją już doskonałe translatory na Google. W związku z tym jedynie przedstawię sedno informacji.
Pomiary NASA wykazały, że w ostatnich latach poziom rejestrowanego promieniowania kosmicznego jest najwyższy od początku obserwacji. Autorka podejrzewa, że wynika to z bardzo słabego maksimum słonecznego, którego skutkiem jest skurczenie Heliosfery, a tym samym powodem większej penetracji wnętrza US przez promieniowanie kosmiczne.
Z innego źródła (wcześniejszego od NASA o kilkanaście lat) wiemy, że zmiana aktywności słonecznej wynika właśnie z bliskości Fali ( wstęgi), jak również z bliskości brązowego karła, o odkryciu którego informowała niedawno grupa hiszpańskich obserwatorów nieba, a którego wpływ objawia się nieznacznym zwiększeniem grawitacji Słońca.
Piszę nieznacznym, ponieważ siła oddziaływania Jowisza na Słońce jest 3-6 razy większa od (szacowanego) oddziaływania karła będącego w peryhelium (najmniejszej odległości) względem Słońca.
W tym miejscu chciałbym zwrócić uwagę również na swój wpis dotyczący sekundy przestępnej, w którym po drobnej obróbce danych otrzymujemy wykres:
wskazujący na zmianę oddziaływań grawitacyjnych kosmosu na naszą planetę. Niebieski wykres to złożenie sinusoid o okresach 1, 17 i 68 lat. Po obliczeniu proporcji sił grawitacyjnych w naszym układzie, jestem przekonany, że wpływ planet jest zbyt słaby by był widoczny na wykresie. Cykl jednoroczny wynika z pewnością z eliptycznego kształtu orbity, nadal nie mam zielonego pojęcia skąd wynikają cykle 17 i 68 letni, ale wydaje mi się, że dynamiczne oddalanie się wykresów wynika właśnie ze zbliżania się do wstęgi, która coraz mocniej wpływa na naszą planetę.
Kenny McCormick
7
niccoaku