Magia krwi.txt

(704 KB) Pobierz
SeveritusRozdzia� 1. 
Spalenie 

P� godziny przed dniem swoich szesnastych urodzin Harry siedzia� na ��ku, spogl�daj�c na dwa listy i rozwa�aj�c wydarzenia ostatniego roku. 
Ten rok by� straszny. Pocz�wszy od ataku dementora, co zako�czy�o jego letnie odosobnienie w tak fatalny spos�b, poprzez �mier� jego ojca chrzestnego, �mier�, za kt�r� Harry by� po cz�ci odpowiedzialny, a� do listu od Hermiony, przys�anego zaledwie w tydzie� po zako�czeniu roku szkolnego, bycie pi�tnastolatkiem okaza�o si� straszne. 
Harry podni�s� zwini�ty list Hermiony i pog�adzi� palcami. Nie otwiera� go � nie musia�. Wi�kszo�� s��w pozosta�a wypalona w jego umy�le. Hermiona krytykowa�a jego zachowanie w stosunku do pewnych zdarze� z ich pi�tego roku. 
By�a na tyle uprzejma, aby o�wiadczy�, �e nie uwa�a go za jedynego, ani nawet g��wnego winowajc� �mierci jego ojca chrzestnego, kt�rej si� obawia�a jako prawie nieuniknionej odk�d Syriusz przyszed� z Harrym na stacj� Kings Cross, ale napisa�a, nie pozostawiaj�c cienia w�tpliwo�ci, �e nie ma prawa obwinia� Snape�a, Dumbledore�a, czy te� kogokolwiek innego o niepowodzenie w nauczeniu si� oklumencji. List by� d�ugi, szczeg�owy i zawiera� du�o dobrych argument�w, ale jego istota mie�ci�a si� w jednym akapicie 
To, �e zadaniem nauczyciela jest nauczanie nie powoduje, �e twoim zadaniem przestaje by� nauczenie si�. Nie widzia�am �adnych oznak tego, �eby� chocia� podejmowa� pr�b� nauczenia si�, kiedy pobiera�e� lekcje oklumencji. Poza tym, kiedy odrzuci�e� profesora Snape�a (nie wiem, w jaki spos�b, ale s�ysza�am, �e twoje lekcje sko�czy�y si� z powodu k��tni, a nie poniewa� on uwa�a�, �e jeste� gotowy), wcale nie pr�bowa�e� ani pozyska� go ponownie jako nauczyciela, ani zdoby� innego nauczyciela, ani uczy� si� samemu. Zrozum, nie pisz� tego dlatego, �e jestem na Ciebie z�a, Harry. Pisz� to, poniewa� wiem, �e sta� Ci� na wi�cej i �e musisz si� bardziej stara�, ale nie b�dziesz w stanie, tak d�ugo, jak b�dziesz obwinia� innych za sw�j brak odpowiedzialno�ci.

Harry wpad� z tego powodu we w�ciek�o�� i pos�a� Hermionie gniewn� trzystronicow� odpowied�, opisuj�c� dok�adnie, jak wszystko to by�o win� innych, i jak Hermiona mog�a nie poj��, �e normalni ludzie nie ucz� si� wszystkiego w mgnieniu oka, tak jak ona. Chodzi� w�ciek�y ca�ymi dniami, wda� si� w b�jk� z Dudleyem, na kt�rej oczywi�cie wyszed� gorzej, a takie zachowanie zmieni�o og�ln� niech�� wujostwa do niego w natychmiastow� z�o��. Gdy siedzia� zamkni�ty w swoim pokoju, znalaz� brudnopis listu pos�anego Hermionie nieca�y tydzie� wcze�niej i wpad� w konsternacj�, widz�c, jak �a�osnym skomleniem musia� si� wydawa�. Przyr�wnuj�c swoje zachowanie do kolejnych punkt�w w jej li�cie doszed� do przygn�biaj�cego wniosku, �e mia�a racj�. Nigdy nawet nie spr�bowa�, a to nie by�o win� nikogo innego, ni� tylko jego. Wys�a� jej kr�tki li�cik (Zignoruj moje wcze�niejsze bredzenie � lato mnie og�upia. Postaram si� bardziej.) i postanowi� spr�bowa� zachowywa� si� zgodnie z jej wskaz�wkami. 
Przez ostatnie dwa tygodnie ko�czy� ka�dy dzie� gasz�c �wiat�o, siadaj�c na ��ku i powtarzaj�c Nie b�d� unika� lekcji, kt�rych nie lubi�. To nie jest wina Snape'a, �e nie mog�em si� od niego niczego nauczy�. To nie jest wina Dumbledore'a, �e z nim nie porozmawia�em. Potem �wiczy� oczyszczanie umys�u tak, jak powinien to robi� wiosn�. �wiczy� zawzi�cie, traktuj�c to jako pokut� za �mier� Syriusza. Nie by�o to przyjemne, ale oczyszczanie umys�u sta�o si� w ko�cu �atwiejsze. 

Wczoraj obudzi� si� z my�l�, �e powinien uzna� ten rok za zako�czony i ruszy� z miejsca. Zacz�� pisa� list do Hermiony, opowiadaj�c co zamierza zrobi�, ale po kilku godzinach m�czarni nad nim, zdecydowa�, �e list zabrzmi du�o szczerzej, je�eli b�dzie m�g� napisa�, �e co� faktycznie zrobi�. Zgrzytaj�c z�bami, napisa� kr�tk� not� do profesora Snape�a, przepraszaj�c oficjalnie za wtargni�cie we wspomnienia profesora. Po trzech niewiele si� od siebie r�ni�cych wersjach zrozumia�, �e tak naprawd� niewa�ne by�o, co napisze - Snape nigdy mu nie wybaczy i prawdopodobnie nie mo�e go ju� bardziej znienawidzie�, tak wi�c robi� to tylko dla Hermiony, a mo�e dla siebie samego. Wzi�� ostatni� wersj� i pos�a� poprzez Hedwig�. 
Bez sowy nie m�g� wys�a� listu do Hermiony natychmiast. Uzna�, �e aby zaznaczy� koniec roku, powinien odprawi� jaki� rytua� na prze�omie swojego pi�tnastego i szesnastego roku �ycia, a dopiero na ko�cu napisa� do niej. Wzi�� list Hermiony, jako symbol ko�ca roku oraz pierwsze upomnienie z Ministerstwa Magii, jako symbol pocz�tku roku i zwi�za� je razem wst��k� z prezentu od Syriusza. Le�a�y teraz przed nim na pod�odze, w opr�nionej misce wyj�tej z klatki Hedwigi. Czuj� si�, jakbym rzuca� skomplikowane zakl�cie, pomy�la�, gdy m�czy� si� z zapa�k�. Z�ama� j� ze zdenerwowania i wzi�� nast�pn�. 
- T�skni� za tob�, Syriuszu � wyszepta�, gdy przy�o�y� zapa�k� do list�w. Papier zacz�� si� tli� i zaj�� ogniem. Harry skierowa� dym ku otwartemu oknu, powtarzaj�c zapami�tale w my�lach 
- Ten rok si� sko�czy�. Nast�pny b�dzie lepszy. 
P�omie� gas� dwa razy i Harry musia� znowu podpala� listy, ale dym ulatywa� na zewn�trz i ani detektor dymu, ani jego krewni nic nie wykryli. Kiedy listy obr�ci�y si� w popi�, Harry przyni�s� misk� pod okno, przecisn�� przez w�ski otw�r i wydmucha� popi� w mrok nocy. 
- Odejd�. Jeste� przesz�o�ci�. 
Po tym wszystkim od�o�y� misk� z powrotem do klatki Hedwigi i po�o�y� si� na ��ku. Nie spuszcza� wzroku z wy�wietlacza ma�ego elektronicznego budzika. Gdy nadejdzie p�noc, wypowie swoje nowe motto, napisze nowy list do Hermiony, wykona �wiczenia i p�jdzie spa�. Popatrzy� na papier, na kt�rym napisa� to motto. Chcia� umie�ci� w nim same pozytywne zdania, ale ostatnie budzi�o �ywe emocje 
Jestem odpowiedzialny za moje dzia�ania. 
Naucz� si� tego, czego potrzebuj� si� nauczy�, aby ochroni� siebie i moich przyjaci�. 
Poprosz� o pomoc, kiedy jej b�d� potrzebowa� i przyjm� pomoc od wykwalifikowanych os�b, nawet, je�eli ich osobi�cie nie lubi�. 
Wzruszy� ramionami. Nie potrafi� lepiej ubra� w s�owa tego, co mia� na my�li. Mo�e za miesi�c lub dwa stanie si� ja�niejsze, co jest wa�ne. Ponownie skupi� uwag� na budziku.


Rozdzia� 2. 
Nieoczekiwany list 

Mrok sypialni roz�wietla�y jedynie czerwone cyferki i Harry le��c na boku wpatrywa� si� w nie z uwag�. 1158... 1159. Od lat tak nie czeka� na swoje urodziny, ale potrzebowa� wyra�nej granicy mi�dzy przesz�o�ci� i przysz�o�ci�. Nadchodzi rok, w kt�rym zacznie wszystko od nowa. 
Nagle co� przes�oni�o mu widok. Harry poderwa� si� w panice, tylko po to, aby ujrze� grub� kopert� upadaj�c� na ��ko. Podni�s� j�. By�a bardzo gruba - grubsza ni� coroczne pismo z Hogwartu - i zapiecz�towana woskiem. W przenikaj�cym z ulicy �wietle latarni nie m�g� okre�li� jej koloru. 
Harry wyj�� z szafki latark� i jego wzrok pad� na budzik. 1200. Poczu�, jak wzbiera w nim z�o��. 

- Przegapi�em! Mam nadziej�, �e to nie jest z�y omen. - Zastanowi� si� przez chwil�. - Przyjmijmy, �e to zale�y od tego, co jest w �rodku. 
Powstrzyma� si� przed natychmiastowym otworzeniem przesy�ki. - Nie, najpierw odprawi wieczorny rytua�. - Szybko powt�rzy� swoje postanowienia i zabra� si� za oczyszczenie umys�u. Okaza�o si� to trudniejsze ni� zwykle - ciekawo�� nie pozwala�a mu si� uspokoi�. Zdoby� si� na pi�� minut prawie zupe�nego wyciszenia, po czym zrezygnowa�, w��czy� latark� i skierowa� j� na tajemnicz� kopert�. 

Koperta by�a czerwona, a zamykaj�ca j� z�ota piecz�� skrzy�a si� delikatnie wok� wypuk�ych linii ozdobnej litery �P�. Kiedy Harry j� prze�ama�, rozjarzy�a si� na chwil�, k�pi�c jego r�ce w pi�knym z�otym �wietle. Przej�ty wyj�� zwini�te w rulon kartki pergaminu. Tak, jak wywnioskowa� z grubo�ci koperty, kartek by�o du�o. Rozprostowa� je i spojrza� nerwowo na pierwsz�. 

M�j drogi synu, 

Harry straci� na chwil� oddech. Zamkn�� oczy. Serce zacz�o mu bi� szybciej pod wp�ywem tych kilku s��w. 
- To nie mo�e ... List od taty albo od mamy Jak to mo�liwe - Harry otworzy� oczy i spojrza� na pergamin. Wygl�da� na nowy. - Na pewno dosta�em cudzy list! - pomy�la� gniewnie. Pomimo tego ze znaczn� obaw� spojrza� na kartk� ponownie. 

M�j drogi synu,

Ten list zosta� tak zaczarowany, aby si� pojawi� w dniu Twoich szesnastych urodzin. Dotrze do mnie, a w wypadku mojej wcze�niejszej �mierci - do Ciebie. Je�eli ja go dostan�, niew�tpliwie b�dziesz ju� zna� wi�kszo�� zawartych w nim informacji. I tak przyjd� Ci go przeczyta�, �eby wyja�ni� te cz�ci, do kt�rych dopiero teraz doros�e�. List pojawi si� tak naprawd� chwil� przed Twoimi szesnastymi urodzinami, a to z powodu magii krwi - wi�cej na ten temat p�niej.

Po pierwsze, pozw�l mi powiedzie�, �e bardzo Ci� kocham. Mam nadziej�, �e to niepotrzebny sentymentalizm, �e �y�em wystarczaj�co d�ugo, aby� sam si� o tym przekona�, sercem i dusz�. Bior� jednak pod uwag� sk�onno�� Potter�w do umierania m�odo i to w paskudny (chocia� chwalebny) spos�b. Depozyt u Gringotta jest na to, jak s�dz�, przekonywuj�cym dowodem.


Ten akapit ko�czy� si� rysunkiem u�miechni�tej buzi z potarganymi w�osami. 
Harry nie m�g� powstrzyma� zduszonego �miechu. - Nie wiedzia�em, ale nie jestem zaskoczony. 

Po drugie (i to jest pow�d, dla kt�rego ten list jest konieczny), nie jestem Twoim biologicznym ojcem. 

Harry wpatrywa� si� w te s�owa. Ciep�o, kt�re poczu� pod wp�ywem poprzednich zda�, zacz�o znika�. Rozpaczliwie wr�ci� do pocz�tku listu i przeczyta� ponownie. M�j drogi synu ... Bardzo Ci� kocham.... Zda� sobie spraw�, �e to by� pow�d �sentymentalizmu�. To dlatego najpierw pojawi�y si� te s�owa. Poniewa� James Potter (Harry rzuci� okiem na ostatni� stron�, aby potwierdzi�, �e list rzeczywi�cie pochodzi� od Jamesa Pottera) chcia�, aby zrozumia�, �e chocia� nie by� biologicznym ojcem Harry'ego, wci�� pozostawa� jego ojcem. 
Harry przeczesa� r�k� swoje wiecznie roztrzepane w�osy. Przez ca�e dwie sekundy le�a�y p�asko, zanim zn�w u�o�y�y si� w wybranej przez siebie formie ca�kowitego nie�adu. 
...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin