Cel 07.pdf

(8721 KB) Pobierz
Cel7_NoSpad.indd
ISSN 1733-5280
Numer indeksu 217751
MAGAZYN
CHRZEŚCIJAŃSKI
N R 4 (7) | Z IMA 2006 | C ENA 5 00 ( W TYM 0% VAT )
C ZASOPISMO F UNDACJI N ADZIEJA DLA P RZYSZŁOŚCI
DARWIN
MUSI ODEJŚĆ?
RELIGII
Jest
WOLNOŚCI
SEKSUALNEJ
nadzieja
CZY
W PUŁAPCE
GRANICE
384666961.019.png 384666961.020.png 384666961.021.png 384666961.022.png 384666961.001.png 384666961.002.png 384666961.003.png 384666961.004.png
ZIMA 2006
SPIS TREŚCI:
4 Czas dorosnąć
Marcin Podżorski
6 W pułapce religii
Janusz Szarzec
6
9 Gwiazdka dla Pana Boga
Adam Bartos
W pułapce religii Janusz Szarzec
„DEKADA
PRZEZNACZENIA”
Jonathan David
10 Jest nadzieja
Agnieszka Onyszczuk
4 Czas
„BOŻY GENERAŁOWIE
– sukcesy i porażki”
Roberts Liardon
12 Inwazja okultyzmu
Michał Hydzik
dorosnąć
Jak ważne jest prorocze
słowo w Kościele? Jak roz-
różnić właściwe czasy i pory
Bożego działania? Dr Jona-
than David opisuje proroczy charak-
ter obecnej dekady, której główną
cechą jest uzdolnienie liderów
i wierzących do odnalezienia
właściwej drogi.
14 Bóg, astrolog i wróżka
– wywiad z Janem Chwiszczukiem
To znana na całym świecie
książka prezentująca niezwy-
kłe biografie 12 osób z grona
najwybitniejszych duchowych
przywódców przełomu XIX
i XX wieku, m.in.: Williama J. Seymoura,
Smitha Wiggleswortha, Kathryn Kuhlman,
Aimee Semple McPherson. Studiując
ich życie oraz służbę, dowiesz się,
co było kluczem do ich zadzi-
wiających sukcesów.
14 Duchowy bubelmarket
Leszek Korzeniecki
16 O seksie – bez barier
Marek Lipski
19 Granice wolności
Jacek Słaby
22 Zawłaszczona Autonomia
– wywiad z byłym członkiem Fatah
Marcin Podżorski
12
Inwazja
okultyzmu
Michał
Hydzik
19
Granice
Objętość: 128 str.
Cena detal: 20 zł
Cena hurt*: 17 zł
PRENUMERATA
Magazynu
Chrześcijańskiego CEL
24 Czy Darwin musi odejść?
Marta Polańska
wolności
Jacek Słaby
27 Diabeł tkwi w szczegółach
– wywiad z prof. dr. hab. Piotrem Lenartowiczem
Objętość: 432 str.
oprawa twarda
Cena detal: 40 zł
Cena hurt*: 34 zł
Zamów prenumeratę dla bliskiej
Ci osoby. Wraz z pierwszym egzem-
plarzem czasopisma otrzyma ona list od
redakcji, w którym znajdzie się imię i nazwisko
ofiarodawcy oraz życzenia świąteczne. Ich treść
możesz wysłać do nas e-mailem!
28 Pytanie o prawdę
– wywiad z dr. Eugeniuszem Moczydłowskim
40
30 Wszyscy jesteśmy ewolucjonistami
Ewa Gnatowska
32 Kocham. Nie biję
...ale gdy trzeba dam lanie!
Mariola i Piotr Wołochowiczowie
35 Mądra Miłość – recenzja książki
24
Objętość: 48 str.
Cena detal: 5 zł
Cena hurt*: 4 zł
W prenumeracie 4 kolejne numery
za jedyne 16 zł
(w cenę wliczone są koszty przesyłki)
Ucz się
i pracuj,
a garb
ci wyrośnie
wywiad
z R. Kiyosakim
EKSKLUZYWNY KALENDARZ ŚCIENNY
– IZRAEL 2007
36 Szkoła życia ...czyli o edukacji
domowej prawie wszystko
Wojtek Kuleczka
Czy Darwin musi odejść?
Marta Polańska
40 Ucz się i pracuj, a garb ci wyrośnie
– wywiad z Robertem Kiyosakim
...12 niezwykłych zdjęć.
Polskie i hebrajskie nazwy miesięcy.
Dodatkowo zaznaczono najważniejsze
żydowskie święta.
* ceny hurtowe
obowiązują
przy zakupie
co najmniej
10 egz.
wybranego
tytułu
44 Teraz – reportaż z nagrania płyty
47 Maksimum Męskości – recenzja książki
„TERAZ”
Płyta CD z muzyką
Objętość: 13 str.
Cena detal: 20 zł
Cena hurt*: 17 zł
MAGAZYN CHRZEŚCIJAŃSKI CEL
Wydawca:
Redakcja:
Fundacja Nadzieja dla Przyszłości
Janusz Szarzec, Marcin Podżorski,
Marta Wróbel, Jacek Słaby,
Agnieszka Onyszczuk
Tomasz Wasiak
Nakład:
Prenumerata:
5000 egzemplarzy
4 kolejne numery 16 zł. W sprawie prenu-
meraty prosimy zwracać się do Wydawcy
Bank Pekao S.A., II O/Warszawa
93 1240 1024 1111 0010 0387 7259
redakcja@ndp.org.pl
Płyta „Teraz” – 10 pełnych wiary,
radości i nadziei utworów, nagranych z nie-
spotykaną pasją i energią. Materiał został
zaaranżowany według najnowszych tren-
dów muzycznych, tak by płyta mogła
dotrzeć do jak najszerszego kręgu
odbiorców.
Opracowanie
graficzne:
Korekta:
Zdjęcie
na okładce:
Druk:
Adres Wydawcy:
Wpłaty:
Reklama:
Cena detal: 30 zł
Cena hurt*: 25 zł
Zespół
Redakcja nie zwraca materiałów nie zamówionych
i zastrzega sobie prawo do redagowania nadesłanych
tekstów. Redakcja nie odpowiada za treść
zamieszczonych reklam.
Corbis
Point Press Adam Wania
ul. Hoża 41/5B,
00-681 Warszawa
tel. 022 826 51 86, faks 022 828 50 91
e-mail: wydawnictwo@ndp.org.pl
www.ndp.org.pl
Zamówienia prosimy
kierować na adres:
Fundacja Nadzieja dla Przyszłości
Skr. poczt. 185, 00-950 Warszawa 1
tel.(22) 826 51 86; faks (22) 828 50 91, e-mail: wydawnictwo@ndp.org.pl
Wszelkie prawa zastrzeżone. Przedruki z Magazynu
Chrześcijańskiego CEL dozwolone wyłącznie
za uprzednią pisemną zgodą Wydawcy.
384666961.005.png 384666961.006.png 384666961.007.png 384666961.008.png 384666961.009.png 384666961.010.png 384666961.011.png 384666961.012.png
Marcin Podżorski
DOROSNĄĆ Poznanie Boga jako Ojca
da Ci siłę do tego, by być
stabilnym człowiekiem
w niestabilnych czasach.
„Rzekł mu Filip: Panie,
pokaż nam Ojca, a wystarczy nam.
Odpowiedział mu Jezus:
Tak długo jestem z wami
i nie poznałeś mnie Filipie?
Kto mnie widział, widział Ojca;
jak możesz mówić: Pokaż nam Ojca.”
Ewangelia Jana 14:8-9
Poznanie Boga jako Ojca
powinno skutkować tym, że prze-
stajesz się koncentrować na sobie,
swoich problemach, odczuciach,
emocjach i lękach, a zaczynasz
brać odpowiedzialność za to,
co dzieje się wokół ciebie.
przychodzi tylko po to, aby kraść, zabijać i niszczyć. Ja przy-
szedłem po to, aby (owce) miały życie i miały je w obfito-
ści” (J.10:10). Celem Bożego działania jest odbudowa życia
człowieka, odbudowa więzi rodzinnych, wzbudzenie wła-
ściwych relacji pomiędzy rodzicami a dziećmi.
Co to w praktyce oznacza? Zmartwychwstały Jezus jest
odpowiedzią na każdą trudną sytuację, na każdy brak. Nie
ma znaczenia, jak głęboka jest rana przeszłości, czy doświad-
czyłeś miłości rodzicielskiej, czy też nie. Wszelkie wyrwy
i braki w twoim życiu, dzięki ofierze Jezusa Chrystusa mogą
być zniwelowane w jednej chwili. Możesz być spełnionym
człowiekiem, jeśli uwierzysz, że ofiara, którą Jezus złożył za
Ciebie, jest odpowiedzią na każdą sytuację w Twoim życiu.
Wiara w Słowo Boże może zmienić Twój los i sprawić, że
wszelkie rozczarowania z przeszłości nie będą miały obec-
nie znaczenia, zgodnie ze słowem: „Jeżeli więc ktoś pozo-
staje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne,
minęło, a oto wszystko stało się nowe” (2Kor.5:17).
Biblia jasno wskazuje, jak walczyć z problemem zranień
z przeszłości, z odrzuceniem. Po pierwsze, należy całko-
wicie przebaczyć tym wszystkim, którzy cię skrzywdzili.
Następnie nieustannie przemieniać swoją postawę i zacho-
wanie w różnych sytuacjach, zgodnie z tym, co jest napisane
w Słowie. W Biblii jest moc do tej zmiany.
Skoro jest to oczywiste, to po co ten teologiczny wywód?
Ostatnio zauważam w kręgach chrześcijańskich dziwną
praktykę dotyczącą problemu ojcostwa. Jest to postawa,
w której chrześcijanie, wbrew temu, co mówi o nich Biblia,
traktują siebie jako osoby „wybrakowane”, drugiej kategorii.
Skupiają się na tym, czego rzekomo nie doświadczyli – tłu-
maczą, że nie poznali Boga jako Ojca. Ludzie ci, nawet nie-
świadomie, zachowują się tak, jakby poznanie Jezusa im nie
wystarczało. Jakby zapomnieli, że Chrystus jest odpowiedzią
na każdy ich problem, i że wszystko mogą uczynić w Chry-
stusie. Bywa, że utwierdzają ich w tym kaznodzieje, którzy
tłumaczą im, że dopiero poznanie, tzn. doświadczenie Boga
jako Ojca stanowić będzie o jakości ich wiary.
Moim zdaniem postawa taka, choć wynika ze szczerych
pragnień, w konsekwencji może prowadzić do zamieszania.
Biblia jasno wskazuje, kim jest Jezus. Nie można poznać
Boga, nie znając Jezusa. Nie można doświadczać Bożej
mocy w swoim życiu bez bliskiej relacji z Jezusem.
Poza tym poznanie Boga jako Ojca skutkuje tym, że sam
zaczynasz funkcjonować jak ojciec, tzn. w dojrzały i przewi-
dywalny sposób. Biblia mówi, że to, kim się stajesz, zależy
od tego, co czcisz. Dobrze jest poznać Boga jako Ojca,
gdyż oznaczać to będzie wzrost w dojrzałości i odpowie-
dzialności. Biblia, słowami apostoła Pawła, podsumowuje
to jednoznacznie: „Gdy byłem dzieckiem, mówiłem jak
dziecko, czułem jak dziecko, myślałem jak dziecko. Kiedy
zaś stałem się mężem, wyzbyłem się tego, co dziecięce”
(1Kor.13:11-12).
Dla mnie owocem poznania Boga jako Ojca będzie
wzrost dojrzałości uwidaczniający się w tym, że kobiety
i mężczyźni będą coraz bardziej odpowiedzialni, przewi-
dywalni w swoich działaniach, tak jak odpowiedzialny jest
Bóg Ojciec. W praktyce oznacza to silne zaangażowanie we
wspólnotach kościelnych. Wpłynie to również na podejmo-
wanie innych wyzwań. Poznanie Boga jako Ojca powinno
skutkować tym, że przestajesz koncentrować się na sobie,
swoich problemach, odczuciach, emocjach, niepokojach,
a zaczynasz brać odpowiedzialność za to, co dzieje się
wokół Ciebie. Poznanie Boga jako Ojca powinno dać Ci
siłę do tego, by być stabilnym człowiekiem w niestabilnych
czasach.
Gdyby jednak paląca potrzeba doświadczenia Boga
jako Ojca miała się ograniczyć tylko do tego, że znalazłeś
wytłumaczenie dla traktowania siebie jak ofiary losu, któ-
rej wszyscy powinni pomagać, to takie myślenie jest prze-
jawem raczej duchowego zdziecinnienia i nie doprowadzi
cię do chrześcijańskiej dojrzałości. Z taką postawą walczył
apostoł Paweł, który pisał do Hebrajczyków: „Gdy bowiem
ze względu na czas powinniście być nauczycielami, sami
potrzebujecie kogoś, kto by was pouczył o pierwszych
prawdach słów Bożych, i mleka wam potrzeba, a nie stałego
pokarmu” (Hbr.5:12).
Kwestia poznania Boga jako Ojca jest bardzo ważna, nie
może być jednak wyolbrzymiana, ukazywana w niewłaści-
wych proporcjach. Zagadnienie to jest tylko jednym z ele-
mentów udanego życia chrześcijańskiego, czego każdemu
z nas szczerze życzę.
się z problem braku ojcostwa. Problem ten zata-
cza coraz szersze kręgi, dotyka kontaktów w gru-
pie rówieśniczej, może mieć wpływ na inne zachowania
społeczne.
Ludzie, którzy nie doświadczyli prawidłowych relacji
z rodzicami, często nie potrafią znaleźć właściwego wzorca
dla takich zachowań w swoim życiu. W konsekwencji, two-
rząc własne rodziny, powielają złe sposoby postępowania.
Wielu z nich prowadzi samotne życie, nie próbują nawet
podjąć wyzwania związanego z założeniem rodziny.
Kwestia ta obejmuje także inne sfery życia ważne dla
człowieka. Brak właściwych relacji z ojcem czy matką
może być powodem trudności w funkcjonowaniu w pracy
na płaszczyźnie szef – podwładny, oznaczać może również
niską samoocenę wywołującą obawę przed stanowczym
określeniem się. Wreszcie, postawa taka bywa przyczyną
niepodejmowania elementarnych wyzwań zawodowych.
Już same te przykłady świadczą o powadze tematu.
Dlatego zagadnienie to powinno być poruszane również
wśród chrześcijan. Dotyczy bowiem także ludzi wierzących,
pochodzących z rozbitych rodzin czy też z domów, gdzie
nie było prawidłowych relacji rodzinnych.
Na gruncie chrześcijańskim problem ten można łatwiej
rozwiązać. Jezus, syn Boży przyszedł na Ziemię, aby zni-
weczyć dzieła diabła. O swojej służbie mówił: „Złodziej
Wiara w Słowo Boże
może zmienić Twój los i sprawić,
że wszelkie rozczarowania z przeszłości
nie będą miały znaczenia.
Polemizuj z autorem na forum: www.forum.magazyncel.pl
4 CEL | Magazyn Chrześcijański
CEL | Magazyn Chrześcijański
5
CZAS
W spółczesne społeczeństwa coraz częściej stykają
384666961.013.png 384666961.014.png 384666961.015.png
 
Historia, Biblia, Ludzie
Janusz Szarzec
Niewiele jest na świecie
fenomenów, które by tak głęboko
jak religia odciskały swoje piętno
na świadomości społecznej,
kształtowały ludzkie postawy,
kreowały wzorce zachowań
i modele życia. Towarzyszy ona
człowiekowi od kołyski aż po
grób, odwołując się do najwyż-
szych wartości i powołując na
ostateczne autorytety.
prawdy. Jeśliby rozpatrywać religię jako twór czysto ludzki,
zaledwie zjawisko socjologiczne – gdzie nie ma miejsca na
Boga Stwórcę nadal ingerującego w swoje stworzenie, to
wystarczyłoby poprzestać na stwierdzeniu oczywistego faktu
jej ludzkiego autorstwa. Lecz jeśli Bóg istnieje jako nadprzy-
rodzona, niezmienna istota we wszechświecie, to religię
należałoby interpretować jako historię poszukiwania Boga
przez człowieka, oddalania się i przybliżania do Niego.
Posłani przez Boga
Od zarania ludzkości istnieje tendencja wspólna dla
wszystkich ludzi: oddalania się od Boga. Ta skłonność do
odchodzenia od pierwotnych wartości i prawd przejawia się
w obrębie każdej religii w miarę rozrastania się jej struktur,
tworzenia instytucji i hierarchizacji. Następuje skostnienie
form, zanik treści, urząd kapłański zaczyna pełnić funkcję
ostoi ustalonego porządku, a wszelki przejaw spontanicz-
nej, żywej duchowości jest traktowany jako wyraz buntu
i bezpośrednie zagrożenie sprawowanej władzy. Walka
skostniałego urzędu z charyzmatem to proces, przez który
przechodzą wszystkie religie, i nikomu nie udało się, jak
do tej pory, tego uniknąć. Starotestamentowa historia
judaizmu, jak również dzieje chrześcijaństwa dostarczają
niezliczonych przykładów takich konfliktów. Ilekroć staro-
testamentowy Izrael, głównie z winy swoich duchowych
przywódców – kapłanów, odstępował od Boga i Jego Słowa,
gdy zaczynało się szerzyć bezprawie, a zepsucie obyczajów
sięgało apogeum, pojawiali się prorocy. Posłani przez Boga,
mieli misję doprowadzenia do duchowej odnowy narodu,
powrotu do pierwotnych wartości określonych Słowem
Boga. Tego rodzaju odrodzenie życia duchowego nigdy jed-
nak nie przebiegało bezboleśnie.
powszechnego zjawiska. Nawet ci, którzy najbardziej
się od niego dystansują: ateiści i agnostycy przez sam
swój protest i zaprzeczenie dają świadectwo, jak istotny to
czynnik warunkujący egzystencję człowieka.
Czym jest religia?
Niełatwo ją zdefiniować. Próby analizy samego słowa,
wywodzącego się z języka łacińskiego, nie dają jedno-
znacznej odpowiedzi. Od czasów starożytnych (Cyceron,
Laktancjusz, św. Augustyn) rozmaicie interpretowano termin
„religia” – w zależności od przyjętych źródłosłowów. Nie
wiadomo, kto użył tego słowa jako pierwszy i co miało ono
wówczas oznaczać.
Religia oznacza stosunek człowieka do sacrum (sfery
świętości, włączając w to istotę bóstwa, również Boga
osobowego) i przez ten pryzmat postrzeganie przez niego
otaczającego świata, ludzi, a także siebie samego. Choć
wśród elementów tworzących prawie każdą religię można
wyodrębnić specyficzną doktrynę, kult, model organizacji
oraz indywidualne przeżycie duchowe wiernych, to mno-
gość kultów religijnych i ich zróżnicowanie nie pozwalają
za pomocą doświadczeń dotrzeć do genezy wierzeń.
Pytania o Stwórcę
Sposób, w jaki ewoluowały poszczególne
religie, nasuwa niestety wniosek
o często decydującej negatywnej roli
człowieka w ich tworzeniu. Niektóre
z kultów przez stulecia ulegały róż-
nym mutacjom, by potem w swej nie-
oryginalnej formie kreować całkowicie
różne od pierwotnych systemy wartości
i wzorce myślowe.
Zarówno judaizm, jak i chrześcijań-
stwo nie są wyjątkami. Sporo idei oraz
poglądów często wywodzących się spoza
judeochrześcijańskiego systemu wartości
(głoszonego w Pismach Starego i Nowego Testa-
mentu) przenikało stopniowo zwłaszcza myśl
chrześcijańską, by ostatecznie wyprzeć pierwotne
Aby zabezpieczyć system
religijny przed upadkiem, stwo-
rzono łańcuch pośredników
między ludźmi a Bogiem, gdzie
przeciętny świecki człowiek
nie mógł mieć bezpośredniego
dostępu do Boga.
Zdeprawowana religia
Jeden z najbardziej znanych konfliktów przedstawicieli
już zhierarchizowanej „urzędowej” religii z Bożym reprezen-
tantem na ziemi został opisany na kartach Ewangelii Nowego
Testamentu. Jezus nie był założycielem nowej religii, nie
przybył po to, by zaprzeczyć wszystkiemu, co Pismo Święte
mówiło o Bogu. Pojawił się, by wypełnić Boże obietnice, jako
zapowiedź Nowego Przymierza, które Bóg chciał zawrzeć
z ludzkością. Nieuchronnie prowadziło to do konfrontacji ze
stróżami istniejącego już porządku religijnego, ukształtowa-
nego przez wieki na bazie ludzkiej tradycji, pełnego patolo-
gii i uprawomocnionych nadużyć. Co zatem znamionowało
(i nadal określa) religię w jej stadium deprawacji?
6 CEL | Magazyn Chrześcijański
CEL | Magazyn Chrześcijański
7
T ak naprawdę nikt nie pozostaje obojętny wobec tego
384666961.016.png
Jezus dla dobra wszystkich
konfrontował taki system reli-
gijny, wskazując na spisane
Słowo Boże jako odpowiedź
na zakłamanie tradycji.
POD KATEM
Ta rozbudowana przez wieki tradycja niechybnie stawała
się brzemieniem nie do uniesienia dla zwykłych wiernych,
ponieważ sami jej twórcy nie czuli się przez nią w najmniej-
szym stopniu zobligowani (Mt.23:4;Łk.11:46).
Aby zabezpieczyć ten rozbudowany system religijny
przed upadkiem, stworzono łańcuch pośredników między
ludźmi a Bogiem, gdzie przeciętny świecki człowiek z defini-
cji nie mógł mieć bezpośredniego dostępu do Boga. Potrzeba
było do tego kapłanów, którzy jako jedyni byli wtajemni-
czeni i dysponowali monopolem na wiedzę, jak doprowa-
dzić ludzi do zbawienia. Inna rzecz, że z niej nie korzystali:
ani dla siebie, ani dla dobra swych wiernych naśladowców
(Mt.23:13-14;Łk.11:52). W ten sposób stworzony został nie-
bezpieczny w świetle Biblii precedens, utrwalone przekona-
nie, że do Boga nie można dotrzeć samemu. Oprócz tego na
stałe wytworzył się dystans między kapłanami a „zwykłymi”
ludźmi (J.7:45-49).
Jezus dla dobra wszystkich konfrontował taki system reli-
gijny, wskazując na spisane Słowo Boże jako odpowiedź
na zakłamanie tradycji, życiowe dylematy człowieka, jego
brak pewności odkupienia. Jezus Chrystus przez swą śmierć
i zmartwychwstanie umożliwił każdemu bezpośredni kon-
takt z Bogiem i uzyskanie życia wiecznego.
Jeśli nie tradycja, to co?
Od tamtej pory zmieniło się prawie wszystko, lecz kon-
flikt między pozbawioną Boga religią a szczerą, poszukującą
Boga duchowością nadal trwa. Prawdziwe chrześcijaństwo
nigdy nie było podszyte konformizmem, lecz polegało na
jednoznacznym opowiadaniu się za nieprzemijającymi
wartościami płynącymi z Ewangelii. Mniej było zrytualizo-
waną religią, bardziej stylem życia z jego praktyką zako-
rzenioną w odwiecznym Słowie Bożym. Postępowanie
według wyznawanych prawd często oznacza niezgodę
na zastany porządek, aktywne działanie na rzecz zmiany
otaczającej nas rzeczywistości. To cecha tych chrześci-
jan, których życie podporządkowane jest Ewangelii Jezusa
Chrystusa. Gdziekolwiek są, mogą, powinni być i bywają
najlepszymi obywatelami, mężami, żonami a także przy-
wódcami dla społeczeństw, którym służą z potrzeby serca.
Niosą przesłanie
wolności, prawdziwej,
głębokiej, bo płynącej
z przemienionego
wnętrza oraz lojalno-
ści przede wszyst-
kim wobec swego
Zbawiciela.
Adam Bartos
Każdy dobrze wie, jak miło jest dostawać
prezenty. Szczególnie gdy otrzymujemy je
ze szczerego serca. Czasami jednak
choinkowa ceremonia ma drugie dno,
a prawdziwe intencje darczyńcy
są głęboko ukryte i nie do końca chwalebne.
Jezus miał do czynienia głównie z dwoma religijnymi
stronnictwami: saduceuszy i faryzeuszy. Pierwsi stanowili
kastę kapłańską, która władzę duchową sprawowała dzie-
dzicznie. Przywiązywali wagę do swego pochodzenia i sta-
nu. Czerpali niewyobrażalne zyski z handlu świątynnego,
nad którym mieli całkowitą kontrolę. Epatowali bogactwem
i otaczali się przepychem.
Drudzy wywodzili się raczej z nizin społecznych, a swą
pozycję w społeczeństwie zawdzięczali żmudnej eduka-
cji oraz pracy nad sobą. Z jednej strony gardzili bogatymi,
zeświecczałymi (według nich niepobożnymi) saduceuszami,
a z drugiej – prostymi niewykształconymi ludźmi, którzy nie
wypełniali tak jak oni wszystkich skomplikowanych przepi-
sów prawa religijnego. Uważali się za duchową elitę narodu
i w religijnej gorliwości upatrywali źródła swych zasług.
Podwójne życie
Jeden z głównych zarzutów Jezusa kierowanych pod
adresem faryzeuszy i saduceuszy dotyczył ich hipokryzji
(Łk.12:1;Mt.16:6;11-12), która przez ich przykład idący
z góry promieniowała na cały naród i wyznaczała chore
standardy. To z tego powodu istniała wówczas cicha akcep-
tacja prowadzenia podwójnego życia, wystarczała gra pozo-
rów, liczyły się przede wszystkim powierzchowne rytuały,
bez wewnętrznej przemiany serca (Mt.23:27-28;Łk.11:46).
Rozgrzeszenie można było uzyskać dzięki przepisom prawa
dodatkowo ustanowionym przez samych faryzeuszy. Ta
powszechna relatywizacja wartości skutkowała społeczną
znieczulicą i prowadziła między innymi do zepsucia oby-
czajów oraz braku jakichkolwiek autorytetów moralnych.
Do dziś określenie „faryzeizm” funkcjonuje jako synonim
zakłamania i stosowania w życiu podwójnych miar.
Jednak tego rodzaju powszechne zjawisko społeczne
miało swoje przyczyny. Wynikało z dwustopniowego pro-
cesu odstępowania od wierności czystemu Słowu Bożemu.
W pierwszej kolejności polegało to na satysfakcjonowaniu
się samym słuchaniem nauki Pisma, bez konieczności jej
praktykowania (Mt.23:1-3). Słowo Boże sobie, a życie i tak
płynęło niezależnym torem. Druga faza była już mniej sub-
telna i polegała na uprawomocnieniu ludzkich bezbożnych
praktyk przez dopisywanie praw, które odtąd stanowiły
„uświęconą” tradycję – często bardziej respektowaną niż
pierwotne Słowo Boże (Mt.15:3-9;Mk.7:5-13).
nego świadomością, że tak mało czasu i uczucia dajemy swoim
dzieciom, albo – co jeszcze gorsze – dawanych po to, aby mieć
wymówkę, by dalej tak postępować. Niech się dzieciak cieszy – dostał
prezent, czego jeszcze chce?!
Niestety, podobne postawy nie towarzyszą jedynie dawaniu choinko-
wych upominków. Często bardzo podobne są nasze zachowania wobec
Boga, bywa, że nie wynikają ze szczerej miłości i zaufania, ale ich ukrytym
celem jest bądź to próba zapłacenia za popełnione i ciążące nam grzechy,
bądź uspokojenie naszego sumienia po to, aby dalej żyć według własnego
widzimisię.
Takie postawy to nieświadome zamykanie Pana Boga do pudełka, które
w zależności od naszego poznania i zrozumienia może mieć albo całkiem
małe, albo trochę większe rozmiary. Spora część społeczeństwa wkłada
Pana Boga do pudełka z napisem święta Bożego Narodzenia. Choinka
jest? Jest. Opłatek jest? Jest. Nabożeństwo w świąteczną niedzielę jest?
Jest. Kolęda jest? Jest. No i starczy tego Boga! Tradycja zachowana, babcia
zadowolona. Żyjemy dalej. Powyższy opis dotyczy duchowo „skrajnej”
sytuacji, ale czy aby tak rzadkiej?
W powszechnej wyobraźni Bóg funkcjonuje jako bohater opowieści
dla dzieci, w zasadzie ktoś podobny do Świętego Mikołaja, albo jako
bezbronne dzieciątko otoczone radosną gromadką mówiących ludzkim
głosem zwierzaków. Niestety, większość Polaków po prostu nic nie wie
o Bogu i Jego Synu. Są w pewnym sensie usprawiedliwieni.
Jednak świadomi chrześcijanie, czyli ludzie, którzy szczerze uwierzyli
i poznali Boga, znają Biblię i rozumieją absurd takiego postępowania, też
nie są wolni od zamykania Boga do pudełka. Tylko takiego sporo więk-
szego. Chodzę do kościoła dwa razy w tygodniu? Chodzę. Daję ofiary? Daję.
Nawet dziesięciny daję! Modlę się codziennie? Modlę. Odfajkowane. Bóg
powinien być ze mnie całkiem zadowolony. Mogę dalej robić swoje.
Ale Boga nie interesuje taka zabawa. On jest za duży, aby zmie-
ścić się do naszych pudełek. Dla Niego liczy się serce, które
Go nie ogranicza i daje mu dostęp do całego życia, które
szczerze Go kocha i Mu ufa. Jeżeli w naszym sercu coś
zajmuje Jego miejsce, życie traci sens i pozostają jedy-
nie pozory pobożności. Ostają się schematy zachowań,
które są nienaturalne i wymuszone, które nie wynikają z prze-
konania. Skoro inni krzyczą, to i ja też będę. Skoro inni zwieszają
głowy w nabożnym skupieniu, oczekując na Pana – ja też. A gdzie
jest serce? Zostaje forma bez treści. Religia be z wiary. Ofiara bez miło-
ści. A tymczasem Bóg woła do swoich ludzi: „Miłości chcę, a nie ofiary,
i poznania Boga, a nie całopalenia”.
Prawdziwym prezentem, którym On nie wzgardzi, jest poddane, kocha-
jące Go serce. Gdy ten warunek spełnimy, nasze modlitwy, czyny i ofiary
będą się Mu podobały. Nie łudźmy się, bez tego i tak nic od Niego za to
nie kupimy.
8 CEL | Magazyn Chrześcijański
CEL | Magazyn Chrześcijański
9
M yślę tutaj o prezentach ofiarowanych z poczucia winy, wywoła-
384666961.017.png 384666961.018.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin