52. Co tam u Janielskich Tata Aniołem czerwiec 2012.doc

(29 KB) Pobierz

                                 Tata Aniołem?

 

   Siedzieli przy kuchennym stole jacyś tacy nagle przygnębieni . Przed chwila zadzwonił Tata i powiedział, że musi został dłużej w pracy i żeby zaczęli tę kolację bez niego. Patrzyli więc na tort upieczony przez Mamę i na rozpuszczające się lody i na pączki posypane cukrem pudrem od których niósł się przez mieszkanie cudowny zapach. Dzień Taty bez Taty nie zapowiadał się więc wesoło.

- Smacznego powiedziała jednak radośnie Mama wskazując dłonią zastawiony  stół.

- Poczekajmy jeszcze chwilę poprosił Kuba , choć ślinka ciekła mu do ust. Magda popatrzyła na brata z podziwem. Ho, ho! To było  prawdziwe poświęcenie ze strony takiego łakomczucha.

- Bez Taty jest strasznie smutno - chlipnęła Małgosia trzymając w dłoniach laurkę z makami i motylkiem.

- Wiem, co zrobimy, żeby Tata był tu razem z nami – powiedziała Mama

- Postawimy Taty portret na stole?- domyślił się Kuba. Był pewien, że odgadł zamiary Mamy. Ale Mama pokręciła przecząco głową.

- To może zrobimy manekina Taty z kija od szczotki - Jasiek już miał następny pomysł.  Ale i teraz Mama pokręciła głową.

- Po prostu wyczarujemy Tacie skrzydła i on zaraz tu  do nas  przyleci to był pomysł Magdy - taki Janielski Anioł , który zaraz wleci do nas przez okno, usiądzie przy stole i rzuci się na tort, bo będzie bardzo głodny.

- Przecież Anioły nie jedzą – puknął się w czoło Kuba.

- Ale tata - anioł będzie jadł – nie dawała za wygraną Magda.

- Nie kłóćcie się – uciszyła ich Mama mój pomysł jest taki, żeby każdy z was  opowiedział jakąś szczególną historię związaną z Tatą. Wtedy Tata chociaż tak będzie tu z nami. 

- To ja mogę zacząć – Kubie zaświeciły się oczy - Tata jest zawsze przy mnie gdy go potrzebuję - zaczął tak jakoś patetycznie - kiedy złamałem nogę to Tata na rękach zaniósł mnie na Pogotowie a później cały czas był przy mnie i trzymał mnie za rękę, kiedy pani pielęgniarka zakładała mi gips. I wtedy naprawdę nic mnie to nie bolało.

- A mnie Tata uratował, gdy zasłabłam w wannie teraz głos zabrała Magda – nikogo wtedy nie było w domu, tylko ja i Tata. I mnie się wtedy zrobiło słabo, ale Tata co chwila pytał przez drzwi, czy tam jestem. A kiedy nie odpowiedziałam, ze jestem, to tata otworzył śrubokrętem drzwi , wyciągnął  kurek z wanny a mnie zaraz owinął ręcznikiem i zaniósł do pokoju. Dopiero wtedy otworzyłam oczy.

- A przy mnie Tata siedział kiedyś długo w nocy.  Za oknem szalała wichura a ja się bałam, że jakieś drzewo się złamie i uderzy w szybę. Tata wtedy odmawiał różaniec i prosił Anioła Stróża o pomoc. I wtedy spokojnie zasnęłam – przypomniała sobie Małgosia

- A pamiętacie jak ja byłem u dentysty? – Jasiek pokazał palcem dziurę po wyrwanym zębie - Tata robił mi wtedy takie śmieszne miny, że musiałem się ciągle śmiać.  I nawet nie zauważyłem, kiedy po zębie nie było już śladu.

- A jednak nasz Tata ma coś z Anioła – zauważył Kuba- wciąż komuś pomaga, kogoś ratuje…

- Tak jak mnie, gdy samochód  wjechał na tę plamę benzyny – zamyśliła się Mama – Tak się wtedy przestraszyłam , niedawno zdałam na prawo jazdy i brak mi było doświadczenia. Tata wtedy kazał mi zdjąć nogę z hamulca i czekać aż auto się samo zatrzyma. Gdyby więc nie Tata…

- E, tam – usłyszeli nagle od strony drzwi. Tata stał oparty o futrynę i patrzył na nich tak jakoś czule. Może słyszał jak opowiadali o nim bo oczy miał pełne łez. Rzucili mu się z krzykiem na szyję

-Niech tata – anioł się nie rozpłacze – szepnęła mu Mama na ucho  i pogłaskała go po plecach jakby sprawdzając czy nie wyrosły mu tam anielskie skrzydła

 

 

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin