Rose Red cd3.txt

(34 KB) Pobierz
00:00:45:Nasz dom jest miejscem schronienia...|Jest to cia�o, kt�re nak�adamy na nasze cia�a...
00:01:07:Tak jak nasze cia�a si� starzej�,|starzej� si� i nasze domy...
00:01:25:Tak jak nasze cia�a mog� napawa� obrzydzeniem,|tak te� i nasze domy napawaj� obrzydzeniem...
00:01:45:A co je�li szale�stwo...|Je�li szaleni ludzie w nim �yj�,
00:01:49:Czy to szale�stwo nie zakradnie si�|do pokoj�w, �cian i korytarzy...
00:01:53:Do jego desek...|Czy czasami nie czujemy jak do szale�stwo si�ga po nas...
00:02:21:Czy to nie jest du�a cz�� tego co mamy na my�li m�wi�c,
00:02:24:�e zburzony zosta� spok�j domu...|Roj�cy si� od dusz...
00:02:40:M�wimy: "nawiedzony", ale mamy na my�li to,|�e dom oszala�...
00:03:06:Niech kto� mi pomo�e!|Zgubi�em si�!
00:03:15:Niech kto� mi pomo�e!
00:03:20:-Emery...|-Na mi�o�� Bosk�!
00:03:27:Pomocy!|Niech kto� mi pomo�e!
00:03:40:Sk�d one si� tu wzi�y, do cholery?
00:04:24:Twoja mama mia�a racj�,|jestem wyw�ok�.
00:04:30:Niech kto� mi pomo�e!|Pom�cie mi!
00:04:36:Gdzie s� wszyscy?!
00:04:42:Nick co si� dzieje, czy co� si� dzieje?|-To Vick, chyba nie �yje,
00:04:45:Nie jestem pewien!|Pr�buj� si� do niego dosta�!
00:04:47:-Co si� dzieje?!|-On m�wi, �e Vick... Nie �yje.
00:04:52:-O m�j Bo�e!|To �mieszne, jak on mo�e nie �y�?!
00:04:54:Joyce, daj spok�j!|Powiedzia�em, �e my�l�, i� Vick nie �yje!
00:04:57:Dzi�ki Bogu...|Dzi�ki Bogu!
00:05:00:Ty...
00:05:02:Nic nie rozumiesz!|Moja matka tu jest...
00:05:05:Chyba, �e dom j� na�laduje|i my�l�, �e to ca�kiem mo�liwe,
00:05:08:Na pocz�tku tak my�la�em,|ale im d�u�ej o tym my�l�,
00:05:10:Bardziej to czuj�...|I zab��dzi�em!
00:05:13:-Widzia�em takie rzeczy, �e by�cie nie uwierzyli!|-Nie teraz, Emery!
00:05:16:Nie powinni�my tu by�!|�adne z nas!
00:05:19:Tu jest jaka� posta� z grobu...|My�l�, �e to rodzaj parapsychicznej postaci...
00:05:24:-Co mia�aby tu robi� twoja matka?|-Martwi si� o mnie.
00:05:27:W�a�ciwie, to ja sam si� o siebie martwi�.|O nas wszystkich!
00:05:30:Widzia�em Pam na g�rze...|My�l�, �e ona nie �yje.
00:05:33:-Gdzie jest Annie?|-Ja, nie....
00:05:39:-Znowu si� zablokowa�y.|-One nie s� po prostu zablokowane!
00:05:41:No pewnie, �e nie!
00:05:46:-To niedorzeczne!|-Emery, chod� tutaj!
00:05:49:-Czy to jest samoch�d twojej matki?!|-Tak, ma�a �wireczka mojej mamy.
00:05:53:-Co ty powiedz...?|-Ma�a �wireczka mojej mamy, dobrze?
00:05:55:Ma�a �wireczka mojej mamy,|tak go nazywa, dobrze?
00:05:58:Jej �wireczka.|Kto� mo�e mie� �wira na punkcie lod�w,
00:06:00:Kto� mo�e mie� �wira na punkcie film�w i kto�.... |Przesta�cie na mnie patrzy�!
00:06:07:-My�l�, �e ma�a �wireczka mamy blokuje jaki� inny samoch�d.|-Czy jest kto� w �rodku?
00:06:11:-Nie wiem, nie mog� powiedzie�.|-Sprawdz� drzwi kuchenne.
00:06:14:-P�jd� z tob�.|-Steve!
00:06:16:Nie teraz kochanie!
00:06:39:Annie, jeste� tam?!
00:06:44:Steve...|Chod� i sp�jrz na to...
00:06:50:Powraca do �ycia, prawda?
00:07:17:My�l�, �e on jest gdzie� tam...|Nie wiem czy dobrze widzia�em...
00:07:23:O m�j Bo�e...
00:07:27:O nie!
00:07:32:W Imi� Jezusa, otwieraj!|Otwieraj, w Imi� Bo�e!
00:07:47:-Gdzie jest Pam?|-Emery powiedzia�, �e ona nie �yje.
00:07:51:Ona by�a w pokoju Ellen Rimbauer.|Powiedzia�a mi r�ne rzeczy...
00:07:54:Z�e rzeczy...|Nie mog� by� pewny,
00:07:57:Ale kiedy widz� takich ludzi,|oni zwykle nie �yj�.
00:08:01:To miejsce zabije nas wszystkich,|je�li nie b�dziemy uwa�a�.
00:08:03:-�le zrobili�my, �e tu przyjechali�my.|-To co powiedzia�e�, by�o tch�rzowsk� pomy�k�.
00:08:11:Vick nie �yje,|Pam prawdopodobnie nie �yje,
00:08:13:A my nie mo�e my si� wydosta�!|Musisz zej�� na ziemie paniusiu.
00:08:21:-Joyce...|-Zostaw mnie w spokoju!
00:08:40:Annie, gdzie jeste�?!
00:08:42:Annie, czy ty...
00:08:44:-O Bo�e|-Annie, nie ruszaj si�!
00:08:48:Annie!
00:09:00:Joyce, my�l�, �e utkn�li�my.|One nie dzia�aj�.
00:09:05:Annie...|Annie...
00:09:14:M�wi�e� co�?|Widzisz...
00:09:16:Po prostu si� zablokowa�y,|to nic takiego.
00:09:22:Mamo, gdzie jeste�?
00:09:26:-Nic jej nie jest?!|-Nie wiem.
00:09:28:Id� do kuchni i przynie� cytryn�.|Je�li nie b�dzie cytryny, przynie� ocet.
00:09:32:-Dobrze.|-Id�, pospiesz si�!
00:09:35:A co z oknami w sali bilardowej?|Uderza�a� w nie swoimi pi�ciami...
00:09:40:Chyba nie my�lisz,|�e szk�o te� si� zablokowa�o?
00:09:49:B�d� teraz ostro�ny...
00:10:00:Mamo!|Mamo!
00:10:13:BUDYNEK WIMSERA WYDZIA� PSYCHOLOGII.|PROFESOR CARL MILLER. ROK AKADEMICKI 2001.
00:10:22:Kto tam jest?
00:10:26:Nie powinienem tego robi�.|Nie powinienem tego robi�.
00:10:44:Nie powinienem tego robi�.|Nie powinienem tego robi�.
00:10:49:Pieprzy� to, nie robi� tego.|Je�li kto� tam jest, niech przestanie si� wyg�upia�!
00:10:59:Kto tam jest?!
00:11:02:Je�li potrzebujesz pomocy, pomog� ci!
00:11:05:Ale je�li chcesz si� bawi� w jakie� gierki....
00:11:10:Trzymaj si� ode mnie z daleka!
00:11:11:-Trzymaj si� ode mnie z daleka!|-Panie profesorze, niech pan zaczeka!
00:11:17:-Panie profesorze, niech pan zaczeka!|-Trzymaj si� z dala!
00:11:36:-Panie profesorze...|-Emery, sp�jrz na mnie...
00:11:41:Prosz�, sp�jrz na mnie...
00:11:45:Nie jeste� dobry dla nikogo, p�czusiu...
00:11:49:Mam pewien pomys�...|Mo�e by� si� powiesi�?
00:11:53:Mo�esz to zrobi� na parterze...|Tak jak Possie...
00:11:58:Ze swoj� r�yczka...|Zawi�za� w�ze� przy swoim podbr�dku.
00:12:13:-Pom� mi!|-Nie...
00:12:15:Trzymaj si� z daleka...
00:13:18:-Obudzi�a si�?!|-Nie, ale oddycha mocno i regularnie.
00:13:21:-Sprowad� Joyce!|-Czy mog� z ni� zosta�?
00:13:23:Sprowad� Joyce!|Ona jest bli�sza specjalno�ci lekarza ni� ktokolwiek z nas!
00:13:28:Id�!
00:13:39:-W�a�nie widzia�em Vicka!|-Nie mog�e�, Vick...
00:13:42:Wiem, wiem.|Vick by� tylko kolejn� mumi� z filmu o Rose Red,
00:13:45:Jak Pam i Diana Peetri!|Ale widzia�em te� Millera!
00:13:48:-On by� prawdziwy!|-Millera?
00:13:50:-Masz na my�li, profesora Millera?|-Tego samego.
00:13:52:Ale nie s�dz�,|�eby nawet dziekan archeologii go teraz rozpozna�!
00:13:55:Jest tam w wysokiej trawie!|Biega w k�ko jak szaleniec!
00:13:59:-K�amiesz.|-Nie, on nie k�amie.
00:14:02:Nie k�ami�.|Moja mama jest gdzie� za domem,
00:14:05:Jestem pewna, �e tam jest,|ale nie mog� wyj�� na podw�rze, nie teraz.
00:14:08:Pos�uchaj...|Uspok�j si� Emery...
00:14:10:Nie m�w mi tego!|Nie wiesz, co widzia�em,
00:14:12:-Wi�c nie m�w mi, �ebym si� uspokoi�!|-Zadzwoni� po policj�.
00:14:16:-Raczej w�tpi�.|-My�l�, �e wszyscy powinni�my si� za chwil� zatrzyma�,
00:14:19:-Wzi�� g��boki oddech i...|-Annie... Mia�a wypadek...
00:14:24:-Jest nieprzytomna. Mog�aby� przyj��?|-Gdzie ona jest?
00:14:38:-Ten telefon dzia�a, kogo mam wezwa�?|-Gliny!
00:14:40:-Karetk�!|-Nikogo!
00:14:42:-Jeszcze nie teraz!|-Do diab�a z tob� Joyce!
00:14:45:Zabieram si� st�d!
00:14:55:Kochanie, nic ci nie jest?|S�yszysz mnie?!
00:15:08:Emery...
00:15:24:Nie ma was tutaj.|Wy nie �yjecie.
00:15:26:-Obie nie �yjecie.|-Nie prawda...
00:15:29:Wcale nie jeste�my martwe, Emery.|To jest w tym najpi�kniejsze.
00:15:37:Annie...
00:15:52:-Annie...|-Annie...
00:15:55:Prosz�, Emery...|�ycie tutaj by�oby dla ciebie inne...
00:15:59:Mog�oby by� lepsze...|Mog�oby by mi�o, naprawd� mi�o...
00:16:04:A niech to!|Rose Red to jakby tani motel.
00:16:07:Melduj� si�, ale si� nie wymeldowuj�.|Nic tam nie ma!
00:16:16:Jestem napalony, dziewczyny,|ale nie a� tak bardzo!
00:16:20:Annie, co si� dzieje?
00:16:25:Ostatnimi czasy rzadko mamy go�ci w Rose Red.
00:16:33:Nalegam, �eby�cie zostali troch� d�u�ej.
00:17:08:Zobaczcie, co oni mi zrobili!
00:17:11:-Musimy st�d ucieka�!|-Obawiam si�, �e jest ju� na to za p�no, Emers.
00:17:22:-Prosz� Annie...|Annie, nie!
00:17:27:Annie, sied� spokojnie|i pozw�l jej sobie pom�c.
00:17:31:Ju� dobrze.
00:17:37:I ju�.
00:17:39:Dobrze.|Przepraszam.
00:17:41:I ju�.|Dobrze.
00:17:43:Wszystko w porz�dku, kochanie?
00:17:44:Mo�esz wsta�?|Spr�bujmy.
00:17:50:I ju�, �wietnie.|Ju� jest dobrze.
00:17:54:W porz�dku.|Annie, sp�jrz.
00:18:30:Znam t� piosenk�.|I znam to uczucie.
00:18:35:�eby by� bezpiecznym.|�eby by� wolnym, aby marzy�.
00:18:39:I mie� ca�e wieki na to,|�eby si� tym cieszy�.
00:18:44:Tak.
00:18:47:Potem pozwol� ci si� bawi� tym wszystkim,|co b�dziesz chcia�a, obiecuj�.
00:18:52:Annie, sp�jrz na mnie.|Sp�jrz na mnie.
00:18:57:Annie, dam ci si� pobawi� tym domkiem dla lalek,|je�li na mnie spojrzysz.
00:19:04:Annie!|Czy to ty trzymasz drzwi i okna w zamkni�ciu?
00:19:10:Nie patrz si� na mnie tym b��dnym spojrzeniem!|Doskonale mnie rozumiesz!
00:19:16:My rozumiemy si� nawzajem.
00:19:21:Wi�c trzymasz?
00:19:24:To dom chce, �eby� to robi�a.
00:19:27:Wi�c r�b to nadal.
00:19:31:I wkr�tce...
00:19:34:Zdejm� ten domek dla lalek|i b�dziesz si� mog�a nim bawi� ile b�dziesz chcia�a.
00:19:38:W�asciwie...|To pobawimy si� nim razem.
00:19:42:Bedziemy mie� tyle czasu,|ile b�dziemy chcia�y.
00:20:20:Hej, z�a�cie z niego!|-Hej!
00:20:22:Z�a�cie z niego!
00:20:24:Z�a�cie z niego!
00:20:26:-Hej, z�a�cie z niego!|-Hej!
00:20:34:-To si� na nic nie zda.|-A masz jaki� lepszy pomys�?
00:20:37:-Nie, a ty?|-Nie!
00:20:39:Nie!|Ten dom zawsze mnie chcia�.
00:20:42:Czu�em to ju� jak mia�em 8 lat.|Powinienem by� si� trzyma� od niego z daleka...
00:20:44:-Dlaczego tego nie zrobi�e�?|-Przez Di.
00:20:45:Ona potrzebuje kogo�,|kto m�g�by si� ni� zaopiekowa�,
00:20:47:A nie uda� si� tak po prostu|w kierunku wielkiej niewiadomej.
00:20:49:Mam na my�li...
00:20:53:Znowu nadlatuj�.|Hej!
00:20:54:Hej!
00:21:00:-Z�a�cie z niego!|-Hej, z�a�cie z niego!
00:21:02:Z�a�cie z niego!
00:21:25:My�l�, �e pr�d wy��czy� si� jakie� 15 minut temu.
00:21:28:Nie s�dz�, �eby si� w��czy� dzisiejszej nocy.
00:21:33:Nie chcesz nic wiedzie� o Bolingerze i pani Waterman,
00:21:36:Albo o profesorze Millerze,|w og�le nie jeste� ciekawa?
00:21:41:A co z nimi?|S� jakie� �lady?
00:21:44:Nie, �adnych.
00:21:48:My�l�, �e wiedzia�em o tym.
00:21:56:Wi�c...
00:21:59:Dlaczego mia�abym by� ciekawa?
00:22:01:Di...|Jeste�m...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin