Chłopak z ulicy.pdf

(133 KB) Pobierz
EdwardsMate4Ever
Gay for Pay
(Tłumaczyła Akolitka)
To była niezwykła jesienna noc jak na Los Angeles, zazwyczaj tutejsze suche powietrze niemal mnie dusi swoją
osiemdziesięcioprocentową zawartością wilgoci. Jak zwykle stałem na rogu ulicy, oparty o latarnię, zaciągając
się do połowy spalonym Marlboro. Byłem lekko pochylony pod dziwnym kątem, tak, że dym papierosowy bez
przeszkód owiewał moją twarz. Nie mogłem się zmusić by to rzucić. Ze względu na dzisiejsze ciepło, byłem
ubrany w jeden z moich najbardziej przewiewnych strojów "do pracy". Miałem na sobie dobrze przylegające do
ciała, dżinsowe spodenki, z dwiema strategicznie umieszczonymi otworami - jeden na moim lewym pośladku i
drugi niebezpiecznie blisko mojego krocza, w końcu, mają prawo wiedzieć, na co się piszą. Obcisły, biały T-
shirt bez rękawów, o dwa rozmiary za mały, tak żeby pokazywał jak bardzo jestem szczupły, lekko umięśniony
zarazem. Ten strój nigdy nie zawiódł mnie, byłem pewien, że do dwudziestej będę miał już, co najmniej jednego
klienta, chociaż mam nadzieję, że więcej.
Nie jestem żigolakiem, nie ubierałem się tak dla kobiet. Jestem męską prostytutką. Mimo, że nie uważam się za
geja, sprzedaję moje ciało mężczyznom. Mężczyźni są skłonni zapłacić o wiele więcej niż kobiety, tak twierdzi
mój przyjaciel, Emmett. Plus, mężczyźni wracają po więcej. Emmett też był w branży. Poznałem go, gdy
pierwszy raz przyjechałem do LA rok temu. Pierdoliłem szkołę, a i ona mnie - pierwszy raz zostałem wyrzucony
ze szkoły publicznej po tym jak znaleźli mnie w szkolnej toalecie, z obciągającym mi kolegą, następnie były:
szkoły prywatne, szkoła katolicka, a na koniec szkoły z internatem. Moi rodzice byli porządnymi ludźmi,
próbowali mnie zmieniać, w końcu wyrzucili mnie z domu - myślę, że było to po zawieszeniu mnie przez Clark
Akademy. Zdążyłem ukraść dosyć pieniędzy z portfela mojego ojca i przyleciałem do tego miasta, bez
perspektyw i gotówki. Po kilku dniach obudziłem się na ulicy, skulony w alei obok śmietnika, nie wiedząc, co
mam ze sobą zrobić.
To właśnie wtedy Emmett mnie znalazł. Ulitował się nade mną i zabrał mnie do swojego mieszkania. Aż do tej
chwili, moje życie było jak film. Ale wtedy, akcja odeszła od zwykłej formuły Hollywood. Po tym, jak w miarę
się odświeżyłem, Emmett zauważył, że byłem dość przystojny, a on opowiedział mi, w jaki sposób zarabia na
życie. Nauczył mnie, gdzie znaleźć najlepszych klientów i wprowadził mnie we wszystkie techniki swojego
zawodu.
Byłem, co zrozumiałe zdenerwowany, nigdy nie robiłem "tego", ba, nawet nie myślałem o robieniu tego z
facetem. Miałem przygody z młodymi chłopakami chcącymi mi obciągnąć, ale to było coś innego. Pewnej nocy,
Emmet pozwolił mi spróbować na sobie to, czego się nauczyłem. Zamknąłem mocno oczy, świadomy, że moje
spojrzenie zniechęci go do czegokolwiek. Zrobiłem to szybko i sprawnie, a mój nauczyciel był wniebowzięty.
Tej nocy po raz pierwszy płakałem, zaciskałem zęby i płakałem... Nie mogłem zaoferować mu niczego w
zamian za mieszkanie i opiekę. Przez jakiś czas płaciłem mu własnym ciałem, mimo że mówił, że nie muszę
tego robić. Opowiedział mi o zazdrości w związkach z klientami, o wykorzystywaniu, HIV i niezbędnych
zabezpieczeniach. Tej samej nocy miałem dowiedzieć się, że istnieje rynek.
Ale z czasem nawet moje usługi przestały wystarczać. Emmett i ja mieliśmy kłopoty z płaceniem czynszu. To
był właściwy czas, bym zaczął pracować. Emmett powiedział mi, jak się przygotować, i dał mi do ćwiczeń dość
duże dildo. Ale nic nie mogło przygotować mnie do prawdziwej penetracji. To co pamiętam z mojego
pierwszego razu z klientem jest niewyraźne i niekompletne. Ten skurwysyn o mało mnie nie zabił od razu
wchodząc we mnie bez żadnego przygotowania. Ból był okropny, do dziś na jego wspomnienie niemal mdleję,
nie chcąc już nigdy przeżywać tego bólu. Ale to doświadczenie dało mi kilka cennych lekcji, zabierając jednak
cały szacunek, jaki miałem jeszcze do siebie. Po kilku miesiącach u Emmetta zdiagnozowano raka prostaty, co
na dobre wyłączyło go z pracy. Musiałem, więc przyjmować większą ilość klientów. Ubocznym efektem seksu z
nimi jest to, że czasem nawet czuję coś na kształt przyjemności, co czyni to, co robię nieco bardziej znośne.
Większość moich klientów nie dba o moją przyjemność, chcąc jak najszybciej umoczyć fiuta w moich ustach
czy dupie. Nie ma mowy o żadnej grze wstępnej, czy nawet odrobinie współczucia, ale czego mogę się
spodziewać? Nie obchodzi mnie, że po prostu chcą rżnąć, albo być rżnięci. Nie obchodzi... Dowiedziałem się o
tym po moim pierwszym razie, dlatego zawsze wcześniej przygotowywuje się do penetracji. Ładna, mała
dziurka, mokra, ciasna i gotowa.
Zazwyczaj z moich usług korzystają nieatrakcyjni homoseksualiści, którzy nie są w stanie nikogo sobie znaleźć,
żonaci faceci skrzętnie chowający obrączkę w kieszeni, tylko po to by po wszystkim wracać jako kochający
mężowie i ojcowie do swoich ładnych domów na przedmieściach. Istnieje jeszcze jedna grupa klientów, którzy
szukają dupy, by wyżyć się na niej za to, że są gejami. Zazwyczaj, po prostu zamykam oczy i zaciskam zęby
starając się nie myśleć o tym, co robię. Często jestem pytany o seks bez zabezpieczeń, ale zawsze noszę ze sobą
prezerwatywy. I nigdy pozwalam by całowali mnie w usta. Do następnego klienta wolę przychodzić czysty,
2
umyty (także tam na dole) jeśli mogę biorę prysznic, chociaż po niektórych spotkaniach czuję się mniej brudny
niż po innych. Nienawidzę tanich moteli na godziny. Przysięgam, że części z nich w ogóle się nie sprząta.
Niektórzy z moich klientów wracają, kilku nawet się we mnie zakochało, ale szybko im przeszło. Zazdrość w
tym zawodzie nie jest pożądana. Czasem niektórzy z klientów chcą mnie zabrać do swojego domu. Ale po
każdym powrocie na ulicę wraca proza życia prostytutki.
Zgasiłem mojego papierosa o sandał zwracając swój zmęczony wzrok ku ulicy. Na przeciwległym końcu, jeden
z nas Garrett siedział już w jakimś starym volkswagenie. Jego klient wyglądał na jakieś dziewięćdziesiąt lat i był
niesamowicie pomarszczony. Wzdrygnąłem się, dziękując Bogu, że to Garrett a nie ja przykuł jego uwagę. Nie
było nic gorszego niż seks z kimś starym i obleśnym, wyobraziłem sobie jego pomarszczony tyłek i zwiędłego,
zasuszonego kutasa.
Z volkswagena zaczęły dochodzić mnie ekstatyczne, chropawe jęki. Biedny Garrett... W tym samym czasie pod
moją latarnię podjechał krzykliwy sportowy samochód. Jego szyby były przyciemnione, więc nie mogłem być
pewien czy ta osoba po prostu przystanęła na minutę, czy to kolejny klient. Cóż, równie dobrze mogę spróbować
z tym samochodem, jego kierowca z pewnością ma sporo pieniędzy.
Uśmiechnąłem się lekko, podszedłem do samochodu i oparłem przedramię na framudze drzwi, pukając
delikatnie w szybę od strony pasażera. Spojrzałem na swoje odbicie, moje zielone oczy lśniły w świetle lampy,
włosy opalizowały przyjmując miedziany odcień. Mrugnąłem do niego okiem.
Po chwili szyba zsunęła się na dół. Byłem zaskoczony, kiedy jego krystalicznie czyste, błękitne oczy spotkały
moje. Ten facet był młody i bardzo zadbany, nosił garnitur, a jego blond włosy były starannie zaczesane do tyłu.
Wyglądał jak zamożny lekarz albo adwokat.
Naprawdę mu się trafiło. To będzie łatwe, zawsze było lepiej, gdy facet był naprawdę atrakcyjny.
– Szukasz kogoś? – Zapytałem, być może z nieco zbyt dużą nadzieją.
Jego twarz pozostała bez wyrazu, a kiedy się odezwał, jego głos był chłodny i kontrolowany.
– Szukam. Ile?
– Zależy od tego, co chcesz. Pięćdziesiąt za laskę, a za sto pięćdziesiąt możesz mnie wydymać.
– Wsiadaj.
Usłyszałem trzask odblokowywanych drzwi i bezceremonialnie wskoczyłem do środka, zanim mógł zmienić
zdanie. Posłał mi lekki uśmiech przed tym jak na nowo skupił się na drodze i zapalił
Zapadła pomiędzy nami niezręczna cisza. Facet wydawał się poruszony – zerkał na mnie nerwowo kątem oka od
czasu do czasu. Po dziesięciu minutach, postanowiłem przełamać lody.
– Wszystko w porządku?
Skinął głową, oblizując wargi, patrząc prosto przed siebie.
– Tak, wszystko jest Ok. Miałem kiepski dzień.
– Przykro mi to słyszeć. – Odpowiedziałem moim najlepszym uwodzicielsko-współczującym tonie. Przesunąłem
ręką po jego udzie, na co zamarł zaskoczony nagłym dotykiem. – Nie martw się, pomogę ci zapomnieć.
Wypuścił powietrze, pozwalając by moja ręka wciąż spoczywała na jego udzie, które od czasu do czasu
gładziłem. Nie chciał rozmawiać, i to było w porządku. Byłem do tego przyzwyczajony.
Wkrótce podjechaliśmy pod miły hotel, nie tak ekstrawagancki jak Mariott czy Ritz, ale o wiele ładniejszy niż
hotele, do których byłem przyzwyczajony.
3
– Spodziewałem się czegoś bardziej... – Nie skończyłem, nie chcąc go obrazić. W międzyczasie podszedł do
niego boy, mój klient wręczył mu klucze, aby odprowadziła auto.
– Lubię się czasem gdzieś zaszyć. – Odpowiedział cicho.
Zsunął z siebie marynarkę i zarzucił na moje ramiona. Łatwo się domyślić jak się poczułem... Nie chciałbym,
żeby ktoś zwrócił uwagę na fakt, że ten facet płaci za seks ... z chłopcem. Szybko wprowadził mnie przez hol do
windy. Spojrzał ukradkiem dookoła jak czekaliśmy, jakby miał nadzieję, ktoś szczególny nie zobaczy nas.
Westchnął z ulgą, gdy jej skrzydła się rozsunęły delikatnie popchnął mnie do środka. Nacisnął ostatni guzik i
nasza winda ruszyła na najwyższe piętro, a w nieco potem nacisnął przycisk „Zamknij drzwi" tak, aby nikt inny
nie mógł do nas dołączyć.
Gdy drzwi otworzyły się na najwyższym piętrze, mój Richie Rich stanął przed jednymi z dwóch drzwi,
otwierając je kartą. Stanąłem wewnątrz, starając się oddychać. Pokój był wspaniały, i ogromny. Był apartament
lub coś podobnego, wraz z salonem, miejscem do pracy i jadalnią. W salonie stał nawet, co było dziwne.
Sypialnia była na lewo, i skierowałem się w tamtą stronę, wewnątrz królowało ogromne łóżko z baldachimem i
biało-złotą pościelą.
Mężczyzna przełknął głośno, ale wszedł do środka, niepotrzebnie zamykając za sobą drzwi. Odwrócił się twarzą
do mnie, jego marynarka leżała złożona na łóżku. Wyciągnąłem kilka rodzajów prezerwatyw z kieszeni.
– Więc, co zrobimy?
– Umm, nie wiem. Muszę przyznać, że nigdy wcześniej tego nie robiłem.
– Dobrze, kochanie, robiłem już wszystko. Wszystko, czego tylko chcesz. – Wydawał się typem faceta, który ma
lekkiego bzika na punkcie czegoś, tylko boi się o tym powiedzieć.
Skrzyżował swoje nogi, przez chwilę patrząc w podłogę. Kiedy wreszcie napotkał mój wzrok, na jego twarzy
odmalował się taki rodzaj szoku, jakby nie mógł uwierzyć, w to, co za chwilę zrobi. Wielu facetów mówi, że
nigdy nie robiło tego wcześniej z hulsterem. Być może w jego przypadku tego człowieka, była to rzeczywiście
prawda.
– Jak masz na imię? – Zapytał nie patrząc mi w oczy.
Chciałem jakieś rzecz jasna wymyślić,, ale coś w jego nerwowym zachowaniu przekonało mnie do niego, więc
powiedziałem mu prawdę.
– Edward.
Delikatny uśmiech wykwitł na jego ustach. Miał bardzo ładny głos. – Jestem Carlisle. – Powiedział, wyciągając
do mnie rękę. Wziąłem ją, była solidna i ciepła. – Miło mi cię poznać, Edwardzie.
– Jasne. Więc może powinniśmy zacząć? – Trzymałem prezerwatywy w ręce, lekko muskając je kciukiem, tak
żeby mógł zobaczyć różne kolory.
– Wybierz. – Powiedział, tak jak gdyby to nie on miał zaraz we mnie wejść. Wziąłem neonowo niebieską,
chowając resztę z powrotem do kieszeni.
Jego stawały się coraz bardziej ciemniejsze. Znałem to spojrzenie... Teraz podejmował decyzję. Zacząłem moją
zwykłą rutynę. Posłałem mu krzywy uśmieszek i odwróciłem się do niego tyłem. Chwyciłem za zamek,
poruszyłem uwodzicielsko biodrami i już miałem ściągnąć spodenki, gdy...
– Czekaj!
Zatrzymałem się, zaskoczony jego nagłym wybuchem. Myślałem, że widocznie jest zbyt zszokowany, bo patrzył
na mnie z półotwartymi ustami i dziwnie głodnym wzrokiem.
– Poczekaj... Ja sam... Chcę to zrobić. – Wyszeptał bezgłośnie.
4
Carlislie uśmiechnął się szerzej, gdy podszedł do mnie, popychając delikatnie na brzeg łóżka. Usiadł obok mnie,
pochylając się, by mnie pocałować. Odwróciłem głowę w ostatniej chwili tak, że pocałował mnie w policzek.
– Nie lubię się całować.
Wyraz rozczarowania przebiegł po jego twarzy, ale nie skomentował tego. Uśmiechnął się lekko i skinął głową,
ujął mój policzek w swoje duże, ciepłe dłonie, pozwalając by jego wargi pieściły moją szyję.
Natychmiast poczułem włączającą się samoświadomość. Czy robię dobrze? Nikt nigdy nie robił tego tak
delikatnie, tak czule, nikt nigdy nie był tak blisko... Dla innych byłem tylko anonimową dupą do pieprzenia. Ale
Carlisle... Gdy jego oczy spotkały moje, przebił się do mnie, dotarł tam gdzie jeszcze nikt, patrząc zbyt głęboko
we mnie. Był przekonany, że robi dobrze, że tak trzeba, że tego chcę... A czy nie chciałem?. Po raz pierwszy w
mojej „karierze" poczułem się niezręcznie, czując jego usta znaczą szlak w dół mojej szyi, przez ramię, na mojej
klatce piersiowej. Kiedy wziął mój sutek w usta, z moich ust dobył się cichy jęk zaskoczenia... Postanowiłem nie
myśleć o tym teraz, skupiłem się na odczuciu, że daje mi odczuć coś, czego jeszcze nigdy nie czułem.
Jego ręce wędrowały, odkrywając moje plecy, brzuch, jego wilgotne wargi podążały za nimi. Byłem tak
zagubiony w to, co robił dla mojej przyjemności, że nie zauważyłem, kiedy i jak zdjął koszulę, ale jakoś jej na
nim nie było. Pomyślałem ze mógłbym mu się odwdzięczyć, aby teraz to moje ręce mogłyby go dotknąć,
widziałem, że jego ciało było podobne do mojego, ale jego mięśnie były trochę większe i jego klatka piersiowa
była znacznie bardziej owłosiona.
Wkrótce, pchnął mnie na łóżko tak, że moje nogi nadal zwisały. Po chwili wstał, i uniósł się w górę na łokciach,
aby zobaczyć, co robi. Hustler z prawdziwego zdarzenia nigdy nie może być zbyt pewny tego, co może się
zdarzyć, zawsze należy być czujnym. Jakiś szalony klient może próbować dosypać czegoś do jedzenia, czy nagle
wysunąć pistolet w naszą stronę. Słyszałem opowieści o tym gównie; Znałam chłopaków, którzy nigdy nie
wrócili do domu.
Ale Carlisle nie zrobił żadnej z tych rzeczy. Zamiast tego, ukląkł na podłodze między moimi nogami, po czym
rozpiął swój rozporek, a następnie spodnie. Uniósł lekko moje biodra, tak, żeby łatwo mógł sobie zarzucić na
ramiona moje nogi. Mentalnie odetchnąłem z ulgi, więc chciał mnie wypieprzyć.
Carlisle patrzył na mojego fiuta przez minutę, podczas gdy, jego usta rozwarły się z niemego zachwytu.
Musiałem przyznać, że mój fiut był całkiem ładny. Co prawda jednak średniej długości, ale szybko twardniał i
był prosty.
– Jesteś wspaniały. – Warknął. Zarumieniłam na jego komplement, ale straciłem całą ostrożność, gdy jego
gorące usta pochłonęły go na całej długości. Carlislie był w tym cholernie dobry, jednocześnie ssąc końcówkę i
trzepiąc trzonek.
W chwilę później mój fiut wypadł z ust Carlisle'a z głośnym pop. Sądziłem, że właśnie teraz odwróci mnie
tyłkiem do góry, rozłoży moje nogi na tyle szeroko, żeby mógł mnie wydymać. Ale nie zrobił tego. Zamiast
tego, jego usta zeszły niżej, do moich jaj, jego ręce pieściły mój tyłek, delikatnie masując pośladki nie dotykając
nawet mojej dziurki. Nikt przed nim nigdy nie zwracał uwagi na moje potrzeby, zazwyczaj tylko pieprząc.
Jęknąłem głośno, na co Carlislie zachichotał łobuzersko i jeszcze raz polizał ten sam punkt pomiędzy jajami, a
dziurką. Nagle zrobiło mi się nieprzyzwoicie gorąco, musiałem wręcz przypominać sobie, że to klient, a nie
namiętny kochanek. Po chwili jego ciepły, nieco szorstki język zsunął się niżej. Nagle poczułem coś mokrego na
moim tyłku. Wstrząs przebiegł mi po plecach, a z ust dobył się niekontrolowany skowyt.
Carlisle szybko cofnął się, i napotykając mój wzrok zmarszczył brwi. – Nie spodobało ci się?
– Nie! – Czy on żartuje? – To nie jest to. Ja po prostu... Nie spodziewałem się, że ktoś...Dla mnie...
– Och. – Uśmiechnął się, zanim na owo jego głowa skryła się z powrotem pomiędzy moimi nogami, nadal
drażniąc mój tyłek swoimi ciepłymi ustami. Czasem były to długie, powolne pociągnięcia językiem, a czasami
szybkie wsuwanie go w moją dziurkę. To było tak cholernie dobre, że jedyną rzeczą, jaką mogłem zrobić było
nie zaciskanie moich ud wokół jego głowy. Wkrótce, nie byłem już w stanie kontrolować moich jęków i moje
biodra same wypychały się do przodu, na spotkanie z jego ustami. Nie mogłem tego znieść; chciałem by
wreszcie we mnie wszedł.
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin