Audio - Rejestratory Cyfrowe.pdf
(
665 KB
)
Pobierz
2282577 UNPDF
• Audio, współczesne amatorskie
rejestratory cyfrowe . . . . . . . . . . . . . . . . . . .63
• DVD, (Prawie wszystko o DVD) . . . . . . . . . .69
A
UDI
Współczesne amatorskie rejestratory cyfrowe
Samodzielne nagrywanie było niegdyś
podstawowym zajęciem użytkownika
sprzętu Hi−Fi. Płyty własne i znajomych, ka−
sety i taśmy szpulowe, radiowe listy prze−
bojów, wreszcie przysłowiowe „imieniny
u cioci” – wszystko to podlegało proceso−
wi utrwalania na taśmie magnetofonowej.
Kiedy w pierwszej połowie lat osiemdzie−
siątych pojawił się odtwarzacz CD, zrazu
wszystkim wydawało się, że po pierwsze –
jest to urządzenie gwarantujące absolutnie
najwyższą jakość dźwięku, po drugie – że
wraz z płytami CD jest i będzie na tyle
kosztowne, że magnetofon, jako relatyw−
nie tani „koń roboczy”, pozostanie nieza−
stąpiony w większości systemów. Wkrót−
ce jednak okazało się, że oczekiwania co
do jakości były nieco zbyt wygórowane,
odtwarzacze CD mogą bardzo różnić się ja−
kością dźwięku, a pierwsze urządzenia te−
go rodzaju raczej brzmiały gorzej niż lepiej,
natomiast po piętnastu latach życia nowe−
go standardu, mimo wysokich cen płyt CD,
rozpowszechnił się on tak szeroko, że dzi−
siaj spotykany jest w większości syste−
mów Hi−Fi i jest w posiadaniu nie tylko naj−
bardziej zapalonych audiofilów.
Już po kilku latach od wprowadzenia CD
było wiadomo, że nowy standard
„wypalił”, i że wraz z jego początkowo po−
wolną, ale nieuchronną popularyzacją, mag−
netofon kasetowy będzie powoli odchodził
do lamusa. Użytkownicy odtwarzaczy CD,
po zapoznaniu się z nowym urządzniem,
wygodą jego obsługi, większą bezawaryj−
nością, wreszcie wyższą jakością dźwięku,
stwierdzali najczęściej, że posiadany mag−
netofon kasetowy to urządzenie nienowo−
czesne i mało komfortowe pod każdym
względem. Jego jedyną, ale wspaniałą zale−
tą była możliwość nagrywania relatywnie
tanich kaset i tworzenie dostępu do więk−
szych zbiorów muzyki. Gdyby udało się po−
łączyć tę zaletę z jakością dźwięku i wszys−
tkimi udogodnieniami wprowadzanymi
przez technikę cyfrową... Producenci wie−
dzieli, że prędzej czy później będą musieli
odpowiedzieć na takie zapotrzebowanie.
Dla audiofilów, ceniących sobie jakość
dźwięku, wygodę a także swoistą elegan−
cję odtwarzania tylko oryginalnych płyt CD
(jednak największy szyk to odtwarzanie
czarnych płyt...), odtwarzacz CD zastąpił
magnetofon – o ile oczywiście finanse po−
zwalają na kupienie każdej interesującej pły−
ty. Natomiast większości „zwykłych” użyt−
kowników sprzętu Hi−Fi, chcących z muzy−
ką obcować w sposób niekoniecznie bez−
kompromisowy, natomiast trochę oszczęd−
niejszy, odtwarzacz CD uświadomił ana−
chroniczność analogowego magnetofonu
i zalety zapisu cyfrowego, ale niestety mag−
netofonu sam nie zastąpił.
Pierwsze pomysły stworzenia cyfrowe−
go rejestratora, który będzie mógł być użyt−
kowany w warunkach domowych (profes−
E
LEKTRONIKA DLA WSZYSTKICH 5/98
63
AUDIO • AUDIO • AUDIO • AUDIO • AUDIO • AUDIO • AUDIO • AUDIO • AUDIO
jonalne, studyjne rejstratory cyfrowe istnia−
ły zanim stworzono standard CD), oparły
się na wykorzystaniu nośnika znanego
z techniki analogowej – taśmy magnetycz−
nej. Była to najtańsza technologia, jedno−
cześnie pozwalająca stworzyć analogowo−
cyfrową hybrydę. DCC Philipsa był magne−
tofonem, który standardowe kasety mag−
netofonowe (Compact Casette) potrafił za−
pisywać i odtwarzać zarówno analogowo,
jak i cyfrowo. Konkurencyjny DAT (pomysł
Sony) jest magnetofonem działającym tylko
w sposób cyfrowym, za to premią jest uży−
cie wygodnych, małych kaset. Jednak mi−
mo wprowadzenia techniki cyfrowej, urzą−
dzenia te nie wpisały się na trwale w domo−
we systemy Hi−Fi. DCC w zasadzie już prze−
minął, natomiast DAT znalazł uznanie
wśród profesjonalistów – jako sprzęt sta−
cjonarny i przenośny. Przyczyną niepowo−
dzenia obydwu projektów na rynku Hi−Fi by−
ło najprawdopodobniej zastosowanie trady−
cyjnego nośnika magnetycznego – taśmy –
która podlega szybkiemu procesowi starze−
nia, awariom, jest mało wygodna w użyciu
(długi czas dostępu). Użytkownicy odtwa−
rzaczy CD, „zepsuci” ich zaletami funkcjo−
nalnymi, czekali na coś podobnego również
w dziedzinie rejestratorów. Ciekawe, że
kiedy rok−dwa lata temu pomysł DCC oka−
zał się już raczej przegrany, stary kaseciak
analogowy nadal utrzymywał silną pozycję.
Czyżby rynek mówił więc – żadnych rozwią−
zań połowicznych; albo stare, sprawdzone
standardy, albo coś zupełnie nowego (przy−
pominającego odtwarzacz CD)? Jak się
wkrótce okazało, rynek gotów był zaakcep−
tować innego rodzaju kompromis. Porażka
DCC była prawdopodobnie w dużej mierze
spowodowana brakiem porozumienia mię−
dzy Philipsem i innymi producentami; Phi−
lips nie miał wśród japońskich potentatów
sojuszników, którzy wraz z nim promowali−
by nowe rozwiązanie.
Zanim przebrzmiał pomysł DCC, ok.
pięciu lat temu, Sony rozpoczęło promocję
systemu Mini−Disc. Aby zrozumieć, dla−
czego mini−Disc jest jaki jest, trzeba przy−
pomnieć, że w intencjach jego twórców
powstał jako rozwiązanie mające zastą−
pić... walkmana. Miał być oczywiście urzą−
dzeniem (rejestratorem/odtwarzaczem)
cyfrowym, wraz z wynikającą stąd wyższą
jakością dźwięku i wygodą obsługi, ale
funcjonalność, odporność na wstrząsy
i uszkodzenie, małe wymiary, konieczne
w przypadku urządzeń przenośnych−słu−
chawkowych, były ostatecznie ważniejsze
niż audiofilska superjakość dźwięku. Dla−
tego zdecydowano się na wprowadzenie
małej, 6,5−cm średnicy płytki o pojemnoś−
ci wielokrotnie mniejszej od pojemności
12−cm płyty CD (odpowiednio 140mega−
bajtów i ok. 650 megabajtów); jednak ma−
ła płytka miała być gotowa do przyjęcia ta−
kiej samej porcji muzyki! Cudów nie ma,
gdzieś musi tkwić sztuczka. Psychoakus−
tycy opracowali specjalny system kom−
prescji danych, który „oszczędza” tam,
gdzie nasz słuch jest najmniej wrażliwy,
zachowując pełną rozdzielczość i dokład−
ność w kodowaniu cyfrowym w tych frag−
mentach dźwiękowego spektrum, gdzie
nasz słuch pracuje z pełną czułością. No−
wy system nazwany został ATRAC,
i wprowadzony do pierwszych M−D pięć
lat temu wywołał, mówiąc delikatnie, nie
do końca entuzjastyczne komentarze.
Sam sposób funkcjonowania M−D dobrze
odpowiadał „walkmanowym” warunkom
eksploatacji, ale jakość dźwięku pozosta−
wiała wiele do życzenia. Elektronicy i psy−
choakustycy kontynuują więc swoją pra−
cę, starając się kompresję danych uczynić
mniej bolesną dla naszych uszu. Co roku
powstają więc kolejne wersje systemu.
Postęp jest rzeczywiście znaczący. Skłoni−
ło to firmę Sony do zmiany orientacji
i ideologii przypisanej systemowi M−D. Od
kilku lat Mini−Disc pojawia się nie tylko ja−
ko urządzenie przenośne, ale również
w stacjonarnych, domowych systemach
Hi−Fi. Sony wykorzystało nie tylko popra−
wę jakości dźwięku oferowaną przez no−
we generacje ATRAC, ale również pustkę,
jaka zaczęła się pojawiać na rynku, gdy zni−
kał z niego DCC, a w zamian nie pojawiało
się nic sensownego i z szansami na rozpo−
wszechnienie.
W tym miejscu wypada wyjaśnić, że kło−
poty z określeniem i wprowadzeniem na ry−
nek w pełni zadowalającego (konsumen−
tów) standardu zapisu cyfrowego już od ja−
kiegoś czasu wcale nie wynikają z bariery
technologicznej. Producenci sprzętu Hi−Fi
od lat są zwarci i gotowi, aby zaproponować
w zasadzie wszystko, co można tylko sobie
wymarzyć. Kij w szprychy od dawna wsa−
dza przemysł muzyczny, który na rozpo−
wszechnieniu się „kopiarek” cyfrowych
może tylko stracić. Wiadomo, dlaczego
użytkownicy sprzętu pragną posiadać jak
najlepszy rejestrator cyfrowy – nie po to,
aby nagrywać „imieniny u cioci”, ale aby ko−
piować płyty CD. Każda płyta skopiowana to
jedna mniej płyta sprzedana. Kwestia ochro−
ny praw autorskich i zapobiegania przynaj−
mniej masowemu przekopiowywaniu ha−
mowała upowszechnienie rozwiązania naj−
lepszego dla domowych systemów Hi−Fi –
rejestratora płyt CD (12−cm), nie obarczone−
go kompromisem kompresji danych.
Pierwsze takie urządzenie zaprezento−
wała firma Pioneer trzy lata temu. PDR−05 –
nagrywarka płyt kompaktowych z prawdzi−
wego zdarzenia, była i jest do kupienia za
ok. 5000 zł. To jednak drogo – stwierdzi
większość, i będzie miała rację. Za taką su−
mę można kupić ładną kolekcję oryginal−
nych płyt kompaktowych, zamiast je prze−
grywać. PDR−05 jest urządzeniem pracują−
cym z płytami typu CD−R, czyli nagrywalny−
mi jednokrotnie. Nie mamy więc możliwoś−
ci takich, jakie dawała taśma magnetyczna,
cierpliwie znosząca kolejne kasowania i za−
pisywania. Wynika z tego również problem,
który pojawia się gdy podczas kopiowania
popełnimy jakiś błąd – w żaden sposób nie
możemy go poprawić. Rok temu Pionner
wprowadził nowy rejestrator PDR−05. Jest
to urządzenie tego samego typu co po−
przednie (płyty CD−R), uproszczone w pew−
nych funkcjach, ale znacznie tańsze – ok.
3500 zł. Należy dodać, że obydwa urządze−
nia są jednocześnie pełnowartościowymi
odtwarzaczami płyt CD.
Wreszcie pół roku temu ponownie ode−
zwał się Philips. Po opłakaniu pechowego
DCC, wprowadził urządzenie, które chyba
najpełniej z dotychczasowych odpowiada
zapotrzeboaniom użytkowników domo−
wych systemów Hi−Fi. Jest to, podobnie jak
urządzenia Pioneera, odtwarzacz/rejestrator
płyt CD, ale pracuje zarówno z płytami jed−
nokrotnego zapisu (CD−R), jak i z płytami
wielokrotnego zapisu (CD−RW), które
wreszcie można „katować” tak jak taśmę
magnetofonową. Życie nagrywacza nadal
jednak nie jest łatwe, ponieważ: płyty CD−
RW są nieprzyzwoicie drogie (obecnie kosz−
tują ok. 70 zł; w ich cenę wliczony jest wiel−
ki haracz dla przemysłu muzycznego), płyty
CD−RW praktycznie nie można odtworzyć
na innym urządzeniu niż opisywany Philips
CDR 870. Philips obiecuje, że jego wszyst−
kie przyszłe odtwarzacze CD będą kompaty−
bilne z płytami CD−RW, i że do wprowadze−
nia takiej kompatybilności będzie nakłaniał
innych producentów, ale tymczasem są to
tylko plany (płyty CD−R można odtwarzać na
dowolnym odtwarzaczu CD).
Mimo tych ograniczeń wydaje się oczy−
wiste, że rejestratory CD Pionnera i Philipsa
reprezentują koncepcję znacznie lepiej przy−
stającą do oczekiwań użytkowników domo−
wego sprzętu Hi−Fi, a już na pewno do wy−
sokich wymagań audiofilów (jakość dźwię−
ku!). Nie jest jednak wcale przesądzone, że
właśnie te systemy zwyciężą w konfrontacji
z Mini−Dyskiem. Ten ostatni miał już sporo
czasu, aby szeroko się rozprzestrzenić; nosi−
cielem jest dzisiaj nie tylko Sony, ale wiele
innych japońskich firm. Sony, w odróżnieniu
od Pioneera i Philipsa, udostępniło swoją
technologię innym producentom, przez co
zrobiło z nich w ten sposób swoich konku−
rentów na rynku M−D, ale jednak, co waż−
niejsze, sojuszników w promowaniu nowe−
go systemu. Dlatego wchodząc dzisiaj do
dużego sklepu ze sprzętem Hi−Fi, z pewnoś−
cią natkniemy się na chociaż jeden Mini−
Disc, a PDR i CDR to raczej rarytasy.
64
E
LEKTRONIKA DLA WSZYSTKICH 5/98
AUDIO • AUDIO • AUDIO • AUDIO • AUDIO • AUDIO • AUDIO • AUDIO • AUDIO
Sony MDS JA−30ES.. Cena:: 3400 złł)).. Piiękny,, luk−
susowo wyposażony Miinii−Diisc,, dziiałłajjący
w oparciiu o nowoczesny ATRAC 4..5.. Jest to już
prawiie sam szczyt techniikii M−D – w oferciie Sony
znajjdujje siię jednak jeszcze droższy modell,, MDS
JA−50ES,, nagrodzony przez EIISA jako rejjestrator
cyfrowy roku 1997//98..
utwór można podzielić na dwie
części, wykonać operację od−
wrotną tj. „skleić” dwie ścieżki
w jedną oraz zupełnie dowol−
nie przesuwać względem sie−
bie utwory.
Mimo małych wymiarów
płytki, parametry cyfrowego
zapisu odpowiadają standardo−
wi płyty kompaktowej: 16 bi−
tów z częstotliwością próbko−
wania 44.1kHz; na płytce zapi−
sać można 74 minuty. W jaki
sposób na tak niewielkiej po−
wierzchni udaje się zmieścić
tyle muzyki, co na 12−centy−
metrowym „kompakcie”? Po−
jemność CD wynosi 650 me−
sób zmodyfikować, oraz czyste, gdzie do−
konujemy wielokrotnych rejestracji. Sam
proces zapisu i odczytu w technologii Mini−
disc wygląda następująco: materiał zapisy−
walnej warstewki to stop żelaza, kobaltu
i terbu; metoda zapisu opiera się na „mag−
netycznej modulacji pola” (Magnetic Field
Modulation) – polega ona na jednoczesnym
zapisie wiązką lasera o mocy 4.5mW oraz
głowicą magnetyczną. Aktualnie zapisywa−
ny obszar jest podgrzewany laserem do
temperatury Curie (jest to temperatura,
przy której materiał może być magnetyzo−
wany dość słabym polem – w przypadku
stopu, z którego wykonano warstwę zapisu
dysku, jest to 180°C), podczas gdy powierz−
chnia głowicy magnetycznej styka się z dru−
gą stroną dysku odwzorowując wejściowy
Tajemnice formatu M−D
W 1992 roku firma Sony przedstawiła
propozycję nowego formatu, w którym
nośnikiem jest niewielki, „mini” dysk
o średnicy 64mm, zamknięty w plastyko−
wej obudowie o wymiarach kwadratu 7x7
cm. Takie „maleństwo” mieści 74 minuty
muzyki oraz dodatkowo komplet informa−
cji tekstowych (np. nazwę dysku, tytuły
utworów). Minidisc jest więc znacznie
mniejszy od płyty CD i kasety; ponieważ
jest nośnikiem cyfrowym, daje to dostęp
do wielu atrakcyjnych funkcji użytkowych,
o których dalej, ponieważ płytka jest za−
mknięta w kasecie, nie jest narażona na
uszkodzenia, tak jak płyta CD – wszystko
to tworzy nośnik niezwykle wygodny.
Funkcjonalność systemu M−D nie ma
sobie równych wśród innych systemów
zapisu cyfrowego.
Oprócz nadawania nazw dyskom, po−
szczególnym ścieżkom oraz wprowadzania
daty i czasu rejestracji, format Minidisc ofe−
ruje przydatne, zaskakujące wręcz możli−
wości edycyjne. Skasować można dowolną
ścieżkę (wówczas automatycznie zmniej−
szają się o jeden numery utworów umiesz−
czone za skasowaną ścieżką), lub zawiera−
jący się pomiędzy dwoma, dowolnymi pun−
ktami A−B fragment muzyczny. Jeden
gabajtów, M−D mieści jedynie 140
megabajtów. Potrzebna więc jest
kompresja danych przed ich zapi−
sem. W tym celu opracowano sys−
tem o nazwie ATRAC, wciąż udos−
konalany. Podstawowym założe−
niem użytej w M−D kompresji jest
analiza sygnału wejściowego
z punktu widzenia psychoakustyki.
Działanie systemu opiera się na
wyodrębnieniu składowych dźwię−
ku, na które człowiek jest najbar−
dziej wrażliwy i zakodowanie ich
z dużą dokładnością, poddając części mniej
istotne mocniejszej kompresji.
Równolegle z Sony, produkcją kości AT−
RAC zajmują się inne firmy (np. Sharp, Mat−
sushita/Technics). Dzisiaj generacja 4.5 jest
ostatnim słowem Sony, podczas gdy Sharp
proponuje już numer 5. Nowe wersje są
w pełni kompatybilne z poprzednimi. Pierw−
sze dostępne rejestratory M−D (z układami
ATRAC 1 i 2 ) charakteryzowały poważne
ograniczenia w jakości dźwięku – szum
w przerwach między nagraniami i słyszalne
zniekształcenia w cichych pasażach. Nowe
wersje są znacznie lepsze, w najdroższych
urządzeniach można uzyskać jakość zbliżo−
ną do jakości z tanich odtwarzaczy CD.
Istnieją dwa typy dysków
M−D: nagrane fabrycznie, któ−
rych nie można w żaden spo−
Kenwood DM−5090.. Cena:: 1700 złł.. Jeden z najj−
tańszych rrejjestratorów M−D.. Do ttejj pory rrejjestra−
tory płłyt CD niie potrafiiłły zejjść poniiżejj pułłapu
2000 złł,, dllatego w segmenciie urządzeń taniich
Miinii−Diisc jjest bezkonkurencyjjny..
sygnał, a konkretniej magnetyczne stany
N i S. Kiedy laser minie rozpatrywany ob−
szar, po jego ostygnięciu warstwa zacho−
wuje nadane jej właściwości. Odtwarzanie
odbywa się z wykorzystaniem tego same−
go lasera, pracującego z dziesiątą częścią
mocy oraz efektu Faradaya. Różnice w po−
laryzacji odbitego światła wynikają z rodza−
ju obszaru, na który trafia wiązka. Układ op−
tyczny potrafi odtworzyć na tej podstawie
zarejestrowany kod pól N i S. Technologia
użyta w nośnikach M−D jest więc technolo−
gią magneto−optyczną.
Wykonując pierwsze nagrania zastana−
wiałem się w jaki sposób MD (nagrywar−
ka CD również) rozróżnia początki ście−
żek. Poprzez złącze cyfrowe odbywa się
to automatycznie. W przypadku sygna−
łów analogowych mamy do wyboru dwie
możliwości. Podczas nagrywania począt−
ki utworów mogą być rozpoznawane na
podstawie dwusekundowej ciszy, lub
wstawiane manualnie przez użytkownika
(w przypadku Minidisc podziału na utwo−
ry dokonać można równie dobrze po za−
pełnieniu całego dysku ).
Cena 74−minutowego, czystego M−D
to około 25zł.
TEAC MD−H500.. Rejjestra−
tory M−D są już tak rozpo−
wszechniione,, że występujją
w najjróżniiejjszych standar−
dach wiiellkościiowych ii wzor−
niiczych.. Coraz częściiejj spo−
tyka siię je w systemach
miikro,, miinii ii miidii..
E
LEKTRONIKA DLA WSZYSTKICH 5/98
65
AUDIO • AUDIO • AUDIO • AUDIO • AUDIO • AUDIO • AUDIO • AUDIO • AUDIO
Phiilliips CDR 870.. Cena:: 2000 złł.. Piierwszy na świieciie amatorskii rejjestrator płłyt wiie−
llokrotnego zapiisu (CD−RW)).. Nagrywa także płłyty CD−R,, używać go można równiież
w prozaiicznejj rollii odtwarzacza CD..
obraz nagrania. Ochłodzona warstwa za−
chowuje nadane jej w procesie nagrywa−
nia właściwości.
Kasowanie płyty CD−RW to proces od−
wrotny do jej nagrywania. Warstwę nie−
krystaliczną należy po prostu doprowa−
dzić do stanu krystalicznego. W tym celu
podgrzewa się ją do temperatury 200
stopni, a więc znacznie niżej niż przy zapi−
sie i utrzymuje tak przez jakiś czas. Kaso−
wanie trwa w praktyce ok. 37 minut (dla
całego dysku), co byłoby czasem raczej
niedopuszczalnym z punktu widzenia
przyszłego użytkownika. Ustalono, więc
iż wystarczy zmienić dane w obszarze za−
wierającym informacje o umiejscowieniu
ścieżek, pozostawiając bez zmian rzeczy−
wisty obraz nagrań. W związku z tym, jak
na pewno domyśla się większość Czytel−
ników, musi istnieć możliwość zapisu na
Tajemnice rejestratorów płyt CD
Rejestratory CD, w odróżnieniu od M−D,
są bardzo podobne do odtwarzaczy CD
(taki sam nośnik, a więc taki sam tran−
sport). W chwili obecnej znane są dwa
rodzaje urządzeń, wprowadzone przez
dwie firmy. Pioneer proponuje urządzenia
o symbolu PDR−05 i PDR−04, będące re−
jestratorami płyt jednokrotnego zapisu,
Philips urządzenie o symbolu CDR 870,
bedące rejestratorem płyt jednokrotnego
zapisu i wielokrotnego zapisu. Jednak jak
narazie płyty zapisu wielokrotnego mogą
być odtworzone praktycznie tylko na
urządzeniu Philipsa. Obydwa rodzaje re−
jestratorów są rownocześnie pełnowar−
tościowymi odtwarzaczami CD.
Występują więc dwa rodzaje czystych
płyt: do pojedynczego zapisu, z oznacze−
niem CD−R, i do wielokrotnego zapisu –
CD−RW.
Obydwa krążki posiadają warstwę od−
bijającą światło. Na CD−R warstwa ta jest
złota, na CD−RW – srebrna. Pozwala to na
łatwą identyfikację płyt. Podstawowa róż−
nica między dwoma typami płyt polega
na innym współczynniku odbicia światła.
W przypadku CD−R wynosi on 40%−70%,
wielokrotnie zapisywalny CD−RW to już
tylko 15%−25%.
Zapis na dysku CD−R odbywa się przez
podgrzanie warstwy zapisu wiązką lase−
rową o mocy rzędu 4−11mW do tempera−
tury około 250°C. Następuje wówczas
zmiana struktury warstwy, która kurczy
się tworząc tzw. jamkę. Zmieniając moc
lasera uzyskujemy obraz zapisu – taki jak
na zwykłej, „gotowej” płycie. Proces ten
wygląda nieco inaczej na dysku CD−RW.
Warstwę zapisu tworzy stop srebra, anty−
monu, indu oraz telluru. W stanie począt−
kowym (czysta płytka) ma on strukturę
polikrystaliczną. Moc lasera, który pod−
grzewa tutaj powierzchnię do temperatu−
ry przekraczającej temperaturę topnienia
(ok. 500−700 stopni) wynosi 8−14mW. Na−
stępuje wówczas topnienie kryształów,
które przechodzą w fazę niekrystaliczną,
a powstające w ten sposób jamki tworzą
istniejących już danych. Proces ten reali−
zuje się łącząc ze sobą technologie kaso−
wania i nagrywania. Zapełnioną już płytę
nagrywa się po prostu ponownie. Wypa−
lane na nowo „jamki” trafiają w miejsca
poprzednio nagrane (nic się wówczas nie
zmienia), lub czyste (następuje zmiana
struktury opisana wyżej). Istnieją jednak
obszary, gdzie poprzedni zapis pozostawił
„jamki”, a nowy sygnał wymaga
„czystych” pól. Taki obszar podgrzewa
się wówczas zgodnie z zasadami kaso−
wania przywracając mu wyjściową struk−
turę krystaliczną.
Odtwarzanie dysków CD−R na zwyk−
łych odtwarzaczach jest możliwe tylko
po „finalizacji” płyty. Co to oznacza?
Sporządzając nagranie zapisujemy jeden
po drugim kolejne utwory. Na nagrywar−
ce można, po zarejestrowaniu kilku ście−
żek odsłuchać efekty naszej działalności.
Gdy zdecydujemy się, że obecna postać
jest postacią finałową i nic już nie bę−
dziemy dogrywać, „finalizujemy” płytę.
Operacja trwa kilka minut i polega na
wpisaniu informacji TOC ( table of con−
tents – tablica zawartości ) o numerach
ścieżek i ich pozycjach do specjalnego
Piioneer PDR−04.. Cena:: 3400 złł.. Drugii
((tańszy)) rejjestrator płłyt jednorazowego
zapiisu (CD−r)),, zaproponowany przez Piio−
neera.. Chociiaż cena wyższa od bardziiejj
wszechstronnego Phiilliipsa,, to urządzeniie
to,, razem z PDR−05,, jjest specjjallniie atrak−
cyjjne dlla audiiofiillów,, gdyż oferujje najjwy−
ższą,, osiiągallną do tejj pory jjakość zapiisu
cyfrowego dlla użytkowniików domowe−
go sprzętu Hii−Fii..
66
E
LEKTRONIKA DLA WSZYSTKICH 5/98
AUDIO • AUDIO • AUDIO • AUDIO • AUDIO • AUDIO • AUDIO • AUDIO • AUDIO
obszaru płyty. Z tą chwilą dysk nagrywal−
ny staje się zwykłą płytą CD, którą od−
twarzamy na klasycznych odtwarza−
czach i do której nie można już niczego
więcej dograć.
Największym, choć wydaje mi się że
słusznym ograniczeniem systemu jest
zabezpieczenie przed seryjnym kopiowa−
niem. Gdyby układ SCMS, realizujący tę
funkcję nie istniał, amatorska, służąca
przecież głównie do zastosowań domo−
wych nagrywarka audio stałaby się ideal−
nym narzędziem do łamania praw autors−
kich. Mówiąc najkrócej, polega to na tym,
że skopiowana już z oryginalnej płyty ko−
pia na CD−R, lub CD−RW nie da się dalej
powielać. Dotyczy to przegrywania na
drodze cyfrowej. Sygnał podawany przez
wejścia analogowe nie jest już w żaden
sposób kontrolowany.
Płyty CD−R do celów audio kosztują
obecnie 19zł, a CD−RW 79zł. Ceny są wy−
sokie, bowiem wliczono w nie opłaty na
rzecz ochrony praw autorskich. Na testo−
wanych obok nagrywarkach nie można
używać popularnych z zastosowań kom−
puterowych płyt CD−R PRO, które do−
stępne są już za 5zł. Nie można znaczy tu−
taj: sprawdziliśmy – nie da się. Podkreś−
lam to celowo, gdyż wielu znajomych,
mimo licznych zapewnień nie chciało
w to wierzyć.
Redakcja miesięcznika Audio przeprowadziła serię testów rejestratorów cyfrowych (nr 5/98). Zebrane wnioski: Wyraźnie sły−
chać, że starsze wersje układów ATRAC brzmią gorzej od nowych; generalnie rejestratory M−D brzmią na poziomie dwa – trzy ra−
zy tańszych odtwarzaczy CD; ograniczenie jakości dźwięku słychać zwłaszcza w zakresie wysokich tonów (stępienie, mała prze−
jrzystość), i w zakresie przestrzenności dźwięku (panorama stereofoniczna często ograniczona, ściśnięta). Rejestratory CD brzmią
wyraźnie lepiej, prowadzi Pioneer PDR−04 (PDR−05 nie był testowany), na płytach CD−R Philips niewiele mu ustępuje, na płytach
CD−RW jest już nieco gorzej, choć wciąż lepiej niż na większości M−D.
M−D
Za:: Wygoda obsługi, małe wymiary, zabezpieczenie przed uszkodzeniem, duże możliwości „zabawy
w nagrywanie”, duży wybór wśród różnych modeli różnych producentów, wprowadzenie M−D do
samochodowego sprzętu audio.
Przeciiw:: Jakość dźwięku najczęściej niższa niż w przypadku odtwarzaczy CD i rejestratorów CD−RW; rejest−
ratory M−D oczywiście nie odtwarzają płyt CD, więc praktycznie trzeba posiadać równocześnie od−
twarzacz CD i rejestrator M−D.
Zaniim kupiisz:: Sprawdź, czy zastosowany system ATRAC nie jest starszy niż generacji 3,5; w przeciwnym razie ja−
kość dźwięku będzie niska; nowsze generacje układu oferują wyraźnie lepsze brzmienie.
Rejestratory CD
Za:: Wysoka jakość dźwięku (zwłaszcza na płytach CD−R), możliwość odczytu oryginalnych płyt CD (nie
trzeba posiadać oddzielnego odtwarzacza CD)
Przeciiw:: Wysokie ceny nośników CD−RW, jednokrotność nagrania nośników CD−R, mały wybór wśród urzą−
dzeń.
Zaniim kupiisz rejjestrator CD:: Jeżeli nie jesteś audiofilem ceniącym sobie jakość dźwięku ponad wszystko, to M−D dostarczy ci
chyba więcej zabawy.
Połączenia cyfrowe
Aby dokonać rejestracji sygnału cyfrowego, należy sygnał ten do rejestratora dostarczyć – banał. Nie jest jednak obojętne, w ja−
ki sposób to nastąpi. Transmisja danych cyfrowych przebiegać może dwoma rodzajami połączeń – optycznym lub elektrycznym
(najczęściej koaksjalnym). Eksperci zgodnie stwierdzają, że połączenie elektryczne daje generalnie lepsze rezultaty niż optyczne.
Niestety, ani nie wszystkie odtwarzacze CD, ani nie wszystkie rejestratory M−D posiadają połączeniowe gniazda elektryczne (opi−
sywane rejestratory CD na szczęście mają gniazda elektryczne). Brak gniazda koncentrycznego i koniecznośc użycia połączenia
cyfrowego znacznie redukuje potencjał tkwiący w cyfrowym źródle, z którego nagrywamy. Jednak również w obrębie samych kab−
li cyfrowych występują duże różnice w jakości. Kabel to kabel – bedą przypuszczać laicy, i będą się bardzo mylić. Jak stwierdziliś−
my podczas testów, dobry kabel (elektryczny) określa poziom jakości tak daleki od poziomu uzyskiwanego z kablem najsłabszym,
że różnica może być porównywalna do różnicy między dwoma generacjami systemu ATRAC; użycie lepszego lub gorszego kabla
może w dużym stopniu zmienić obraz dźwiękowy. Niestety dobry kabel, jak wszystko co dobre, sporo kosztuje (najlepszy w na−
szym teście – Tara Labs master Digital – 1400 zł/0.6m). Wydatek ten trzeba jednak uwzględnić, zwłaszcza gdy mając na uwadze
wysoką jakość dźwięku myślimy o rejestratorach płyt CD.
Andrzejj Kiisiiell,,
Radosłław Łabanowskii
E
LEKTRONIKA DLA WSZYSTKICH 5/98
67
Plik z chomika:
cervix
Inne pliki z tego folderu:
tabela-Natężenie_Dźwięku_Maksymalna_Ekspozycja_Ochrona_Słuchu-NoiseHelp.pdf
(23 KB)
volumelimiter30.7z
(229 KB)
Full_Spectrum_Frequency_Test_Flac1-80.zip
(34432 KB)
Superlux_um_HA3D_web_en.pdf
(7624 KB)
Superlux-2014-headphone-all.pdf
(5736 KB)
Inne foldery tego chomika:
Ebook
Kaktusy i sukulenty
pdf
plany
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin