Ishq.1997.DVDrip.Bollywood.txt

(82 KB) Pobierz
00:00:51:..::ISHQ::..
00:03:08:S� r�ne typy ludzi na tym ziemskim padole.
00:03:12:Pan Ranjit Rai, kt�ry mieszka w tym domu,|ma dziwn� mentalno��.
00:03:19:Uwa�a, �e komar �yje tylko po to aby ssa� krew.
00:03:24:A muchy zosta�y stworzone tylko po to,|aby siedzie� na nieczysto�ciach i szerzy� choroby.
00:03:29:Wed�ug niego biedni s� dok�adnie tacy sami �
00:03:32:Urodzili si� tylko po to,|aby sprawia� k�opoty bogatym.
00:03:37:Dlatego w�a�nie bogaci gentelmani,|tacy jak on, tak bardzo ich nienawidz�.
00:03:59:Przekl�ty idioto! Dlaczego zawsze|trzymasz swoje r�ce pod moimi stopami?
00:04:02:Przepraszam pana.
00:04:04:Przekl�ci biedacy!
00:04:10:Niech pan uwa�a!
00:04:12:Hej dotkn��e� mnie!|Nie.
00:04:14:Nie wa� si� mnie dotyka�!
00:04:16:M�g� pan sobie zrobi� krzywd�.
00:04:17:Co z tego? M�g�bym nawet le�e� zakrwawiony,|ale dlaczego �miesz mnie dotyka�?!
00:04:21:Idiota! Wyjd� st�d!
00:04:25:Bahadur, przygotuj mi k�piel!
00:04:30:Och, jak dobrze!
00:04:32:Musia�em wzi�� k�piel,|�eby zabi� smr�d tego ub�stwa.
00:04:37:Ej, podaj mi �ytni chleb.
00:04:39:Pospiesz si�!
00:04:41:Trzymaj dystans!
00:04:45:Sp�ywaj! Szybko!
00:04:51:Kto to jest?
00:04:52:Kim jest ten zuchwa�y facet?
00:04:55:Jestem twoim szwagrem.
00:04:56:Szwagrze!
00:04:58:Dlaczego chlapiesz wod�?|To jest st�, a nie rynsztok.
00:05:02:Robi� to dla twojego zdrowia.
00:05:04:Co masz na my�li?
00:05:04:Wzi��e� prysznic, bo biedak ci� dotkn��.
00:05:08:To jedzenie te� zosta�o przygotowane przez biedaka.
00:05:12:Nie chc�, �eby te zarazki przesz�y na twoje cia�o.
00:05:14:Jesz to?|Tak.
00:05:16:Jad�e� to?!
00:05:17:Otw�rz buzi�!
00:05:19:Co ty robisz?!
00:05:21:Zabijam zarazki biedak�w.
00:05:22:Wyno� si� st�d!
00:05:23:Nie!|Dlaczego?
00:05:25:Pami�tasz ostatnie s�owa mojej siostry?
00:05:27:Co powiedzia�a?
00:05:28:Powiedzia�a, �e musz� tu zosta� a� do twojej �mierci.
00:05:31:Zatem zanim ci� nie skremuj�|i nie wezm� twoich proch�w,
00:05:36:nie opuszcz� tego domu.
00:05:38:Nie opuszcz�!
00:05:40:Och, moja zmar�a �ona! Odesz�a daleko do nieba,
00:05:42:ale zostawi�a mi to piek�o.
00:05:46:Abdul przygotuj samoch�d!
00:05:48:Gdzie si� wybierasz?|Pope�ni� samob�jstwo.
00:05:49:Pojad� z tob�.|Po co?
00:05:51:Nie ufam ci,|Nie wierz�, �e to zrobisz.
00:05:58:Teraz poznajmy Pana Harbans Lala, kt�ry mieszka|w tym domu.
00:06:03:W swojej nienawi�ci do biedak�w
00:06:05:jest taki sam jak pan Ranjit Rai.
00:06:08:Popularny slogan g�osi: "Likwidowa� bied�",
00:06:10:On mawia: "Likwidowa� biedak�w".
00:06:19:Kulkarni, te robaki! Ci przekl�ci biedacy!
00:06:22:Czy oni w ko�cu opuszcz� ziemi�,|na kt�rej chc� wybudowa� hotel?
00:06:26:Panie Harbans, ale to Madhu nas powstrzymuje.
00:06:28:Powiedzia�a, �e jej przyjaci�ka tam mieszka.
00:06:30:Cholera jasna!|Ta biedna przyjaci�ka Madhu! Nienawidz� jej!
00:06:37:Och, Brijesh, to ty?|Nie powiniene� by� w Niemczech?
00:06:42:Jestem w kraju, bo moja c�rka Rama...|Wszystko z ni� w porz�dku?
00:06:46:Ma si� �wietnie.
00:06:49:Rama, kochanie, podejd� do nas.
00:06:52:Twoja c�rka bierze �lub i nawet nie m�wisz|o tym starszemu bratu?
00:06:57:M�odzi kochaj� si�, wi�c zgodzi�em si� na ten �lub.
00:07:03:Jaki jest status spo�eczny ch�opaka?|Pochodzi z zamo�nej rodziny?
00:07:08:Musz� powiedzie� ci prawd� �
00:07:10:On jest synem mojego szofera.
00:07:13:Co?!|To prawda.
00:07:14:Nie! Nie! Nie!
00:07:20:W naszej szacownej rodzinie,|w kt�rej nawet zwierz�ta maj� rodow�d,
00:07:24:Tw�j zi�� to syn szofera!
00:07:27:Jak �miesz m�wi� mi to prosto w twarz?!
00:07:32:Gdyby to by�a moja c�rka, to bym j� zabi�!
00:07:36:Wyno� si� st�d, zanim strac� cierpliwo��!
00:07:41:Zabierz tego �miecia ze sob�!
00:07:43:I Nigdy wi�cej nie pokazuj mi si� na oczy!
00:07:45:Wynocha!!
00:07:47:Spokojnie, bracie, spokojnie.
00:07:50:Przyprowadzi�em ich, aby� udzieli� im swojego b�ogos�awie�stwa.
00:07:54:Ale w porz�dku � nie, to nie.
00:08:02:Zanim jednak wyjd�,|Musz� ci co� powiedzie�.
00:08:05:Nie b�d� taki dumny! Wszystko si� zmienia.
00:08:09:Nawet s�o�ce i ksi�yc maj� za�mienia.
00:08:12:Jeste�my tylko lud�mi.
00:08:14:Pewnego dnia sam mo�esz znale�� si� w takiej sytuacji,
00:08:17:w ko�cu ty te� masz m�od� c�rk�.
00:08:20:Niech ci� B�g b�ogos�awi, bracie.
00:08:22:Niech ci� B�g b�ogos�awi.
00:08:28:Ty te� masz m�od� c�rk�
00:08:32:Nie! Mnie si� to nigdy nie przytrafi!|Nigdy!
00:08:42:Dlaczego si� zatrzyma�e�?
00:08:44:Zakaz wjazdu, prosz� pana.
00:08:45:Do diab�a z tym! Po prostu jed�!
00:08:54:Kim jest ten idiota,|kt�ry �amie zasady ruchu drogowego?
00:08:58:Powiedz temu cz�owiekowi, �eby cofn�� sw�j samoch�d.
00:09:01:Zawr��!
00:09:02:Kim jest ten tch�rz?|Niech spojrz�.
00:09:06:Przesu� sw�j samoch�d, albo nie r�cz� za siebie!
00:09:08:To ty przesu� sw�j samoch�d, bo inaczej�
00:09:18:Hej, Harbu, to ty!
00:09:20:Och, Ranjit!
00:09:25:Nic si� nie zmieni�e� przez te 20 lat �
00:09:30:wtedy by�e� �ysy i teraz te� jeste�.
00:09:36:Ty r�wnie� nic si� nie zmieni�e� �
00:09:39:wtedy by�e� ciemny i teraz te� jeste�.
00:09:47:C� za niesamowity zbieg okoliczno�ci!
00:09:49:Mieszkamy w tym samym mie�cie i dot�d si� nie spotkali�my,
00:09:53:ale sta�o si� to dzisiaj.
00:09:55:Pojed� ze mn�.|Gdzie?
00:09:57:Jad� pozna� przysz�� �on� dla mojego syna.
00:10:00:Bardzo dobrze.
00:10:03:Z jakiej jest rodziny?
00:10:05:Jest c�rk� potentata tekstyli�w pana Brijesha.
00:10:07:Co?
00:10:08:Pana Brijesha Lala?!
00:10:10:Bardzo dobrze, �e spotkali�my si� akurat teraz.|Dlaczego?
00:10:12:To m�j m�odszy brat.
00:10:14:Jego c�rka wysz�a za m�� za syna szofera.
00:10:18:Co?!
00:10:19:Tak!
00:10:20:Nasze dzieci mog� pope�ni� ten sam b��d!
00:10:23:Musimy co� zrobi� nim b�dzie za p�no.
00:10:27:Chod� ze mn�.|Gdzie??
00:10:28:Do biura adwokackiego pana Gokhale.
00:10:31:Rozumiem pana problem Harbans Lal,
00:10:33:ale nie mog� nic na to poradzi�.
00:10:35:Kiedy dzieci staj� si� pe�noletnie,|to mog� po�lubi� kogo, tylko zechc�
00:10:41:i nie ma �adnego prawa ani �adnej instytucji,|kt�ra mog�aby ich powstrzyma�.
00:10:47:Dlatego przychodz� do ciebie,
00:10:49:�eby powstrzyma� moja c�rk� przed po�lubieniem|jakiego� Toma, Dicka, czy Harry�ego.
00:10:54:Je�li to si� stanie,|nie b�d� mia� wyboru i pope�ni� samob�jstwo.
00:10:59:Musisz znale�� spos�b, �eby do tego nie dosz�o.
00:11:03:Zap�ac�, ile zechcesz.
00:11:07:Wy bogaci ludzie, zawsze wiecie jak osi�gn�� swoje cele.
00:11:13:Dlatego powiem wam, �e jest pewien spos�b�
00:11:20:To jest �wiadectwo �lubu.
00:11:25:Po co mi ono?
00:11:26:Zdob�d� podpis swojej c�rki na nim.
00:11:30:A je�li spyta, po co to?
00:11:34:Z ca�� pewno�ci� zapyta �
00:11:36:Musisz by� sprytniejszy od niej.
00:11:41:Sprytniejszy?|Tak.
00:11:43:Dobrze, zrobi� tak.
00:11:45:Ale co potem?
00:11:46:Potem zdob�d� podpis wybranego ch�opca tutaj.
00:11:51:Widz�|i co wtedy?
00:11:52:Jeszcze podpisy pi�ciu �wiadk�w a potem|musisz zanie�� dokument do Urz�du Stanu Cywilnego.
00:11:56:I wtedy?
00:11:57:I wtedy� Bingo!
00:11:59:B�d� legalnym ma��e�stwem.
00:12:03:Jeste� geniuszem!
00:12:05:Ranjit! On jest prawdziwym geniuszem!
00:12:08:Oto czek.
00:12:10:In blanco.
00:12:13:Niech pan wpisze, ile pan chce.
00:12:16:A to m�j czek in blanco.
00:12:18:Prosz� da� mi �wiadectwo �lubu.
00:12:21:Dlaczego nie?
00:12:22:Po co ci ono?
00:12:24:Jeste�my w tej samej sytuacji.
00:12:27:M�j syn �yje bardzo przyk�adnie�
00:12:44:Co ten facet robi?!
00:12:49:Panie Clownie, niech show si� zacznie!
00:12:52:Widzowie, oklaskuj�cy, naiwniacy, przyjaciele!
00:12:57:Aj, co za �licznotka!
00:12:59:Spadaj!
00:13:01:To jest niezwyk�y olej z jaszczurki!
00:13:03:Cudowna kuracja olejem z jaszczurki!
00:13:05:Pomaga na ka�d� dolegliwo�� i chorob�,
00:13:09:wystarczy wetrze� olej w chore miejsce!
00:13:11:Jeszcze jedna rzecz moi przyjaciele �
00:13:14:Sprzedawca oleju nie jest zwyk�� osob�,
00:13:16:to syn milionera, pana Ranjita!
00:13:19:Syn milionera!
00:13:21:Syn pana Ranjita!
00:13:25:Bezwstydny idiota!
00:13:27:Jak �miesz sprzedawa� olej z jaszczurki przed moim biurem?
00:13:32:Ha�bisz mnie!
00:13:35:Przyjaciele! Oto pan Ranjit we w�asnej osobie!|Wielkie oklaski dla niego!
00:13:39:Kiedy zablokowa�e� moje wydatki, nie mia�em innego wyj�cia!
00:13:47:Nie interesuje mnie to!|Masz nie robi� cyrku przed moim biurem!
00:13:52:Wyrzu�cie jego rzeczy!
00:13:59:Nie st�jcie tu tak! Rozej�� si�!
00:14:03:Dop�ki b�dziesz spotyka� si� z tym wstr�tnym mechanikiem,
00:14:09:nie dam ci ani grosza!
00:14:11:Miej to na uwadze!
00:14:13:Chod�cie!
00:14:16:Ajay, nasz olejowy biznes jest sko�czony, co teraz?
00:14:19: Masz racj� Raja, ale|wychodzi na to, �e musimy si� bardziej postara�
00:14:28:Wiem, �e jest pan synem pana Ranjita Raia,
00:14:31:ale pa�ski ojciec zakaza� nam realizowania pa�skich czek�w.
00:14:36:Nie mo�emy mu si� sprzeciwi�,
00:14:38:to nasz najwi�kszy klient
00:14:40:i nasz bank nie mo�e pozwoli� sobie na jego strat�.
00:14:43:Dlaczego tego nie rozumiesz?
00:14:45:Masz wyp�aci� m�j czek!
00:14:50:Nie zrobi� tego! Nie zrobi�!
00:14:54:Podar�e� m�j czek?!
00:14:58:Tak!
00:15:09:Halo! Tata? Tu Ajay.
00:15:11:Tak, moje dziecko?
00:15:11:Tego ju� za wiele, tato!
00:15:13:Ten podrz�dny manager z banku podar� m�j czek!
00:15:15:Co?! Jest tam teraz? Ju� jad�!
00:15:17:Tylko szybko, tato.
00:15:33:Dzie� dobry panu.|Zamknij si�!
00:15:37:Manager! Jak �mia�e� podrze� czek mojego syna?!
00:15:40:A ty kim jeste�?
00:15:42:Kim jestem?!
00:15:44:To dzi�ki mnie masz za co �y�
00:15:51:i cieszysz si� dobrym powa�aniem.
00:15:55:Jestem twoim szefem!|Jestem pan Ranjit Rai!
00:15:58:Pan Ranjit?!
00:16:02:Przepraszam pana, g�upek ze mnie!
00:16:04:Zosta�em tu niedawno przeniesiony i dlatego nie pozna�em pana.
00:16:08:Niech si� pan nie gniewa, prosz�!
00:16:11:Ale przez telefon poprosi� nas pan,|�eby wstrzyma� wszelkie wyp�aty dla syna.
00:16:17:Ja dzwoni�em do was?!
00:16:18:Tak, dzwon...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin