Cel 05.pdf

(7582 KB) Pobierz
Cel5_NoSpad.indd
ISSN 1733-5280
Numer indeksu 217751
MAGAZYN
CHRZEŚCIJAŃSKI
N R 2 (5) | L ATO 2006 | C ENA 4 00
C ZASOPISMO F UNDACJI N ADZIEJA DLA P RZYSZŁOŚCI
Fascynacje
i mistyfikacje
TOLERANCJI
SPECJALNY:
Magazyn
Młodzieżowy
SWITCH
I KARIERA
...czyli o etyce
w praktyce
BŁĘDNY KOD
DYKTATURA
DODATEK
WIARA
384675731.014.png 384675731.015.png
LATO 2006
SPIS TREŚCI:
4. Czy znasz Boga obfitości?
Marcin Podżorski
6
6. Ziemie obiecane?
Janusz Szarzec
9. Ludzie wpływu
Adam Piątkowski
Pakiety AUDIO CD
10. Moja przygoda
– dlaczego wyjechali, czy wrócą?
„BOŻY GENERAŁOWIE
– sukcesy i porażki”
– Roberts Liardon
„Usprawiedliwieni
PRZEZ BOGA”
– Janusz Szarzec
Być uniewinnionym przez samego
Boga... Czy to możliwe?
Absolutnie TAK!
Czyste sumienie, spokój duszy
i wewnętrzna siła do podejmowania
najtrudniejszych wyzwań – to Boża
oferta dla Ciebie.
12. Irlandia
– emigranta chleb powszedni
Karolina Fałek
Ziemie obiecane? – Janusz Szarzec
14. Jahwe Jireh
– Pan zaopatruje
Jacek Pietrus
Objętość: 432 str.
oprawa twarda
Cena detal: 40 zł
Cena hurt*: 34 zł
Znana na całym świecie książka
prezentująca niezwykłe biografie
dwunastu osób z grona największych
przywódców „przebudzeniowych”
końca XIX i XX wieku.
12
16
Komplet: 2 CD
Cena detal: 14 zł
Cena hurt*: 12 zł
16. Wiara i kariera
...czyli o etyce w praktyce
wywiad
z Danem Laskowskim
Irlandia
emigranta
chleb
powszedni
Karolina Fałek
„DZIECKO CIERPIENIA”
– Na podstawie wspomnień
Maury Blaira.
– Doug Brendel
„Droga do prawdziwego
PPOWODZENIA”
– Janusz Szarzec
Co Bóg ma do powiedzenia na temat
TWOICH finansów?
Niezwykły wykład Pisma Świętego na
temat wielu praktycznych aspektów
gospodarowania własnymi zasobami.
20. Kod prowadzący na manowce
Jacek Słaby
24. Ewangelie popkultury
Wojciech Gajewski
Niezwykła, momentami wstrząsająca
historia Maury Blaira, który jako mały
chłopiec padł ofiarą przemocy fizycznej
i psychicznej. Wydawało się, że nie ma
dla niego już nadziei, jednak Maury
doświadczył cudu – jego życie zostało
uwolnione od bólu, cierpienia i nieprze-
baczenia. Teraz pomaga tym, którzy
nadziei potrzebują najbardziej.
Komplet: 3 CD
Cena detal: 18 zł
Cena hurt*: 15 zł
26. Modele imigracji
David Wajntraub
Wiara i kariera
...czyli o etyce w praktyce
Wywiad
z Danem Laskowskim
Już wkrótce
w sprzedaży
28. Dyktatura tolerancji
Adam Bartos
29. O czym media nie mówią...
Wojciech Kuleczka
Reinharda Bonnke:
Objętość: 24-28 str.
Cena za komplet
(5 tytułów):
detal: 17 zł
hurt*: 13 zł
Pojedyncze tytuły:
Cena detal: 4 zł
Cena hurt*: 3 zł
34 20
• „Bóg, który leczy”
• „Pewność zbawienia”
• „Ten, który nadchodzi”
• „Wiara rozpraszająca mrok”
• „Jak przyjąć cud od Boga”
30. Jak strzały
w ręku wojownika
Mariola i Piotr
Wołochowiczowie
CEL Magazyn Chrześcijański
– Prenumerata
Pokuta
Fakty i mity
Robert
Kurkowski
34. Pokuta – fakty i mity
Robert Kurkowski
Poruszamy...
kwestie społeczne, polityczne
i duchowe, które mają wpływ
na nasze życie i na kształt
współczesnego Kościoła.
Prezentujemy...
wydarzenia, ludzi i opinie,
z którymi możesz się nie zga-
dzać, ale które warto znać!
Prowokujemy...
do samodzielnej refleksji,
podejmowania inicjatywy
i wyzwań w swoim życiu.
Zmiany
są nieuniknione
– przygotuj się na nie!
36. Uwolnieni nie milczą
– Historie prawdziwe
38. Historia pewnej wiewiórki
Ewa Gnatowska
Kod
prowadzący
na manowce
Jacek Słaby
Objętość: 40 str.
Cena detal: 4 zł
Cena hurt*: 3 zł
Prenumerata:
4 kolejne numery
za jedyne 14 zł
(w cenę wliczone
są koszty przesyłki)
Objętość: 350 str.
Cena detal: 20 zł
Cena hurt*: 17 zł
„TRZĘSIENIE ZIEMI
W KOŚCIELE”
– C. Peter Wagner
Objętość: 176 str.
Cena detal: 17 zł
Cena hurt*: 14 zł
MAGAZYN CHRZEŚCIJAŃSKI CEL
Fundacja Nadzieja dla Przyszłości
Janusz Szarzec, Marcin Podżorski,
Marta Wróbel, Jacek Słaby,
Agnieszka Onyszczuk
Tomasz Wasiak
Joanna Konopko
Wydawca:
Redakcja:
Nakład:
Prenumerata:
5000 egzemplarzy
4 kolejne numery 14 zł. W sprawie prenu-
meraty prosimy zwracać się do Wydawcy
Bank Pekao S.A., II O/Warszawa
93 1240 1024 1111 0010 0387 7259
redakcja@ndp.org.pl
„SŁUŻBA
APOSTOLSKA”
– Ulf Ekman
Opracowanie
graficzne:
Korekta:
Zdjęcie
na okładce:
Druk:
Adres Wydawcy:
Wpłaty:
Bóg zaczyna potrząsać swoim Kościołem! Jeste-
śmy świadkami odnowienia służby apostolskiej
i coraz większej polaryzacji pomiędzy tradycyjnymi
a współczesnymi formami funkcjonowania Kościoła.
Reklama:
* – ceny hurtowe obowiązują przy zakupie
co najmniej 10 egz. wybranego tytułu
Corbis
Redakcja nie zwraca materiałów nie zamówionych
i zastrzega sobie prawo do redagowania nadesłanych
tekstów. Redakcja nie odpowiada za treść
zamieszczonych reklam.
Zamówienia prosimy kierować na adres:
Point Press Adam Wania
ul. Smulikowskiego 6/8, lok. 522
00-389 Warszawa
tel. 022 826 51 86, fax. 0 22 828 50 91
e-mail: wydawnictwo@ndp.org.pl
www.ndp.org.pl
Wszelkie prawa zastrzeżone. Przedruki z Magazynu
Chrześcijańskiego CEL dozwolone wyłącznie
za uprzednią pisemną zgodą Wydawcy.
Fundacja Nadzieja dla Przyszłości Skr. poczt. 185, 00-950 Warszawa 1
tel.(22) 826 51 86; fax.(22) 828 50 91 | e-mail: wydawnictwo@ndp.org.pl
384675731.016.png 384675731.017.png 384675731.001.png 384675731.002.png 384675731.003.png 384675731.004.png 384675731.005.png
 
Boga obfitości?
...dla Boga Obfitości (El Shadaj)
warunki ekonomiczne (recesja),
tudzież inne ograniczenia
(np. klęska głodu) nie mają
żadnego znaczenia.
Opiniotwórczy
aktualny
interaktywny
portal
Marcin Podżorski
C oraz częściej spotykam się z poglądem wypo-
materialne. Jeśli już poruszano temat dóbr material-
nych, to tylko i wyłącznie w kontekście gloryfikacji
„cnoty” ubóstwa, całkowicie w oderwaniu od tego, co
Biblia mówi o sprawach finansowych. Skutek jest taki,
że kiedy sam musisz zadbać o swoją pomyślność, do
głowy ci nie przyjdzie szukać pomocy u Boga.
To smutne pokłosie tradycji religijnej, w której czę-
sto dorastaliśmy, a z którą przecież można zerwać.
Jezus w Ewangelii Jana 8:32 precyzyjnie wskazywał
na rozwiązanie: „I poznacie prawdę, a prawda was
wyzwoli”. Oznacza to, że w konfrontacji z prawdą
Słowa Bożego na temat dostatku mile brzmiące tra-
dycje religijne wychwalające ubóstwo muszą zostać
zweryfikowane. Zaś czas, w którym jest ciężko żyć,
jest dobrym momentem do podjęcia nauki.
Jaka więc płynie dla nas nauka z obecnej sytuacji,
w której wiele osób, mimo najszczerszych chęci, nie
jest w stanie prosperować we własnym kraju? Odpo-
wiedź jest prosta: nastał czas, abyś poznał Boga
Obfitości (El Shadaj). Boga, który daje pomysły na pro-
wadzenie biznesu; Boga, który jest w stanie wyciągnąć
cię z największego marazmu i poczucia beznadziej-
ności; Boga, który jest w stanie zaopatrzyć Cię nawet
w najtrudniejszych warunkach.
Jaka nauka płynie z obecnej sytuacji ekonomicznej
dla kaznodziei? Odpowiedź jest jeszcze prostsza. Wła-
śnie dlatego, że często poczucie beznadziejności i nie-
mocy spowija kongregacje, należy z odwagą głosić
ludziom Boga Obfitości i praktykować wykonywanie
zaleceń Słowa Bożego na co dzień. Stanowi to daleko
lepsze rozwiązanie niż biadanie nad ciężką sytuacją
ekonomiczną w Polsce i wyciąganie ręki po pomoc od
hojnych darczyńców z tzw. Zachodu. Oni tym różnią
się od nas, że wierzą w Boga Obfitości i każdego dnia
stosują zasady dotyczące Bożego błogosławieństwa.
Dlatego, zanim będziesz rozważał decyzję wyjazdu
za granicę „za chlebem”, upewnij się, że znasz Boga
Obfitości.
wiadanym zarówno przez ludzi wierzących,
jak i niewierzących, że w Polsce nic się nie da
zrobić. Ktoś próbował założyć swój prywatny biznes,
ale zniszczyły go podatki i inne ograniczenia admini-
stracyjne. Inny próbował znaleźć pracę w wyuczonym
zawodzie, ale wszędzie mu odmawiano. Dlatego też
wielu ludzi nie widzi dla siebie przyszłości w Polsce
i podejmuje bolesną decyzję o emigracji.
Stykając się coraz częściej w różnych konfigura-
cjach z tego typu przypadkami, zastanawiam się, gdzie
leży problem. Dlaczego często szczerzy chrześcijanie
nie potrafią zarobić na swoje utrzymanie w Polsce
i w efekcie muszą wyjechać z kraju. Dlaczego porzu-
cają swoje marzenia i pragnienia o spełnionym życiu
w Polsce i wyjeżdżają za granicę?
Ostatnio przykuł moją uwagę cytowany na wstę-
pie fragment Pisma Świętego. Fragment ten, w kontek-
ście moich rozważań o przyczynach wyjazdów ludzi
z Polski za chlebem, brzmi jak ponury żart. Werset ten
pokazuje, że Bóg panuje nad cyklami ekonomicznymi.
Stwierdza dobitnie, że dla Boga Obfitości (El Shadaj)
warunki ekonomiczne (recesja), tudzież inne ograni-
czenia (np. klęska głodu) nie mają żadnego znaczenia.
W praktyce oznacza to, że ty i ja możemy dobrze pro-
sperować w naszej ojczyźnie, niezależnie od całego
dziejącego się wokół zamieszania.
Z przytoczonego fragmentu Słowa Bożego wynika
zatem, iż nie należy się zastanawiać nad tym, czy Bóg
jest w stanie wpłynąć na los człowieka, ale należy
zadać pytanie, dlaczego ludzie, którzy wyznają wiarę
we Wszechmocnego Boga Obfitości, nie są w stanie
doświadczyć Bożego błogosławieństwa. Albo inaczej,
czy ty i ja chcemy i potrafimy przełamać barierę nie-
możności finansowej.
Często przyczyną życia w niemożności finansowej,
jest fakt, że od młodości wpajano nam (w najlepszych
intencjach), że Boga nie interesują pieniądze i sprawy
dyspozycji
Ciekawe bloki tematyczne
Gorące komentarze
Opinie, sondy,
fora dyskusyjne...
To może być TWÓJ CEL
Zaintrygowaliśmy cię?
a może pomysł
na artykuł?
„Przebywając w tym
kraju, zasiał Izaak
ziarno i doczekał się
w owym roku
stokrotnego plonu,
gdyż Pan mu
pobłogosławił”
Ks. Rodzaju 26:12
Nie zgadzasz
się z czymś?
Znasz ludzi, wyda-
rzenia, projekty
warte opisania?
Dołącz do nas
na twój głos!
W związku z dynamicznym
rozwojem czasopisma poszukujemy
regionalnych przedstawicieli handlowych.
Osoby zainteresowane prosimy o kontakt:
fundacja@ndp.org.pl
4 CEL | Magazyn Chrześcijański
Czy znasz
...do Twojej
Masz pytania,
...czekamy
384675731.006.png 384675731.007.png 384675731.008.png
Historia, Biblia, Ludzie
Polacy jako naród
mieli to nieszczęście,
że na przestrzeni
historii – zwłaszcza
tej najnowszej
– uczestniczyli w wielu
falach masowych
migracji do niemal
wszystkich zakątków
świata.
dziej niż kiedykolwiek staje się globalną wioską, a możliwość
życia w jakimkolwiek zakątku na kuli ziemskiej nie jest już
tak niewyobrażalnym przedsięwzięciem jak jeszcze 20-30 lat
temu. Niewątpliwie podróże kształcą, a poznawanie nowych
miejsc i ludzi, chociażby przy okazji pracy zarobkowej, jest
niezwykłą możliwością poszerzania horyzontów i wzboga-
cania swej osobowości. Każdy, jeśli tylko może, powinien
z takiej szansy skorzystać. Jednakże z podróży, choćby naj-
dalszych i najdłuższych, zwykle się powraca. Również ci,
którzy do wyjazdu zostali autentycznie zmuszeni sytuacją
materialną, gdy tylko ustanie ta przyczyna – najczęściej
wracają. Pozostają jednak tacy, którzy od razu świadomie
dokonali wyboru, że nie wrócą, szukając szczęścia w świe-
cie. Także ci, którzy co jakiś czas odwiedzają stare kąty,
a całe lata spędzają za granicą i wreszcie ci, którzy mówią,
że wrócą, ale nigdy nie wracają. Łączy ich między innymi to,
że polskie społeczeństwo straciło ich bezpowrotnie i jest to
strata niepowetowana.
W dłuższej perspektywie czasowej państwo traci na tym
ekonomicznie i pod względem demograficznym. Okrutną
cenę płacą również rodziny – jeśli są przez to rozdzielone.
Dla tych emigrantów, którzy nie potrafili do końca odna-
leźć się w nowej rzeczywistości, dostosować się do nowego
modelu życia, oznacza to utratę, osłabienie wewnętrznych
hamulców i przekraczanie niebezpiecznych dla nich granic.
Rzecz jasna istnieją ludzie, którym się naprawdę powiodło,
nie tylko materialnie. Byli w stanie odbudować swój świat.
Pozbawieni przeszłości, w nowym środowisku odnaleźli
przyszłość. Także i to nie ulega najmniejszej wątpliwo-
ści, że przeciętny polski (ale też i inny środkowoeuropej-
ski) emigrant pod względem materialnym ma się znacznie
lepiej niż w swojej pierwszej ojczyźnie. Poza tym żyje się
mu zdecydowanie łatwiej niż w starym kraju. Dlatego też po
podsumowaniu plusów i minusów swej nowej egzystencji,
wszystkich za i przeciw – nie chce wracać. Łatwiej żyć tam,
gdzie dostatek został już wygenerowany i korzystać z dobro-
dziejstw ustabilizowanych gospodarczo społeczeństw, niż
od początku mozolnie budować ekonomiczny byt. Nikomu
nie można odmawiać prawa decydowania o własnym losie.
Również wówczas, gdy ktoś taki wybiera w życiu łatwiejszą
drogę, być może mając już dość codziennego zmagania się
o rzeczy najbardziej oczywiste i walki z nieprzyjazną rze-
czywistością. Zresztą podobnie niewiele jest wart „patriota”
– frustrat, z głębokim poczuciem niemocy, z nienawiścią
spoglądający na tych, którym się powiodło.
Jednakże wybór z pozoru łatwiejszego emigracyjnego
życia wiąże się zazwyczaj z porzuceniem wcześniejszych
osobistych ideałów i dążeń, ambitnych planów dokonywania
zmian i realizacji marzeń na rzecz szeroko pojętej konsump-
cji. Poświęcenie się przede wszystkim budowaniu swojej
małej stabilizacji oraz świadomość nieprzynależenia w pełni
do nowego społeczeństwa nie pozwalają wpływać choćby
w najmniejszym stopniu na nowe otoczenie. Są tacy, którzy
tłumaczą swój wyjazd poszukiwaniem nowych wyzwań, chę-
cią odnalezienia miejsca, gdzie mogliby się wreszcie w peł-
ni realizować. Niektórzy wyruszając na podbój „nowego
świata”, już na miejscu zamiast ziemi obiecanej znajdują swój
„raj” – najczęściej podatkowy. Jest bowiem różnica między
rajem, który, notabene, na ziemi od dawna już nie istnieje
i próżno go dla siebie poszukiwać, a ideą ziemi obiecanej,
czyli własnego miejsca na ziemi, gdzie najlepiej i najpełniej
mogą realizować się plany i marzenia jednostek oraz społe-
czeństw. Tej ostatniej nigdy nie otrzymuje się w prezencie –
na srebrnej tacy, tę przysłowiową „ziemię” trzeba zdobywać,
płacić za nią cenę, ponosić dla niej ofiary. Taka zresztą jest
również prawdziwa historia biblijnej ziemi obiecanej – Abra-
hama, Izaaka, Jakuba, Jozuego, króla Dawida – pierwowzoru
wszystkich innych „ziem obiecanych”, do których zawsze
prowadzi podobna droga. Abraham udał się do ziemi wska-
zanej mu przez Boga (Ks.Rdz.12:1), którą zaczął traktować
jak swoją ojczyznę. Ilekroć później on sam, a po nim pozo-
stali patriarchowie opuszczali jej granice, zawsze uważali sie-
bie za gości na obczyźnie i zaledwie przechodniów. Zawsze
powracali wewnętrznie związani z nią swym przeznacze-
niem. Z kolei bratanek Abrahama, Lot, stanowi w pewnym
sensie symbol życiowej przegranej człowieka, który dokonał
fatalnego w skutkach wyboru miejsca zamieszkania. Kieru-
jąc się jedynie powierzchowną atrakcyjnością i zamożnością
ziemi Sodomy i Gomory, niechcący naraził nie tylko siebie,
ale i całą swoją rodzinę na śmiertelne niebezpieczeństwo.
Nawet ta część spośród jego najbliższych, która uniknęła
zagłady, później zawsze cierpiała tragiczne konsekwencje
niewłaściwej decyzji (Ks.Rdz.13:5-13;19).
Ziemie
obiecane
...wybór z pozoru łatwiejszego
emigracyjnego życia wiąże się
zazwyczaj z porzuceniem
wcześniejszych osobistych
ideałów i dążeń, ambitnych
planów dokonywania zmian
i realizacji marzeń na rzecz
szeroko pojętej konsumpcji.
C oraz częściej w środkach masowego przekazu różni
cierpieniem tych, którzy je podejmowali, wewnętrznym
rozdarciem, bólem bezpowrotnie zerwanych więzi między-
ludzkich. Obecna emigracja zarobkowa, delikatnie mówiąc,
nieco różni się od dotychczasowych. Choć nadal niemal
wszyscy wyjeżdżający deklarują, iż zmusiła ich do tego
fatalna sytuacja materialna, to w praktyce polskiemu góralo-
wi-emigrantowi jakby już mniej było żal porzucać swoje hale
i rzadziej ociera łzę rękawem na myśl o pracy na obczyźnie.
Co więcej, wydaje się, iż czasem proces migracji zwłaszcza
młodych ludzi przybiera wręcz charakter podążania za tren-
dem, obowiązującej powszechnie tendencji.
W przeciwieństwie do naszych przodków, którzy mieli
świadomość, że raczej nie będzie im dana szansa powrotu,
przeciętny polski „podróżnik zarobkowy” twierdzi, że za
dwa-trzy lata, najdalej pięć na pewno wróci do kraju. Przy
czym perspektywa ta zazwyczaj oddala się z każdym kolej-
nym rokiem spędzonym poza Polską, by z czasem przero-
dzić się w bezwolny, nieprzemyślany wybór nowej ojczyzny,
ziemi – wydawałoby się obiecanej. Zatem pomimo dobrych
chęci coraz częściej efektem wyjazdu jest stała emigracja.
Z pewnością ułatwia to proces postępującej globalizacji
świata, która, czy się to komuś podoba, czy nie, stała się już
gospodarczym, kulturowym i politycznym faktem. Ulegają
zatarciu wszelkie dotychczasowe granice. Dziś świat bar-
eksperci, socjolodzy, ekonomiści, a nawet demogra-
fowie biją na alarm. W ciągu ostatnich dwóch lat
około miliona, w większości młodych, Polaków wyjechało
z kraju za chlebem. W kwestii oceny tego zjawiska zdania są
podzielone. Jedni cieszą się, traktując ten ludzki exodus za
dopuszczalny i skuteczny sposób rozwiązywania problemów
bezrobocia, zaś sami zainteresowani wyrażają zadowolenie
z wyraźnej poprawy swego bytu. Natomiast inni ostrzegają
przed katastrofalnymi skutkami, jakie w polskiej gospodarce
i społeczeństwie wywoła odpływ najczęściej młodej oraz
wykwalifikowanej siły roboczej.
Polacy jako naród mieli to nieszczęście, że na przestrzeni
historii – zwłaszcza tej najnowszej – uczestniczyli w wielu
falach masowych migracji do niemal wszystkich zakątków
świata. Były emigracje brutalne, wymuszane na społeczeń-
stwie czy to na skutek działań wojennych (po powstaniu listo-
padowym 1831 r., w czasie i bezpośrednio po zakończeniu
II wojny światowej), czy też ze względów czysto politycznych
(emigracja roku 1968 oraz postsolidarnościowa w latach 80.).
Były też migracje zarobkowe powodowane skrajną nędzą
społeczeństwa, jak ta z przełomu XIX i XX wieku.
W przytłaczającej większości przypadków dramatyczne
decyzje o opuszczeniu kraju wiązały się z autentycznym
Gdy potomkowie patriarchów w wyniku klęski głodu
zmuszeni byli wyemigrować do Egiptu, to po latach znów
okazało się, że ta nowa ojczyzna nie była dla nich miejscem
odpocznienia, gdzie zaznaliby szczęścia i spokoju. Wresz-
cie Izrael – tym razem już jako naród – ruszył w podróż ku
swemu dawnemu przeznaczeniu, by krok po kroku zdoby-
wać i zagospodarowywać ziemie Kanaanu (Ks. Jozuego).
Potem wielokrotnie z niej wypędzani, z uporem wracali po
to tylko, by na nowo ją zdobywać, ponosić kolejne ofiary
i powoli, acz skutecznie zamieniać tę ziemię „zapomnianą
już przez Boga” w krainę mlekiem i miodem płynącą. I była-
by to tylko pouczająca historia z morałem, gdyby nie autor
nowotestamentowego listu do Hebrajczyków. Powołując się
na tamte, opisane w księdze Jozuego, zamierzchłe wyda-
rzenia, sugeruje, iż każdy Boży człowiek w swoim życiu
6 CEL | Magazyn Chrześcijański
CEL | Magazyn Chrześcijański
7
Janusz Szarzec
384675731.009.png 384675731.010.png
posiada taką ziemię obiecaną odpocznienia i spełnienia, do
której zawsze prowadzi droga przez wysiłek i poświęcenie
(Hbr.4:3-11). Choć mowa tu przede wszystkim o miejscu
wewnętrznego pokoju duszy, jest on także uwarunkowany
czynnikami zewnętrznymi, wśród których przebywanie we
właściwym miejscu na ziemi ma swoje wielkie znaczenie.
Potwierdza to Apostoł Paweł, gdy podczas przemowy na
ateńskim Areopagu mówi o Bogu, który „wywiódł z jed-
nego pnia wszystkie narody ludzkie, aby mieszkały na całym
obszarze ziemi, ustanowiwszy dla nich wyznaczone czasy
i granice ich zamieszkania” (Dz.Ap.17:26). Ten sam apostoł,
powołując się w jednej ze swoich wcześniejszych mów na
przykład starotestamentowego króla Dawida, twierdzi, że
„wykonał on służbę, jaką mu wyroki Boże za jego pokolenia
wyznaczyły” (Dz.Ap.13:36). Powyższe cytaty Pisma bynajm-
niej nie świadczą o dążeniu Opatrzności do pełnej kontroli
nad narodami przez zamknięcie ich w obrębie politycznych
granic państw, które przecież jak wiadomo wielokrotnie
w historii były przesuwane. Chodzi raczej o naturalne gra-
nice wyznaczone miejscem zamieszkania narodów i grup
etnicznych, posługujących się jednym językiem i tworzą-
cych odrębną kulturę.
Owszem, nie przez przypadek ludzie rodzą się w swoim
czasie, wśród swoich, w określonym miejscu na ziemi. Jed-
nak to nie tajemnicze fatum czy dziejowa niesprawiedli-
wość skazuje rzekomo pokrzywdzoną przez los jednostkę
na wegetację bez perspektyw tylko dlatego, że urodziła się
Adam
Piątkowski
Pośród nas istnieją też ludzie
z nastawieniem na zewnątrz.
Żyją, by zmieniać świat
w tej cząstce, która jest im
przeznaczona. Chcą pozosta-
wić „ślad”. Pragną sprawić,
by lepiej było nie tylko im, ale
przede wszystkim innym.
Chciałbym podzielić się
z czytelnikami CELU
kilkoma refleksjami
na temat sytuacji w Polsce.
Może zrobię to w troszkę
inny sposób, niż zwykliśmy
o tym słuchać w mediach,
a nawet wśród ludzi kościoła.
jakoś przetrwać”. Zwykłe codzienne czynności są dla tych
ludzi ciężarem, który trzeba znosić, więc kiedy przychodzą
rzeczywiste trudności – nie mają ani siły, ani ochoty, by
się z nimi zmierzyć. Najczęściej chcą uciec, zapomnieć,
najlepiej zacząć od nowa. W tym momencie Irlandia, czy
jakikolwiek inny kraj, jawi się bardzo atrakcyjnie. Staje się
„ziemią obiecaną”. „Próbowałem przetrwać w Polsce, nie
udało się, spróbuję na Zachodzie”. Rzeczywiście, okazuje
się, że są lepsze zarobki, warunki życia, itp. Pozostaje tylko
jeden problem, wciąż jestem człowiekiem, który pragnie
tylko przetrwać. Chyba czas, bym zadał sobie pytanie: Czy
właśnie o to mi w życiu chodzi?
„Chcę odnieść sukces”
tywnym znaczeniu) gotowi na wszystko. Często okazuje
się, że cel uświęca środki. „Musiałem tak zrobić”, „gdybym
powiedział prawdę, to straciłbym ten kontrakt”, „przecież
nie muszę wystawić tego rachunku”, „zrobię cokolwiek
zechcę, a Bóg mi pobłogosławi”, itp. Ta grupa również
zasila Polonię w wielu krajach. Przecież tam jest łatwiej
odnieść sukces. „Ludzie sukcesu” myślą: „Gdyby Bóg nie
chciał, abym tu był, to zamknąłby jakieś drzwi” lub „gdyby
Bóg nie chciał, abym był w Anglii, to bym nie znalazł tu
pracy”. Jeśli jesteś w tej grupie, to muszę Ci powiedzieć
– Bóg jest bardziej zainteresowany tym, kim się stajesz,
niż tym, co posiadasz. Twoja „ziemia obiecana” to ziemia,
w której osadził Cię Bóg. Chyba, że wyraźne prowadzenie
Ducha Świętego to zmieni. Nie możesz zmuszać Boga, by
chodził za tobą dokądkolwiek się udasz. To my kroczymy
za naszym Bogiem. Tam jest nasza obfitość, a przede
wszystkim najdoskonalsza nasza osobowość. W Jego
WOLI. Zadbaj o sukces Boga w miejscu, w którym cię sta-
wia, a On zadba o twój.
Ludzie wpływu
Ż yjemy w czasie ogromnego exodusu Pola-
...każdy Boży człowiek
w swoim życiu posiada taką
ziemię obiecaną odpocznienia
i spełnienia, do której zawsze
prowadzi droga przez wysiłek
i poświęcenie
ków do innych krajów takich jak: Anglia,
Irlandia, USA, itp. Najczęściej powiadają,
że jest to wyjazd „za chlebem”. Wobec tak wielkiej
liczby emigrujących pewien komentator gospodar-
czy stwierdził, że „jedno małe miasto znika w Pol-
sce w ciągu miesiąca”. Czy rzeczywiście w naszym
kraju nie ma chleba? Czy w Polsce jest ciężko? Jak
chrześcijanie mają się zachować w sytuacji „mody
na Zachód”? Jechać czy nie jechać? Na te i podobne
pytania potrzebujemy znaleźć odpowiedź.
Przetrwać, odnieść sukces
czy wywierać wpływ?
Kolejna grupa to ludzie sukcesu. Chcą czegoś więcej
niż przetrwania. Chcą odnieść sukces. Myślą o wybiciu się
ponad przeciętną. Są w stanie uczynić niemal wszystko,
by wygrać. Śpieszą się niezmiernie, bo znajomy już ich
wyprzedza. Muszą udowodnić światu, sobie, mamie, żonie
albo byłemu szefowi, że są ważni, a przez to wartościowi.
Ogromną wadą tego typu nastawienia jest brak perspek-
tywy. Taki człowiek nie zdaje sobie sprawy z faktu, że suk-
ces jest tylko punktem w jego życiu. Zanim go odniesie,
walczy ze wszystkim, zmaga się, często płacze, a następnie
znowu walczy. Słucha wykładów motywacyjnych, jeździ
na spotkania motywacyjne, na których słyszy: „Dalej, nie
poddawaj się!!!”. Robi wszystko, co jest potrzebne. Tor-
turuje się niesamowicie i często niszczy własne otocze-
nie, ponieważ jedną z podstawowych zasad sukcesu jest
współzawodnictwo. Jeśli ja mam wygrać, ktoś musi prze-
grać. Bycie drugim to przegrana. Ja sam muszę osiągnąć
szczyt. Aż w końcu... SUKCES! Upragniony moment, po
którym natychmiast pojawia się uczucie braku. „Potrze-
buję nowego wyzwania. Nie mogę stać w miejscu. Jestem
przecież człowiekiem sukcesu”. Choć w działaniu tych
osób można dostrzec wiele pozytywnych cech takich jak:
samodyscyplina, gotowość na zmiany, odwaga, niezgoda
na bylejakość, itp., to jednak główną cechą ich życia jest
wieczny niedosyt. Wciąż żyją tym, czego nie mają. A co
najciekawsze, nic, ale to nic, nie jest w stanie zaspokoić
tego uczucia braku na dłuższą metę. Większość czasu
spędzają na wewnętrznym zmaganiu, stają się (w nega-
Pośród nas istnieją też ludzie z nastawieniem na
zewnątrz. Żyją, by zmieniać świat w tej cząstce, która
jest im przeznaczona. Chcą pozostawić „ślad”. Pragną
sprawić, by lepiej było nie tylko im, ale przede wszyst-
kim innym. Sens życia stanowi dla nich poświęcenie się
wyższym celom (Bóg, rodzina, społeczeństwo, itp.). Nie
narzekają na okoliczności, tylko je zmieniają. Ich postawa
wyraża wdzięczność Bogu za wszystko. Chcą dzielić
radość z innymi. Starają się nadawać sens życiu innych
ludzi. Posiadają wszystkie pozytywne cechy człowieka
powodzenia, jednak poruszają się ponad szczytami suk-
cesu. Są marzycielami, wizjonerami i strategami. To oni
zmienią nasz kraj. Mają nadzwyczajnego ducha, który
jest niezachwiany bez względu na to, czy właśnie się im
coś udało, czy przechodzą trudne chwile. Wiedzą, że Bóg
współdziała z nimi we wszystkim dla ich dobra. Bije z nich
optymizm i radość, a co najważniejsze są bardzo odważni.
Odważni, by wierzyć, że ich „ziemia obiecana” to miejsce
przeznaczenia, które dał im Bóg. To właśnie oni stanowią
o sile polskich kościołów. Oni pozostali, gdyż ich ziemia
obiecana to POLSKA!
w tej, a nie innej części świata. Wręcz odwrotnie, w obrębie
każdego narodu zamieszkującego określony obszar ziemi
wszyscy jego obywatele mają swą rolę do spełnienia. Nikt
nie rodzi się i nie żyje tylko dla siebie, lecz po to, by pozy-
tywnie zaznaczyć swą obecność, pozostawić po sobie godne
dziedzictwo potomnym.
Istnieje odpowiedzialność za siebie, ale także za swoje
pokolenie. Jest wolność, którą trzeba wywalczyć, lepszy byt,
który trzeba zbudować, są zmiany do wprowadzenia i ofiary
do poniesienia. Zdarzało się, że żyjący w ciężkich czasach
ludzie, wystawiani na najcięższe próby, zdawali egzamin ze
swego człowieczeństwa, podejmowali wyzwania niemoż-
liwe, by im sprostać i …odnosili sukcesy. Lecz jeśli ludzi
zabraknie w tym pokoleniu, to pozostaną po nich czyny
niedokonane, słowa niewypowiedziane, szanse niewyko-
rzystane. Bo przepis na sukces w życiu to właściwa osoba
robiąca właściwą rzecz we właściwym czasie i – dodajmy
– koniecznie na właściwym miejscu.
W moim przekonaniu każdy człowiek żyje
w jednej z trzech grup: przetrwania, sukcesu lub
wpływu. Pierwsza grupa chce jakoś przetrwać,
związać koniec z końcem. Można pomyśleć, że
to trudna sytuacja wymusiła na nich takie nasta-
wienie. Tymczasem okazuje się, że to nie sytuacja
ekonomiczna czy polityczna jest główną przyczyną
postawy „przetrwania”. Ten rodzaj ludzi można
spotkać nawet wśród osób bardzo zamożnych.
Wynika to bardziej z mentalności niż z czegokol-
wiek innego. Właśnie sposób myślenia nastawia
nas negatywnie do życia. Sami często tworzymy
atmosferę tzw. beznadziejnych okoliczności: „szef
to sknera”, „praca niewłaściwa”, „zarobki za małe”,
„wszystko jest przeciwko mnie – więc muszę to
8 CEL | Magazyn Chrześcijański
CEL | Magazyn Chrześcijański
9
384675731.011.png 384675731.012.png 384675731.013.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin