wiersz(1).txt

(0 KB) Pobierz
Opowiem Wam bajkę
......o smutnym kamieniu
...co leżał samotny
......przy drodze gdzie w cieniu
...i o tym jak marzył
......by kto go przytulił
...lecz nikt go nie widział
......był szary i bury
...czasami kto przysiadł
......odchodził nie wracał
...a kamień wcišż czekał
......i tęsknił...i płakał
...był taki samotny
......i pragnšł bez przerwy
...należeć do kogo
......kto dobry i wierny
...czas mijał ulotny
......zmieniała się ziemia
...niestety nikt nie chciał
......szarego kamienia
...aż kiedy porankiem
......gdy rosa błyszczała
...tęcza usiadła
......odpoczšć gdzie chciała
...i gdy poczuła
......moc uczuć kamienia
...po kropli kolorów
......na niego kapnęła
...łškami polami
......szła sobie dziewczyna
...zwyczajna przeciętna
......samotna niczyja
...gdy kamień ujrzała
......zmieniony przez tęczę
...wiedziała poczuła
......i wzięła go w ręce
...wzruszona szepnęła:
......ić dalej nie muszę
...bo kamień znalazłam
......i pięknš w nim duszę
Zgłoś jeśli naruszono regulamin