Wychowanie w szkole MENiS.doc

(112 KB) Pobierz
Wychowanie w szkole

Wychowanie w szkole (projekt MENiS z 1998 roku)

I.  OCENA  SYTUACJI  WYCHOWAWCZEJ  W  POLSKICH  SZKOŁACH

    "Szkoła winna zapewnić każdemu uczniowi warunki niezbędne do jego rozwoju, przygotować go do wypełniania obowiązków rodzinnych i obywatelskich..."

    Zapis ten, zamieszczony w części wstępnej Ustawy o systemie oświaty z dnia 7.09.1991 r. określa nadrzędny cel polskiej szkoły. Ukazuje szkołę jako instytucję wychowawczą, której obowiązkiem jest dbałość o pełny rozwój człowieka, ze szczególnym wyróżnieniem tych jego cech, które w przyszłości zadecydują o sposobie pełnienia przez niego ról społecznych. W tej perspektywie, program kształcenia powinien być integralną częścią szeroko rozumianego programu wychowawczego szkoły. W podejmowanych przez Ministerstwo Edukacji Narodowej pracach nad reformą systemu oświaty w Polsce, wymusza to prymat myślenia o wychowaniu przed myśleniem o kształceniu.

    Zaniedbanie w tej dziedzinie doprowadza do wypierania wychowania ze szkół przez rozbudowywane programy kształceniowe. W wyniku tego procesu, w szerokim, społecznym odbiorze, wychowanie w szkole po rozpoczęciu transformacji ustrojowej nie zaistniało. Szczegółowa analiza przyczyn tego zjawiska odkrywa następujące przeszkody:

1.  Przerost dydaktyki

    W dziewiętnastowiecznym modelu kształcenia ogólnego, który panuje w Polsce do dziś, zakłada się dokonywanie przez uczniów panoramicznego przeglądu wiedzy o świecie i kulturze. Szybki rozwój tej wiedzy, jaki dokonał się w ostatnim stuleciu, spowodował rozrost programu kształcenia do rozmiarów przekraczających możliwości przyswojenia go przez uczniów. Nauczyciel skupia więc wysiłek na realizacji programu; niemal cały czas szkolny poświęcany jest na dydaktykę. W stosunku do słabszych uczniów wysiłki te nie przynoszą zadowalających efektów. Program staje się rzeczą priorytetową; wina za jego niezrealizowanie spada na ucznia. Na sprawy związane z rozwojem osobowym młodego człowieka, z przygotowaniem go do wchodzenia w świat, nie ma już w szkole czasu.

2.  Brak koncepcji wychowania w szkole

    Na podłożu zróżnicowania filozoficznego i wielości przekonań panujących we współczesnym społeczeństwie zrodziła się różnorodność myśli wychowawczej. Wielość koncepcji pedagogicznych usystematyzowana jest nazwami poszczególnych pedagogik, choć częściej jeszcze istnieje w świadomości rodziców i nauczycieli w postaci jedynie luźnych haseł. Sprzyja to rodzeniu się chaosu na polu oddziaływań wychowawczych. Nad pedagogami zawisło pytanie: która z koncepcji jest najbardziej uniwersalna, które hasła są możliwe do przyjęcia przez szkołę? Odpowiedzi nie znaleziono, szkoła publiczna nie dokonała wyboru. Uczeń został tym samym skazany na wpływ oddziaływań wychowawczych tak różnych (nawet na terenie jednej szkoły), że często sprzecznych, znoszących się nawzajem lub wykluczających. Młody człowiek, który miał być podmiotem w procesie edukacji, stał się celem, w który uderzyły dziesiątki przekonań ludzi dorosłych.

3.  Degradacja pojęcia "wychowanie"

    Współczesna szkoła polska nie rozwinęła własnej wizji wychowania, nie wytwarzało jej też zazwyczaj dla lokalnych potrzeb grono pedagogiczne. Pojęcie "wychowanie" odnoszone jest więc tym samym do działań koniecznych bądź zastępczych i ograniczane do trzech wąskich zakresów:

·                     organizacji życia klasy (obchody świąt, dekoracje wnętrz, itp.),

·                     działań dyscyplinujących (egzekwowanie regulaminów, zarządzeń, umów),

·                     uruchamiania systemu pomocy w przypadkach trudnych i patologicznych (rozmowy z rodzicami, pedagog szkolny, poradnia psychologiczno-pedagogiczna).

    Dobre wypełnianie przez wychowawcę zadań w opisanych trzech zakresach, często wykonywane z dużym poświęceniem własnego czasu i zaangażowania, bywa tym samym utożsamiane z właściwym wypełnianiem funkcji wychowawczych.

4.  Chaos w sferze wartości ludzi dorosłych

    Nie tylko metody wychowawcze, ale i treści wychowawczego przekazu w opisywanej dziedzinie wyrażają ogromną różnorodność. Nie jest to różnorodność ubogacająca. Badania statystyczne, dokonywane nad młodzieżą kończącą szkołę średnią, wykazują chaos w jej sferze wartości, powiązany z brakiem etycznego rozeznania. Wartości uniwersalne, gromadzone w postaci luźnego zbioru nie są na ogół systematyzowane, a tym bardziej hierarchizowane w umysłach. Rzadko więc wytwarzane są wśród młodych własne, zwarte systemy światopoglądowe. Zapewne winę za ten stan rzeczy ponosi przede wszystkim dom rodzinny. Niemniej szkoła, w swej ogromnej obawie przed wkraczaniem w obszary, które posiadają jakikolwiek związek ze sferą światopoglądu (obawie uzasadnionej zresztą doświadczeniami tak niedawnej jeszcze historii), nie pomaga bynajmniej młodemu człowiekowi w odnajdywaniu tożsamości.

5.  Brak współpracy wychowawczej domu i szkoły

    Kontakt rodziców i wychowawców ma charakter głównie informacyjny. Na okresowych zebraniach następuje przeniesienie informacji od nauczycieli do rodziców na temat zachowania uczniów i ich postępów w nauce. Czasem mają też miejsce informacje kierowane od rodziców ku nauczycielom, dotyczące np. trudności dziecka z przyswojeniem materiału. Brak programu wychowawczego szkoły uniemożliwia wspomaganie przez szkołę wychowawczej roli rodziny. Niska frekwencja rodziców na zebraniach szkolnych jest wymowną ilustracją braku współpracy domu i szkoły.

6.  Niski prestiż wychowawcy klasy

    Rola wychowawcy klasy jest powszechnie niedoceniana. Ogromna praca jaką wkłada nauczyciel, choćby tylko w działania organizacyjne związane z przyjęciem wychowawstwa, nie otrzymują należytej rekompensaty finansowej ani uznaniowej. W tej sytuacji trudno spodziewać się, że podjęte zostaną przez wychowawcę nowe, poważniejsze zadania.

7.  Komercjalizacja rynku programów wychowawczych

    Brak koncepcji wychowania w szkole spowodował zaistnienie zewnętrznego, w stosunku do szkoły, rynku propozycji warsztatowych. Odnoszą się one zazwyczaj do wąskiego wycinka działań profilaktycznych (programy antynikotynowe i antyalkoholowe, wychowania seksualnego, treningów interpersonalnych, itp.). Odznaczają się na ogół wysokim stopniem fachowości, niedostępnym dla przeciętnego nauczyciela oraz ciekawą metodyką. Wątpliwości rodzi natomiast w wielu wypadkach dobór treści. Na tym polu popełniane są nieraz przez autorów programów oraz dyrekcje szkół, poważne błędy:

·                     Niedostosowanie treści do wieku i zaangażowania w problem młodego odbiorcy, np. realizowanie tego samego programu w grupach patologicznych i zwykłych klasach szkolnych; może przynieść głęboko ujemne skutki wychowawcze.

·                     Ujęcie tematu jedynie od strony technicznej, odcięcie treści od ocen moralnych może spowodować bezużyteczność wychowawczą programu zdegradowanego do roli pakietu informacyjnego, a w niektórych wypadkach może przynieść również ujemne skutki wychowawcze.

    Pomimo tak niekorzystnej oceny wychowawczej współczesnej szkoły, istnieją fakty, które skłaniają do optymizmu:

·                     Jest to, przede wszystkim, istnienie grona rzeczywistych wychowawców szkolnych. Rozsiani w różnych miejscach kraju, nie oglądając się na programy i priorytety szkoły, z właściwym sobie wyczuciem wybierają za cel swych działań to, co najistotniejsze dla ucznia. Wykorzystując własną, silnie oddziaływującą osobowość, wprowadzają młodego człowieka w świat i stają się tak bardzo poszukiwanymi dziś autorytetami.

·                     W społeczeństwie, przerażonym narastającą wśród młodych agresją i przestępczością, budzi się myślenie o wychowaniu jako najlepszej profilaktyce w tym zakresie. Do Ministerstwa Edukacji Narodowej napływają liczne listy od osób prywatnych i grup społecznych z prośbą o wprowadzenie do szkół wychowania.

·                     Sami w końcu młodzi, czując się bardzo niepewnie we współczesnym świecie, dają w wypowiedziach ankietowanych wyraz swojemu osamotnieniu, opuszczeniu przez dorosłych, oczekują pomocy.

    Ten ostatni argument wydaje się najważniejszy, przy podejmowaniu decyzji o przywróceniu wychowania w polskiej szkole.

II.  MIEJSCE  SZKOŁY  WŚRÓD  INNYCH  INSTYTUCJI  WYCHOWAWCZYCH

    Priorytet w wychowaniu młodego człowieka powinien mieć dom rodzinny. Tu przede wszystkim kształtuje się jego charakter, dziedziczone są doświadczenia, przekazywany jest system wartości. Rodzice mają prawo decydować o całym procesie wychowania dziecka, również tym jego nurcie, który rozgrywać się będzie w szkole.

    Rola szkoły, choć drugoplanowa, pod pewnymi względami pozostaje niezastąpiona. To właśnie szkoła, dzięki istnieniu zbiorowości uczniowskiej, ma możliwość wprowadzania dziecka w tajniki życia społecznego.

·                     W niej dokonywać się mają obserwacje zachowań dziecka wprowadzonego w szerszy krąg rówieśniczy oraz, w razie potrzeby, udzielana powinna być pomoc dla przezwyciężenia trudności w kontaktach społecznych.

·                     Na terenie szkoły kształtować się powinny umiejętności pracy zespołowej oraz umiejętności organizacyjne uczniów, budowana samorządność.

·                     W zderzeniu z poglądami rówieśników odbywają się pierwsze konfrontacje ocen moralnych, dziecko musi dokonywać pierwszych poważnych wyborów.

·                     Tu, w końcu, młody człowiek powinien uczyć się rzetelnej pracy i zdobywania potrzebnej mu wiedzy.

    Niektóre zadania szkoła dzieli z organizacjami młodzieżowymi, klubami, towarzystwami. Powinna pozostawać z nimi we współpracy.

    Ogromna ilość czasu, w którym dziecko przebywa w szkole, w tym samym otoczeniu, wymusza podjęcie na poważnie funkcji wychowawczej przez tę instytucję. Przez kilka godzin dziennie uczeń poddawany jest wpływom grupy rówieśniczej: jej prawom i naciskom, uzależniony od jej aprobaty i dezaprobaty. Trudno przecenić te wpływy. Brak kontroli szkoły w tym zakresie otwiera szerokie pole oddziaływaniom ujemnym. Szkoła staje się wielokrotnie terenem rywalizacji poszczególnych subkultur, coraz częściej wkraczają do niej z ofertami przedstawiciele sekt.

    Innymi słowy: szkoła, która nie podejmuje w pełni swych zadań wychowawczych staje się odpowiedzialną przed rodzicami za ujemne skutki niepożądanych oddziaływań.

III.  WARUNKI  ZAISTNIENIA  WYCHOWANIA  W  SZKOLE

    Aby wychowanie w szkole mogło zaistnieć, niezbędnym staje się wypełnienie trzech podstawowych warunków:

1.  Czas na wychowanie

    Zmiany w systemie kształcenia powinny uwzględnić ograniczenie ilości przekazywanej treści przyswajanego przez uczniów materiału, oraz takie zmiany form pracy, aby w całym procesie dydaktycznym następował jak najpełniejszy rozwój młodego człowieka: doskonalenie zmysłów, kształcenie sfery postrzegania, kojarzenia, pamięci, wykształcenie zdolności wnioskowania, analizowania i syntetyzowania, budowania struktur myślowych, rozwój uczuć i emocji, rozwój sfery duchowej, a także, co nie mniej ważne, kształcenie sprawności ruchowej i dbałość o zdrowie. Po wprowadzeniu niezbędnych zmian wychowanie będzie w stanie zaistnieć, w ścisłym związku z dydaktyką, na każdej godzinie lekcyjnej.

    Niezależnie od nasycenia całego procesu dydaktycznego elementami wychowawczymi, potrzebne są również konkretne godziny lekcyjne - godziny wychowawcze (po 1 godzinie tygodniowo, we wszystkich typach szkół, na wszystkich trzech poziomach kształcenia: podstawowym, gimnazjalnym, licealnym). Czas ten przeznaczony byłby dla wychowawcy na systematycznie prowadzone cykle tematyczne z zakresu przyjętego przez szkołę programu zajęć wychowawczych. Celem jest wprowadzenie młodych w życie, w zagadnienia, których nie podejmuje żaden inny przedmiot (poznanie siebie, usytuowanie siebie na tle domu rodzinnego i szerszych społeczności, podjęcie samowychowania, odkrycie praw rządzących grupą, poznawanie dziedzictwa kulturowego, itp.). Godziny wychowawcze nie powinny być z tego powodu przeznaczane na działania organizacyjne czy dyscyplinujące.

    Działania typu organizacyjnego niezbędne, i w procesie wychowania pożądane, zajmują wychowawcy o wiele więcej czasu niż określona dotychczasowymi przepisami godzina lekcyjna. Mogłyby odnaleźć należne sobie miejsce w kwadransie organizacyjnym - 15-minutach codziennego spotkania wychowawcy z klasą, odbywanego przed rozpoczęciem lekcji (sprawdzenie listy, ubioru, gotowości ucznia do lekcji, podanie informacji klasowych, załatwienie spraw wychowawczych dnia poprzedniego, itp.). Wychowawca winien uzyskać rekompensatę za tę niedogodność z punktu widzenia własnego rozkładu zajęć.

2.  Liczebność klas i ich struktura

    Klasa szkolna nie powinna liczyć więcej niż 25, a w szkole podstawowej 20 uczniów. Przekroczenie tej liczby uniemożliwia nauczycielowi indywidualne odniesienia do ucznia, stawia pedagoga wobec anonimowej grupy uczniowskiej.

    Do wypełniania różnorodnych zadań uczniowie mogliby być dzieleni na zespoły 4-7 osobowe, z określeniem osoby odpowiedzialnej za zespół i podejmowaną przez niego pracę. Zespoły i ich przywódcy powoływani byliby do wypełnienia konkretnego zadania, a więc stanowiliby element zmienny w strukturze klasy. Wychowawca, współpracując na co dzień z przywódcami zespołów, wchodziłby z nimi w głębszy kontakt personalny, kierownicy włączeni w bliską współpracę łatwiej akceptowaliby zadania trudne, uczyliby się odpowiedzialności i organizowania pracy. Członkowie zespołów ćwiczyliby umiejętność współpracy grupowej.

3.  Zbieżność oddziaływań wychowawczych

    Niezbędne jest istnienie w gronie pedagogicznym wspólnej wizji wychowania, realizowanej przez wszystkich nauczycieli. Nie chodzi tu o stworzenie monolitu programowego lecz raczej uzgodnienie oddziaływania wychowawczego (jednolity system kar i nagród, uzgodniony zakres swobód, zasady odnoszenia się nauczycieli i personelu do uczniów, wymagania szkoły w stosunku do uczniów, itp.). Działania te powinny być aprobowane przez rodziców. Na ile uda się szkole zogniskować wysiłki wychowawcze całego grona pedagogicznego i rodziców, uzyskać podobny pogląd na sprawę np. palenia papierosów czy dyscypliny w czasie wycieczki, na tyle obraz wymagań szkoły będzie dla ucznia czytelniejszy i wpływ wychowawczy szkoły silniejszy.

IV.  KONCEPCJA  WYCHOWANIA  A  ŚWIATOPOGLĄD

    Koncepcja wychowania w szkole oprzeć się musi na podstawach antropologicznych - jest to warunek jej zaistnienia. Nie można bowiem uzyskać odpowiedzi na pytania:

·                     ku czemu chcemy prowadzić ucznia, jakie cele przed nim stawiamy?

·                     do jakiego życia go przygotowujemy?

·                     na rozwój jakich cech charakteru kładziemy szczególny nacisk? bez postawienia sobie wpierw pytania o cel i sens życia człowieka i jego dobro.

    Tym sposobem system wychowawczy, w sposób jawny czy ukryty, wiąże się nierozerwalnie ze światopoglądem. W społeczeństwie pluralistycznym jest to trudna bariera. Próba obejścia problemu przez poszukiwanie wspólnej płaszczyzny, czyli odwoływanie się do wartości uniwersalnych - jak widać z praktyki - niweczy wszelkie wysiłki wychowawcze. Postawienie przed uczniem wymogu "co powinien czynić" bez odpowiedzi na pytanie "dlaczego powinien?" - rodzi uzasadniony sprzeciw młodego człowieka. (Wszak pytanie o sens działań zaczyna istnieć już w świadomości czterolatków, a w wieku szkolnym znacznie się pogłębia, sięgając często pierwszej przyczyny rzeczy.) Młody człowiek słusznie nie chce brać udziału w budowaniu ścian gmachu najszczytniejszych nawet idei, jeśli nie widzi jego fundamentów i nie odczytuje przeznaczenia.

    W Polsce istotną rolę odgrywają dwa nurty światopoglądowe wpływające na kształt wychowania: chrześcijański i laicki. Powinny obok siebie współistnieć, dając rodzicom uczniów możność dokonania wyboru zgodnego z ich sumieniem. Synteza tych nurtów w zakresie wychowania nie jest możliwa.

    Jawność światopoglądowa i dialog ułatwiają zrozumienie innych, ubogacają, uczą tolerancji. Zatajanie przekonań, usuwanie ich ze sfery życia społecznego ku życiu prywatnemu nie daje młodym takiej szansy; rodzi napięcia - jest w naszym kraju zbyt częstym błędem wychowawczym.

V.  CEL  WYCHOWANIA

    Cel wychowania nie powinien być nigdy określany odgórnie, czy też ujmowany przedmiotowo, jako cel wychowawcy: osiągnięcie przez ucznia określonego, dobranego przez wychowawcę zespołu cech i postaw.

    Cel powinien być określany podmiotowo, z uwzględnieniem cech osobowych ucznia; powinien być przez ucznia akceptowany przynajmniej w zakresie poznawalnym dla jego wieku. W ten sposób wychowanie ma szansę przechodzenia w samowychowanie.

    ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin