Dawn McClure - Fallen Angels 01 - Azazel.pdf

(751 KB) Pobierz
274331138 UNPDF
Tłumaczenienieoficjalne,autorstwamisstribulation(chomikujpl/misstribulation)
Rozdział pierwszy
Azazel skupiłswojąuwagęnaLucyferzei odciąłsięodkrzykówtorturowanych.
Bardzo w stylu LucabyłozaaranżowaniespotkaniawPiekleTermin„Miejsce
ZapomnianePrzezBoga”nabierałtutajautentycznegoznaczenia. Światłonie
istniało, poza pomarańczową poświatą ognia,któratylkopotęgowałacienie
-Zaistniałapewnasytuacja
Wojownicza poza Lucabyłataksamoirytująca,jakidymwypełniającynozdrza
Azazela, sprawiający,żekichałprzykażdejwizycienadoleNaLucusmród
zgnilizny,tych,którzyumieraliporazkolejnyikolejnywmorzuognia,zdawałsię
nierobićżadnegowrażenia Łamiąc dane sobie przyrzeczenie,byodwracać
wzrok,Azazelzerknąłnawiecznyogień
Dusza idącdo Piekła,nieudawałasiętamwcielesnejformieTowłaśnieduchnie
mógłstamtąduciec,apłomieniego przyciągałyGdybytociałabyłyzsyłanena
dół,torturykończyłybysięwmomencie,gdypierwszypłomieńliznąłbypalecu
nogiDuszewswojejformiemiałyprzechlapaneNiemiałydokądpójść,nie
istniaładlanichdrogaucieczki
Lucobrócił siękuJeziorzeOgnia
-Okołosiedemdziesięciu lubwięcejduszpołączyłosięizbiegłozPiekła,więc
możeszwziąćsobieswoje przemyśleniaipodetrzećsobienimityłekNiemożliwe
stałosięmożliwe
AzazelszybkoukryłswojeemocjeNienawidził,gdyLucużywałnanim swojej
mocy czytaniawmyślach
-Dokądsięudały?
Lucściągnąłprzezgłowęswojakoszulkębezrękawówirzuciłją wpłomienie,
odsłaniającniezliczonetatuażenapiersiiplecachMiałrękawzrysunków na
prawym ramieniu, który zawijał się w okolicach obojczyka Krzyże, anioły,
wszystko.
-Do ludzkiejstrefy,gdzieżbyindziej?Uciekligrupą,dzielącsięsiłami,więcwątpię,
żesięrozproszą.
Azazelkichnął,anastępniepociągnąłnosem,dostarczającpłucomjeszczewięcej
dymu.
-Mamsprowadzić ichnadół?
Czarnygarniturzmaterializowałsięnaciele Luca.
-TakWyśledźdraniiwrzućichtyłkizpowrotemdomnieIchmyślikrążąwokół
zdobyciaciałaiużyciadanejosobydozyskaniakolejnegoNiepozwolęnato
-Ustaliłeśdokądpodążają?
Lucodwróciłsięzuśmiechem
-Szukają człowieka z wyjątkowymi zdolnościami Wygląda na to, że media,
telepacibądźempacisąichcelemZacząłbymposzukiwaniaodLAlubNowego
Jorku. Kentucky wyrzucęztwojejlisty,jeśliotopytasz
Nie,nieotopytał,alemusiałbyOdnoszącsiędo obsesji Luca na punkcie powieści
TomaClancy’ego,Azazeluniósłrękębyzasalutować,naśladująculubionąpostać
Luca- Jacka Ryana.
-Poinformujęcię,jaktylkosięczegośdowiem
UstaLucawykrzywiłysięwkoślawymuśmiechu
-NieróbchałyzClancy’egoJestcholerniedobrympisarzem. I nie zdawaj mi
sprawozdań,dopókinieukończyszswojejmisjiJeślizechceaktualności,wpadnę
do ciebie. – Wygładziłklapygarnituru-Jakwyglądam?
Azazelzauważyłczerwonybłyskwjegooczach,którypasował do krawata i
głupawego uśmiechu na twarzy Wiedząc, że sardoniczny żart zostanie
doceniony,niemógłstracićdotegosposobności.
-Absolutnie diabelsko.
~ * ~
-Złamię, twój kręgosłup, jak suchą, jesienną gałąź.- Alexia wyglądała na
zblazowanąitrzymałasię w rozluźnionejpozycji,gdyścisnęłamieczwprawej
ręcePokazałakły,wiedząc,żedemonnaczelebandyzdasobiesprawę,że
wzdychadojegosłodkiej,przepysznejkrwiNiebyłotajemnicą,żewampiry
pożądałykrwidemonówIchkrewbyłaznacznielepszaodludzkiej. Bogatsza.
Pożywniejsza
Walejcetużpozazasięgiemświatełmiasta, musiała zabićszybko,więconapiciu
siękrwiniebyłomowySzkoda. Ktośmógłby pojawić sięw tej alei. Niemiała
zamiaru ryzykowaćprzyłapania w trakcie zabawy jedzeniem.
Dwojezwampirówwycofałosię,zwiększającodległośćmiedzynimiaostrzem
Przywódca pozostał, tam, gdzie był, rzucając w jej stronę zniesmaczone
spojrzenieCzyżbyuważał jejumiejętnościjakowojowniczkisą wybrakowane?
Czekałagonieladaniespodzianka.
JegowzrokprzesunąłsiępojejcieleNiskoopadającenabiodrajeansy,biały
bokserskitoppodkreślającykażdymięsieńwjejfiligranowejpostaciNielubiła
gdyluźneubranieograniczałojejruchykiedybyławtrybie„upoluj izabij”Poza
tym jej kobieca część doceniała pochlebne spojrzenia mężczyzn, z którymi
walczyła- nieważne,jakim kreaturami by nie byli.
Godzinywalkićwiczeńzapewniłyjejmniejniżosiemprocentzawartościtkanki
tłuszczowejwcieleNiebyłodnia,wktórymbysięniespociła
Wzrokdemonazatrzymałsięwkońcunajejtwarzy
-Twojareputacjarobiwrażenie
Jej wytrenowana uwagabyłaskupionananim,w pogotowiu na jakikolwiek ruch,
który mógł wykonać, nie chciała, by mało ważne słowa ja rozproszyły
Pierdolenie od rzeczy w trakciewalkinależałodojejulubionychzagrań,ateraz
miała godnego siebie przeciwnika Według informacji przekazanych przez
Przymierze,Belialbyłdemonemz pierwszego upadku, jej ulubionego.
Demony, które upadły razem z Lucyferem były samolubnymi, prostackimi
draniami, skupionymi na własnej potędze Zawsze szukały sposobów, by
uzurpowaćsobiewłasnegoStwórcęJakbytomiałosiękiedykolwiekstać
Ambrose,jejszefiprzywódcaPrzymierza,wydałjejrozkazbyusunąćowego
demona i bandę podległych mu wampirów Belial miał imponująca teczkę
zawierającądługąlistęludzi,którychzabił
Skurczybyk byłwtrakciespadania
-Miecz,którytrzymaszjestbardzodużyWiesz,jakgoużywaćczytotylkona
pokaz?
Jego twarz pozostawała niewzruszona Nie poruszył się i nie przejawiał
symptomówstrachu
Imponujące
Minęłodużoczasu,odkądmiała okazje spotkać kogoś równegojejprędkościisile
Ambrose,upadłyaniołipierwszywampirwhistorii,byłponadpoziomemjej
umiejętnościalemiałżonęFakt trochęniefortunnyByłbezkonkurencyjnyi
niezrównaniewspaniały
Tak jak i ona, w obu przypadkachNiekierowałaniąpróżność,alewiedziała,jak
wygląd może jej pomóc Wojownik był zawsze świadom swojej broni i
umiejętności,onauważałaswojąurodęzabroń opoważnymznaczeniu
AmbrosestworzyłPrzymierzewtrzynastymwieku,gdyoczywistymstałsięfakt,
żepewnewampiryutraciłycośprzyprzemianieCośzrozumu,moralnościczy
jakiegokolwiekwyczuciaczłowieczeństwaPotembyływampiry,wierzące,że
zabijanieludzibyłorytuałemprzejściaZabójcynausługachPrzymierzabyli
szkoleni,byichpowstrzymywać
Należność do Przymierza była jej jedynym priorytetem i jedyną miłością
Organizacjaskładałasięzwampirów-elity tego gatunku. Utrzymywali swoją
społeczność w ryzach,aonabyłajednązichgłównych zabójców
Alexiazłożyła swoje wniosekoprzyjęcie do Przymierzawdniu,wktórymporaz
pierwszymogławyjść nasłońce,cobyłowarunkiemuzyskaniazatrudnienia
Umiejętnościmożnanabyć,aleprzemieszczanie sięwtrakcie dniabyło integralną
częściątejroboty MiałotomiejsceponadsiedemsetlattemuSkopywałatyłki,
odkąd tylko pamiętała
Mężczyźni każdej rasy, z każdego kontynentu i z różnymi umiejętnościami
usiłowalijąpokonaćJej pierwsza konfrontacja odbyłasięnamiecze- jej ulubiony
typ. Potem miałazatargizłukami. NastępnabyłabrońpalnaigranatyStrzelby,
karabiny odużejmocyiAK-47*byłyużywaneprzeciwjejzwinnemuciałuprzez
lata. Cholera,nawetrazcelowanowniązrakiet typu ziemia-powietrze.
Wszystkozawiodło.
Modliłasię,byBelialrozłożyłjązbrutalnąsiłą Boże,jakbardzotegopragnęła.
Nigdybynikomuprzyznałabysię,jakchciałabyzostaćpokonananapolubitwy
Takdużoczasu minęło, odkąd ktośjąpokonał Setki lat.
Belial, proszę. Nie mogę spotykać się z facetem, którym potrafiłabym rzucić.
Potrzebuję wyzwania.
I Boże Wszechmogący, on na nie wyglądał Jego czarne, długie włosy były
zaczesanedotyłu, co podkreślało kanciastąlinięszczęki iprzeszywającą zieleń
oczu.
*Kałasznikow- przyptłum
Miałperfekcyjneciało,ażenienosiłkoszuli,dziękitym nisko opuszczonym
jeansom mogłacieszyć oczykażdymcalemjegoklatkipiersiowejPrzyłapałago,
gdyczęstowałładnąbrunetkąswojewampiryNajwidoczniejone chciałyjejkrwi,
aBelialpragnąłjejciała
Jedenzjegoludziupuściłmiecziuciekł,jegobutydudniłynamokrymchodniku,
dźwięktenodbijałsięechemwalejce
Tchórz
PozostałtylkojedenwampirstojącyzaBelialem
NieporuszyłsięKorzystałzjejtaktykiZawszeczekała,ażprzeciwnikwykona
pierwszy ruch,ponieważzreguły byłwykonywanywgniewie. Niechlujnie i
nieskutecznie. Niebyłachętnadopierwszego kroku.
Ostatnizwolennikrzuciłbrońizwiał
Co, do kurwy nędzy? Przecież jeszczenicniezrobiłaNawetnieprzybraławyrazu
twarzy „skoptyłeki wyciągnijnazwiska”PoprostuczekałaRozważając,jaką
opcjępowinnawybrać
No, dawaj Belial. Nie pękaj. Skop mi tyłek. Doprowadź do płaczu.
Jakbywyczuwając jejmyśli,natarłnanią,celującmieczemwstronęjejbrzucha
Pierwszyruchbyłfatalny izablokowanyzłatwościąDziecinnasztuczka
-Przestraszyłeśsię,urodziwy Belialu? Uciekniesz jaktwoiżałośniludzie?
Gniewzmieniłjegooczy wwąskieszparkiRyknąwszy,machnąłmieczemw
prostejliniitużprzedjejtwarząWycofałasięjedynieNiemogłauwierzyć,że
Belialbyłniegdyśpotężnym WojowniczymAniołem. Niemożliwe .
-Co ty wyprawiasz, dziecinko? Wyglądasz,jakbyś trenował,alewalczyszjak
wykastrowany szczeniak. Sam fiut, aniśladu- Skoczył,usiłującpozbawićją
głowykolejnymciosem Byłazmuszonadouchyleniasięizrobieniasaltawtył,by
odzyskaćrównowagę,cobyłopestką-jaj
Oddałamupierwszeństwojeszczekilkarazy,nudzącsię coraz bardziej jego
brakiem doświadczenia Belial miał skończyć jak cała reszta wyrzutków, z
którymiwalczyła
Martwy.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin