Żywot i bolesna męka pana naszego Jezusa Chrystusa i najświętszej jego matki Marii - Klemens Brentano - Notatnik.pdf

(739 KB) Pobierz
Żywot i bolesna męka pana naszego Jezusa Chrystusa i najświętszej jego matki Marii - Klemens Brentano - Notatnik
Żywot i bolesna męka pana naszego Jezusa Chrystusa i najświętszej jego matki Marii Klemens Brentano
SPIS TREŚCI
OD WYDAWCY ......................................................... 5
WPROWADZENIE ....................................................... 7
ŻYCIE ŚWIĄTOBLIWEJ ANNY KATARZYNY EMMERICH .................. 9
SŁOWO O KLEMENSIE BRENTANO....................................... 19
STWORZENIE ŚWIATA
Wstęp............................................................... 21
1. Upadek aniołów ......................................................
22
2. Stworzenie świata
..................................................... 23
3. Adam i Ewa ..........................................................
24
4. Drzewo żywota i drzewo wiadomości......................................
26
GRZECH I JEGO SKUTKI
1. Upadek.............................................................
28
2. Przyrzeczenie zbawienia
................................................ 34
3. Wygnanie z Raju ......................................................
36
4. Rodzina Adama.......................................................
37
5. Kain. Dzieci Boże. Wielkoludy...........................................
39
6. Noe i jego potomkowie. Patriarchowie Hom i Dżemszyd
..................... 42
7. Wieża Babel.........................................................
51
8. Derketo .............................................................
55
9. Semiramis...........................................................
58
10. Melchizedech.........................................................
61
11. Job.................................................................
66
12. Abraham ...................:........................................
69
13. Melchizedech ofiaruje chleb i wino
....................................... 72
14. Abracham otrzymuje Sakrament Starego Przymierza
........................ 74
15. Jakub ......'.........................................................
76
16. Józefi Azenet .........................\..............................
'81
17. Arka Przymierza ......................................................
89
GORZKA MĘKA I ŚMIERĆ PANA NASZEGO JEZUSA CHRYSTUSA
1. Ostatnie tygodnie przed męką. Nauki Jezusa w świątyni
...................... 95
2. Uroczysty wjazd Jezusa do Jerozolimy
.................................... 101
Magdalena powtórnie namaszcza Jezusa ................................... 10?
Nauka Łazarza. Piotr otrzymuje naganę ...................................
111
406
ŻYWOT I BOLESNA MĘKA PANA NASZEGO JEZUSA CHRYSTUSA I NAJŚWIĘTSZEJ MATKI JEGO
MARYI
36.2>O
ŻYWOT I BOLESNA MĘKA
PANA NASZEGO
JEZUSA CHRYSTUSA
I NAJŚWIĘTSZEJ MATKI JEGO MARYI wraz z tajemnicami Starego Przymierza
według widzeń świątobliwej ANNY KATARZYNY EMMERICH w zapiskach Klemensa Brentano
Strona 1
Żywot i bolesna męka pana naszego Jezusa Chrystusa i najświętszej jego matki Marii Klemens Brentano
Częstochowskie Wydawnictwo Archidiecezjalne
REGINA POLONIAE
Częstochowa 2003
Katowice, Kuria Biskupia, V. I. 33/27
Dziełu „Żywot i bolesna męka Pana naszego Jezusa Chrystusa i Najświętszej Matki
Jego Maryi według widzeń świątobliwej Anny Katarzyny Emmerich" udzielamy
kościelnej aprobaty.
Ks. Kasperlik Wikariusz Generalny
Oświadczenie
Niniejszym oświadczamy uroczyście, że w poczuciu zupełnego posłuszeństwa dla
dekretów papieskich (...) w sprawie wypadków cudownych, poddajemy całą treść
pisma niniejszego wyrokom św. Kościoła katolickiego i że wszystkim cudom i
nadzwyczajnym zdarzeniom, opowiedzianym przez nas w dobrej wierze, o których
Kościół św. jeszcze nie zawyrokował, jedynie tylko ludzką przyznajemy
wiarygodność, nie wyprzedzając ani przesądzając orzeczeń Stolicy Świętej, której
zawsze i wszędzie chcemy okazać uległość i posłuszeństwo.
BIBLIOTEKA OO.PAULINÓW
Nr inw.
61589
Sygn.:.
1300142
K. Miarka (z wstępu do wydania drugiego)
Wydanie niniejsze opracowane zostało na podstawie drugiego wydania Spółki
Wydawniczej Karola Miarki w Mikołowie z roku 1927
Opracowanie redakcyjne i korekta Izabela Skotny
Projekt okładki Jarosław Perczak
ISBN 8390214849
Skład i druk: Częstochowskie Wydawnictwo Archidiecezjalne REGINA POLON1AE
42200 Częstochowa, ul. Ogrodowa 24/44, tel.: (034) 3680560, fax: 3680559
Email: reginapoloniae@czestochowa.opoka.org.pl
OD WYDAWCY
Inspiracją dla wydania "Bolesnej Męki i Zmartwychwstania Chrystusa wraz z
tajemnicami Starego Przymierza" według widzeń Anny Katarzyny Emmerich z zapisków
Klemensa Brentano jest dla Częstochowskiego Wydawnictwa Diecezjalnego pochwala,
jaką Jan Paweł II wypowiada pod adresem niemieckiej stygmatyczki, w przemówieniu
podczas spotkania z mieszkańcami Munsteru, które ma miejsce 1 maja 1987 roku.
Papież wyraża podziw dla świętych i świątobliwych mężów i niewiast związanych z
tym miastem, począwszy od św. Ludgera z VIII wieku, pierwszego biskupa Munster,
poprzez św. Wiktora z Xanten, niezapomnianego biskupa i kardynała Klemensa
Augusta von Galen, "Lwa Munsteru", ks. Gerharda Storma, studenta Heinza Bello,
ks. Karola Leisnera wyświęconego na kapłana w obozie koncentracyjnym w Dachau,
o. Tytusa Hirtena dominikanina i siostrę Marię Eutynię klementynkę. Wreszcie
dodaje:
"Można by wymieniać jeszcze wiele innych nazwisk. Przypomnę jednak tylko
postacie siostry Anny Katarzyny Emmerich, która przez swoje szczególne powołanie
mistyczne ukazywała wartość ofiary i współcierpienia z Ukrzyżowanym Panem, a
także siostrę Edytę Stein, którą dziś rano w imieniu Kościoła beatyfikowałem w
Kolonii."
Tymi słowy Jan Paweł II niejako uwierzytelnia zarówno stygmaty, jak i wizje Męki
Pańskiej Anny Katarzyny Emmerich.
Z objawień niemieckiej stygmatyczki z przełomu XVIII i XIX wieku obejmujących
tajemnice Starego Przymierza, życie Matki Najświętszej, publiczną działalność
Chrystusa wraz z Jego Bolesną Męką, Śmiercią i Zmartwychwstaniem, działalność i
śmierć Apostołów oraz cuda i objawienia, Wydawnictwo wybiera jedynie te, które
dotyczą Męki Pańskiej i Zmartwychwstania, bo one stanowią szczyt odkupienia
ludzkiego. Poprzedza je tajemnicami Starego Przymierza. Bowiem bez nich
niezrozumiałą byłaby sama tajemnica Zbawienia.
"Gdyby kiedyś te refleksje zajęły miejsce zaszczytne między wielu innymi
podobnymi dziełami, które podyktowała miłość ku Jezusowi Chrystusowi pisze
Klemens Brentano trzeba by zaprostestować przeciw nadawaniu im znaczenia
prawdy historycznej. Pragnąłbym tylko, aby zaliczone zostały do dzieł
poświęconych rozpamiętywaniu Męki Pańskiej."
Podobne pragnienie ożywia także Częstochowskie Wydawnictwo Diecezjalne "Regina
Poloniae".
Strona 2
Żywot i bolesna męka pana naszego Jezusa Chrystusa i najświętszej jego matki Marii Klemens Brentano
WPROWADZENIE
Sytuacja religijna w świecie współczesnym jest niezmiernie skomplikowana.
Statystyki podają, że na globie ziemskim żyje obecnie ponad pięć miliardów
ludzi. W 1985 r. chrześcijanie wszystkich wyznań liczyli jeden miliard sześćset
dziewiętnaście milionów. W tym katolicy osiemset sześćdziesiąt cztery miliony
trzysta tysięcy, czyli 17,68% w stosunku do ludności całego świata. W trzy lata
później (rok 1988), ludność świata wzrasta o osiemdziesiąt jeden milionów
pięćset pięćdziesiąt siedem tysięcy, podczas gdy katolików przybwa dwanaście
milionów czterysta tysięcy. Zatem następuje spadek liczby katolików o 0,04%,
czyli do 17,64%.
Jednocześnie po burzliwej dyskusji wokół "śmierci Boga", która ma miejsce w
latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych obecnego stulecia (w pewnych kołach
głosi się negację Boga i religii), po czasach entuzjazmu dla sekularyzacji, po
okresie deklaracji ideologów marksistowskich o nieuniknionym zaniku religii (to
ideologia marksistowska zanika a nie religia), jawi się coraz częściej
poszukiwanie "świętego", poszukiwanie Boga. Budzi się jakaś świadomość
religijna. Rozczarowany wielu mirażami dobrobytu materialnego, nieograniczonej
wolności, również społecznej człowiek zwraca się ku innym wartościom, budzi się
religijnie. Bóg, wielkie tradycje religijne ludzkości, poszukiwanie sensu życia
i śmierci, miejsca człowieka we współczesnym świecie, wartości etyczne stają
się problemami istotnymi współczesnej ludzkości. Jawi się pragnienie życia
prawdziwego, autentycznego i przeczucie tego, co Artur Rimbaud w swym dziele Une
saison en enfer (Jeden dzień w piekle) nazywa "prawdziwym życiem, które znajduje
się poza ziemią (gdzie indziej)".
Byłoby nieroztropnością nadawanie tym poszukiwaniom charakteru specyficznie
chrześcijańskiego. Bowiem ci poszukujący kierują się często ku świętemu
"błędnemu", ku sektom mniej lub bardziej egzotycznym, ku astrologii, kultowi
szatana itp.
Mimo wielorakich błędów, jakie cechują tę pogoń za "świętym", ten ogromny
potencjał religijny, który budzi się w ludzkości, z trudem toruje
sobie drogę do Kościoła, a to bez wątpienia ze względu na brak wrastania
chrześcijaństwa w kurturę obecnych czasów. Tu właśnie tkwi wyzwanie dla
Kościeła, które dobrze rozumie Jan Paweł II powracając tak bardzo często w swych
przemówieniach do problemu inkulturacji. Brak też współczesnym chrześcijanom
postaw koniecznych do spotkania się autentycznego ze świętością, z Bogiem: brak
im dyspozycyjności do milczenia, do skupienia, do słuchania, pokory, modlitwy,
podjęcia ascezy. Brak im mistyki.
Nie można jednak nie podkreślić, że w wielu krajach "starego" chrześcijaństwa
(Europa), budzi się także poszukiwanie tego, co duchowe, poszukiwanie na serio i
autentyczne i to zarówno na płaszczyźnie indywidualnej, jak i w grupach. Ujawnia
się ono w masowych spotkaniach wiernych (np. wokół pielgrzymującego Papieża, na
kongresach eucharystycznych), w licznych pielgrzymkach (np. na Jasną Górę), w
zainteresowaniu kwestiami teologicznymi, w poszukiwaniu możliwości pogłębiania
wiary i modlitwy, w odkrywaniu świętych "starych" i "nowych", jak np. św.
Franciszek z Asyżu, czy św. Maksymilian Kolbe, w fascynacji wielkimi
osobowościami religijnymi czasów obecnych: bratem Rogerem Schutzem, Matką Teresą
z Kalkuty, Janem Pawłem II, kard. Stefanem Wyszyńskim, ks. Jerzym Popiełuszko...
Ta fascynacja osobowościami religijnymi obejmuje także wielkich mistyków. Nie
tylko uznanych za takich przez Kościół (św. Teresa Wielka, św. Jan od Krzyża),
ale i tych, co do których Kościół się nie wypowiada. Żeby wymienić tylko Martę
Robin, stygmatyczkę i mistyczkę francuską (zm. w roku 1981), Don Stefano Gobbi,
obecnie działającego kapłana włoskiego. Z dziewiętnastowiecznych zaś Annę
Katarzynę Emmerich, stygmatyczkę i wizjonerkę niemiecką.
Zainteresowanie osobą, wizjami i objawieniami Anny Katarzyny nie tylko nie
ustaje, ale jeszcze się wzmaga. Powstają coraz to nowe stowarzyszenia
popularyzujące jej postać i jej opowiadanie dotyczące szczególnie poczęcia,
narodzin, nauczania, oraz Męki i Śmierci Chrystusa Pana, oraz Jego Najświętszej
Matki Maryi.
ŻYCIE ŚWIĄTOBLIWEJ ANNY KATARZYNY EMMERICH
Anna Katarzyna Emmerich urodziła się 8 września 1774 r. we wsi Flamske niedaleko
miasta Koesfełd, w Westfalii. Jeszcze w tym samym dniu została ochrzczona w
kościele parafialnym w Koesfełd. Jej rodzicami byli Bernard Emmerich i Anna z d.
Hillers. Mieli dziewięcioro dzieci, Anna Katarzyna była piątym z nich. Ojciec
bardzo pobożny i uczciwy, ciężko pracował na utrzymanie tak licznej rodziny.
Również pobożną i cnotliwą kobietą była matka Anny Katarzyny, która często
mówiła: "Panie jak Ty chcesz, a nie jak ja chcę", albo: "Panie, udziel mi
cierpliwości, a potem uderzaj mocno". Od takich rodziców Anna Katarzyna
Strona 3
Żywot i bolesna męka pana naszego Jezusa Chrystusa i najświętszej jego matki Marii Klemens Brentano
otrzymała prawdziwie chrześcijańskie wychowanie. Chociaż słabowita, już od
najmłodszych lat musiała ciężko pracować. Cicha i zamknięta w sobie, mimo
wesołego usposobienia i nadzwyczajnych zdolności umysłu, często była krytykowana
przez rodziców. Ona sama tak wspomina: "Ponieważ mnie rodzice często ganili, zaś
nigdy nie chwalili, chociaż nieraz słyszałam, jak inni rodzice dzieci swoje
chwalili, przeto uważałam się za najgorsze dziecko na całym świecie, a nieraz
bardzo się lękałam, bo zdawało mi się, że zapewne Panu Bogu się nie podobam".
Mając siedem lat Anna Katarzyna przystąpiła razem z innymi dziećmi po raz
pierwszy do Spowiedzi św. Tak gorliwie się do tej uroczystości przygotowywała i
tak głęboki i szczery żal czuła, że w drodze do kościoła zemdlała. Inne dzieci,
które ją bardzo kochały, musiały ją zanieść do kościoła. Odkąd Anna umiała już
rozpoznać różnicę pomiędzy złem a dobrem, wszystkimi zdolnościami, myślami i
skłonnościami dążyła wyłącznie do dobra najwyższego i do celu ostatecznego.
Jednak podczas tej pierwszej Spowiedzi św. tak żałowała za popełnione grzechy,
że zaczęła głośno płakać i musiano ją od konfesjonału odprowadzić. Kiedy
pierwszy raz przystępowała do Komunii św., na nowo oddała się zupełnie i
wyłącznie Panu Bogu. Jej życie było odtąd pełne nieustannego zaparcia się samej
siebie.
Mając dwanaście lat Anna Katarzyna rozpoczęła służbę u spowinowaconego z nią
gospodarza, również zamieszkałego we Flamske. Tu pracowałaprzez trzy lata. Żona
gospodarza złożyła później o Annie Katarzynie takie świadectwo wobec Władzy
Duchownej: "Gdy Anna Katarzyna miała lat dwanaście lub trzynaście, mieszkała w
moim domu i pasła krowy. Była dla wszystkich domowników grzeczną i uprzejmą, i
nigdy nie spostrzegłam u niej nic takiego, co by na naganę zasługiwało. Nigdy
nie szukała zabawy, ale chętnie chodziła do kościoła. Była bardzo pobożną,
bardzo pilną, wierną i skromną. O każdym wyrażała się dobrze, zaś o sobie
mawiała, że nie chce mieć dobrze na tym świecie. Miała bardzo dobre serce i
pościła wiele, wymawiając się, że jeść się jej nie chce. Pragnęła wstąpić do
klasztoru. Ilekroć jej to odradzałam, odpowiadała: "O tym nie mówcie więcej,
albowiem nie będę dłużej przyjaciółką waszą. To uczynić muszę i też uczynię!"
Anna Katarzyna bardzo wcześnie uczyniła ślub, że poświęci się Panu Bogu przez
życie zakonne. Chcąc zarobić pieniądze potrzebne do wstąpienia do klasztoru,
przyjęła pracę u pewnej szwaczki w Koefeld; jednak miłosierdzie jej dla ubogich
było tak wielkie, że cały swój zarobek oddawała ubogim. Później zaczęła służbę u
organisty Soentgena, aby nauczywszy się gry na organach, tym łatwiej otworzyć
sobie wstęp do klasztoru. W domu Soentgena panowało takie ubóstwo, że Anna
Katarzyna z litości nie tylko spełniała wszystkie prace służebnej, ale nadto
dawała wszystko, co miała. Na organach nie grała nigdy. Wreszcie w roku 1802
przyjęto ją razem z córką organisty, Klarą Soentgen, do klasztoru Augustianek w
Duelmen.
Ukończywszy rok nowicjatu, po wielu próbach i cierpieniach, Anna Katarzyna
złożyła śluby dnia 13 listopada 1803 r. Złożyła je z niewymowną radością, która
się także na zewnątrz objawiała; jakby światłość nadzwyczajna ją ogarnęła. Sama
później mówiła "Oddałam się zupełnie niebieskiemu Oblubieńcowi mojemu, a On
czynił ze mną według woli Swojej". Odtąd starała się być godną Oblubienicą Króla
niebieskiego, ćwicząc się we wszystkich cnotach, potrzebnych do życia zakonnego.
W przyległych budynkach klasztoru mieszkał wówczas kapłan francuski, Abbe
Lambert, który nie chcąc złożyć owej osławionej przysięgi na konstytucję, musiał
ojczyznę opuścić. Zajął się on Anną Katarzyną, pomagając jej we wszystkim.
W grudniu 1811 r. zniesiono klasztor agnetenbergski. Anna Katarzyna na wieść o
tym, jak sama wspomina: "Tak zachorowałam, że wszystkie zakonnice sądziły, iż
umrę. Wtedy ukazała mi się Matka Boska, mówiąc: jeszcze nie umrzesz, jeszcze
wiele o tobie mówić będą, ale nie bój się! Jakkolwiek ci powodzić się będzie,
zawsze doznasz pomocy". Inne zakonnice powoli klasztor opuszczały, Anna
Katarzyna, ze względu na chorobę pozostała w klasztorze do wiosny następnego
roku. Później wyprowadziła się razem z księ
10
dżem Lambertem do domu wdowy Roters w Duelmen. Tu bardzo ciężko zachorowała.
Ponieważ sądzono, że umrze, zawołano do niej dominikanina Ojca Limberga. Wkrótce
jednak znowu powróciła do zdrowia, zaś Ojciec Limberg został odtąd jej stałym
spowiednikiem aż do śmierci.
29 grudnia r. 1812 pokazały się na rękach, nogach i piersiach Anny Katarzyny
stygmaty, czyli znamiona ran Jezusowych. Sama nie chciała o nich nikomu nic
mówić. Rany te zauważyła córka gospodyni i tajemnica się wydała. Na wniosek ks.
dziekana Reusing, proboszcza w Duelmen, lekarze Wesener i Krauthausen, razem ze
spowiednikiem Anny Katarzyny, dokonali odpowiednich badań. Ich zaś wyniki dnia
25 marca 1813 r. przedstawili Władzy Kościelnej. Już po trzech dniach do Duelman
przyjechał ówczesny monasterski wikariusz generalny (później znany jako
Strona 4
Żywot i bolesna męka pana naszego Jezusa Chrystusa i najświętszej jego matki Marii Klemens Brentano
arcybiskup Klemens August von Droste zu Vischering), w towarzystwie ks.
Overberga i lekarza von Druffel, by dokonać ponownych badań. Badania, podczas
których Anna Katarzyna musiała skrupulatnie przedstawić swe wewnętrze i
zewnętrzne przeżycia, trwało dłużej niż kwartał. W ich wyniku stwierdzono
rzeczywistość stygmatów i ich nadprzyrodzony charakter, ale prócz tego wyszło na
jaw niezmienne posłuszeństwo Anny Katarzyny oraz jej heroiczna cierpliwość.
W sześć lat potem władza świecka, chcąc zdemaskować rzekome oszustwo, także
zarządziła bardzo ostre i bardzo nieprzyjemne badanie. Anna Katarzyna została
przeniesiona do obcego domu i przez 22 dni poddana najściślejszemu badaniu,
którego wynik był taki, że sędziowie na wzór owych stróży grobu Chrystusowego,
wbrew swej woli, rzeczywistą i niewątpliwą wyznać musieli prawdę, że stygmaty
Anny ani za pomocą oszustwa, ani w żaden nienaturalny sposób powstać nie mogły.
W październiku 1813 r. Anna Katarzyna przeniosła się wraz z ks. Lambertem do
domu piekarza i piwowara Limberga, brata jej spowiednika. Tu poznała dra
Wesenera, który odegrał bardzo ważną rolę w jej życiu. Jego wiernym opisom
zawdzięczamy wiadomości o bardzo ważnych w jej życiu zdarzeniach. Jeszcze
większe znaczenie miało przybycie do Duelmen w roku 1818 sławnego poety Klemensa
Brentano. Był on narzędziem wybranym przez Boga do spisania wszystkich jej
objawień. Spełnił to zadanie jak najsumienniej. Sama Anna mówiła: "Wiem, że już
dawno bym umarła, gdyby nie ten pielgrzym (Klemens Brentano) wszystko musiał
ogłosić. On wszystko musi spisać, albowiem prorokowanie (opowiadanie wizji) jest
moim zadaniem".
11
Cnoty charakteryzujące postać Anny Katarzyny Emmerich
Anna Katarzyna już od pierwszych łat młodości oddała się zupełnie i wyłącznie
Panu Bogu. Overberg tak o niej pisze: "Począwszy od lat dziecięcych, nigdy nie
doznawała najmniejszego poruszania zmysłowości. Nigdy też nie potrzebowała
oskarżać się o grzech nieczystości, chociażby myślą popełniony. Zapytana wobec
Władzy skądby pochodziła ta wolność od wszelkiej pokusy przeciwko cnocie
czystości, przyznała, że umartwiając się od najmłodszych lat i statecznie
wszystkie inne skłonności i zachcianki zwyciężając, wszystkie grzeszne serca
popędy przytłumiła, zanim one jeszcze w niej się odezwały".
Anna Katarzyna bardzo kochała bliźnich. Od dziecka pomagała, jak tylko mogła,
biednym. Widząc dzieci chore lub płaczące, prosiła Boga, by ją ową chorobą lub
owymi boleściami nawiedził, zaś innych od tych cierpień uwolnić raczył. Zawsze
Pan Bóg ją wysłuchał. Spostrzegłszy u innych dzieci jakiekolwiek wady, prosiła
Boga, by je naprawił, na nią zaś, zamiast na winnych, pokutę nałożyć raczył.
Kiedy później musiała wyznać, skąd, będąc dzieckiem, takie prośby zanosiła do
Boga, odpowiadała: "Nie umiem powiedzieć, kto mnie tego nauczył, ale poczucie
litości tego wymaga. Zawsze czułam, że wszyscy jesteśmy jednym ciałem w Jezusie
Chrystusie, więc też jak palec mej ręki bolały mnie cierpienia bliźniego. Już w
latach dziecięcych uprosiłam sobie choroby innych... ".
Wielką i wytrwałą była gorliwość Anny Katarzyny w umartwianiu siebie. Overberg
pisze: "Była mocno przekonaną, że nie umartwiając się, nie można zupełnie i
wyłącznie oddać się Panu Bogu". Oczy umartwiała spuszczając je ku ziemi, lub też
odwracając się, ilekroć mogła patrzeć na przedmioty podniecające ciekawość.
Ilekroć coś nowego i zajmującego mogła słyszeć, myślała sobie: "Nie, z miłości
ku Bogu nie chcę tego słyszeć". Umartwiała język, nie mówiąc tego, co by chętnie
była wypowiedziała, nie jedząc potraw takich, które by jej najlepiej smakowały.
Ciało swoje umartwiała pokrzywami, powrozami i paskami, jakie zwykle nosili
pokutnicy. "Nim wstąpiła do klasztoru, pisze dalej Overberg, więcej surowych
środków używała niż później, ponieważ wtedy nie wiedziała jeszcze, że tego bez
zezwolenia spowiednika czynić nie wolno. Takimi ostrymi środkami, o których
mimochodem opowiadała, były: łańcuchy i powrozy, którymi się krępowała, spódnica
z najgrubszej materii, którą sobie sama sporządziła". Jeszcze będąc dzieckiem,
Anna Katarzyna modliła się często wśród nocy, a modliła się godzinami, nieraz
pod gołym niebem, wśród ostrej zimy. Gdy do niej, złożonej ciężką chorobą, w r.
1812 po raz pierwszy wezwano Ojca Limberga, by ją zaopatrzył
12
Sakramentami św., musiała się przyznać, że nosiła na ciele obręcz z drutu i
szkaplerzwłosiany; Ojciec Limberg rozkazał jej zdjąć tak jedno, jak drugie.
Ostre narzędzia, którymi Annie Katarzynie umartwiać się zakazano, zastępowała
heroiczną cierpliwością, z jaką ponosiła największe wewnętrzne i zewnętrzne
cierpienia aż do śmierci. Chętne znoszenie umartwień, krzyża, hańby i pogardy
dla Boga, widocznym jest dowodem, iż wizje i objawienia takich osób pochodzą od
Boga. Tak uczą wyraźnie: papież Benedykt XIV, Durantus, Gravina i inni. Anna
Katarzyna posiadała ten nieomylny znak prawdziwej łaski.
Także głęboka pokora jest nieomylnym dowodem prawdziwej łaski. Gdzie jest
Strona 5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin