00:00:00:W poprzednich odcinakch� 00:00:04:Chc� mie� Apokalips�?|To zafundujemy im jedn�. 00:00:07:Bo w�a�nie stali�my si� armi�. 00:00:08:Nie m�wi�, �e to dobra mo�liwo��, ale mamy|doczynienia z wielkim z�em, kt�re mo�e|zmieni� si� w ka�d� zmar�� osob�. 00:00:13:Czego chcesz ode|mnie Jonathanie / Pierwszy? 00:00:16:-Mam dla ciebie zadanie.|-Mam skrzywdzi� dziewczyny? 00:00:19:Dziewczyny musz� zgin��. 00:00:22:Fajna chata, troch� si� rozpada. 00:00:24:-Wi�c wszystkie s� pogromczyniami?|-Potencjalnymi pogromczyniami. 00:00:27:By�o wi�cej takich jak one, na ca�ym|�wiecie, ale teraz zosta�a tylko garstka. 00:00:33:No i s� w drodze do Sunnydale. 00:00:34:Ciesz� si�, �e porozmawia�y�my. 00:00:36:Wiesz tak w duchu oczyszczania|atmosfery mi�dzy nami. 00:00:39:Tak? 00:00:40:Czuj�, �e powinnam by�|w pewnej sprawie szczera. 00:00:46:Spike ma teraz dusz�. To w�a�nie|powstrzyma go przed krzywdzeniem ludzi. 00:00:50:Buffy� 00:00:51:On mo�e by� dobrym|cz�owiekiem, Giles. Czuj� to. 00:01:00:S�dz�, �e powinni�my porozmawia�. 00:01:02:Sk�d? Sk�d wiesz|o pogromczyniach? 00:01:04:Moja mama ni� by�a.|Zosta�a zabita, kiedy mia�em 4 lata. 00:01:07:-Co� j� dorwa�o � demon?|-Wampir. 00:01:11:-Sk�d si� znacie?|-Pracujemy razem. 00:01:15:Walczymy razem przeciwko z�u. 00:01:18:To wampir. 00:01:19:-Powinienem si� wynie��.|-Nie. Musisz zosta�. 00:01:22:Masz teraz kogo�|innego do pomocy. 00:01:24:To nie jest pow�d, dla|kt�rego potrzebuj� ci� tutaj. 00:01:26:Wi�c dlaczego? 00:01:27:Bo nie jestem gotowa na to,|�eby ciebie tu nie by�o. 00:01:31:Nie jeste� moj� matk�. 00:01:32:Chcia�by� wiedzie�, kto mnie zabi�?|Spotka�e� go. Znasz go. 00:01:35:Walczy�e� u jego boku. 00:01:39:Spike. 00:02:40:Cloe? 00:02:42:Masz na imi� Cloe, tak? 00:02:53:To nie wystarczy. 00:03:09:Buffy the Vampire Slayer|Buffy - Postrach Wampir�w. 00:03:14:Sezon 7 Epizod 15|Co� do zrobienia 00:03:19:Translated by Technopagan|Buffypedia - http://www.buffypedia.prv.pl 00:03:41:Subtitle - RafPek|Buffypedia - http://www.buffypedia.prv.pl 00:04:02:Jestem bystr� dziewczyn�. Z dobrym|wykszta�ceniem, szybko si� ucz�. 00:04:06:Wi�c powiedz mi, do diaska, dlaczego|pozwoli�am sobie sta� si� znowu cz�owiekiem? 00:04:12:Pytasz si� nie tego cz�owieka. 00:04:14:Oczywi�cie bycie demonem|zemsty ma swoje z�e strony. 00:04:17:Wszystkie prace tak maj�. 00:04:19:Ale bycie cz�owiekiem? 00:04:21:Zawsze �le si� czujesz w �rodku|i jeste� odra�aj�cy z wygl�du. 00:04:25:Tw�j wygl�d|nie jest taki z�y. 00:04:29:Jedyn� rzecz� gorsz� od bycia cz�owiekiem,|jest bycie uwi�zionym w domu pe�nym ludzi. 00:04:34:-Trafi�a� w sedno, kochana.|-To jakby�my �yli w Pogromcowie. 00:04:38:Przysi�gam, je�li w domu Buffy pojawi si�|jeszcze jedna potencjalna, to wezw� sanepid. 00:04:46:Bardziej podoba mi si� m�j plan.|Wsta�, wyjd�, upij si�. 00:04:50:Powtarzaj zale�nie od potrzeb.|To bardziej eleganckie. 00:04:56:Dzi�ki, �e mnie zabra�e�. 00:04:58:Nie ma sprawy. 00:05:00:Na pocz�tku pomy�la�am, to dziwne. 00:05:02:Czy Spike zaprasza mnie na randk�?|Bo to by�oby szale�stwo. 00:05:08:Racja. Wyszed�em,|bo chc� si� napi�. 00:05:12:Popieram ci� ca�kowicie. 00:05:14:Dzisiaj planuj� si� spi� tak,|�e wyl�duj� pod sto�em. 00:05:18:Masz to zapewnione. 00:05:20:Dobrze. 00:05:24:Oczywi�cie, jak ty tam wyl�dujesz,|to mog� do ciebie do��czy�. 00:05:28:�artuj�, wol� uprawia�|seks na stole. 00:05:31:Mo�esz to sobie odpu�ci�?|Jeste� jak pies, co si� czepi� ko�ci. 00:05:36:-No i co z tego?|-To moja ko��. Zostaw j�. 00:05:38:No, dobra. Dobra.|Przecie� to nie by�a propozycja. 00:05:42:Mija czas, dziewczyna robi si� g�odna.|Powiniene� o tym wiedzie�. 00:05:45:-Dzi�ki Bogu.|-Co? 00:05:46:-Demon.|-�e co? 00:05:49:Da�Hoffyn powiedzia�,|�e ju� nie �yjesz. 00:05:52:No to zobaczymy. 00:06:04:To mo�e oznacza� co� wi�cej,|ni� s�dzicie. 00:06:06:Tak s�dzisz? 00:06:07:Bo ja uwa�am, �e mamy przed sob� par� p�g��wk�w,|kt�rzy uwa�ali, �e zaimponuj� komu� b�jk� na sto��wce. 00:06:13:Mnie nie zaimponowali.|Buffy czy tobie zaimponowali? 00:06:17:Jednak tym razem wam odpuszcz�. 00:06:24:Trzecia b�jka w tym tygodniu|i zaczyna by� coraz gorzej. 00:06:28:Do tego mamy akty wandalizmu,|trzech zaginionych uczni�w. 00:06:33:Powiedz mi co� Buffy, w twojej|profesjonalnej opinii� 00:06:41:To si� zacz�o, prawda? 00:06:47:Piekielne Usta rozpocz�y swoj� dzia�alno��,|g��wnie koncentruje si� to na mnie. 00:06:52:Bywa�o ju� tak? Wydaje mi si�, �e sprawy|pogarszaj� si� szybciej, ni� s�dzili�my. 00:06:57:Wyprzedzamy rozk�ad� 00:06:59:Nie mog� powiedzie�, �ebym bym zaskoczony.|Wiem, �e si� do czego� zdeklarowa�em. 00:07:03:Ale Buffy, jestem tylko facetem. 00:07:05:Wspania�ym i seksownym, walcz�cym z wampirami|facetem, ale nadal tylko facetem. 00:07:10:Nie zapominaj o|dobrze ubieraj�cym si�. 00:07:12:Dzi�ki. Ale to mnie przerasta. 00:07:17:Tak, racja. 00:07:18:Dlatego zdecydowa�em si� da� ci to. 00:07:25:Co to jest? 00:07:26:Zestaw awaryjny.|Ta torba nale�a�a do mojej matki. 00:07:33:Torba pogromczyni.|Nie mog�abym� 00:07:36:Musisz. Praktycznie powinna zosta� ci|przekazana po tym, jak moja matka zmar�a, 00:07:41:Ale chyba nie potrafi�em si�|z ni� rozsta�. 00:07:48:Nie wiem, co dok�adnie jest w �rodku. 00:07:50:Ale wiem, �e to ma co� wsp�lnego|z jej moc�. C�, teraz twoj� moc�. 00:07:55:Nie wiem, co powiedzie�. 00:07:59:Spr�buj mo�e:|dzi�kuj� dyrektorze Wood. 00:08:01:Dzi�kuj�, dyrektorze Wood. 00:08:03:M�w mi Robin.|Chcia�bym zobaczy�, gdzie pracujesz. 00:08:09:Tutaj, w sumie.|To jest moje biurko, a to moje o��wki. 00:08:15:Nie, gdzie wykonujesz|t� drug� prac�. 00:08:20:Wi�c wszystkie potencjalne pogromczynie, kt�re|wyskakiwa�y z ka�dego zak�tka ziemi, zostawa�y zabite� 00:08:26:-Przez Pierwszego?|-Przez jego pos�a�c�w. 00:08:29:Mieli�my Rad�, kt�ra mia�a chroni� potencjalne,|ale niestety nikt nie uchroni� Rady.|I tak wszyscy obserwatorzy zostali zabici. 00:08:35:No i od tego momentu wszystkie|zacz�y tu przyje�d�a�. 00:08:37:Nie ma nic lepszego, co ��czy|ludzi, ni� koniec �wiata. 00:08:40:To pocieszaj�ce. 00:08:42:To jest to.|Centrum dowodzenia. 00:08:47:Gdzie� ty by�a? To ciasto do|nale�nik�w da�o mi niez�y wycisk. 00:08:51:Tak, s�ysza�em, �e s� podst�pne. 00:08:53:Robin Wood, to jest Andrew. 00:08:56:Mi�o mi. 00:08:58:Andrew jest naszym� 00:09:00:W sumie to jest|naszym zak�adnikiem. 00:09:03:Wol� my�le� o sobie|jako o �go�ciowniku�. 00:09:08:Wi�c trzymacie go|tutaj wbrew jego woli? 00:09:11:C�, by� z�y i gineli przez niego|ludzie, a teraz piecze. To tak wygl�da. 00:09:17:Czy mogliby�my si� postara� utrzyma�|nasz� tajn� kwater� w tajemnicy? 00:09:21:A nie przyprowadza� pe�no ludzi, wszystko|zobacz�. I zobacz� nasz� du�� plansz�. 00:09:26:Andrew, my nie mamy|du�ej planszy. 00:09:32:Sam j� zrobi�em. 00:09:34:Chyba nie zgad�bym. 00:09:36:To jeste�my my, to przedstawia|Pierwszego w r�nych wcieleniach, 00:09:42:I nie wymy�li�em jeszcze wzoru �eby okre�li�|pare rzeczy, ale pracuj� nad tym� 00:09:57:Gdzie to powiesimy? 00:10:01:Musisz wybaczy� Andrew.|Albo i nie. Tw�j wyb�r. 00:10:05:Mamy o wiele bardziej interesuj�ce|zadania ni� �wielka plansza�. 00:10:09:W�a�nie widz�. 00:10:16:Uderzenie, blok. 00:10:19:D�, krzy� i kopni�cie. 00:10:23:Zbierzcie energi�. 00:10:26:Uderzenie, blok. 00:10:29:Sta�. 00:10:31:I co to mia�o by�|do diab�a, potencjalna? 00:10:33:Zr�b tak w czasie walki, a zginiesz.|Na d� i dwadzie�cia. 00:10:36:Dwadzie�cia czego? 00:10:38:Pompek, �amago. 00:10:49:Uwielbiam t� robot�.|Widzieli�cie to, nazwa�am j� �amag�. 00:10:53:Cze��, a ty do diab�a kto jeste�? 00:10:56:Sprzymierze�cem. 00:10:58:I co s�dzisz?|S� gotowe, �eby skopa� par� ty�k�w? 00:11:02:-Wygl�daj� na silne.|-Co? 00:11:04:Nie jestem pewny, czy Pierwszy ma ty�ek,|kt�ry mo�naby naprawd� skopa�. 00:11:10:Przekonamy si�. 00:11:11:Dyrektorze Wood, dzie� dobry.|Dziwnie widzie� pana poza szko��. 00:11:17:Do kogo machasz, potencjalna? 00:11:20:Uwaga. 00:11:22:Masz racj�.|To za ma�o. 00:11:25:Nie to powiedzia�em, Buffy.|To robi�ca wra�enie grupa rekrut�w. 00:11:30:To nie s� rekruci. 00:11:32:Rekruci zostaj� rekrutowani.|Te dziewczyny zosta�y wybrane. 00:11:37:Robisz to, co mo�esz|z tym, co masz. 00:11:41:Wszystkie nie prze�yj� i nic,|co zrobi� tego nie powstrzyma. 00:11:48:Cze��. 00:11:51:Buffy, widz�, �e nasze|przygotowania do szkolnego konkursu, 00:11:56:Ta�ca-zagrzewa�ca do walki nie�le|idzie na prz�d. "Na prz�d". 00:12:02:W porz�dku.|Powiedzia�am mu wszystko. 00:12:05:Dzi�ki Bogu, gdybym musia�a|t�umaczy� t� bro�, to sama nie wiem. 00:12:11:Buffy m�wi�a mi, �e ty� 00:12:14:Nie wiem jak to uj��.|Eksperymentowa�a�. 00:12:17:Z magi�. 00:12:18:Tak. Nic powa�nego, tylko|l�ejsze, bezpieczniejsze rzeczy. 00:12:23:Gdyby Kennedy pyta�a, to jej|niebezpieczne przedmioty s� tam. 00:12:27:Do zobaczenia w �rodku. 00:12:29:Jest o wiele fajniejszy od Snyder�a. 00:12:40:Ona naprawd� o ma�o|nie zniszczy�a �wiata? 00:12:43:-Tak.|-Przypomnij, �ebym jej nie dra�ni�. 00:12:46:-B�dzie lepiej, jakby� dra�ni�.|-A dlaczego? 00:12:50:Sama nie wiem. 00:12:54:Pierwszy nadchodzi, a popatrz na nas. 00:12:56:Armia. Banda dziewczyn,|kt�re nie maj� przeciwnika, 00:13:00:Wiccanka kt�rej kiedy� odbi�o,|a m�zg naszej operacji nosi fartuch kucharza. 00:13:04:Trzeba ponownie zdefiniowa�|twoj� prac�, a to wymaga odwagi. 00:13:08:I to nie jest tw�j pe�ny arsena�.|Zaprowad� mnie do wampira. 00:13:13:Ale po prostu|go wypu�ci�e�. 00:13:15:-Uratowa�em ci �ycie.|-Ale na chwil� obecn�. 00:13:17:To jeden z zab�jc�w wysy�anych przez Da�Hoffyn�a.|On nie da mi spokoju dop�ki mnie nie zabije. 00:13:21:I w�a�nie tu jeste�.|�azisz, gadasz, denerwujesz mnie. 00:13:24:Ale walczy�e� jak nieudacznik.|To pomaganie i uciekanie.|Dlaczego go po prostu nie zabi�e�? 00:13:29:Anya, pomy�l. Walczy�bym.|Demon mia�by szcz�cie, 00:13:34:Zosta�bym znokautowany,|a ty by� zgin�a. Prawda? 00:13:38:Oboje wiemy, �e najrozs�dniejszym sposobem|na uratowanie twojego �ycia by�o to, 00:13:41:�eb...
rolvik