David Mace - Demon 4.txt

(74 KB) Pobierz
tytu�: "Demon 4"
autor: David Mace
prze�o�y�: S�awomir Stodulski

Warszawa 1991
Panter Books, London 1984 Copyright � 1984 by David Mace Projekt graficzny serii: Janusz Ob�ucki Ilustracja na ok�adce: Michalangelo Miani
Redaktor: Gra�yna Zieli�ska-Paine
Redaktor techniczny: Piotr Warowny
This edition Copyright 1991 by Wydawnictwa ALFA
ISBN 83-7001-532-8
WYDAWNICTWA �ALFA" - WARSZAWA 1991
Wydanie pierwsze
Opolskie Zak�ady Graficzne im. J. �angowskiego Zam. 397/91

* * *

Rozdzia� 1

Forteca czyha�a w g��binie oceanu jak milcz�cy paj�k.
Min�� rok i dziesi�� miesi�cy od zako�czenia wojny, tego olbrzymiego i bezcelowego marnotrawstwa militarnych zasob�w, potencja�u przemys�owego i ludzi. Zbyt wiele nale�a�o teraz zrobi� i zbyt ma�o by�o do tego �rodk�w, a wszystkie dost�pne �ci�gni�to do obrony przed ��dnymi grabie�y krajami Trzeciego �wiata, kt�re, d�ugo uciskane, gwa�townie wyzwoli�y si� spod w�adzy gigant�w P�nocy. Tu, na Oceanie Po�udniowym, pola naftowe szelfu antarktycznego p�on�y albo wypluwa�y swoj� bezcenn� rop� wprost do lodowatego morza. Uprawy wysokobia�kowe le�a�y od�ogiem, nie kontrolowane zanieczyszczenie niszczy�o �awice kryla, a Argentyna i Chile walczy�y ze sob�. Walczy�y o panowanie nad wyspami, kt�re dawa�o prawo zar�wno do oceanu, jak i do jego dna, ostatniego i najwi�kszego na �wiecie �r�d�a �ywno�ci i zasob�w mineralnych. Argentyna walczy�a z beznadziejnie os�abionymi aliantami NATO o Falklandy, co wi�za�o si� z mo�liwo�ci� zagarni�cia olbrzymiego obszaru szelfu kontynentalnego. Chile sporadycznie w��cza�o si� do walki z tymi samymi 6David Mace krajami o wyspy w Cie�ninie Drake'a, na p�nocnym kra�cu P�wyspu Antarktycznego, i o oceaniczne zasoby mineralne pod po�udniowym Pacyfikiem. Walczy�y przynajmniej o co� konkretnego, a nie o presti� i uznawan� przez �wiat r�wnowag� strachu, nie o dost�p do wn�trza Antarktydy, jak to mia�o miejsce w Europie. W biednej, spustoszonej Europie. Tak wi�c ocala�e zasoby by�y rozci�gni�te do niemo�liwo�ci. A forteca, ta niebywale pot�na bro� wci�� istnia�a i w ka�dej chwili mog�a w��czy� si� do walki w rok i dziesi�� miesi�cy od zako�czenia wojny. Ostro�ne zabezpieczanie przez radar trwa�o dwa tygodnie i mia�o trwa� jeszcze dwa dni, do momentu nawi�zania wsp�pracy mi�dzy o�rodkiem kontroli a centrum dowodzenia fortu. Dopiero wtedy fort wr�ci�by bezpiecznie pod zewn�trzn� kontrol� ludzi, dopiero wtedy mo�na by rozpocz�� rozbrajanie i wydobywanie jego �mierciono�nego arsena�u. Ale gdy okr�t z o�rodkiem kontroli w�r�d mrocznej ciszy podkrada� si� do niego, gdy fort dopuszcza� coraz bli�ej tego potencjalnego wroga w nieskazitelnym przebraniu przyjaciela, co� obudzi�o jego czujno��. Od tej pory by� konsekwentnie podejrzliwy wobec najdrobniejszej zmiany w programie zabezpieczaj�cym. Ostatecznie by� got�w zabi�, gdyby sygna� odzewu op�ni� si� o sekund�. A zabija�by wtedy wszystko, s�dz�c, �e to dobrze poinformowany wr�g pr�buje go unieszkodliwi�, to znaczy, �e wr�g zwyci�y� i dlatego ka�dy jest wrogiem. Zwa�o si� to funkcj� �koniec �wiata". Gdyby uaktywni� si� Krak-1, poci�gn��by za sob� ca�y zesp�, a to oznacza�o niepowstrzymany chaos i zniszczenie na ca�ym obszarze Oceanu Antarktycznego, od Wyspy Hearda do Morza Weddela. By�aby to ostateczna katastrofa, kt�rej nie da�oby si� odrobi�. DEMON 4l Napi�cie by�o zbyt wielkie. To ju� trzecia operacja zabezpieczania od czasu, gdy rozpocz�o si� kr�tkie, polarne lato. Fort strzeg�cy bogactw Morza Rossa, jego bli�niak panuj�cy nad otwartym oceanem od Morza Rossa a� do Nowej Zelandii, a teraz Krak-1 w najdalej na po�udnie wysuni�tym zak�tku Oceanu Indyjskiego, na zach�d od Wyspy Hearda, na po�udniowy zach�d od Kerguleny i na po�udnie od Wysp Crozeta. Leland by� pe�en obaw. Reszta ekspert�w zdawa�a si� nie mie� wyobra�ni albo wierzy�a w absolutn� doskona�o�� programu i powzi�tych �rodk�w bezpiecze�stwa. Wydawa�o si�, �e wierz�, i� komputery, kt�re dok�adnie przeplata�y zmodyfikowane pytania fortu w�a�ciwymi odpowiedziami i dostosowywa�y odst�py czasu do instrukcji podawanych przez fort, nie mog� pope�ni� b��du. �aden z nich nie wypowiada� g�o�no my�li, �e Krak mo�e pope�ni� b��d. A gdyby pope�ni�, c�, okr�t utrzymywa� po�o�enie gotowo�ci do ucieczki trzydzie�ci pi�� kilometr�w od centrum fortu, z wiatrem i z pr�dem, tak �e nawet ca�kowita awaria silnika umo�liwia�a im dryfowanie w przeciwnym do Kraka kierunku. Ale dla Lelanda wyznaczona pozycja ucieczki znajdowa�a si� wci�� jakie� pi�� kilometr�w wewn�trz obszaru obrony fortu, specjalnie, aby obudzi� jego podejrzenia. A fort zosta� wprowadzony w stan pogotowia w czasie wojny i od czasu rozpocz�cia zabezpieczania jego g��wny stos atomowy dzia�a�, a wi�c mia� ju� moc potrzebn� do wyrzutni rakiet. Gdyby to Leland by� tym m�zgiem, przykrytym czterema i p� kilometrami wody, wys�a�by cichutko automatyczn� stacj� bojow� na dno morza, dok�adnie w �rodek obszaru ewakuacji i wtedy nie uciek�by mu �aden okr�t zabezpieczaj�cy przybrany w pi�rka przyjaciela. Gdy tak patrzy� na urz�dzenia w zaciemnionej kabinie David Mace kontroli, czu�, �e napi�cie jest ogromne. Przesy�any z kamery niewyra�ny obraz dna przesuwa� si� monotonnie na ekranie w miar�, jak ci�gn�cy za sob� lin� pojazd podkrada� si� do punktu przerwania na dziesi�tym kilometrze. Nast�pny staktowany sygna� odpowiedzi by� gotowy do wys�ania z pojazdu, z zatopionej platformy i z samego statku. Jego boja sygnalizacyjna wci�� wysy�a�a w g��b morza poprawne, zmodyfikowane sygna�y, uk�ad wyja�niaj�cy na wypadek niebezpiecze�stwa by� zaprogramowany i gotowy do nadania, gdyby pojazdowi nie uda�o si� dotrze� do punktu przerwania przed kolejnym sygna�em odpowiedzi. Krak s�ysza� skradaj�cy si� w ��tawym mule pojazd, s�ysza� okr�t, s�ysza� ka�dy d�wi�k na olbrzymim obszarze morza. Zautomatyzowana forteca milcz�c czyha�a w g��binie oceanu, monstrualny paj�k w �rodku swej obronnej kryj�wki. Ich okr�t wys�a� na dno platform� oraz pojazd wioz�cy klucz kontrolny, maj�cy zabezpieczy� Kraka, kt�ry dok�adnie i ostro�nie �ledzi� ka�dy szczeg� rytua�u zbli�ania si�. Postawiony w stan pogotowia w ostatnich dniach wojny Krak broni� si� przed ka�d�, z wyj�tkiem idealnie dok�adnej, pr�b� zbli�enia si� do niego, a jego �upem pada�o wszystko. Kr��ownik marynarki Stan�w Zjednoczonych czeka� ponad pi��set kilometr�w na p�noc, ale nie by� w stanie uratowa� okr�tu zabezpieczaj�cego. Jego zadaniem by� natychmiastowy atak na fort rakietami dalekiego zasi�gu, zanim Krak w pe�ni si� uaktywni i stanie si� odporny na atak. Okr�t zabezpieczaj�cy dostarcza� stacji ca�ego potrzebnego sprz�tu wraz z dwoma helikopterami, mog�cymi zabra� ekspert�w na bezpieczn� odleg�o��. Ale gdyby oni albo ich komputery lub sam fort pope�nili b��d, w�wczas okr�t i jego za�oga zosta�yby zniszczone jako pierwsze. DEMON 4 Leland wraz z po�ow� dziesi�cioosobowego zespo�u obserwowa� �cian� wska�nik�w w ciemnej kabinie kontroli dwa pok�ady poni�ej mostka. Technik steruj�cy odleg�ym pojazdem si�gn�� do klawiszy monitora. - Zmiana ci�nienia. - Gdy to m�wi�, na ekranie pojawi� si� wykres. - Z ty�u pojazdu. Kierowniczka zmiany przygl�da�a si� ekranowi kr�c�c g�ow�. Obraz telewizyjny przesun�� si� po dnie. - Co� przesz�o obok. - Technik wzruszy� ramionami. - Co� bez silnika. - Mo�e to wir? - zastanowi� si� Leland. Nagle wszystkie monitory po��czone z pojazdem zgas�y. Kierowniczka zmiany uderzy�a klawisz interkomu.
- Tu zesp� zabezpieczaj�cy. Pojazd nawali�. Na mostku przez chwil� panowa�a cisza. - Zrozumia�em - to by� g�os kapitana. - Zarz�dzi�em stan pogotowia. Czy to awaria sprz�tu? - Sprawdzamy. Technik monitoruj�cy Kraka wprowadzi� zamazany wykres na jeden z ekran�w. - Nieznany obiekt zaj�� pozycj� pojazdu. Teraz nie odbieram ju� sygna��w z pojazdu. - Wybuch - odezwa� si� Leland. - Bardzo ma�y. - Wybuch�o - rzuci�a kierowniczka do interkomu. Spojrza�a na Lelanda. - My�lisz, �e ju� po nim? - Jest sygna� od Kraka. - Technik ogl�da� ju� nast�pny wykres, ruchom� sylwetk� Manhattanu na czarnym tle, grzmi�cy krzyk pulsuj�cy w mrocznych g��binach. - Czy to sygna� dla rakiet? - Wys�a� instrukcje dla wyrzutni - przekaza�a kierowniczka na mostek. Nabra�a g��boko tchu. - Uaktywni� si�. 10 David Mace Na ca�ym statku zacz�y wy� syreny. Z do�u dobieg� d�wi�k rycz�cych silnik�w. Statek zacz�� zawraca�. - Zesp� zabezpieczaj�cy, ucieka� - odezwa� si� g�os kapitana. - Rakieta - powiedzia� technik. Mia� u siebie czysty obraz automatycznej stacji bojowej z odczytem pozycji. - ASB zbli�a si� pionowo od do�u. Zosta�o mniej ni� trzy minuty. - Wiemy. Zesp� zabezpieczaj�cy, ucieka�! Kierowniczka zmiany kiwn�a w ciemno�ci g�ow�. Spojrza�a nie dowierzaj�c na Lelanda, obr�ci�a si� i otworzy�a na o�cie� drzwi. P�dzili przez korytarze i przej�cia wewn�trz wyj�cego, przechylonego okr�tu. Dotarli do hangaru i pobiegli do drzwi, przez kt�re wlewa�o si� �wiat�o dzienne. Jaskrawe s�o�ce i l�ni�ce, b��kitne morze z bia�ymi grzywami fal, k�saj�cy mrozem wiatr, oczekuj�cy helikopter i drugi, kt�rego silnik wy� na wysokich obrotach, a strumie� powietrza smaga� pok�ad. Bezbronny okr�t zakre�la� szeroki �uk, aby uciec na wsch�d, w stron� odleg�ej o pi�� kilometr�w magicznej granicy bezpiecze�stwa, a automatyczna rakieta rwa�a w g�r� z g��bin czterokilometrowej czarnej przepa�ci. Pierwszy helikopter zawy�, zako�ysa� si� na ko�ach i gwa�townie odskoczy� od przechylonego pok�adu. Silnik cich� w miar� oddalania si� pojazdu, a� zn�w s�ycha� by�o tylko dzikie zawodzenie wiatru, na kt�rego tle Leland odr�nia� g�uchy d�wi�k kilwateru spienionego silnie za ruf�. Spojrza� na wznosz�cy si� helikopter, kt�ry unosi� po�ow� zespo�u zabezpieczaj�cego. Teraz silnik drugiej maszyny kichn�� i obudzi� si� do �ycia. Jej rotory zadr�a�y, zachybota�y si�, zawirowa�y i znikn�y. Za�oga wepchn�a ich na trz�s�cy si� p�at i dalej do og�usza-DEMON 4 11 j�cego wn�trza. Skostniali wgramolili si� na pok�ad i upadli tam, gdzie ich popchn�� pilot. Silnik zawy�, helikopter pochyli� si�, z�apa� wiatr i wyrwa� w stron� nieba. Leland spojrz...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin