Birdman Of Alcatraz Cd-1.txt

(27 KB) Pobierz
00:00:29:Ptasznik z Alcatraz.
00:00:35:Historia prawdziwego i �yj�cego cz�owieka.
00:02:08:Zobaczycie pi�kno naturalne|i to stworzone przez cz�owieka
00:02:11:najpi�kniejszej zatoki na �wiecie.
00:02:14:Przejdziecie pod s�ynnym mostem Golden Gate,
00:02:17:uwa�anym za jedna z najbardziej wyrafinowanych|konstrukcji wzniesionych przez cz�owieka.
00:02:23:Z zatoki urzeknie was wspania�y widok na San Francisco.
00:02:27:Wasz statek, Harbour King, okr��y Alcatraz,
00:02:30:zaostrzone wi�zienie, w kt�rym siedz� |najniebezpieczniejsi kryminali�ci w Ameryce,
00:02:35:i kt�re jest domem dla takich s�aw jak Al Capone,
00:02:39:Baby Face Nelson i Machine Gun Kelly.
00:02:51:To w�a�nie wyspa Alcatraz.
00:02:56:Jest tam cz�owiek kt�ry wychodzi po 17 latach.
00:03:00:Nazywa si� Robert Stroud.
00:03:04:Wi�kszo�� �ycia sp�dzi� za kratami,
00:03:07:wliczaj�c 43 lata w izolatce.
00:03:10:Nigdy nie u�y� telefonu i nie prowadzi� auta.
00:03:15:Ostatnim razem kiedy prze�ama� si� chlebem|z drugim cz�owiekiem by� rok 1916,
00:03:20:rok w kt�rym cesarz Wilhelm rozkaza�|zatopienie Lusitanii w czasie I wojny �wiatowej.
00:03:31:Nazywam si� Tom Gaddis.|Napisa� ksi��k� o tym cz�owieku.
00:03:40:Nasza historia zaczyna si� w 1912.
00:03:44:Transport buntowniczych wi�ni�w ruszy� w tras�
00:03:47:z wi�zienia federalnego na wyspie McNeil, Waszyngton, do Big Top
00:03:51:nazwanego tak przez wi�ni�w wi�zienia w Leavenworth, Kansas.
00:04:28:Zamknijcie si�!
00:04:30:Jeden ruch i skr�c� ci kark.
00:04:45:Robert F Stroud.
00:04:53:Rozbicie tego okna by�o powa�nym wykroczeniem.
00:04:56:By�o gor�co. Ba�em si� o p�uca.
00:04:59:Pomy�la�e� o konsekwencjach?|Mog�e� zacz�� bunt.
00:05:03:- Nawet skazaniec ma prawo oddycha�.|- Prawo?
00:05:07:Chyba nie wiesz co oznacza to s�owo.
00:05:10:W 1909 na Alasce, przyzna�e� si� przed s�dzi�
00:05:14:i zabi�e�...Charles'a Dahmer
00:05:17:bo rzekomo pobi� twoj� przyjaci�k� Katie Malone...prostytutk�.
00:05:25:Zosta�e� przeniesiony tu do Leavenworth|z powodu akt.
00:05:29:Proponuje da� ci czysty start.
00:05:32:Prawa kt�rymi si� cieszysz s� wypisane|w moich prawach i regulacjach.
00:05:38:Jest ich 86. Zalecam zapami�tanie ich.
00:05:41:Znam je. S� takie same we wszystkich mamrach.
00:05:44:M�wi� o tym kiedy si� je, �pi, sra.
00:05:48:Dok�adnie. I wszystko to co robisz|przez ka�d� minut� w ci�gu doby.
00:05:54:B�dziesz tu przez d�ugie 9 lat, Stroud.
00:05:57:Wi�c czy b�dziesz wsp�pracowa�, czy nie|to mam zamiar zrobi� z Ciebie cz�owieka
00:06:00:zanim opu�cisz to miejsce.
00:06:03:Dostosujesz si� do naszych pomys��w|na zachowanie si�.
00:06:06:Nauczysz si� teraz albo za 5 lat, ale nauczysz si�.
00:06:13:Za wybicie szyby twoje przywileje |s� zawieszone na 30 dni.
00:06:19:To wszystko panie Ransom.
00:06:22:Idziemy.
00:06:32:Jeste� swie�akiem od McNeil'a?
00:06:36:No.
00:06:38:Ja jestem Tony Qualen. A ty?
00:06:42:Stroud.
00:06:46:Masz szcz�cie �e jeste� w tej celi.
00:06:50:Szef to m�j kumpel.
00:06:55:Zdj�cie twojej matki?
00:06:59:Od��.
00:07:03:Od��!
00:07:16:Co zrobi�em?
00:07:18:Po prostu nie ruszaj wi�cej.
00:07:42:Znasz kolesia z kt�rym siedzisz? Anthony?
00:07:46:Rozumiem �e mieli�cie sprzeczk�.
00:07:53:Anthony to m�j kumpel.
00:07:58:Bardzo dobry kumpel.
00:07:59:Nie mia� z�ych intencji bior�c zdj�cie.
00:08:02:Spadaj.
00:08:09:Co z Ciebie za czub? Tylko przez to �e ruszy� zdj�cie mamy?
00:08:33:Przesta�cie!
00:08:41:Jeszcze raz wspomnij o mojej matce to zabij� Ci�!
00:09:02:Co jest grane?
00:09:06:Co Ci� gryzie, Bob?
00:09:10:Zachowujesz si� jakby� nienawidzi� wszystkich.
00:09:12:�yjesz w g�wnie, wi�c zachowujesz si� odpowiednio.
00:09:17:Ok Bob. Mo�e 30 dni w dziurze sprawi� �e|z ch�ci� popatrzysz na czyj�� twarz.
00:09:22:Nie licz na to...Harvey.
00:09:45:Nie s�dz� naczelniku �e 30 dni w dziurze|ostudzi go.
00:09:50:Co pan proponuje?
00:09:53:Jest w�ciek�y jak dzik.
00:09:55:Je�li to by ode mnie zale�a�o to|trzyma�bym go z dala od reszty na sta�e.
00:10:00:Izolacja? Nie.
00:10:02:Ja si� tak szybko nie poddaj�.
00:10:04:Ma dobre zaplecze. Ustatkuje si�.
00:10:07:To dzikus naczelniku.
00:10:10:Jest niebezpieczny.
00:10:12:On jest na mojej odpowiedzialno�ci panie Kramer.
00:10:15:Niech pan pozwoli mi si� |martwi� jego zachowaniem.
00:10:19:Tak jest.
00:10:59:W porz�dku, Stroud.
00:11:46:Najdro�sza matko. Czuje si� dobrze. |Mam nadziej� �e ty te�.
00:11:52:Po tej stronie wszystko Ok.
00:11:56:Czas szybko p�ynie.
00:11:59:Wczoraj mia�em czwart� rocznic�,
00:12:02:ale nie by�o tortu. Ha-ha.
00:12:06:Wszytko by by�o w porz�dku |gdybym m�g� Ci� zobaczy�
00:12:09:i mocno u�ciska�.
00:12:12:Mam nadziej� �e twoje przezi�bienie przesz�o.
00:12:15:Kochaj�cy syn, Robbie.
00:12:43:Najdro�szy Robbie. By�am dzisiaj na odwiedzinach,
00:12:47:ale nie wpu�cili mnie, bo by�a sobota
00:12:50:bez wizyt.
00:12:51:Ale widzia�am naczelnika Shoemaker'a,
00:12:53:i by� na tyle mi�y �e ustawi� widzenie w nast�pny pi�tek.
00:12:59:Do tego czasu, kochanie,
00:13:01:ma�y prezent z owocami i mi�o�ci�. Mama.
00:13:13:Stra�nik! Panie Kramer!
00:13:17:- Czego chcesz?|- Wiesz �e moja matka tu by�a?
00:13:20:- No.|- Czemu mi nie powiedzia�e�?
00:13:22:Znasz zasady. �adnych widze� w soboty.
00:13:25:To wszystko co jest w Tobie? Zasady?
00:13:27:Przesta� narzeka�. Powiedzia�a, �e b�dzie |w przysz�ym tygodniu. Mo�esz j� wtedy zobaczy�.
00:13:37:Masz niewiele, a jeszcze sobie ujmujesz.
00:13:40:Wiesz, �e musze Ci� zapisa� za dotykanie stra�nika?
00:14:50:Panie Kramer...
00:14:54:Je�li mnie zapiszesz, to nie zobacz� si� z matk�.
00:14:56:Trzeba by�o o tym wcze�niej my�le�.
00:14:59:Przejecha�a 2000 mil z Alaski.
00:15:06:Zr�b mi t� przys�ug�.
00:15:10:Ja tylko dzia�am wed�ug zasad.|A teraz wracaj na siedzenie.
00:15:21:- M�wi� Ci, �e musz� j� zobaczy�.|- A ja Ci powiedzia�em �eby� siada�.
00:15:25:Nie jeste� cz�owiekiem, Kramer. |Jeste� rzygami psa.
00:16:04:Wr�ci�em od wdowy po Kramerze.
00:16:07:Nie umia�em spojrze� jej w twarz.
00:16:14:Czuj� si� odpowiedzialny za �mier� jej m�a.|Ostrzega� mnie przed Tob�.
00:16:19:M�wi�, �e jeste� niebezpieczny, ale nie s�ucha�em.
00:16:24:A teraz le�y w grobie.
00:16:29:Zabi�e� dw�ch ludzi i nie mia�e�|nawet skrawka sumienia.
00:16:33:Czego chcesz ode mnie?|P�aczu? Przeprosin?
00:16:38:Jest mi tylko przykro za �on� Kramer'a.
00:16:42:- A zmar�y?|- Ok�ada� mnie swoj� pa�k�.
00:16:46:Broni�em si�.
00:16:49:Zero skruchy?
00:16:51:�adnego �alu. Zwierz�.
00:16:56:A dla kogo s� te klatki? Zwierz�t?
00:17:05:Musze z�o�y� raport o tym zabiciu.
00:17:10:Mam nadziej� �e pomo�e Ci� powiesi�.
00:17:28:Stroud mia� 3 procesy.|Pierwszy uniewa�niono.
00:17:32:Na drugim dosta� do�ywocie.
00:17:36:Apelowa� i dosta� trzeci.
00:17:39:28.06.1918 us�ysza� ostateczny wyrok.
00:17:43:S�d wyda� wyrok.
00:17:47:Zostaniesz pod opiek� naczelnika|zak�ady penitencjarnego Leavenworth
00:17:52:i b�dziesz trzymany w izolatce do|�smego dnia listopada 1918,
00:17:58:a nast�pnie powieszony.
00:18:01:Nie!
00:18:06:Ten wyrok jest okrutny!
00:18:09:To ma by� sprawiedliwo��?
00:18:11:Nie zna pan znaczenia tego s�owa.
00:18:28:Odpu��. Przyskrzynili mnie. Jestem sko�czony.
00:18:32:Usi�d� Robbie.
00:18:35:Usi�d�.
00:18:41:Mamo, walczy�a�, wyda�a� wszystkie pieni�dze,
00:18:48:zestarza�a� si� id�c za mn�|od wi�zienia do wi�zienia.
00:18:52:Czas zgasi� �wiat�o.
00:18:54:Ju� Ci m�wi�am, �e nie pozwol� Ci� zabi�.
00:18:58:Jad� niebawem do Waszyngtonu.
00:19:01:- Jeszcze nie zacz�am wojny.|- Koniec czas.
00:19:09:Nie umiesz sko�czy�, prawda Mamo?
00:19:17:My�lisz, �e Mama pozwoli skrzywdzi� Robbie'go?
00:19:29:Sk�adaj�c petycj� o u�askawienie,
00:19:31:Elizabeth Stroud zawzi�cie walczy�a|z urz�dnikami w Waszyngtonie,
00:19:35:�eby otrzyma� audiencj� u prezydenta USA.
00:19:40:Ostatecznie uda�o jej si� spotka�|z senatorem Ham'em Lewis'em.
00:19:43:Przypomnia� jej o powa�nej chorobie prezydenta.
00:19:46:B�aga�a senatora
00:19:48:o widzenie si� z �on� prezydenta.
00:19:52:Niech�tnie zgodzi� si�.
00:20:09:Niech mi pani powie, pani Stroud, dlaczego|prezydent powinien interweniowa�?
00:20:14:Pani Wilson, prezydent jej znany ze wsp�czucia
00:20:18:na ca�ym �wiecie.
00:20:21:Wiem, �e g��boko w sercu
00:20:23:nie wie�y w brutalno�� prawa|"oko za oko, z�b za z�b".
00:20:28:Nigdy nie widzia�am pani m�a,|ale widzia�am jego zdj�cia.
00:20:32:Ma twarz kogo� kto zna cierpienie.
00:20:37:My�l�, �e zrozumie co to znaczy|mie� skute r�ce.
00:20:45:Pani Wilson, oni odwr�cili si� od pani|m�a, kiedy walczy� o pok�j.
00:20:51:- Z�amali mu serce.|- Pani Stroud, prosz�.
00:20:55:Jest tylko jedna osoba kt�ra|mo�e pom�c mojemu synowi
00:21:00:i jest to prezydent.
00:21:04:We� do niego petycj�.
00:21:08:Daj� moje najszczersze s�owo
00:21:12:�e m�j syn jest tego wart.
00:21:16:Uratuj go.
00:21:34:Stroud! S�uchaj!
00:21:42:Hej, wi�niowie, s�yszycie to?|Prezydent Wilson da� Stroud'owi do�ywocie.
00:21:52:Niech mnie szlag. Uda�o jej si�.
00:22:19:Oczekiwa�em Ci�, Harvey.
00:22:22:Mam tu telegram z Waszyngtonu.
00:22:28:Pewnie wiesz.
00:22:30:S�ysza�em.
00:22:33:My�l�, �e po�yjesz na tyle d�ugo,|�eby po�a�owa� tego telegramu.
00:22:37:Dlaczego?
00:22:39:Poniewa� reszt� �ycia sp�dzi� mocno zamkni�ty.
00:22:44:- Kto tak powiedzia�?|- Prokurator.
00:22:55:Pami�tasz wyrok?
00:22:57:"B�dziesz trzymany w izolatce do|�smego dnia listopada 1918, a� do powieszenia."
00:23:01:Ale nie o to s�dziemu chodzi�o.
00:23:03:Ale prokuratorowi o to chodzi.
00:23:12:Rozejrzyj si�.
00:23:14:To b�dzie tw�j dom, tak d�ugo jak b�dziesz �y�.
00:23:21:Nic wi�cej nie mo�esz dla mnie zrobi�?
00:23:24:Par� rzeczy.
00:23:26:Nie masz pozwolenia na widywanie si� z innymi wi�niami,
00:23:31:a tak�e na �wiczenie z nimi.
00:23:33:B�dziesz jad� sam do ko�ca �ycia.
00:23:37:Wizyty i listy b�d� ograniczone do|najbli�szej rodziny.
00:23:41:I �adnej pracy. Nic pr�cz liczenia|godzin, dni i lat.
00:23:50:Ro...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin