EVANGELIUM VITAE.pdf

(478 KB) Pobierz
EVANGELIUM VITAE
EVANGELIUM VITAE
Jan Paweł II, 25 marca 1995
O wartości i nienaruszalności życia ludzkiego
ENCYKLIKA EVANGELIUM VITAE
do biskupów,
do kapłanów i diakonów,
do zakonników i zakonnic,
do katolików świeckich
oraz
Do wszystkich ludzi dobrej woli
o wartości i nienaruszalności
życia ludzkiego
Wprowadzenie
1. EWANGELIA ŻYCIA znajduje się w samym sercu orędzia Jezusa Chrystusa. Kościół każdego dnia
przyjmuje ją z miłością, aby wiernie i odważnie głosić ją jako dobrą nowinę ludziom wszystkich epok
i kultur.
Gdy zajaśniała jutrzenka zbawienia, wieść o narodzinach Dziecka została ogłoszona jako radosna
nowina: „Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu: dziś w mieście
Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan” (Łk 2, 10-11). Źródłem tej „wielkiej
radości” jest oczywiście przyjście na świat Zbawiciela; ale Boże Narodzenie objawiło również głęboki
sens każdych ludzkich narodzin i ukazuje, że radość mesjańska jest fundamentem i wypełnieniem tej
radości, jaką przynosi każde dziecko przychodzące na świat (por. J 16, 21).
Jezus, przedstawiając istotę swojej odkupieńczej misji, mówi: „Ja przyszedłem po to, aby [owce]
miały życie i miały je w obfitości” (J 10, 10). Ma tu w rzeczywistości na myśli owo życie „nowe” i
„wieczne”, polegające na komunii z Ojcem, do której każdy człowiek zostaje bez żadnych zasług
powołany w Synu za sprawą Ducha Uświęciciela. Ale właśnie w świetle takiego „życia” nabierają
pełnego znaczenia wszystkie aspekty i momenty życia człowieka.
Nieporównywalna wartość ludzkiej osoby
2. Człowiek jest powołany do pełni życia, która przekracza znacznie wymiary jego ziemskiego
bytowania, ponieważ polega na uczestnictwie w życiu samego Boga. Wzniosłość tego
nadprzyrodzonego powołania ukazuje wielkość i ogromną wartość ludzkiego życia także w jego fazie
doczesnej. Życie w czasie jest bowiem podstawowym warunkiem, początkowym etapem i integralną
częścią całego i niepodzielnego procesu ludzkiej egzystencji. Proces ten - nieoczekiwanie i bez żadnej
zasługi człowieka - zostaje opromieniony obietnicą i odnowiony przez dar życia Bożego, które
urzeczywistni się w pełni w wieczności (por. 1 J 3, 1-2). Równocześnie to nadprzyrodzone powołanie
uwydatnia względność ziemskiego życia mężczyzny i kobiety. Nie jest ono jednak rzeczywistością
„ostateczną”, ale „przedostateczną”; jest więc rzeczywistością, świętą, która zostaje nam powierzona,
abyśmy jej strzegli z poczuciem odpowiedzialności i doskonalili ją przez miłość i dar z siebie
ofiarowany Bogu i braciom.
Kościół jest świadom, że Ewangelia życia, przekazana mu przez Chrystusa [1] , wzbudza żywy i
poważny odzew w sercu każdego człowieka, tak wierzącego jak i niewierzącego, ponieważ
przerastając nieskończenie jego oczekiwania, zarazem w zadziwiający sposób współbrzmi z nimi.
Mimo wszelkich trudności i niepewności każdy człowiek szczerze otwarty na prawdę i dobro może
dzięki światłu rozumu i pod wpływem tajemniczego działania łaski rozpoznać w prawie naturalnym
wypisanym w sercu (por. Rz 2, 14-15) świętość ludzkiego życia od poczęcia aż do kresu oraz dojść do
przekonania, że każda ludzka istota ma prawo oczekiwać absolutnego poszanowania tego swojego
podstawowego dobra. Uznanie tego prawa stanowi fundament współżycia między ludźmi oraz
istnienia wspólnoty politycznej.
Obrońcami i rzecznikami tego prawa powinni być w sposób szczególny wierzący w Chrystusa,
świadomi wspaniałej prawdy przypomnianej przez Sobór Watykański II: „Syn Boży przez wcielenie
swoje zjednoczył się jakoś z każdym człowiekiem” [2] . W tym zbawczym wydarzeniu objawia się
bowiem ludzkości nie tylko bezgraniczna miłość Boga, który „tak (...) umiłował świat, że Syna swego
Jednorodzonego dał” (J 3, 16), ale także nieporównywalna wartość każdej osoby. Kościół zaś,
rozważając wnikliwie tajemnicę Odkupienia, uświadamia sobie tę wartość zawsze z tym samym
zdumieniem [3] i czuje się powołany, by głosić ludziom wszystkich czasów tę „ewangelię” - źródło
niezłomnej nadziei i prawdziwej radości dla każdej epoki dziejów. Ewangelia miłości Boga do
człowieka, Ewangelia godności osoby i Ewangelia życia stanowią jedną i niepodzielną Ewangelię. To
dlatego właśnie człowiek, człowiek żyjący, stanowi pierwszą i podstawową drogę Kościoła [4] .
Nowe zagrożenia życia ludzkiego
3. Każdy człowiek właśnie ze względu na tajemnicę Słowa Bożego, które stało się ciałem (por. J 1, 14)
zostaje powierzony macierzyńskiej trosce Kościoła. Dlatego też każde zagrożenie godności i życia
człowieka głęboko wstrząsa samym sercem Kościoła, dotyka samej istoty jego wiary w odkupieńcze
wcielenie Syna Bożego i przynagla Kościół, by pełnił swą misję głoszenia Ewangelii życia całemu
światu i wszelkiemu stworzeniu (por. Mk 16, 15). Głoszenie to staje się szczególnie naglące dzisiaj,
gdy lęk budzą coraz liczniejsze i poważniejsze zagrożenia życia ludzi i narodów, zwłaszcza życia
słabego i bezbronnego. Obok dawnych, dotkliwych plag, takich jak nędza, głód, choroby endemiczne,
przemoc i wojny, pojawiają się dziś plagi nowe, przybierające nieznane dotąd formy i niepokojące
rozmiary.
Już Sobór Watykański II w jednej z wypowiedzi, która do dziś zachowała swą dramatyczną
aktualność, potępił stanowczo liczne zbrodnie i zamachy wymierzone przeciw życiu ludzkiemu.
Przypominając po trzydziestu latach słowa Soboru, raz jeszcze i równie stanowczo potępiam w
imieniu całego Kościoła te przestępstwa, w przekonaniu, że wyrażam w ten sposób autentyczne
odczucia każdego prawego sumienia: „Wszystko, co godzi w samo życie, jak wszelkiego rodzaju
zabójstwa, ludobójstwa, spędzanie płodu, eutanazja i dobrowolne samobójstwo; wszystko, cokolwiek
narusza całość osoby ludzkiej, jak okaleczenia, tortury zadawane ciału i duszy, próby wywierania
przymusu psychicznego; wszystko, co ubliża godności ludzkiej, jak nieludzkie warunki życia,
arbitralne aresztowania, deportacje, niewolnictwo, prostytucja, handel kobietami i młodzieżą; a także
nieludzkie warunki pracy, w których traktuje się pracowników jak zwykłe narzędzia zysku, a nie jak
wolne, odpowiedzialne osoby: wszystkie te i tym podobne sprawy i praktyki są czymś haniebnym;
zakażając cywilizację ludzką bardziej hańbią tych, którzy się ich dopuszczają, niż tych, którzy doznają
krzywdy, i są jak najbardziej sprzeczne z czcią należną Stwórcy” [5] .
4. Niestety, te niepokojące zjawiska bynajmniej nie zanikają, przeciwnie, ich zasięg staje się raczej
coraz szerszy: nowe perspektywy otwarte przez postęp nauki i techniki dają początek nowym formom
zamachów na godność ludzkiej istoty, jednocześnie zaś kształtuje się i utrwala nowa sytuacja
kulturowa, w której przestępstwa przeciw życiu zyskują aspekt dotąd nieznany i - rzec można - jeszcze
bardziej niegodziwy, wzbudzając głęboki niepokój; znaczna część opinii publicznej usprawiedliwia
przestępstwa przeciw życiu w imię prawa do indywidualnej wolności i wychodząc z tej przesłanki
domaga się nie tylko ich niekaralności, ale wręcz aprobaty państwa dla nich, aby móc ich dokonywać z
całkowitą swobodą, a nawet korzystając z bezpłatnej pomocy służby zdrowia.
Wszystko to prowadzi do głębokich przemian w sposobie patrzenia na życie i na relacje między
ludźmi. Fakt, że prawodawstwo wielu państw, oddalając się nawet od fundamentalnych zasad swych
konstytucji, nie tylko nie karze tego rodzaju praktyk wymierzonych przeciw życiu, ale wręcz uznaje je
za całkowicie legalne, jest niepokojącym przejawem, a zarazem jedną z istotnych przyczyn poważnego
297122392.004.png 297122392.005.png 297122392.006.png
 
kryzysu moralnego: czyny jednomyślnie uważane niegdyś za przestępcze i w powszechnym odczuciu
moralnym niedopuszczalne, zyskują stopniowo społeczną aprobatę. Nawet medycyna, która z tytułu
swego powołania ma służyć obronie życia ludzkiego i opiece nad nim, w niektórych dziedzinach staje
się coraz częściej narzędziem czynów wymierzonych przeciw człowiekowi i tym samym zniekształca
swoje oblicze, zaprzecza samej sobie i uwłacza godności tych, którzy ją uprawiają. W takim
kontekście kulturowym i prawnym również poważne problemy demograficzne, społeczne i rodzinne,
nękające wiele narodów świata i domagające się odpowiedzialnej i czynnej reakcji ze strony
społeczności narodowych i międzynarodowych, stają się przedmiotem rozwiązań fałszywych i
złudnych, sprzecznych z prawdą oraz z dobrem osób i narodów. Prowadzi to do dramatycznych
konsekwencji: choć samo zjawisko eliminacji wielu ludzkich istot poczętych lub bliskich już kresu
życia jest niezwykle groźne i niepokojące, równie groźny i niepokojący jest fakt, że nawet ludzkie
sumienie zostaje jak gdyby zaćmione przez oddziaływanie wielorakich uwarunkowań i z coraz
większym trudem dostrzega różnicę między dobrem a złem w sprawach dotyczących fundamentalnej
wartości ludzkiego życia.
W jedności z wszystkimi biskupami świata
5. Problemowi zagrożeń życia ludzkiego w naszych czasach poświęcony był Nadzwyczajny
Konsystorz Kardynałów, obradujący w Rzymie od 4 do 7 kwietnia 1991 r. Po obszernym i głębokim
omówieniu problemu oraz wyzwań, jakie stawia on całej ludzkiej rodzinie, a zwłaszcza wspólnocie
chrześcijańskiej, Kardynałowie zwrócili się do mnie z jednomyślnie wyrażoną prośbą, abym
autorytetem Następcy św. Piotra potwierdził wartość ludzkiego życia i jego nienaruszalność,
nawiązując do obecnej sytuacji i do zagrażających mu dziś niebezpieczeństw.
Odpowiadając na tę prośbę, w uroczystość Zesłania Ducha Świętego 1991 r. skierowałem osobny list
do każdego ze Współbraci, aby w duchu biskupiej kolegialności zechcieli dopomóc mi w opracowaniu
dokumentu poświęconego tej sprawie [6] . Jestem głęboko wdzięczny wszystkim Biskupom, którzy
nadesłali odpowiedzi, zawierające cenne informacje, sugestie i propozycje. Również w ten sposób dali
świadectwo jednomyślnego i zdecydowanego udziału w nauczycielskiej i duszpasterskiej misji
Kościoła, głoszącego Ewangelię życia.
W tymże liście, wysłanym kilka dni po obchodach stulecia Encykliki Rerum novarum, zwracałem
uwagę wszystkich na pewną szczególną analogię: „Podobnie jak przed stu laty, wobec zagrożenia
podstawowych praw robotników, Kościół z ogromną odwagą wystąpił w ich obronie, głosząc święte
prawa pracownika jako osoby, tak też dziś, gdy zagrożone są podstawowe prawa innej kategorii osób,
Kościół poczuwa się do obowiązku użyczenia z tą samą odwagą swego głosu tym, którzy głosu nie
mają. Głos Kościoła jest zawsze ewangelicznym krzykiem w obronie ubogich tego świata, tych, którzy
są zagrożeni, otoczeni pogardą, i których prawa ludzkie są gwałcone” [7] .
Jesteśmy dziś świadkami deptania fundamentalnego prawa do życia wielkiej rzeszy słabych i
bezbronnych istot ludzkich, jakimi są zwłaszcza dzieci jeszcze nie narodzone. Jeżeli u schyłku
ubiegłego stulecia Kościół nie mógł milczeć wobec istniejących wówczas form niesprawiedliwości,
tym bardziej nie wolno mu milczeć dzisiaj, gdy obok dawnych niesprawiedliwości społecznych,
niestety nie wszędzie jeszcze przezwyciężonych, w wielu częściach świata obserwujemy zjawiska
większej jeszcze niesprawiedliwości i ucisku, mylnie nieraz uważane za dowód postępu na drodze do
ustanowienia nowego porządku światowego.
Niniejsza Encyklika, owoc współpracy Episkopatu wszystkich krajów świata, ma zatem być
stanowczym i jednoznacznym potwierdzeniem wartości ludzkiego życia i jego nienaruszalności, a
zarazem żarliwym apelem skierowanym w imię Boże do wszystkich i do każdego: szanuj, broń, miłuj
życie i służ życiu - każdemu życiu ludzkiemu! Tylko na tej drodze znajdziesz sprawiedliwość, rozwój,
prawdziwą wolność, pokój i szczęście!
Oby słowa te dotarły do wszystkich synów i córek Kościoła! Oby dotarły do wszystkich ludzi dobrej
woli, zatroskanych o dobro każdego człowieka i o przyszłość całego społeczeństwa!
297122392.001.png
 
6. Zjednoczony więzią głębokiej wspólnoty z każdym bratem i siostrą w wierze i ożywiony szczerą
przyjaźnią dla wszystkich, pragnę ponownie rozważyć i obwieścić Ewangelię życia, blask prawdy
rozjaśniający sumienia, czyste światło uzdrawiające przyćmiony wzrok, niewyczerpane źródło
wytrwałości i odwagi, które pozwalają nam podejmować wciąż nowe wyzwania, jakie napotykamy na
naszej drodze.
Gdy zatem wspominam bogate doświadczenia Roku Rodziny, dopisując jak gdyby symboliczne
zakończenie Listu do Rodzin, skierowanego „do konkretnych rodzin na całym globie” [8] , spoglądam z
nową ufnością na wszystkie wspólnoty domowe i wyrażam nadzieję, że odrodzi się i umocni w
każdym środowisku wola wszystkich udzielenia pomocy rodzinie, aby także dzisiaj - mimo licznych
trudności i poważnych zagrożeń - pozostała ona zawsze „sanktuarium życia” [9] , zgodnie z Bożym
zamysłem. Do wszystkich członków Kościoła, który jest ludem życia i służy życiu, zwracam się ze
szczególnie naglącym wezwaniem, abyśmy razem ukazali współczesnemu światu nowe znaki nadziei,
troszcząc się o wzrost sprawiedliwości i solidarności, o utrwalenie nowej kultury ludzkiego życia, w
celu budowania autentycznej cywilizacji prawdy i miłości.
ROZDZIAŁ I. KREW BRATA TWEGO GŁOŚNO WOŁA KU MNIE Z ZIEMI
„Kain rzucił się na swego brata Abla i zabił go” (Rdz 4, 8): u korzeni przemocy skierowanej
przeciw życiu
7. „Bo śmierci Bóg nie uczynił i nie cieszy się ze zguby żyjących. Stworzył bowiem wszystko po to,
aby było (...). Bo dla nieśmiertelności Bóg stworzył człowieka - uczynił go obrazem swej własnej
wieczności. A śmierć weszła na świat przez zawiść diabła i doświadczają jej ci, którzy do niego
należą” (Mdr 1, 13-14; 2, 23-24). Ewangelia życia, ogłoszona na początku wraz z aktem stworzenia
człowieka na obraz Boży, przeznaczonego do życia pełnego i doskonałego (por. Rdz 2, 7; Mdr 9, 2-3),
zostaje podważona przez bolesne doświadczenie śmierci, która wchodzi na świat i rzuca cień absurdu
na całą egzystencję człowieka. Śmierć pojawia się na skutek zawiści diabła (por. Rdz 3, 1. 4-5) i
grzechu pierwszych rodziców (por. Rdz 2, 17; 3, 17-19). Wchodzi na świat przemocą poprzez
zabójstwo Abla, który ginie z ręki swego brata Kaina: „gdy byli na polu, Kain rzucił się na swego
brata Abla i zabił go” (Rdz 4, 8). To pierwsze zabójstwo jest opisane w sposób niezwykle wymowny
na kartach Księgi Rodzaju, przez co nabiera znaczenia paradygmatu: te stronice są na nowo
zapisywane nieprzerwanie i każdego dnia, z zatrważającą jednostajnością, w księdze dziejów
ludzkości.
Przeczytajmy jeszcze raz tę biblijną opowieść, która mimo swej archaiczności i niezwykłej prostoty
zawiera w sobie wyjątkowo bogatą naukę. „Abel był pasterzem trzód, a Kain uprawiał rolę. Gdy po
niejakim czasie Kain składał dla Pana w ofierze płody roli, zaś Abel składał również pierwociny ze
swej trzody i z ich tłuszczu, Pan wejrzał na Abla i na jego ofiarę; na Kaina zaś i na jego ofiarę nie
chciał patrzeć.
Smuciło to Kaina bardzo i chodził z ponurą twarzą. Pan zapytał Kaina: «Dlaczego jesteś smutny i
dlaczego twarz twoja jest ponura? Przecież gdybyś postępował dobrze, miałbyś twarz pogodną; jeżeli
zaś nie będziesz dobrze postępował, grzech leży u wrót i czyha na ciebie, a przecież ty masz nad nim
panować». Rzekł Kain do Abla, brata swego: «Chodźmy na pole». A gdy byli na polu, Kain rzucił się
na swego brata Abla i zabił go. Wtedy Bóg zapytał Kaina: «Gdzie jest brat twój, Abel?» On
odpowiedział: «Nie wiem. Czyż jestem stróżem brata mego?» Rzekł Bóg: «Cóżeś uczynił? Krew brata
twego głośno woła ku mnie z ziemi! Bądź więc teraz przeklęty na tej roli, która rozwarła swą paszczę,
aby wchłonąć krew brata twego, przelana, przez ciebie. Gdy rolę tę będziesz uprawiał, nie da ci już
ona więcej plonu. Tułaczem i zbiegiem będziesz na ziemi!»
Kain rzekł do Pana: «Zbyt wielka jest kara moja, abym mógł ją znieść. Skoro mnie teraz wypędzasz z
tej roli, i mam się ukrywać przed tobą, i być tułaczem i zbiegiem na ziemi, każdy, kto mnie spotka,
będzie mógł mnie zabić!» Ale Pan mu powiedział: «O, nie! Ktokolwiek by zabił Kaina, siedmiokrotną
pomstę poniesie!» Dał też Pan znamię Kainowi, aby go nie zabił, ktokolwiek go spotka. Po czym Kain
odszedł od Pana i zamieszkał w kraju Nod, na wschód od Edenu” (Rdz 4, 2-16).
297122392.002.png
 
Oby słowa te dotarły do wszystkich synów i córek Kościoła! Oby dotarły do wszystkich ludzi dobrej
woli, zatroskanych o dobro każdego człowieka i o przyszłość całego społeczeństwa!
O wartości i nienaruszalności życia ludzkiego
To pierwsze zabójstwo jest opisane w sposób niezwykle wymowny na kartach Księgi Rodzaju, przez
co nabiera znaczenia paradygmatu: te stronice są na nowo zapisywane nieprzerwanie i każdego dnia, z
zatrważającą jednostajnością, w księdze dziejów ludzkości. Przeczytajmy jeszcze raz tę biblijną
opowieść, która mimo swej archaiczności i niezwykłej prostoty zawiera w sobie wyjątkowo bogatą
naukę. „Abel był pasterzem trzód, a Kain uprawiał rolę. Gdy po niejakim czasie Kain składał dla Pana
w ofierze płody roli, zaś Abel składał również pierwociny ze swej trzody i z ich tłuszczu, Pan wejrzał
na Abla i na jego ofiarę; na Kaina zaś i na jego ofiarę nie chciał patrzeć. Smuciło to Kaina bardzo i
chodził z ponurą twarzą. Pan zapytał Kaina: «Dlaczego jesteś smutny i dlaczego twarz twoja jest
ponura? Przecież gdybyś postępował dobrze, miałbyś twarz pogodną; jeżeli zaś nie będziesz dobrze
postępował, grzech leży u wrót i czyha na ciebie, a przecież ty masz nad nim panować». Rzekł Kain
do Abla, brata swego: «Chodźmy na pole». A gdy byli na polu, Kain rzucił się na swego brata Abla i
zabił go.
Wtedy Bóg zapytał Kaina: «Gdzie jest brat twój, Abel?» On odpowiedział: «Nie wiem. Czyż jestem
stróżem brata mego?» Rzekł Bóg: «Cóżeś uczynił? Krew brata twego głośno woła ku mnie z ziemi!
Bądź więc teraz przeklęty na tej roli, która rozwarła swą paszczę, aby wchłonąć krew brata twego,
przelana, przez ciebie. Gdy rolę tę będziesz uprawiał, nie da ci już ona więcej plonu. Tułaczem i
zbiegiem będziesz na ziemi!» Kain rzekł do Pana: «Zbyt wielka jest kara moja, abym mógł ją znieść.
Skoro mnie teraz wypędzasz z tej roli, i mam się ukrywać przed tobą, i być tułaczem i zbiegiem na
ziemi, każdy, kto mnie spotka, będzie mógł mnie zabić!» Ale Pan mu powiedział: «O, nie! Ktokolwiek
by zabił Kaina, siedmiokrotną pomstę poniesie!» Dał też Pan znamię Kainowi, aby go nie zabił,
ktokolwiek go spotka. Po czym Kain odszedł od Pana i zamieszkał w kraju Nod, na wschód od Edenu”
(Rdz 4, 2-16).
8. Kain jest bardzo „smutny” i ma „ponurą twarz”, ponieważ „Pan wejrzał na Abla i na jego ofiarę”
(Rdz 4, 4). Tekst biblijny nie wyjaśnia dlaczego Bogu bardziej się podoba ofiara Abla niż Kaina;
bardzo jasno wskazuje jednak, że Bóg, choć wybiera ofiarę Abla, nie przerywa dialogu z Kainem.
Karci go, przypominając mu o jego wolności wobec zła: zło nie jest bynajmniej nieuniknionym
przeznaczeniem człowieka. To prawda, że podobnie jak wcześniej Adam, Kain jest kuszony przez
złowrogą moc grzechu, który niczym dzika bestia czyha u wrót jego serca, aby rzucić się na swą
ofiarę. Ale Kain pozostaje wolny od grzechu. Może i powinien nad nim panować: „grzech (...) czyha
na ciebie, a przecież ty masz nad nim panować” (Rdz 4, 7). Zazdrość i gniew uzyskują przewagę nad
Bożym upomnieniem. Kain rzuca się na swego brata i zabija go. Jak czytamy w Katechizmie Kościoła
Katolickiego, „Pismo Święte w opisie zabójstwa Abla przez jego brata Kaina ukazuje od początku
historii ludzkości obecność w człowieku gniewu i pożądliwości, skutków grzechu pierworodnego.
Człowiek stał się nieprzyjacielem swego bliźniego” [10] .
Brat zabija brata. Podobnie jak w pierwszym bratobójstwie, tak i w każdym zabójstwie człowieka
zostaje podeptana więź pokrewieństwa „duchowego”, która łączy ludzi w jedną wielką rodzinę [11] ,
jako że wszyscy mają udział w tym samym podstawowym dobru: w równej godności osobowej.
Nierzadko zostaje podeptane także pokrewieństwo „ciała i krwi”, na przykład kiedy zagrożenia życia
powstają w relacjach między rodzicami a dziećmi, jak to się dzieje w przypadku przerywania ciąży,
albo gdy w szerszym środowisku rodziny czy krewnych dopuszcza się lub zaleca stosowanie eutanazji.
U korzeni wszelkiej przemocy skierowanej przeciw bliźniemu leży ustępstwo na rzecz „logiki” Złego,
to znaczy tego, który „od początku był zabójcą” (por. J 8, 44), jak przypomina nam apostoł Jan: „Taka
bowiem jest wola Boża, którą objawiono nam od początku, abyśmy się wzajemnie miłowali. Nie tak,
jak Kain, który pochodził od Złego i zabił swego brata” (1 J 3, 21-12). Tak więc zabójstwo brata od
zarania historii jest smutnym świadectwem tego, z jak przerażającą szybkością szerzy się zło: do buntu
człowieka przeciw Bogu w rajskim ogrodzie, dołącza się śmiertelna walka człowieka przeciw
człowiekowi.
297122392.003.png
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin