Jedziesz samotnie samochodem nocą w burzy. Mijasz przystanek autobusowy i widzisz troje ludzi oczekujących na autobus:Staruszkę, która wygląda, jakby właśnie umierała. Twojego dobrego przyjaciela, który kiedyś uratował Ci życie. Cudowna kobietę (lub faceta), dokładnie taka o jakiej zawsze marzyłeś. Komu z nich zaproponowałbyś podwiezienie, zakładając, ze masztylko jedno wolne miejsce w samochodzie (powiedzmy, ze jedziesz małym kabrioletem)?Pomyśl chwilkę, zanim przewiniesz dalej!Możesz zabrać umierająca staruszkę i uratować jej życie.Możesz zabrać przyjaciela i zrewanżować mu się za uratowanie Ciżycia.Jednak wówczas może się okazać, ze już nigdy nie spotkasz swojejwymarzonej miłości...Pomyśl jeszcze trochę...No jeśli już poddajesz się, przeczytaj:To proste. Dałbym kluczyki swojemu przyjacielowi z prośba, by zabrał staruszkę jak najszybciej do szpitala. Sam zaś zostałbym na przystanku i wspólnie z kobieta z mych marzeń zaczekałbym na autobus...
Pozdrawiam Adios :)
adios.os