Wyprawy wstydu.pdf

(191 KB) Pobierz
101567447 UNPDF
Wyprawy wstydu
Dawno temu na wyspie Manihiki ż y ł
do ś wiadczony ż eglarz o imieniu Here. Here
by ł ż onaty z Muhu, wspania łą i warto ś ciow ą
kobiet ą , która mia ł a kilkunastu braci.
Mieszka ń cy Manihiki mieli taki zwyczaj, ż e
mieszkali na wyspie dopóty, dopóki mieli tam
co je ść . Gdy zebrane plony ko ń czy ł y si ę , ludzie
wsiadali na ł odzie i odp ł ywali na wysp ę
Rakahanga, by szuka ć tam po ż ywienia. Gdy
ju ż zjedli wszystko na Rakahanga, wracali na
101567447.001.png
wysp ę Manihiki. Zanim wyruszyli z ka ż dej
wyspy, sadzili na niej warzywa i owoce, które
dojrzewa ł y podczas ich nieobecno ś ci.
Czynili tak od dawna.
Wyprawa z Manihiki do Rakahanga nie by ł a
ł atwa. Podejmowano j ą w tradycyjny sposób,
dzi ę ki czemu unikano niepowodzenia.
Przygotowywano i wi ą zano razem wielkie
ł odzie. Pojedyncza ł ód ź nie mog ł a wyruszy ć w
podró ż . Ż agle musia ł y by ć r ę cznie wyplatane,
nowe i mocne. Przodem p ł yn ęł y ł odzie
prowadzone przez do ś wiadczonych ż eglarzy,
na których zajmowa ł y miejsce rodziny
przywódców i m ę drcy. Oni pierwsi wysiadali
na l ą d i sprawdzali u ś wi ę con ą ziemi ę , robili
wszystko, co konieczne, by zadowoli ć wielkich
bogów. Potem m ę drcy og ł aszali, ż e Rakahanga
jest bezpieczna i pozwalali pozosta ł ym
pasa ż erom wej ść na wysp ę .
Pomimo tych zabezpiecze ń , zawsze kilka ł odzi
gin ęł o po drodze. Wielki ocean by ł bardzo
niebezpieczny.
Here by ł dumnym i ambitnym m ęż czyzn ą .
Zabiega ł o wzgl ę dy m ę drców, przepycha ł si ę
ł okciami przez ż ycie, a ż znalaz ł si ę w
przewodz ą cej grupie z Manihiki na
Rakahang ę . Rzeczywi ś cie zas ł u ż y ł na to, by
by ć w ś ród wa ż nych osobisto ś ci, bowiem by ł
wspania ł ym ż eglarzem. Stawa ł na
rozko ł ysanej ł odzi i bezb łę dnie wyczuwa ł
kierunek fal, a tak ż e potrafi ł okre ś li ć
przyczyn ę ka ż dego drgnienia ł odzi. Wiedzia ł ,
ż e ptaki w ci ą gu dnia odlatuj ą z wyspy na
posi ł ek i wracaj ą wieczorem na odpoczynek.
Wiedzia ł te ż , ż e gdy zapada wieczór, ł ód ź
p ł yn ą ca za lec ą cymi ptakami, mimo ż e mo ż e
trwa ć to wiele godzin, dotrze do wyspy.
Here by ł bardzo u ż yteczny i zas ł u ż y ł na to, by
by ć w ś ród najlepszych, ale nigdy nie zabiera ł
ze sob ą ż ony.
- Masz wielu braci – powiada ł do niej – P ł y ń z
nimi w ł odzi.
Nie chcia ł , by ż ona przeszkadza ł a mu, gdy
b ę dzie rozmawia ł z wa ż nymi lud ź mi.
Tak wi ę c, podczas pierwszej podró ż y po ś lubie,
Muhu zosta ł a z ty ł u i podró ż owa ł a z bra ć mi.
Here wyl ą dowa ł pierwszy na Rakahanga i
razem z m ę drcami odwiedzi ł ś wi ę te miejsca
oraz wzi ął udzia ł w wielkich ceremoniach.
Kiedy si ę sko ń czy ł y, poszed ł na pla żę i czeka ł
na przybycie Muhu.
- Przybywaj, przybywaj! – wo ł a ł , gdy
wspina ł a si ę na brzeg. – Chod ź do naszego
domu. Czeka ci ę tam wiele pracy.
Muhu posz ł a za swym m ęż em, ale czu ł a si ę
upokorzona.
Tak samo by ł o podczas podró ż y powrotnej.
Here nie prosi ł ż ony, by towarzyszy ł a mu na
jego ł odzi. P ł yn ęł a wi ę c zawstydzona z bra ć mi,
i czu ł a si ę niechciana.
Przez wiele lat Muhu próbowa ł a zadowoli ć
swego m ęż a najlepiej jak umia ł a. Mia ł a
nadziej ę , ż e wreszcie doceni on jej warto ść i
poprosi, by pop ł yn ęł a z nim w jednej ł odzi. On
jednak tego nie zrobi ł .
Podczas kolejnej podró ż y z Rakahangi na
Manihik ę , gdy wyprawa mia ł a si ę ku ko ń cowi,
a Muhu i jej bracia widzieli ju ż l ą d, Muhu
powiedzia ł a do nich:
- Odwi ąż cie moj ą ł ód ź od waszej. St ą d ju ż
bezpiecznie dop ł yniecie do brzegu. Chc ę
pop ł yn ąć dalej sama.
Bracia wiedzieli, ż e Muhu ju ż d ł u ż ej nie mo ż e
znosi ć wstydu. Oto postanowi ł a wyp ł yn ąć na
wielki ocean i zako ń czy ć ż ycie z dala od
pogardliwych u ś miechów. Gdy ma łą ł ódk ę
Zgłoś jeśli naruszono regulamin