vc.txt

(7 KB) Pobierz
Wiem, �e znowu si� sp�ni�am, ale wyjecha�am ^^'' i nie mia�am okazji o tym powiedzie�(stary mi kompa przeinstalowa�) a poniewa� nic nie pisa�am(brak czasu) to dam wam co� innego. Dam wam 1 cz�� opka. Jak wam si� spodoba, to b�d� pisa� dalej^^ jeszcze raz bardzo was przepraszam XD......

*********************************************************************************************

Tego lata dru�yna nr.7 postanowi�a wyjecha� gdzie� razem na wakacje.(Szczeg�lnie Kakashi, kt�ry ze smakiem patrzy� na Sakur�.) Wszyscy co do jednego zgodzili si� na morze i pla�e(Nudyst�w!^^ <Kakashi> Nie ma mowy. >.<* <Sakura> Szkoda. T.T<kakashi>) i drinki z parasolkami.^^

Wszyscy spakowali si� ochoczo i stawili si� punktualnie(co w przypadku Kakashi�ego jest niemal�e niemo�liwe) na miejscu zbi�rki.

- Naruto, jest. Sakura, jest. Sasuke, jest. Ino, jest. Zaraz. Wr��. Ino? o_O- Wszyscy spojrzeli na wysok� szczup�� blondynk�, stoj�c� obok Naruto, ze spakowanym plecakiem.

- I jeszcze Hinata, Kakashi-sensei.^^- Zza jej plec�w nie�miale wysz�a czarnow�osa dziewczyna o nienaturalnie bia�ych oczach, kt�re nadawa�y jej uroku.

- Co ty tu robisz!? Ty z nami na pewno nie jedziesz! >.<* <Zerka na Hinat�> Ty z mi�� ch�ci�.^^ Ale Ino na pewno nie!- Naruto odskoczy� od niej jak oparzony i zacz�� wrzeszcze� i macha� r�koma jak op�tany.

- Zamknij si� Naruto! >.<* Ty tu nie masz prawa g�osu!- R�owow�osa podesz�a do ch�opaka i uderzy�a go bole�nie w nos. Blondyn zatoczy� si� a z nosa polecia�a mu str�ka krwi. *Tylko nie ty Sakura-chan. T.T <Naruto>*

- W�a�nie, �e jad�! Masz co� do tego!?- M�wi�c to, Ino podesz�a do Naruto i z�apa�a go za bluz� przy szyi i zacz�a nim gwa�townie trz���.

- SENSEI!- Dw�jka ch�rkiem zwr�ci�a si� do wysokiego m�czyzny o bia�ych w�osach, i z opask� zakrywaj�c� jedno oko.

- Ale� oczywi�cie dziewczyny, �e mo�ecie jecha� razem z nami.^^- Kakashi u�miechn�� si� szeroko do Ino i Hinaty. Blondynka pu�ci�a Naruto, kt�ry upad� twardo na ziemi� i podskoczy�a z rado�ci.

- Co!? Ale dlaczego!? >.<*-Blondyn wsta� i otrzepa� si� z ziemi. Zmierzy� sensei�a przeszywaj�cym spojrzeniem czekaj�c na sensown� odpowied�.

- Przydadz� si� nam jeszcze jakie� dziewczyny.^^ Im ich wi�cej tym lepiej.^^- Naruto stan� z g�upkowat� min� i spu�ci� g�ow� w d�.

- Kakashi-sensei�ty zbocze�cu.- Do blondyna podesz�a R�owow�osa i uderzy�a go mocno w ty� g�owy, zwalaj�c ch�opaka z n�g.

- Zamknij si� i nie kwestionuj decyzji starszych. >.<*- Podesz�a do Ino i u�ciska�a j�. Obie zacz�y piszcze� i skaka�. *Dlaczego to zawsze ja obrywam? T.T<Naruto>*

- Mo�emy sko�czy� ten cyrk i i�� ju�? Chcia�by jeszcze dzisiaj tam doj��.- Do rozmowy w��czy� si� czarnow�osy przystojniak(Sasuke znaczy si�.), kt�ry przygl�da� si� wszystkiemu z boku. Ino i Sakura przytakn�y mu i zmierzy�y morderczym wzrokiem blondyna. Przez plecy ch�opaka przeszy� ciarki. 

- To wszystko jego wina! >.<*- Obie jednocze�nie wskaza�y palcem na Naruto, kt�ry spojrza� z wyrzutem na Sasuke. *Ci�gle tylko ten Sasuke. >.<*<Naruto>*

- Ale Sakura-chan. T.T- Dziewczyna odwr�ci�a si� i razem z przyjaci�k� pr�bowa�y nawi�za� z czarnow�osym rozmow�.

- Dobrze wi�c.^^ Idziemy.- Kakashi ruszy� przodem, a za nim reszta weso�ej gromadki. Po paru godzinach w�dr�wki, zacz�o si� ju� �ciemnia�, a oni byli dopiero w po�owie drogi.(Wszystko twoja wina Naruto! >.<*<Sakura> W�a�nie, gdyby� si� ci�gle nie zatrzymywa� �eby co� zje��, to ju� by�my tam byli. >.<*<Ino> Ej, to nie moja wina, �e musze du�o je��. T.T <Naruto>) Dru�yna zatrzyma�a si� i postanowi�a przenocowa� w lesie.

- Dobra, rozbijamy tu namiot.^^- Zanim Kakashi sko�czy� m�wi�, Sasuke ju� sta� obok roz�o�onego namiotu. *Kyaaa! On jest super.<Ino, Sakura>*

- Sasuke, jeste� najlepszy.^^ Pomo�esz nam z tym?- Czarnow�osy zignorowa� dziewczyny i podszed� do si�uj�cego si� namiotem Naruto. *Naruto! Zginiesz! <Inna Sakura>* Z�apa� go za ko�nierz bluzy i poci�gn�� za sob�.

- Hej co ty robisz. >.< Zostaw mnie!- Blondyn pr�bowa� si� oswobodzi� z u�cisku co mu kompletnie nie wychodzi�o.

- Idziemy po drewno idioto, wi�c si� uspok�j.- Sasuke pu�ci� go i nie odwracaj�c si� szed� dalej do przodu. Blondyn straci� r�wnowag� i upad�. Szybko podni�s� si� i pobieg� za koleg�.

- Czekaj na mnie no!>.<*- Szli obok siebie bez s�owa. Naruto z podniesion� g�ow� i obra�on� min�. Sasuke co jaki� czas zerka� na niego rozbawiony zachowaniem kolegi. W tym samym czasie, Kakashi postanowi� zacz�� dzia�a�.(W ko�cu zosta� sam z dziewczynami.^^) Podszed� do Hinaty, kt�ra zacz�a rozk�ada� sw�j namiot. Ukucn�� przy niej i z�apa� za metalow� rurk�, kt�r� dziewczyna w�a�nie podnios�a.

- Mo�e pom�c?^^- Hinata odwr�ci�a g�ow� i napotka�a na ma�lany wzrok m�czyzny. Jej twarz pokry�a si� rumie�cem. Ino widz�c to szturchn�a Sakur� i wskaza�a palcem na Park�.

- N-nie. Poradz� sobie sama.- Kakashi z�apa� delikatnie podbr�dek dziewczyny i podni�s� do g�ry. Ju� mia� zdj�� mask�, ale poczu� �ami�cy b�l z tylu g�owy. Bia�ow�osy z�apa� si� za bol�ce miejsce i odwr�ci� g�ow�. Nad nim sta�a wkurzona Sakura. 

- A ty niby co robisz�Ka-ka-shi-sensei? >.<*- Kakashi w b�yskawicznym tempie podni�s� si� i stan� naprzeciwko sprawczyni z podniesionymi r�koma na wysoko�ci twarzy. Ino podesz�a do czarnow�osej i wyci�gn�a do niej r�k�. Dziewczyna przyj�a pomoc i wsta�a.

- Ja chcia�em tylko pom�c.^^� Widz� jednak, �e jej nie potrzebujecie. =.=�- *Choler, nie wysz�o. >.< C�, nast�pnym razem.<Kakashi>* Bia�ow�osy odszed�, a Hinata odetchn�a z ulg�. 

Tymczasem Sasuke i Naruto zbierali drewno na opa�. Naruto patrzy� ukradkiem na rywala i sprawdza� czy ten, nie ma przypadkiem wi�cej drewna ni� on. *Musze by� lepszy!<Naruto>* Blondyn zacz�� biec i energiczniej zbiera� wszystkie patyki jakie zauwa�y�. Czarnow�osy spojrza� si� na niego jak na wariata i pokr�ci� g�ow�. *Idiota.<Sasuke>*

- Naruto wracamy. Starczy ju� tego.- Blondyn por�wna� ilo�� drewna i z u�miechem przytakn�� ch�opakowi.

- Jestem od ciebie lepszy!^^- Sasuke przewr�ci� oczami. Nagle blondyn po�lizgn�� si�. Sasuke bez namys�u pu�ci� drewno i z�apa� koleg� w ostatniej chwili. Blondyn zaczerwieni� si� i szybko odepchn�� od siebie czarnow�osego, upadaj�c w b�oto.

- Idiota. Czemu to zrobi�e�?- Sasuke zmierzy� ch�opaka zdziwionym spojrzeniem. *Co znowu odbi�o temu debilowi? <Sasuke>*

- By�e� stanowczo za blisko mnie!>.<*- Naruto wsta� i wyci�gn� palec dotykaj�c nim czubka nosa kolegi.

- I to jest pow�d, �eby wpa�� w b�oto?- Sasuke spojrza� na niego z wy�szo�ci� i wskaza� na brudne plamy na bluzie ch�opaka. Naruto spojrza� zmieszany na ubranie i nic ju� nie powiedzia�. Czarnow�osy za�mia� si� pod nosem i zacz�� zbiera� drewno.

Wszyscy zm�czeni poszli spa� do swoich namiot�w. Cisz� ciemnej nocy, rozci�� jak katana d�wi�k rozpinanego ekspresu. Czyj� cie� bezszelestnie wyskoczy� z namiotu i w mgnieniu oka znikn�� za wej�ciem do s�siedniego namiotu. Kakashi d�o�mi zacz�� bada� teren. Jego r�ka natrafi�a na czyj�� pier�. Bia�ow�osy pomaca� j� i u�miechn�� si� b�ogo. Nagle kto� mu za�wieci� latark� po oczach. Zamruga� i zobaczy� w�ciek�� twarz Sakury. Spojrza� na ni�, a p�niej na swoj� r�k� na jej piersi i szybko j� z niej zdj��.

- Oops. Wybacz. Nie ten namiot.^^�- Sakura poczerwienia�a ze z�o�ci i wstydu. Jednym celnym uderzeniem pos�a�a bia�ow�osego poza namiot.

Rano wszyscy leniwie zwlekli si� z ���ek� i wyszli z namiot�w. Naruto od razu zauwa�y� podbite oko sesnei�a.

- Kt�ra ci przywali�a?^^- Kakashi szybko z�apa� si� za obite oko i podrapa� w ty� g�owy.

- Idziemy dalej. Ju� niedaleko.^^�- Odwr�ci� si� na pi�cie i ruszy�. Po paru godzinach wreszcie byli na miejscu. 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin