1.
Jaś pyta kolegi:
- Co to jest? Ma 48 główek, a nie myśli?
- Nie wiem!
- Pudełko zapałek.
2.
Kubuś włożył mamie chusteczkę higieniczną za dekolt.
- Co robisz, synku? - pyta mama.
- Chcę, żebyś ładnie wyglądała, jak ministrancik - odpowiada chłopczyk.
3.
Mama tłumaczy Kubusiowi, że musi się pospieszyć z jedzeniem, żeby mogła zdążyć na masaż.
- Jedziesz do masarnika? - pyta zdziwiony chłopczyk.
4.
Kubuś poznaje literki.
- Mamusiu, jaka to jest literka?
- To jest „p", jak piesek. Co słychać na początku wyrazu: piesek? Hm. Hau! - odpowiada zadowolony z siebie Kubuś.
5.
Januszek usłyszał w radiu o zrzucanych na Irak bombach. Przerywa zabawą klockami, przybiega do mamy i oznajmia przejęty.
- Mamusiu, ja nigdy nie chciałbym być bombiarzem! Nigdy!
6.
Ania wyczekuje na przyjazd cioci Wali. Wciąż pyta, kiedy ciocia przyjedzie.
- Ciocia jest chora - tłumaczy małej mama.
- Jeszcze chora? - dziwi się Ania. - My to szybko chorujemy, a dlaczego ciocia tak długo?
7.
Mały Jurek pyta babci, po co pada deszcz?
- Aby mogły rosnąć kwiaty, jarzyny, trawa, zboże - tłumaczy babcia. - Deszcz je podlewa. Bez wody by uschły.
- Ale dachówka przecież nie rośnie - zastanawia się malec. I dodaje po chwili: - Wiem! Deszcz ją myje!
8.
- Jak mieli na imię pierwsi ludzie? - pyta mama. Czteroletnia Basia namyśla się chwilę.
- No. Adam ... - podpowiada mama.
- Adam Małysz! - wykrzykuje ucieszona dziewczynka.
9.
- Jasiu, gdzie tak ubrudziłeś ręce?
- Myłem szyję, tato.
10.
- Patrz, jak ten nowy proszek wyprał świetnie twoją koszulę. Jest śnieżnobiała - mówi Ania do brata.
- Ale ja wolałem, kiedy była w paseczki.
11.
Kinga, starsza siostra Romka, jest bardzo rezolutna i pewna siebie. Któregoś dnia chłopczyk słyszy, jak tato mówi do mamy:
- Nasza Kinga nie da sobie w kaszę dmuchać. Romek biegnie do mamy i pyta z nadzieją w głosie:
- Będzie dziś na obiad kasza z mielonym kotlecikiem? Kinga też ją lubi.
12.
Mały Kuba uczy się modlitwy. Powtarza za siostrą:
- Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu, jak była na początku teraz, zawsze i na wieki wieków. Amen. I nagle chłopczyk pyta: - Czy w niebie są Duchy?
13.
Ola ma uczulenie na czekoladę. Pewnego razu zobaczyła, że babcia je nadziewane czekoladki. Ola dosiadła się i poprosiła przymilnie: - Babciu, ty zjedz czekoladkę, a mnie daj to ze środka. Na to nie jestem uczulona.
14.
- Twoje wypracowanie na temat kota - mówi nauczycielka do Jasia - składa się tylko z jednego zdania: „Moja kotka urodziła dwa kociaki" - Czy to nie za mało?
- Myśmy się też dziwili, poprzednim razem miała pięć.
15.
Na zakończenie katechezy dla przedszkolaków Iruś wygłosił podziękowanie:
- Dziękujemy siostrze, że przekazała nam siostra Jezusa i Zdrową Maryję.
Dlaczego powiedziałeś „Zdrową Maryję"? - zapytała później mama.
- No, a jak jest? Zdrowaś Maryjo!
16.
Po Gorzkich Żalach ksiądz ogłasza, że za pobożne uczestnictwo w nabożeństwie można uzyskać odpust zupełny. Na to Iruś mówi do taty:
- Tato, kupisz mi coś na odpuście?
17.
Mama wybiera się z Irusiem do Warszawy i mów mu, co tam zobaczą. Na końcu wymienia lotnisko Okęcie.
- Mamo, a wiesz, co jeszcze jest na okęcie? Piraci!
18.
Januszek bawi się w swoim kąciku i przysłuchuje rozmową babci z sąsiadką. W pewnej chwili dobiegają go słowa:
„...wydarzenia tak się jakoś zbiegły"...
- Jak one biegają? - włącza się malec. - Na dwóch nogach, czy na czterech?
19.
Mały Boguś słyszy, jak babcia mówi do siebie, że ktoś ma zielono w głowie. Zaintrygowany – stanął przed lustrem, przygląda się sobie uważnie i woła:
- Babciu ja mam chyba niebo w głowie. To widać w oczach.
20.
Pięcioletni Mateusz jest z tatą na spacerze. Przed nimi idzie mała dziewczynka z mamą.
- To Esterka - mówi chłopiec przyciszonym głosem.
- Nie - odpowiada tato. - To nie ona.
- Esterka! - upiera się Mateusz.
Przyśpieszają kroku i wyprzedzają obcą dziewczynkę z mamą.
- Widzisz? To nie Esterka - mówi tato.
- Nie. A takie podobne ciałko! – dziwi się Mateusz.
21.
Kto oprócz Pana Jezusa przebywał na pustyni? - pyta pani katechetka.
Staś i Nel - odpowiada Jaś.
22.
Klientka przymierza kapelusze. Podoba jej się dopiero dwudziesty.
- Ile płacę? - pyta nakładając kapelusz.
Nic! - odpowiada zmęczony sprzedawca. - To jest ten, w którym pani przyszła!
23.
Na lekcji geografii nauczyciel pyta Michała:
- Gdzie leży Kuba?
- Kuba? Leży w domu, ma grypę ...
24.
- Co się otrzyma po skrzyżowaniu słonia z kangurem?
- Wielkie dziury w całej Australii.
25.
Kiedy Bóg stwierdził, że nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam, zwrócił się do Adama:
- Adamie, widzę, że ci się nudzi. Stworzę ci zatem istotę, która będzie piękna, mądra i inteligentna, będzie ci służyć i wspierać cię. Jednym słowem, istotę idealną! Ale musisz mi oddać swoją nogę.
- Nogę? A co dostanę za żebro?
26.
Mały chłopiec głośno płacze.
- Dlaczego płaczesz, synku? - pyta ojciec.
- Zgubiłem 10 złotych - odpowiada syn.
- Nie płacz, dam ci 10 złotych.
Dziecko najpierw się uspokaja, a po chwili wpada w większą rozpacz.
- Co się stało, synku? - dopytuje się ojciec.
- Gdybym nie zgubił tamtych 10 złotych, to miałbym teraz 20 złotych.
27.
Baca wlecze do lasu martwego psa. Sąsiad zagaduje:
- A co to się stało?
- Aaa... musiołek go zastrzelić!
- Pewnie był wściekły?
- No, zachwycony to on nie był...
28.
- Słuchajcie, baco, a dużo macie wełny z tych owiec?
- A z tych biołych łowiec to mom duzo wełny...
- A z tych czarnych?
- Z tych czornych to tyz mom duzo wełny...
- A ile mleka dają?
- Te biołe to dajom duzo mleka...
- A czarne? - A to tyz duzo dajom...
- Baco, a czemu wy tak rozróżniacie: białe owce, czarne owce?
- A bo wicie, te biołe łowce som moje. - A czarne? - A to tyz som moje, tyz...
29.
- A potrzymajcie ten telewizor, to wam pokażę - wysapał góral.
Turyści przejmą ciężki sprzęt, a baca rozkłada szeroko ręce i wzdycha:
- A bo jo wiem?
30.
Zimowe popołudnie. Dama wychodzi na spacer w futrze i spotyka na ulicy członków organizacji ekologicznej.
- Jak pani nie wstyd nosić futro zdarte z żywych norek?
- To nie norki, to poliestry.
- A czy pani wie, ile poliestrów musiało oddać życie, żeby pani miała futro?
31.
Po miłym obiedzie dwie pary wstają od stołu. Kobiety poszły do kuchni, a mężczyźni do pokoju gościnnego. Jeden mówi do drugiego:
- Myślę, że to wspaniale, że cały czas mówisz do swojej żony „słoneczko", „dzióbku", „cukiereczku". Ten na to:
- Prawdę mówiąc, cztery lata temu zapomniałem, jak ma na imię.
32.
Do prezydenta Rosji przyszedł fryzjer. Strzyże go i zagaduje, w każdym zdaniu wymieniając słowo „Czeczenia". Putin najpierw próbuje ignorować gadanie, ale wkrótce staje się ono nieznośne.
- Panie, jesteś pan z Czeczenii? - Masz tam kogoś bliskiego? - Coś pana wiąże z Czeczenia? - pyta zdenerwowany.
- Absolutnie nie - grzecznie odpowiada fryzjer.
- To dlaczego w kółko mówisz pan o Czeczenii?
- Bo za każdym razem, gdy wymawiam słowo „Czeczenia", włosy stają panu dęba, a to bardzo ułatwia strzyżenie...
33.
Dwaj milicjanci wracają z polowania i nic nie niosą. Jeden mówi:
- Nie wiem, albo te kaczki za wysoko latały, albo myśmy tego psa za nisko rzucali.
34.
Wchodzi milicjant do księgarni i pyta:
- Czy ma pani coś Hemingwaya?
- Mam - odpowiada sprzedawczyni - „Stary człowiek i
35.
- Dlaczego w Wiśle utopiło się dwóch milicjantów?
- Bo zapalali motorówkę „na popych".
36.
Przychodzi Jasiu do sklepu. Ekspedientka pyta go:
- Co byś chciał, Jasiu?
- Coś ukraść.
37.
Akcja Milicji Obywatelskiej: - Jak mogliście dopuścić, żeby ten przestępca wam się wymknął! Przecież wyraźnie mówiłem, żebyście obstawili wszystkie wyjścia!
- Ale on widocznie wymknął się wejściem!
38.
- Kochanie, wyrzuć śmieci!
- Przecież dopiero co usiadłem!
- A co do tej pory robiłeś?
- Leżałem.
39.
Siedzi zajączek i coś pisze. Podchodzi wilk:
- Co piszesz, zajączku?
- Doktorat o wyższości zajączków nad wilkami!
- Ja ci dam! - krzyknął wilk i skoczył za zającem w krzaki. Zakotłowało się, po chwili wychodzi potargany wilk, a za nim niedźwiedź.
40.
Mama pyta synka:
- Jasiu, jak się czujesz w szkole?
- Jak na komisariacie: wypytują mnie o wszystko, a ja o niczym nie wiem.
41.
Hrabia ze służącym przyglądają się jednemu z pierwszych biegów ulicznych w Londynie.
- Janie, co to za zbiegowisko?
- To wyścig, panie hrabio. Ludzie się ścigają. Ten, który dobiegnie pierwszy, dostaje nagrodę pieniężną.
- To w takim razie po co biegną pozostali?
42.
W sądzie toczy się sprawa o pobicie.
- Oskarżony twierdzi, że uderzył poszkodowanego jeden raz.
- Ano tak - zgadza się oskarżony.
- I od tego ciosu poszkodowany doznał wstrząsu mózgu?
- Skoro tak doktor powiedział...
- W takim razie co było w gazecie?
- Nie wiem, nie czytałem.
43.
Z wypracowania szkolnego: „W ostatnią niedzielę odbyło się poświęcenie nowych dzwonów. Najważniejsze osoby w wiosce - ksiądz i sołtys - bardzo pięknie mówiły. Potem zostały one powieszone. Od tamtej pory jest we wsi o wiele przyjemniej".
44.
Mały chłopiec zgubił się w tłumie.
- Jak się nazywają twoi rodzice? - pyta go policjant
- „Kochanie" i „Prosiaczku" - odpowiada malec przez łzy.
45.
Na lekcji religii nauczyciel omawia z 5-cio i 6-latkami 10 przykazań. Właśnie omówili przykazanie o szanowaniu rodziców i nauczyciel spytał:
- A czy jest jakieś przykazanie, które mówi o tym, jak traktować braci i siostry?
Mały chłopiec odpowiedział:
- Nie zabijaj.
46.
Chłopczyk w piaskownicy zanosi się nagle płaczem. Inne dzieci pytają, co się stało.
- Złamała mi się komórka... - płacze dalej chłopiec.
Jednak w końcu się uspokaja:
- Ale to w sumie nic, bo jutro tata kupi mi drugą.
Nagle jeden z towarzyszy zabawy komentuje:
- Ale dzisiaj będziesz jak wieśniak kopał łopatką!
47.
Dwóch pijanych mężczyzn siedzi w barze. Około północy jeden z nich mówi: - Wiesz, stary, muszę już iść.
- A daleko masz?
- Nie, na Matejki, tu zaraz obok.
- Tak? Ja też mieszkam na Matejki. Dwanaście.
- Co ty!? To jesteśmy sąsiadami.
...
wienczy