82 kg, tra-ge-dia! papierosy 22, kalorie 4789, alkohol 22 jednostki, myśli związane z nadwagą 59 na godzinę.
8 rano.
Od jutra... Od następnego poniedziałku...Od niedzieli... Od przyszłego tygodnia... Od pierwszego... Od początku wakacji... Od pierwszego dnia wiosny... Od Nowego Roku... Po świętach... Po wycieczce... Przed wyjazdem na urlop...Po powrocie z urlopu... Po imieninach...Po rozpoczęciu nowego roku akademickiego... Po wakacjach... Jak zdam egzamin... Jak mi się uda załatwić coś ważnego... Przetestowałam na sobie wszystkie te wersje jako terminy rozpoczęcia odchudzania. I co z tego? Ważę tyle ile ważę! Na dodatek muszę iść do pracy i narażać się na to , że wszyscy będą mi się przyglądać, oceniać moje sadło i szeptać po kątach, a może nawet komentować to w niewybredny sposób.
10:30 przed południem.
Na ekranie miga napis „Poczta.”. Gdzie się podziała ta cholerna mysz? Kto, u diabła, robi na moim biurku taki niewyobrażalny bałagan. Jest! Klikam co trzeba i czytam zastygając ze zdziwienia:
„Doskonała fryzura, piękna bluzeczka, spódniczka...no nie poznaję Cię. Podczas mojego wyjazdu byłaś na farmie piękności? Marceli.”
.Stałam, chyba z otwartą gębą, i gapiłam się w tekst, nic z tego nie rozumiejąc. Takie zachwyty, gdy jestem jak słoń, jak nadmuchany balon. Nie wierzę!
10:35
Nie bardzo wiedząc co powinnam zrobić nadal ściskałam w ręce mysz, patrzyłam na nią. Pomyślałam, że jej też nie jest lekko, choć mysz jak to mysz ma nosek, oczka, brzuszek i ogonek. Komputerowe zwierzątko ma szczególnie długi chwościk, na końcu połączony z komputerem. Ludzie pastwią się strasznie nad myszką. Jeszcze dobrze nie usiądą przy biurku a już pakują swoje paluchy myszce do oczu. Potem, bez opamiętania naciskają to prawe, to lewe oko, jakby myśleli, ze to milutka pieszczota. Ludzie! O czym ja myślę?
14:50.
Nie odpisałam jeszcze Marcelemu. Postanowiłam się przekonać o co chodzi. Jeśli pisał szczerze, to zareaguje jakoś na brak zainteresowania z mojej strony, jeśli sobie na mnie używa to niech się męczy brakiem satysfakcji. Tak naprawdę mam nadzieję, że mu się podobam. Może on nie lubi chudych i kościstych bab.
15:10. „Poczta”! Już czytam! Wyczekiwanie opłaciło się! Podpis Marcelego pod takim oto tekstem: „Nie odmawiaj, proszę. Zamówiłem stolik w Norce i chciałbym tam zjeść z Tobą kolację, a potem...zastanowimy się co potem”.
Hura! Czy to możliwe!? Oczywiście!
zingania