00:00:01:My�la�em, �e jeste� twardzielem. 00:00:07:Wielka szkoda, bo tylko ma�y|Jack jest zawsze ze mn�. 00:00:10:Chod� Jacky.|{y:i}Po�egnaj si� z wielk� siostr�. 00:00:14:Nie zostawiajcie mnie.|Potrzebuj� tylko 15 minut. 00:00:18:Jest uzale�niona od jego fiuta. 00:00:23:Sofi! 00:00:28:Kochanie. 00:00:32:Tak jak gdy mieli�my 16 lat. 00:00:36:M�j ulubiony pok�j. 00:00:38:Jeste� gotowy?|W��czy�am wirowanie. 00:00:50: - Kim pan jest?|- Witam. 00:00:52:Przyszed�em porozmawia�|o polisie pa�skiej matki. 00:01:00:Musz� pom�wi� z Jeremiah. 00:01:03:Natrafili�my na|przeszkody proceduralne. 00:01:06:Co to znaczy? 00:01:08:Jest to spora wyp�ata,|jak na zwyk�� polis� na �ycie. 00:01:11:W ci�gu ostatnich 2 lat wp�aty by�y|dokonywane z konta pa�skiego brata. 00:01:15:A z jego kryminaln� przesz�o�ci�... 00:01:17:oraz rych�ym bankructwem|musieli�my wszcz�� dochodzenie. 00:01:22:Jeremiah jest sp�ukany? 00:01:25:Przepraszam, �e przeszkadzam.|Mog� zada� ci pytanie? 00:01:29:- Tak, kochanie.|- Co to jest. 00:01:33:- Nic. Daj mi sekundk�.|- Pieprzy�e� kogo� innego?|- Ja ju� p�jd�. 00:01:36:- Prosz� poczeka�.|- Dla kogo je kupi�e�? 00:01:39:Uspok�j si�. Kupi�em je zanim|jeszcze wiedzia�em, �e tu przyjad�. 00:01:43:- Dla kogo?|- Dla nikogo. 00:01:45:Prosz� poczeka�.|Mo�emy porozmawia� na zewn�trz. 00:01:50:- Na zewn�trz?! Dobrze.|- Zaraz porozmawiamy. 00:02:00:- Ile jest m�j brat winien?|- Ponad 400.000$ 00:02:06:Sprawd� wszystko, Jackie.|Musi tu by� jaki� �lad. 00:02:33:Masz co�? 00:02:37:Aparat. 00:02:39:Chod�. 00:02:43:Szefie. 00:02:45:Angel Mercer. 00:02:48:Co s�ycha�?|Nie pracowa�em dla Jerrego od dawna. 00:02:51:Od czasu, kiedy zaj�� si� tymi mieszkaniami. 00:02:55:Nie chcia�em si� w to bawi�.|Pe�no w tym gangster�w. 00:02:57:Jerry wmiesza� si� w lewe interesy?|O co tu chodzi? 00:03:03:Jest pewien kole�.|Zasiada w radzie miasta. 00:03:05:Nazywa si� Douglas.|Chcia� zamkn�� projekt Jerrego. 00:03:11:Wiedzia�,|�e Jerry si� w co� wmiesza�. 00:03:17:{y:i}Automatyczna czterdziestka pi�tka. 00:03:25:Beretta. 00:03:26:Sp�jrz na t�. 00:03:28:Potr�jna.|Trzy kule na raz. 00:03:31:Kto wie kogo z niej rozwalono. 00:03:35:- Co wy teraz wyprawiacie?|- Odpisy od przysz�orocznych podatk�w. 00:03:39:Co zrobili�cie z domem mamy?|Sp�jrzcie na ten stolik. 00:03:45:{y:i}Wiesz co? Masz racj�. 00:03:46:Przydaj si� do czego� Sofi|i posprz�taj tutaj. 00:03:52:Nie trafi�a�. 00:04:00:- Sk�d to macie?|- Od tych morderc�w. 00:04:02:Poka�. 00:04:05:{y:i}- �ledzili mam�.|{y:i}- To ten kole�. 00:04:08:To ten prawnik.|M�wi�, �e spotka� j� tylko raz. 00:04:13:- Gdzie by�e�?|- Z�apa�em nowy trop. 00:04:18:Idziemy.|Idziesz z nami? 00:04:21:{y:i}Nie chcesz wiedzie�, kto ich wynaj��?|Nie chcesz wiedzie�, kto zabi� mam�. 00:04:24:- Jasne, �e chc�.|- Nie pieprz tylko chod�. 00:04:27:Dobra.|Kto� musi na was uwa�a�, pata�achy. 00:04:32:Wi�c teraz jeste�my pata�achami? 00:04:37:- Co?|- Chcesz �ebym tu by�a? 00:04:39:O co ci chodzi?|Wszystko mi jedno. 00:04:43:Nie chcia�bym sp�dzi� nocy z t� suk�. 00:04:47:O ma�y domowy pies. 00:04:49:Hej psiaku.|Chyba mnie nie ugryziesz? 00:04:53:Nie ugryziesz mnie? 00:04:55:Popatrz tu. Bobby.|Kalendarzyk Bradforda. 00:04:58:Nie wydaje si� wam,|�e inicja�y E.M to Evelym Mercer. 00:05:03:Niez�a robota. 00:05:05:21 00:05:08:Dzie�, w kt�rym zmar�a. 00:05:10:Po co kto� mia�by spotyka� si�|z prawnikiem w �rodku nocy. 00:05:15:Nie�le.|Twoja dziewczyna. 00:05:17:Id� j� uciszy�. 00:05:22:Wy�a� idioto.|Wiem, �e tam jeste�. 00:05:25:Chod�cie ze mn�.|Ona oszala�a. 00:05:28:W tym domu s� z�odzieje! 00:05:41:Bo�e. 00:05:45:Przepraszam.|Co wy robicie? 00:05:48:- Co robimy?|- To adwokat, Bobby. 00:05:53:Ok�ama�e� mnie starcze. 00:05:56:M�wi�e�, �e jej prawie nie zna�e�. 00:05:58:By�e� ostatni� osob�,|kt�ra widzia�a j� �yw�. 00:06:01:- Popatrz, jaki czerwony brzuszek.|- Zapytaj go o to w ko�cu. 00:06:06:B�d� robi� to dop�ki|nie dowiem si�, czego chc�. 00:06:12:Wszystko wyja�ni�. 00:06:14:To dlatego, bo czu�em si� winny. 00:06:17:- Winny, czemu?|- Nie wiem jak to powiedzie�. 00:06:21:Co? 00:06:22:Spotyka�em si�|z wasz� matk� towarzysko. 00:06:26:Towarzysko? 00:06:28:Nie chcia�em podkopa� jej reputacji.|To by�a �wi�ta kobieta. 00:06:32:- Wiem, wiem.|- Mam jej rzeczy osobiste w domu. 00:06:34:- Je�li by�cie chcieli.|- To nie b�dzie konieczne. 00:06:41:Przepraszam pana.|St�ukli�my panu okno. 00:06:44:- Chcemy rozwik�a� to morderstwo.|- Rozumiem. 00:06:47:Dzi�kuj�. Doceniam to.|Pi�kny dom. 00:06:54:Bobby!? 00:06:55:No? 00:07:03:- Mam pytanie.|- I? 00:07:06:- Pogodzili�my si� wczoraj w nocy z Sofi.|- By�o ostro, co? 00:07:10:No. 00:07:11:Wydaje mi si�,|�e mam po tym rdz� na narz�dziach. 00:07:16:- Pytaj m�odego o takie sprawy.|- Sk�d ja mam to wiedzie�? 00:07:19:Jeste� ekspertem. 00:07:23:- Otarcie.|- Prze�yjesz. 00:07:26:To dobrze.|My�la�em ju�, �e dopad� mnie pech. 00:07:34:Jerry nie by� z nami do|ko�ca szczery co do tej jego hali. 00:07:39:Jego marzenia wzi�y w �eb.|Wmiesza� si� w brudne interesy. 00:07:43:Miasto dobra�o si� do niego. 00:07:45:Odci�li mu miesi�c temu po�yczki. 00:07:47:Jerry jest po prostu sp�ukany. 00:07:50:My�lisz, �e to ma jaki� zwi�zek z mam�? 00:07:51:Nie wiem,|ale trzeba to sprawdzi�. 00:07:55:Chc� spotka� si� z radnym.|Nazywa si� Douglas. 00:07:58:On wie, w co Jerry si� wpakowa�.|Sprawdz� jeszcze inne rzeczy. 00:08:02:- Powiedz mi po prostu, co wiesz.|- Wiem, �e musisz zosta� na tym kiblu. 00:08:08:To b�dzie wymaga� finezji,|kt�rej tobie brakuje. 00:08:13:Mam jej pod dostatkiem.|Czekaj, tylko wytr� dup�. Id� z tob�. 00:08:19:Angel. 00:08:22:Przynie� mi papieru, Jack. 00:08:24:Angel! 00:08:25:Nie widnieje pan na li�cie przyjaci�|lub wsp�pracownik�w Evelyn. 00:08:32:Mam pana imi� na jej bilingu. 00:08:38:Byli�my w zwi�zku. 00:08:43:No i prosz�. 00:08:45:Mo�e b�dzie m�g� nam pan pom�c. 00:08:48:Z tego, co do tej pory ustali�em,|wygl�da na to, �e Evelyn martwi�a... 00:08:53:si� sytuacj� finansow�|swojego syna Jeremiah. 00:08:56:Tak to prawda.|Bardzo si� tym przejmowa�a. 00:09:00:Ale czy to wszystko nie zosta�o|spisane w raporcie policyjnym? 00:09:05:Jakim raporcie policyjnym? 00:09:09:Radny Douglas.|Przepraszamy, �e przeszkadzamy. 00:09:12:Jestem Bobby Mercer.|Zna pan pewnie mojego brata Jeremiah. 00:09:15:- To pan zamkn�� jego interes.|- To nie czas na apelacje. 00:09:20:Nie po to tu jeste�my.|Brat wmiesza� si� w szemrane interesy. 00:09:24:- Wie pan, o czym m�wi�?|- Nie mog� wam pom�c. 00:09:27:Przepraszam. 00:09:49:Benzyna. 00:09:53:Panie radny! 00:09:55:Lubi� pal�ce si� fury.|Chc� tylko nazwisko. 00:09:59:Upieczemy pana jak chleb w piecu. 00:10:02:Przepraszam.|M�j brat si� panem zajmie. 00:10:07:Opu�� okno. 00:10:10:Victor. 00:10:12:Victor Sweet. 00:10:14:Co z nim? 00:10:19:Jaki� problem? 00:10:33:Cholera. 00:10:37:Jest tutaj. 00:10:39:Wesz�a tam o 6.05 00:10:45:Popatrz.|Tam jest Fowler. 00:10:47:Zatrzymaj.|Nie m�wi�, �e j� spotka�. 00:10:52:Przewi� do czasu,|kiedy b�dzie wychodzi�. 00:10:56:{y:i}Zatrzymaj. 00:10:58:By�a tu do 7.11 00:11:10:Sp�dzi� z ni� ponad godzin�. 00:11:12:- Co o tym my�lisz?|- To na pewno du�a sprawa. 00:11:15:- Sk�d ta pewno��?|- S�ysza�em to w jego g�osie. 00:11:22:{y:i}Co jest Angel? 00:11:25:- Radny wam pom�g�?|- Niezmiernie. 00:11:31:- Pami�tasz Victora Sweeta?|- Pami�tam Malcolma Sweeta. 00:11:35:Victor to jego bratanek. 00:11:37:Ch�opiec na posy�ki swojego wujka.|Haracze, pobicia. 00:11:41:Malcolm uwielbia� ci�gle go poni�a�. 00:11:44:Pami�tam. 00:11:45:Wydaje si�,|�e Victor si� teraz wyrobi�. 00:11:50:Rz�dzi ca�� okolic�. 00:11:51:Nie zalewaj. 00:11:54:Bobby... 00:11:57:pyta�em po mie�cie i wiem,|�e Jerry wisi kas� wielu ludziom. 00:12:01:O czym ty m�wisz? 00:12:05:- Poznajesz tego grubasa?|{y:i}- Tak, to Evan. By� w porz�dku. 00:12:12:- Jerry zna go jeszcze ze zwi�zk�w.|- Evelyn mu bardzo pomog�a. 00:12:15:Teraz pracuje dla faceta|imieniem Victor. 00:12:19:- Szybko wychodzi nam to �ledztwo.|- Powinni�my zosta� glinami. 00:12:26:Co robimy, Angel? 00:12:28:Cholera. 00:12:43:Wybacz, �e nachodz� ci� jak jeste�|z dzie�mi. Ale wiesz jak jest. 00:12:46:- Rozumiem.|- S� tu. 00:12:50:Wiem, �e Jerry dosta� sporo pieni�dzy|z ubezpieczenia po �mierci mamy. 00:12:58:Evana poszukamy potem. 00:13:08:Evan!|Co tam?! 00:13:10:{y:i}Wychodzimy dzieciaki. 00:13:15:Mi�o was widzie�,|ale w�a�nie wychodzili�my. 00:13:18:- Nigdzie nie p�jdziesz.|- O czym gada�e� z Jerrym? 00:13:20:O niczym. Tylko si� przywita�em.|Znamy si� jeszcze ze starych czas�w. 00:13:25:Angel powiedzia� mi, �e jeste� jednym|z czarnych popychade� Victora Sweeta. 00:13:30:- Przecie� ten kole� to by� ciul.|- Dawno was tu nie by�o. 00:13:35:- A czasy si� zmieni�y.|- Co jest w kopercie? 00:13:38:- W jakiej kopercie?|- Masz zamiar ze mn� pogrywa�? 00:13:43:- Chcesz za�atwi� to tutaj?|- Tu i teraz. 00:13:46:Daj kopert� i wyjd�. 00:13:49:Teraz! 00:13:54:Zabierz dzieciaki do domu.|Zobaczymy si� niebawem. 00:13:57:Idziemy. 00:14:04:Pan radny.|Zapraszam. 00:14:14:Dzisiaj by�a u mnie policja|i wypytywa�a o t� kobiet�. 00:14:20:Nie martw si� policj�. 00:14:23:- Mam ich w kieszeni.|- Nie martwi� si� nimi. 00:14:25:Ale martwi mnie kole�|o imieniu Bobby Mercer. 00:14:27:- Przyszed� do mnie zaraz po policji.|- Wyda�e� mu mnie? 00:14:32:Jasne, �e nie.|Ale nie mo�emy ju� dalej tego ci�gn��. 00:14:38:Nic si� nie zmieni�o.|W�a�nie gadali�my z Evanem o Bobbym. 00:14:47:- Nic mu nie powiedzia�em.|- Powiedzia�e� mu moje imi�? 00:14:53:- Przysi�gam, �e nie.|- Powiedzia�e�, ty �mierdz�cy tch�rzu. 00:14:57:Wyczu�em to jak tylko tu wszed�e�.|Wypieprzaj do innego stolika. 00:15:05:S�ucham? 00:15:06:{y:i}Siadaj przy stoliku dla dzieci.|{y:i}Jeszcze z tob� nie sko�czy�em. 00:15:14:- Ma pan k�opoty?|- On teraz ma przerw�. 00:15:18:No co tam masz? 00:15:24:Odpadam. 00:15:28:Nie�le.|{y:i}Kolejny raz. 00:15:30:{y:i}Charlie.|Twoja �ona to podobno niez�a dupeczka...
owwen5