ARYSTOTELES - ETYKA NIKOMACHEJSKA.pdf

(212 KB) Pobierz
ARYSTOTELES ETYKA NIKOMACHEJSKA
Bez tytułu 1
Strona 1 z 20
DZIEJE RELIGII, FILOZOFII I NAUKI
do końca staroŜytności średniowiecze i odrodzenie barok i oświecenie 1815-1914 1914-1989
jak i z czego studiować filozofię moje wykłady Wittgenstein filozofowie i socjologowie nauki
ARYSTOTELES
ETYKA NIKOMACHEJSKA
przełoŜyła Daniela Gromska
fragmenty
z Księgi II
z Księgi X
Księga I
Etyka nikomachejska zaczyna się od wstępu dotyczącego szczęścia jako celu ostatecznego i najwyŜszego
dobra (Księga I, rozdziały 1-12),
po czym następuje rozprawa o cnotach ("dzielnościach" lub "dzielnościach etycznych", jak tłumaczka
oddaje greckie arete ),
której początek redaktor włączył jeszcze do Księgi I - i dlatego dodałem tu jej rozdział 13.
Rozprawa ta wypełnia cztery następne księgi, z czego najwaŜniejsza jest Księga II.
13. Części duszy i związany z tym podział dzielności na cnoty dianoetyczne i etyczne
Skoro tedy szczęście jest pewnego rodzaju działaniem duszy, zgodnym z nakazami
doskonałej dzielności, naleŜy zająć się dzielnością. To bowiem moŜe pozwoli nam lepiej
zrozumieć istotę szczęścia. Zdaje się, Ŝe takŜe prawdziwy mąŜ stanu poświęca najwięcej
starań dzielności, poniewaŜ chce wyrobić w obywatelach dzielność i posłuszeństwo
wobec prawa (przykładem tego prawodawcy Kreteńczyków i Lacedemończyków i
ewentualnie inni do nich podobni); jeśli zaś badania te naleŜą do nauki o państwie, to
jasną jest rzeczą, Ŝe dociekania nasze zgodne będą z pierwotnymi zamierzeniami. Zająć
zaś potrzeba się dzielnością - rzecz jasna, Ŝe ludzką; rozwaŜania nasze bowiem
dotyczyły ludzkiego dobra najwyŜszego i szczęścia ludzkiego. Ludzką zaś dzielnością
nazywamy dzielność nie ciała, lecz duszy; a takŜe i szczęście uwaŜaliśmy za działanie
duszy. Jeśli zaś tak jest [istotnie], to jasne, Ŝe i polityk musi posiadać pewną znajomość
spraw duszy (tak jak ten, kto ma leczyć oczy, musi teŜ posiadać znajomość całego
organizmu), i to tym bardziej, im cenniejsza jest i większe ma znaczenie nauka o
państwie od medycyny; istotnie teŜ poświęcają wykształceńsi z lekarzy wiele pracy
poznaniu [całego] organizmu. Powinien tedy i polityk uczynić duszę przedmiotem swych
dociekań, powinien to jednak uczynić ze wspomnianych właśnie względów i w tej tylko
mierze, w jakiej to wystarcza dla naszych dociekań, wdawać się bowiem bardziej w
szczegóły byłoby moŜe trudem przekraczającym nasze zadanie.
Niektóre zagadnienia dotyczące duszy przedstawione są w sposób dostateczny w moich
dziełach literackich, z których teŜ naleŜy korzystać. Tak np., Ŝe jedna część duszy jest
nierozumna, druga zaś posiada rozum. Czy te dwie części dają się od siebie oddzielić
tak jak części ciała i wszystko, co jest podzielne na części, czy teŜ dają się tylko
pojęciowo wyróŜnić, a z natury swej są tak nierozłączne jak wklęsłość i wypukłość na
obwodzie koła, to jest dla rozwaŜań niniejszych obojętne.
Z dwóch części, które odróŜnić naleŜy w nierozumnej części duszy, jedna jest wspólna
człowiekowi i wegetatywna, a mam tu na myśli tę, która jest przyczyną odŜywiania się i
wzrastania; tę bowiem zdolność duszy z większym prawdopodobieństwem aniŜeli
jakąkolwiek inną przypisać moŜna wszystkim istotom, które się odŜywiają, zarówno
zarodkom w łonie matki, jak i osobnikom rozwiniętym. Dzielność więc pod tym względem
jest - jak się okazuje - wspólna, a nie specyficznie ludzka. Ta część [duszy] i ta zdolność
2009-10-20
238001872.002.png
Bez tytułu 1
Strona 2 z 20
zdają się być najbardziej czynne we śnie; we śnie zaś najmniej się to objawia, kto jest
dobry, a kto zły (skąd powiedzenie, Ŝe przez połowę Ŝycia szczęśliwi nie róŜnią się
niczym od nieszczęśliwych; fakt ten jest całkiem naturalny; sen bowiem jest stanem
bezczynności duszy pod tym właśnie względem, który rozstrzyga o tym, czy jest dobra,
czy zła) - z wyjątkiem tego, Ŝe w pewnym słabym stopniu dochodzą do duszy [i przez
sen] niektóre z impulsów i o tyle wyŜej stoją marzenia senne ludzi prawych od snów ludzi
przeciętnych.
Ale dosyć o tym; moŜemy juŜ porzucić wegetatywną część duszy, poniewaŜ ona z natury
swej nie uczestniczy w dzielności specyficznie ludzkiej; zdaje się natomiast, Ŝe
pozbawiona rozumu jest jeszcze inna jakaś część duszy, która jednakowoŜ przecieŜ w
pewien sposób uczestniczy w rozumie. Chwalimy bowiem zarówno u człowieka
opanowanego, jak i u nieopanowanego rozum i tę część duszy, która jest rozumna.
Wszak ona to nakłania do postępowania słusznego i najlepszego; okazuje się jednak, Ŝe
jest w tych ludziach oprócz rozumu coś innego jeszcze, co z natury stawia mu opór i
sprzeciwia mu się. Albowiem tak jak sparaliŜowane części ciała, kiedy się chce poruszyć
je w prawo, zwracają się wręcz przeciwnie w lewo, zupełnie tak samo dzieje się i w Ŝyciu
duchowym: bo pragnienia ludzi nieopanowanych zmierzają w przeciwnym kierunku
[aniŜeli nakazy rozumu]. Tylko Ŝe w odniesieniu do ciała odchylenie to jest widoczne, w
odniesieniu zaś do duszy nie jest widoczne. Niemniej jednak przyjąć moŜe naleŜy, Ŝe i w
duszy jest coś oprócz rozumu, co mu się sprzeciwia i przeciwstawia. Czym zaś się ono
róŜni od rozumu, to jest [tu] obojętne. Okazuje się natomiast, Ŝe i ono - jak juŜ
powiedzieliśmy - uczestniczy w rozumie. Powolne jest mianowicie - przynajmniej u
człowieka opanowanego - rozumowi. A moŜe jeszcze posłuszniejsze jest u człowieka
umiarkowanego i męŜnego; zgadza się bowiem u niego pod kaŜdym względem z
rozumem.
A więc i nierozumna część duszy jest - jak się okazuje - dwojaka; wegetatywna bowiem
jej strona nie ma nic wspólnego z rozumem; druga natomiast, która jest zdolnością
poŜądania i wszelkiego w ogóle pragnienia, uczestniczy poniekąd w rozumie o tyle, o ile
mu ulega i jest mu posłuszna. W tym samym znaczeniu mówimy teŜ o posłuszeństwie
wobec ojca lub przyjaciół, w innym natomiast znaczeniu mówimy o znajomości np.
matematyki. śe zaś nierozumna część duszy posłuszna jest poniekąd rozumowi, tego
dowodzi udzielanie napomnień oraz wszelka zarówno nagana, jak zachęta. Jeśli tedy
trzeba i tej części duszy przyznać udział w rozumie, to i rozumna część duszy jest
dwojaka: bądź rozumna we właściwym tego słowa znaczeniu i sama w sobie, bądź teŜ
posłuszna rozumowi jakby ojcu.
Ta róŜnica jest teŜ podstawą podziału dzielności na róŜne rodzaje [czyli na róŜne zalety].
Jedne z nich nazywamy dianoetycznymi, inne zaś etycznymi, czyli cnotami, a mianowicie
mądrość teoretyczną, zdolność rozumienia i rozsądek - zaletami dianoetycznymi, a
szczodrość i umiarkowanie - etycznymi. Mówiąc bowiem o czyimś charakterze, nie
mówimy, Ŝe ktoś jest mądry lub pojętny, lecz Ŝe jest łagodny lub umiarkowany, ale i
mądrego chwalimy z powodu tej jego trwałej dyspozycji; te zaś spomiędzy trwałych
dyspozycji, które zasługują na pochwałę, nazywamy zaletami.
Księga II
1. Dzielność etyczna jest skutkiem przyzwyczajenia, dzielność dianoetyczna -
doświadczenia
Dwa tedy są rodzaje dzielności, z których jeden stanowią zalety dianoetyczne
[intelektualne], drugi zaś - zalety etyczne, czyli cnoty. OwóŜ zarówno powstanie, jak i
rozwój zalet dianoetycznych jest przewaŜnie owocem nauki i dlatego wymagają one
doświadczenia i czasu; etycznych natomiast nabywa się dzięki przyzwyczajeniu (...).
2009-10-20
238001872.003.png
Bez tytułu 1
Strona 3 z 20
Wynika stąd teŜ, Ŝe Ŝadna z cnót nie jest nam z natury wrodzona; nic bowiem z tego, co
jest wrodzone, nie daje się zmienić dzięki przyzwyczajeniu; tak np. kamień, z natury w
dół spadający, nie da się przyzwyczaić do wznoszenia się w górę, chociaŜby go ktoś
usiłował przyzwyczaić, rzucając go w górę niezliczoną ilość razy; nie da się teŜ
przyzwyczaić ani ogień do spadania w dół, ani Ŝadna inna rzecz do niczego - wbrew swej
naturze. Więc cnoty nie stają się udziałem naszym ani dzięki naturze, ani wbrew naturze,
lecz z natury jesteśmy tylko zdolni do ich nabywania, a rozwijamy je w sobie dzięki
przyzwyczajeniu.
A dalej: jeśli coś jest nam wrodzone, to zawsze naprzód uzyskujemy pewne zdolności, a
później dopiero wykonujemy odnośne czynności, co występuje na jaw [np.] przy
wraŜeniach zmysłowych (albowiem nie dzięki częstemu widzeniu i nie dzięki częstemu
słyszeniu nabyliśmy [zdolności odbierania] odnośnych wraŜeń, lecz odwrotnie:
posiadaliśmy juŜ te zdolności, zanim robiliśmy z nich uŜytek, a nie posiedliśmy ich dzięki
temu uŜytkowi); cnót natomiast nabywamy dzięki uprzedniemu wykonywaniu czynów
[etycznie dodatnich], jak się to dzieje takŜe i w dziedzinie innych sztuk. Tych bowiem
rzeczy, których trzeba się nauczyć, by je wykonywać, tych uczymy się właśnie przez ich
wykonywanie; tak np. budowniczowie kształcą się budując domy, a cytrzyści - grając na
cytrze. Tak samo stajemy się sprawiedliwi postępując sprawiedliwie, umiarkowani przez
postępowanie umiarkowane, męŜni przez męŜne zachowywanie się.
Świadczy o tym takŜe to, co się dzieje w Ŝyciu państwowym: przyzwyczajenie bowiem
jest tym, za pomocą czego prawodawcy wyrabiają cnoty w obywatelach; i to jest właśnie
intencją kaŜdego prawodawcy, a jeśli który urzeczywistnia ją w sposób nieodpowiedni,
błądzi, i tym właśnie róŜni się ustrój jednego państwa od ustroju drugiego, dobry - od
złego.
A dalej: wszelka cnota zanika skutkiem tych samych przyczyn i pod wpływem tych
samych czynników, którym zawdzięcza swe powstanie; a podobnie dzieje się teŜ z
wszelką sztuką: przez granie bowiem na cytrze stają się cytrzystami zarówno dobrzy, jak
źli cytrzyści. Tak samo ma się teŜ rzecz z budowniczymi i z przedstawicielami wszystkich
innych sztuk i rzemiosł, gdyŜ przez dobre budowanie domów staną się ludzie
budowniczymi dobrymi, a przez złe - złymi. Bo gdyby nie tak było, nie trzeba by wcale
nauczyciela, lecz kaŜdy przychodziłby na świat mistrzem lub partaczem. Tak samo ma
się rzecz i z cnotami: przez wykonywanie bowiem tych czynności, które pociągają za
sobą stosunki rodzące zobowiązania wobec ludzi, stają się jedni z nas sprawiedliwi,
drudzy zaś niesprawiedliwi;
zaleŜnie zaś od tego, czy przywykniemy do strachu, czy teŜ do odwagi w obliczu
niebezpieczeństwa, stajemy się bądź ludźmi męŜnymi, bądź tchórzami. To samo dzieje
się teŜ w odniesieniu do Ŝądz i do uczuć gniewu: jedni stają się umiarkowani i łagodni,
drudzy zaś rozwiąźli i porywczy, poniewaŜ w danych okolicznościach pierwsi zachowują
się w ten, a drudzy w inny sposób. Jednym więc słowem, dzięki takim samym
czynnościom powstają trwałe dyspozycje. Dlatego trzeba czynności swe ukształtować w
pewien sposób, jako Ŝe za rozmaitymi czynnościami idą rozmaite dyspozycje. Niemałą
więc stanowi róŜnicę przyzwyczajenie się od wczesnej młodości do takiego lub innego
sposobu postępowania, lecz zaleŜy od tego bardzo wiele, a raczej wszystko.
2. Praktyczne wskazówki umoŜliwiające zdobycie cnoty
PoniewaŜ rozwaŜania niniejsze mają - w przeciwstawieniu do wszystkich innych - cel nie
teoretyczny (zastanawiamy się bowiem nad dzielnością nie dla poznania, czym ona jest,
lecz po to, aby stać się dzielnymi, bo w przeciwnym wypadku nie mielibyśmy Ŝadnego
poŜytku z tych rozwaŜań), przeto musimy zastanowić się nad zagadnieniami związanymi
z działaniem, a mianowicie, w jaki sposób naleŜy go dokonywać; ono bowiem rozstrzyga
2009-10-20
238001872.004.png
Bez tytułu 1
Strona 4 z 20
teŜ - jak juŜ o tym była mowa - o kierunku naszych trwałych dyspozycji. śe więc naleŜy
postępować zgodnie ze słuszną oceną, to jest pogląd powszechny, który przyjmijmy jako
załoŜenie.
NiŜej będzie o tym mowa, na czym polega owa słuszna ocena i jaki jest jej stosunek do
innych zalet. Z góry zaś na to jedynie zgodzić się trzeba, Ŝe wszelkie zagadnienia
praktyczne przedstawiać naleŜy w ogólnym zarysie tylko, a nie w sposób ścisły, jak to juŜ
zresztą na początku powiedzieliśmy, Ŝe Ŝądać naleŜy zawsze opracowania zgodnego z
naturą przedmiotu. OtóŜ kwestie dotyczące postępowania i tego, co poŜyteczne, nie
dopuszczają Ŝadnych stałych określeń, podobnie jak zagadnienie tego, co jest zdrowe.
Jeśli zaś tak się rzecz ma w odniesieniu do kwestii ogólnych, to tym bardziej nie moŜe
być dokładne opracowanie poszczególnych kwestii jednostkowych; nie podpada ono
bowiem pod Ŝadną sztukę ani pod Ŝadne przepisy, lecz sami działający muszą zawsze
stosować się do danych okoliczności, jak się to dzieje teŜ przy wykonywaniu sztuki
lekarza czy sternika.
Ale chociaŜ taki jest charakter rozwaŜań niniejszych, to jednak trzeba usiłować jakoś dać
sobie radę. Przede wszystkim więc naleŜy mieć na uwadze przyrodzoną właściwość
przedmiotów, o których mowa, polegającą na tym, iŜ zanikają one z powodu niedostatku i
nadmiaru; to samo widzimy teŜ w odniesieniu do siły fizycznej i do zdrowia (jest bowiem
rzeczą wskazaną posługiwać się dla wyjaśnienia rzeczy niedostrzegalnych świadectwem
tego, co dostrzegalne). Bo zarówno nadmiernie natęŜające, jak teŜ niedostateczne
ćwiczenia fizyczne podkopują siłę;
a podobnie teŜ jadło i napój, jeśli są zbyt obfite lub niewystarczające, niszczą zdrowie, w
miarę natomiast uŜywane, stają się źródłem zdrowia, wzmacniają je i utrzymują. OtóŜ tak
samo ma się rzecz z umiarkowaniem, męstwem i innymi cnotami. Kto bowiem od
wszystkiego się uchyla i wszystkiego się obawia, i na nic się nie naraŜa, staje się
tchórzem; kto natomiast niczego w ogóle się nie lęka, lecz wszystkiemu śmiało czoło
stawia, ten doprowadza do zuchwalstwa, podobnie jak ktoś, kto uŜywa wszelkiej
przyjemności i Ŝadnej się nie wyrzeka - do rozwiązłości; kto natomiast unika kaŜdej, jak
to czyni sensat, staje się zupełnie niewraŜliwy. A więc od niedostatku i nadmiaru zanika
umiarkowanie i męstwo, utrzymują się natomiast dzięki umiarowi.
Ale nie dość na tym, Ŝe cnoty zawdzięczają swe powstawanie, wzrost i zanik tym samym
przyczynom i czynnikom, lecz nadto jeszcze wśród tychŜe samych przyczyn znajdują się
takŜe [odnośne] czynności;'° tak samo bowiem ma si ę rzecz takŜe w odniesieniu do
innych przedmiotów bardziej dostrzegalnych, jak np. w odniesieniu do siły fizycznej;
wszak źródłem jej jest dobre odŜywianie się i liczne trudy, które się znosi, a
najzdolniejszy do tego jest człowiek silny. Tak samo ma się teŜ rzecz i z cnotami; bo
dzięki wstrzymywaniu się od rozkoszy zmysłowych stajemy się umiarkowani, a będąc
nimi, najłatwiej moŜemy się od rozkoszy tych wstrzymywać. Podobnie i w odniesieniu do
męstwa: wszak przywykłszy do pogardy dla niebezpieczeństwa i do naraŜania się na nie,
stajemy Się męŜni, a skoro juŜ nimi się staliśmy, najłatwiej nam naraŜać się na owo
niebezpieczeństwo.
3. Związek cnoty z przyjemnością i przykrością
Za oznakę trwałych dyspozycji uwaŜać naleŜy przyjemność lub przykrość, które
towarzyszą czynnościom; bo kto wyrzeka się rozkoszy zmysłowych i to właśnie go
raduje, ten jest umiarkowany; kto zaś odczuwa to jako cięŜar, jest rozwiązły; kto naraŜa
się na niebezpieczeństwa i to go cieszy lub przynajmniej nie sprawia mu przykrości, ten
jest męŜny, kto zaś przy tym odczuwa przykrość, jest tchórzem. Przyjemności bowiem i
przykrości tyczy się dzielność etyczna. Wszak ze względu na przyjemność dopuszczamy
się czynów niecnych, a ze względu na przykrość wstrzymujemy się od czynów pięknych.
2009-10-20
238001872.005.png
Bez tytułu 1
Strona 5 z 20
Dlatego trzeba od wczesnej młodości być wdraŜanym poniekąd, jak mówi Platon, do
radości i zmartwienia z powodu tych rzeczy, którymi naleŜy się cieszyć i martwić; na tym
bowiem właśnie polega naleŜyte wychowanie.
A dalej: cnoty dotyczą postępowania i doznawania namiętności, a kaŜdej namiętności i
wszelkiemu postępowaniu towarzyszy przyjemność lub przykrość, więc [i] z tego względu
tyczyłaby się dzielność etyczna przyjemności i przykrości.
Wskazuje teŜ na to fakt, Ŝe za ich pomocą wymierza się kary; kary bowiem są jak gdyby
zabiegami leczniczymi, wszelkie zaś leczenie z natury swej polega na stosowaniu tego,
co jest przeciwieństwem [danego niedomagania].
A dalej, jak juŜ o tym przedtem była mowa, wszelka trwała dyspozycja psychiczna ma
związek z tymi rzeczami i tych się tyczy, pod których wpływem z natury swej zmienia się
na niekorzyść lub korzyść; przyjemności zaś i przykrości są właśnie tym, przez co ludzie
stają się źli, gdyŜ gonią za takimi i unikają takich, za którymi gonić i których unikać nie
naleŜy, lub czynią to wtedy, kiedy nie naleŜy, lub tak, jak nie naleŜy, lub błądzą w jakiś
inny ze sposobów, które dadzą się tu pojęciowo wyróŜnić. Dlatego określa się nawet
cnoty jako pewnego rodzaju brak namiętności i spokój: niesłusznie jednak, poniewaŜ ma
się tu na myśli znaczenie bezwzględne, a nie podaje się, w jaki sposób i kiedy jest to
wskazane lub nie jest wskazane - i jakie inne mogą tu być dodane bliŜsze określenia.
Zakładamy więc, Ŝe ten rodzaj dzielności polega na takim, jak najlepszym postępowaniu
w odniesieniu do przyjemności i przykrości, charakter zaś etycznie ujemny-na
postępowaniu przeciwnym.
Do tego samego wyniku moŜemy dalej dojść takŜe w następujący sposób: poniewaŜ
trojakie są rzeczy , które się wybiera, i trojakie, których się unika: to, co moralnie piękne,
co poŜyteczne i co przyjemne, oraz ich przeciwieństwa - to, co moralnie szpetne, co
szkodliwe i co przykre, przeto cnotliwym człowiekiem jest ten, kto się do tego
wszystkiego ustosunkowuje w sposób właściwy, złym zaś ten, kto w tym ustosunkowaniu
błądzi; odnosi się to zwłaszcza do przyjemności, która jest wspólna wszystkim istotom
Ŝyjącym i towarzyszy wszystkiemu, co się wybiera: zarówno bowiem to, co moralnie
piękne, jak i to, co poŜyteczne, jest przyjemne. A dalej: [pragnienie przyjemności] jest w
nas od dzieciństwa zakorzenione; dlatego tak trudno jest wyzbyć się tego uczucia,
którym przepojone jest całe Ŝycie. Przyjemność i przykrość są teŜ - dla jednych z nas w
silniejszym, dla innych w słabszym stopniu - wytycznymi naszego postępowania. ToteŜ
muszą one być ośrodkiem wszystkich naszych rozwaŜań; niemałej bowiem wagi rzeczą
dla działania jest naleŜyty lub nienaleŜyty sposób doznawania przyjemności i przykrości.
Ponadto trudniej jest - jak mówi Heraklit - walczyć z Ŝądzą rozkoszy aniŜeli z gniewem;
tego zaś, co trudniejsze, dotyczy zawsze i sztuka, i dzielność; bo nawet to, co dobre,
większą ma wartość w odniesieniu do tego, co trudniejsze. Tak Ŝe i z tego względu
wszelkie badania, których przedmiotem jest dzielność etyczna [jednostki] i nauka o
państwie, dotyczą kwestii przyjemności i przykrości; kto bowiem do tych uczuć
ustosunkowuje się w sposób naleŜyty, ten jest dobry, zły zaś ten, kto to czyni w sposób
niewłaściwy.
Tyle więc o tym, Ŝe dzielność etyczna dotyczy przyjemności i przykrości; Ŝe te same
przyczyny, którym zawdzięcza swe powstanie, powodują teŜ, w miarę jak ulegają
zmianom, zarówno jej wzrost jak i zanik; Ŝe wreszcie te czynności, którym zawdzięcza
swe powstanie, są tymi samymi, w których się ona teŜ iści.
4. Cnoty osiąga się przez działanie
2009-10-20
238001872.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin