Benson Robert Hugh- Paradoksy Katolicyzmu.pdf

(2706 KB) Pobierz
449710622 UNPDF
PARADOKSY KATOLICYZMU
Autor Ks. Robert Hugh Benson
Wydawnictwo ORDO
SPIS TREŚCI
SŁOWO WSTĘPNE 5
WPROWADZENIE I JEZUS CHRYSTUS, BÓG I CZŁOWIEK 7
WPROWADZENIE II KOŚCIÓŁ KATOLICKI, BOSKI I LUDZKI 19
ROZDZIAŁ I POKÓJ I WOJNA 29
ROZDZIAŁ II BOGACTWO I UBÓSTWO 41
ROZDZIAŁ III ŚWIĘTOŚĆ I GRZECH 53
ROZDZIAŁ IV RADOŚĆ I SMUTEK 65
ROZDZIAŁ V MIŁOŚĆ BOGA I MIŁOŚĆ CZŁOWIEKA 77
ROZDZIAŁ VI WIARA I ROZUM 91
ROZDZIAŁ VII WŁADZA I WOLNOŚĆ 105
ROZDZIAŁ VIII WSPÓLNOTOWOŚĆ I INDYWIDUALIZM 117
ROZDZIAŁ IX ŁAGODNOŚĆ I PRZEMOC 127
ROZDZIAŁ X SIEDEM SŁÓW 141
WPROWADZENIE 141
PIERWSZE SŁOWO 144
DRUGIE SŁOWO 148
TRZECIE SŁOWO 154
CZWARTE SŁOWO 159
PIĄTE SŁOWO 163
SZÓSTE SŁOWO 168
SIÓDME SŁOWO 173
ROZDZIAŁ XI ŻYCIE I ŚMIERĆ 179
SŁOWO WSTĘPNE
Niniejsze kazania (zawarte na kolejnych stronach w znacznie skróconej formie)
głoszone były zasadniczo w Anglii, w różnych miejscach i w różnym czasie, częściowo w
Nowym Jorku w okresie Wielkiego Postu 1912 roku, a wreszcie, jako całość, w kościele
San Silvestro in Capite w Rzymie, w Wielkim Poście 1912 roku. Niektóre z idei
przedstawionych w tej książce zostały sformułowane już we wcześniejszym tomie,
zatytułowanym Chrystus w swoim Kościele, a kilka z nich - w medytacjach nad
Siedmioma Słowami 1 , w innej książce, ale w całkowicie odmiennym kontekście. Autor
był zatem zdania, że w niniejszym zestawie rozważań lepiej zaryzykować powtórzenie,
niż chaotyczność. Istnieje nadzieja, że powtórzeń jest stosunkowo niewiele.
1 Chodzi o siedem słów Jezusa na krzyżu.
Wszystkie przypisy, chyba że zaznaczono inaczej, pochodzą od tłumacza.
Wszystkie cytaty z Pisma Świętego oraz innych źródeł literackich zapisano kursywą,
zarówno pojedyncze słowa, jak większe fragmenty.
449710622.002.png
Ks. Robert Hugh Benson
Hare Street House, Buntingford
Wielkanoc 1913 r.
7
WPROWADZENIE I JEZUS CHRYSTUS, BÓG I CZŁOWIEK
Ja i ojciec jedno jesteśmy - J10,30.
Ojciec większy jest ode mnie - J14, 28.
Tajemnice Kościoła, jak to niegdyś obwieścił zdumionemu światu pewien
materialistyczny uczony, profesor Huxley, to dziecinna igraszka, w porównaniu z
tajemnicami natury. Oczywiście całkowicie się mylił, istnieje jednak usprawiedliwienie
dla jego błędu. Bowiem, jak sam stwierdza, w owej stworzonej naturze, którą poznał tak
dobrze, odnajdywał wszędzie anomalię za anomalią i paradoks za paradoksem, a o
teologii nie wiedział nic, ponad jej najprostsze i najbardziej oczywiste twierdzenia.
Możemy być zatem pewni - my, którzy rozumiemy, że tajemnice natury leżą mimo
wszystko w ograniczo-
8
nym kręgu życia stworzonego, podczas gdy tajemnice łaski biegną ku najwyższej
tajemnicy wiecznego życia Boga, które nie zostało stworzone - możemy być pewni, że
jeśli natura jest tajemnicza i paradoksalna, to łaska będzie nieporównanie bardziej
tajemnicza. Dla każdego paradoksu w świecie materii, w której środowisku zamknięte
są nasze ciała, znajdziemy setkę paradoksów w sferze ducha, w której oddychają i
poruszają się nasze duchy - te duchy, które same w sobie, dość paradoksalnie, zmuszone
są pobudzać do działania, podlegając ograniczeniom materii.
Aby zatem odnaleźć te tajemnice, nie musimy szukać daleko, a jedynie w owym
niewielkim odbiciu nadprzyrodzonego, które nazywamy samym sobą, w tej cienkiej nici
doświadczenia, którą zwiemy „życiem duchowym". Jak to się na przykład dzieje, że w
pewnym stanie ducha religia jest lampą dla naszej mrocznej egzystencji, a w innym sta-
nowi jedyny ciemny punkt w świecie przyjemności? Raz jest jedyną rzeczą, która
sprawia, że w ogóle warto żyć, a innym razem staje się jedyną przeszkodą dla naszego
zadowolenia? Jakie są owe smutne i radosne tajemnice życia ludzkiego, wzajemnie
sprzeczne, a jednak (jak w Różańcu) wiodące razem do tych, które są chwalebne?
Zwróćcie się ku męce Pańskiej, która leży u podłoża tych tajemnic
9
- męce, zwanej miłością - i zobaczcie, czy jest coś bardziej niewytłumaczalnego, niż takie
wyjaśnienie. Czym jest zatem ta męka, która zamienia radość w smutek, a smutek w
radość - jaki jest motyw skłaniający człowieka do utraty życia, które może zachować,
zamieniający gorycz w słodycz i sprawiający, że ostatecznie krzyż staje się niczym
więcej, jak tylko lekkim brzemieniem, motyw, który powoduje, że człowiek odnajduje
swoje centrum poza swym własnym kręgiem, a największą przyjemność sprawia mu
449710622.003.png
pozbawienie się przyjemności? Co to za moc, która tak często napełnia nas radością;
zanim przystąpimy do pracy, a naszą pracę nagradza ciemnością opuszczenia?
Jeśli zatem nasze życie wewnętrzne jest pełne paradoksów i oczywistych
sprzeczności - a każda dusza, która dokonała jakiegokolwiek postępu, postrzega to w
taki właśnie sposób - powinniśmy w sposób naturalny oczekiwać, że Boskie życie Jezusa
Chrystusa na ziemi, które jest centralnym obiektywnym Światłem Świata odbitym w nas
samych, winno być pełne jeszcze bardziej zdumiewających anomalii. Zbadajmy
przekazy na temat tego życia i zobaczmy, czy tak jest. W tym celu wyobraźmy sobie, że
takiej analizy dokonuje badacz, który nigdy nie poznał tradycji chrześcijańskiej.
10
Oczywiście rozpoczyna lekturę z założeniem, że to życie jest takie samo, jak inne, a
ten człowiek - taki jak inni ludzie. W miarę jak czyta znajduje mnóstwo potwierdzeń dla
tej teorii. Oto ktoś, zrodzony z niewiasty, głodny i spragniony w czasie drogi,
wzrastający w mądrości. Ktoś, kto pracuje w warsztacie cieśli, raduje się i smuci. Ktoś,
kto ma przyjaciół i wrogów, kogo jeden opuszcza, a inny obraża - kto rzeczywiście
przechodzi przez wszystkie te doświadczenia ludzkiego życia, którym podlega rodzaj
ludzki - ktoś, kto umiera jak inni ludzie i zostaje złożony do grobu. Nawet cuda tego
życia badacz stara się wytłumaczyć wspaniałym człowieczeństwem Jego bohatera.
Można sobie wyobrazić - powiedział jeden taki badacz - jak to się działo, że magia Jego
obecności była tak wielka - magia Jego prostego, a jednak doskonałego człowieczeństwa
- że niewidomi otwierali oczy, aby zobaczyć piękno Jego twarzy, a głusi - uszy, aby Go
słyszeć.
Jednak kiedy ów badacz czyta dalej, zaczyna napotykać problemy. Jeśli ten człowiek
był jedynie człowiekiem, jakkolwiek doskonałym i cudownym, jak to jest, że Jego
świętość wydaje się biec odmiennymi drogami, niż u innych świętych? Inni doskonali
ludzie, kiedy osiągnęli doskonałość, byli najbardziej świadomi niedoskonałości. Inni
święci, kiedy byli bliżej Boga, biadali nad
11
swoim oddaleniem od Niego. Inni nauczyciele życia duchowego zawsze wskazywali na
coś odległego od nich samych i ich braków wobec odwiecznego prawa, do którego także
dążyli. Jednak u tego człowieka wszystko wydaje się przebiegać na odwrót. On, kiedy
stanął wobec świata, wzywał ludzi, aby Go naśladowali, a nie - jak to czynili inni
przywódcy - aby unikali Jego grzechów. Ten człowiek, zamiast wskazywać naprzód i w
górę, wskazywał siebie samego, jako drogę do Ojca. Daleki od oddawania czci prawdzie,
do której dążył, nazywał siebie samego jej ucieleśnieniem. Zamiast opisywać życie,
którego także miał nadzieję pewnego dnia dostąpić, nakazywał swoim słuchaczom, aby
patrzyli na Niego samego, który był ich życiem. Daleki od ubolewania wobec swych
przyjaciół nad grzechami, z którymi się boryka, rzucał swym wrogom wyzwanie, aby
znaleźli w Nim jakikolwiek grzech. Jest w Nim niezwykła świadomość samego siebie,
która nie ma w sobie nic z „samego siebie", tak jak jest to zwykle rozumiane. W końcu
może się zdarzyć, że nasz badacz podejdzie do Ewangelii z nowym założeniem. Pomyśli,
iż mylił się w swojej interpretacji, że życie takie jak to było w ogóle ludzkie. „Nigdy
jeszcze nikt nie przemawiał tak, jak ten człowiek przemawia 2 ." Powtarza
449710622.004.png
2 J7,46.
12
za Ewangelią: „Kimże On jest, że nawet wichry i jezioro są Mu posłuszne? 3 Poza
wszystkim, w jaki sposób - zadaje sobie pytanie - człowiek mógłby się urodzić bez
ludzkiego ojca, jak powstać z martwych trzeciego dnia?". Albo:
jaki sposób takie cuda można w ogóle odnosić do kogoś, kto nie był kimś więcej, niż
inni ludzie?".
Zaczyna więc raz jeszcze. Oto, mówi sobie, dawna baśń staje się rzeczywistością. Oto
Bóg zstępuje, aby zamieszkać między ludźmi. Oto rozwiązanie wszystkich problemów. I
znowu jest zdumiony. Jak bowiem Bóg może być zmęczony drogą, pracować w
warsztacie i umrzeć na krzyżu? Jak Odwieczne Słowo może milczeć przez trzydzieści
lat? Jak nieskończony może leżeć w żłobie? Jak Źródło życia może podlegać śmierci?
W rozpaczy zwraca się - miotając się od jednej teorii do drugiej - ku słowom samego
Chrystusa i konsternacja pogłębia się z każdym stwierdzeniem. Jeśli Chrystus jest
człowiekiem, jak może mówić: Ja i Ojciec jedno jesteśmy 7 Jeśli Chrystus jest Bogiem, jak
może twierdzić, że Jego Ojciec jest większy od Niego ? Jeśli Chrystus jest człowiekiem, jak
może mówić: Zanim Abraham stał się, Ja jestem 4 ? Jeśli Chrystus jest Bogiem, jak może
nazywać siebie Synem Człowieczym.
3 Mt8, 27.
4 J 8,58.
13
Zwróćmy się ku duchowemu nauczaniu Jezusa Chrystusa i znowu problem goni
problem, a paradoks - paradoks.
Oto Ten, który przyszedł ukoić ludzki smutek i dać spoczynek znużonemu, Ten, który
oferuje słodkie jarzmo i lekkie brzemię, mówiąc, że nikt nie może być Jego uczniem, jeśli
nie weźmie najcięższego ze swych brzemion i nie podąży za Nim w górę. Oto on, Lekarz
dusz i ciał, który przeszedł dobrze czyniąc 5 , który dał przykład działania w służbie Boga,
mówiąc o cichej bierności Marii, jako o najlepszej części, która nie zostanie jej odebrana.
Oto w jednej chwili odwraca się z blaskiem walki w oczach, nakazując swym
przyjaciołom, którzy nie mają mieczy, aby sprzedali swoje płaszcze i kupili je 6 . A innym
razem nakazuje, aby schowali te miecze do pochew, ponieważ Królestwo Jego nie jest z
tego świata 7 . Oto rozjemca, raz wypowiadający swoje błogosławieństwo dla tych, którzy
czynią pokój, a innym razem wołający, że nie przyszedł przynieść pokoju, ale miecz 8 . Oto
Ten, co nazywa błogosławionym tych, którzy się smucą 9 , nakazując
5 Dz 10,38.
6 Łk 22,36-38.
7 J 18,36.
8 Mt 10,34.
9 Mt 5,4.
14
swoim uczniom cieszyć się i radować 10 . Czy kiedykolwiek istniał taki paradoks, taka
konsternacja i takie problemy? Wydaje się, że zarówno w Jego osobie, jak i w Jego
449710622.005.png
nauczaniu nie ma spoczynku ani rozwiązania. Co sądzicie o Mesjaszu? Czyim jest
synem 7 11
Katolickie nauczanie oferuje oczywiście klucz do tych pytań. Jednak jest to klucz,
podobnie jak wszystkie klucze, sam w sobie tak skomplikowany, jak zamki, które jedynie on
może otworzyć. Heretycy jeden po drugim poszukiwali uproszczenia i w ten sposób, jeden
po drugim, dochodzili do pomieszania. Chrystus jest Bogiem, wołali dokeci. Wytnijmy zatem
z Ewangelii wszystko, co mówi o rzeczywistości Jego człowieczeństwa! Bóg nie może
krwawić, ani cierpieć, ani umrzeć. Bóg nie może być zmęczony. Bóg nie może odczuwać
ludzkiego smutku. Chrystus jest człowiekiem, woła współczesny krytyk. Zatem wyrwijmy z
Ewangelii Jego narodzenie z Dziewicy i Jego Zmartwychwstanie! Bowiem jedynie katolik
może przyjąć Ewangelie tak, jak zostały napisane. Tylko człowiek, który wierzy, że Chrystus
jest zarówno Bogiem, jak i człowiekiem, który jest gotów uwierzyć w to i pokłonić
10 Mt5,12.
11 Mt 22,42.
15
się przed tym paradoksem paradoksów, który nazywamy Wcieleniem, zaakceptować
oślepiającą tajemnicę, że nieskończona i skończona natura zostały zjednoczone w jednej
osobie, że Odwieczny wyraża się w czasie i że Stwórca, który nie został stworzony,
zjednoczył ze sobą Stworzenie - jednym słowem, tylko katolik może sprostać, bez wyjątku,
tajemniczym zjawiskom życia Chrystusa.
Zwróćmy się teraz znowu ku tajemnicom naszego ograniczonego życia i - jak w
dalekiej, widmowej paraleli - zaczynamy rozumieć.
Ponieważ my także, na swoją miarę, mamy podwójną naturę. Albowiem jak rozumna
dusza i ciało jednym są człowiekiem, tak Bóg i człowiek jednym są Chrystusem 12 . Tak, jak
dwie natury Chrystusa - jak Jego doskonała Boskość zjednoczona z Jego doskonałym
człowieczeństwem - tkwią w samym sercu problemów, które prezentuje Jego życie, tak
również nasze podobieństwo z gliną, z której wyszły nasze ciała oraz z Ojcem Duchów,
który tchnął
12 Fragment tzw. atanazjańskiego wyznania wiary, czyli symbolu Quicumque, który był przypisywany św.
Atanazemu (zm. 372), chociaż powstał na Zachodzie już po Pierwszym Soborze Konstantynopolitańskim (381).
Po raz pierwszy przytacza go Cezary z Arles (zm. 542), ale historycy datują to wyznanie wiary na okres
pomiędzy 450 a 500 rokiem i przypisują go szkole leryńskiej. Wyznanie wiary Quicumque przyjmowane jest w
Kościele rzymskokatolickim, a także wśród anglikanów - przyp. red.
16
w nas żyjące dusze, tłumaczy sprzeczności naszego własnego doświadczenia.
Gdybyśmy byli tylko bezrozumnymi zwierzętami, moglibyśmy być tak szczęśliwi jak
zwierzęta. Gdybyśmy byli jedynie bezcielesnymi duchami, które wpatrują się w Boga,
radość aniołów byłaby naszym udziałem. Jednak jeśli przyjmiemy każdą z tych prawd, jakby
to była jedyna prawda, z pewnością popełnimy błąd. Jeśli żyjemy jak zwierzęta, nie możemy
zatopić się w ich zadowoleniu, ponieważ nie pozwoli nam na to nasza nieśmiertelna
cząstka. Jeśli zaniedbujemy albo kwestionujemy słuszne żądania ciała,
449710622.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin