- Dlaczego milicjanci maja guziki na rekawach ? - Zeby nie wycierali w nie nosow. - A dlaczego te guziki sie tak blyszcza ? - Bo wycieraja. Przychodzi milicjant do ksiegarni i pyta: - Czy ma pani cos Hemingwaya ? - Mam - odpowiada sprzedawczyni - " Stary czlowiek i morze ". - To ja poprosze " Morze ". Przychodzi milicjant do ksiegarni i pyta: - Czy jest Pan Tadeusz? Sprzedawczyni wola na zaplecze: - Panie Tadziu, przyszli po pana!... Milicjant do bibliotekarki: No niech mi pani da pare ksiazek. Szef mi kaze poczytac. Bibliotekarka: no to panu znajde cos lzejszego... Milicjant: eee, niekoniecznie, wozem jestem. Dlaczego patrole milicyjne skladaja sie z milicjanta i psa? Co dwie glowy to nie jedna. Dlaczego milicjanci chodza trojkami? Jeden umie czytac, drugi pisac, a trzeci pilnuje tych dwoch intelektualistow. Wieczorem pod latarnia stoi pijany gosc i krzyczy: - otwieraj! Podchodzi do niego milicjant i pyta o co chodzi. Na to gosc: - Zona mnie do domu nie chce wpuscic!! i dalej sie awanturuje. Milicjant: - Niech pan poczeka, ja to zalatwie. Halo! Milicja! Prosze otworzyc! cisza... - Halo! Milicja! Otwierac! cisza... - Niech pani nie udaje! Przeciez widze, ze sie swieci! Pijaczek szuka czegos w nocy pod latarnia. Podchodzi milicjant i pyta sie go, co robi. - Szukam kluczy, ktore zgubilem. - odpowiada pijak. Szukaja wiec razem i nic. Pod dluzszej chwili milicjant pyta sie: - Czy jest pan pewien, ze tutaj je pan zgubil? - Nie, ale tu jest najjasniej! Zomowiec nad rzeka paluje z zapalem zabe. Podchodzi do niego jakis starszy facet i pyta: - Co pan paluje ta biedna zabe? Nic panu nie zrobila! A zomowiec na to: - Nie dosc ze w moro, to jeszcze podskakuje! (i jebs zabe). IDZIE MILICJANT I MOWI: "MYSLE WIEC JESTEM" I ZNIKL ... W nagrode za dzielna sluzbe pewnien milicjant dostal puchar. Podczas drogi do domu nie zauwazyl jednak, ze puchar przekrecil mu sie dnem do gory. Postawil go na polce, ale kiedy podziwial go wraz z zona, zauwazyli ze w pucharze nie ma otworu. Za pare dni, podczas odwiedzin kolegi, innego milicjanta, poskarzyl mu sie ze puchar jest wybrakowany poniewaz nie nie moze wlozyc do niego kwiatow. Milicjant dlugo ogladal puchar potwierdzil obawy, a w koncu zajrzal od spodu i na to: - Oho, faktycznie wybrakowany! Patrz i denka brakuje! Za dziesiec minut dziesiata, prawie godzina policyjna. Dwoch zomowcow idzie ulica. Spotykaja przechodnia. Jeden z nich zaczyna go bic pala i kopac. Drugi pyta: - Za co ty go wlasciwie bijesz? - Ja go dobrze znam! On daleko mieszka. I tak nie zdazy! Pyta milicjant milicjanta: - Ej, gdzie tu jest druga strona ulicy? - No, tam.. - Kur* ! Jak bylem tam to mi powiedzieli, ze tu. Przychodzi milicjant do sklepu i pyta: - Czy sa karty do gry? - Sa. - To poprosze osemke. Milicjant zatrzymuje kobiete jadaca zbyt szybko samochodem. - Nie widziala pani znaku ograniczenia predkosci ?! Kobieta nachyla sie, zaglada pod siedzenie, wyciaga biala laske i mowi: - ja jestem niewidoma... milicjant: - a to przepraszam bardzo.. Chodzi zomowiec dookola latarni i raz po raz wali w nia pala. Podchodzi do niego drugi i pyta: - dlaczego tak walisz w ta latarnie ? - No bo jeszcze jakies 20 latarni i bede w domu. Wpada zomowiec do domu, zaglada do lodowki i paluje zone. Zona przerazona nastepnego dnia wymyla lodowke. Zomowiec wpada, zaglada do srodka i znow paluje zone. Przez pare dni biedna zona probowala wszystkich srodkow, zeby nie denerwowac meza. Wypakowala lodowke jedzeniem, ale nic nie pomagalo. Ktoregos dnia kiedy maz ja pala okladal, zaplakana pyta o co mu w koncu chodzi? A zomowiec na to: "Ja cie naucze gasic swiatlo w lodowce!"
emar1947