Mackiewicz Stanisław (Cat) - Myśl w obcęgach.pdf

(464 KB) Pobierz
450086816 UNPDF
STANISŁAW MACKIEWICZ (CAT)
MYŚL W OBCĘGACH
studia nad psychologią społeczeństwa sowietów
 
Stanisław Mackiewicz (Cat)
Myśl w obcęgach
Studium nad psychologią społeczeństwa sowietów
Przedmowa: Piotr Niemczyk
Posłowie: Aleksandra Niemczykowa
Redakcja: Tomasz Boczyński
Opracowanie graficzne: Jacek Brzozowski
Skład komputerowy: Marek Jastrzębski
Wyd. 1 - Księgarnia Hoesicka, Warszawa 1931
Wyd. 2 - Księgarnia Św. Wojciecha, Poznań 1932
Wyd. 3 - Księgarnia św. Wojciecha, Poznań 1935
Wyd. 4 - Wydawnictwo im. L. Zondka, Poznań 1990
Wyd. 5 - Wydawnictwo Polskie KPN, Warszawa 1990
Opracowano na podstawie wyd. 1
Głosy prasy przedrukowano na podstawie wyd. 4
W książce zachowano styl Autora uwspółcześniając jedynie pisownię i ortografię
Z powodu złej jakości technicznej pominięto zdjęcie przedstawiające:
Tygodnik humorystyczny drukowany tatarskim jenalifem specjalnie wyśmiewający
muttów mahometańskich i kułaków tatarskich
Copyright © Aleksandra Niemczykowa i Ryszard Rzepecki
Warszawa 1998
450086816.003.png 450086816.004.png
ISBN 83 - 901583 - 6 – 1
Druk: KAWDRUK
450086816.005.png
WYCIECZKA DO ZAPOMNIANEGO CZASU
Tylko - jak przyszli historycy ustanowią prawdą, jeśli jak okiem sięgnąć, ziarnka
prawdy toną w stosach niesłychanego kłamstwa? Nie - przesądów i omyłek swego czasu -
lecz świadomego i przemyślanego kłamstwa?
Nadieżda Mandelsztam, Nadzieja w beznadziei, s. 31
Zaskakująco zawodna jest ludzka pamięć. Zawsze byłem przekonany, że życia w
realnym socjalizmie nie sposób zapomnieć. Tymczasem czytając reportaż Mackiewicza,
zdarzało mi się przecierać oczy ze zdumienia.
Na przykład taki cytat z Łunaczarskiego: „Nigdzie tak dobrze nie demaskuje
siebie świat burżuazyjny, jak w dancing - room. (...) Można pomyśleć, że ci wszyscy
ludzie najęci są po to, aby nogami mięsić jakieś ciasto. I całym zajęciem dyryguje jakiś
negr małpopodobny. Na jego znak całe stado zatrzymuje się lub zaczyna znów
podrygiwać i drygać nogami”. Ciekawe, dlaczego prawie 70 lat temu Mackiewicz
właśnie ten cytat wybrał, żeby zilustrować swoją książkę? Myślę, że z tego samego
powodu, dla którego ja go tutaj przytaczam. Żeby pokazać agresywność i zarazem
tandetność radzieckiej, wszechobecnej wówczas, propagandy. Bo książka ta jest przede
wszystkim o propagandzie i indoktrynacji: nachalnej, wręcz doktrynacji: nachalnej,
wręcz chamskiej, totalnej, ale zarazem prymitywnej i niewiarygodnie wprost zakłamanej.
Książkę Mackiewicza czyta się teraz trochę jak bajkę o żelaznym wilku.
Zapominamy, że jeszcze 10 lat temu rzeczywistość, opisywana w Myśli w obcęgach,
działa się z naszym także udziałem. W sklepach na półkach bywał tylko ocet, po podsta-
wowe towary ustawiały się kilometrowe kolejki, w programach szkół podstawowych
obowiązywało wychowanie obywatelskie, którego celem było przekonanie młodzieży o
wyższości socjalizmu. W mediach wiało nudą przeplataną wielogodzinnymi
przemówieniami przywódców.
Rzeczywistość w zestawieniu z oficjalnymi deklaracjami i pompatycznymi
tytułami z pierwszych stron gazet wydaje się teraz jakimś filmem nakręconym przez
stukniętego reżysera.
To o tym także napisał Mackiewicz. Porównuje rewolucyjne frazesy z nędzą
450086816.001.png
ulicy, deklaracje o wolności z prześladowaniami intelektualistów, „kułaków” i popów.
Zestawia przywódczą rolę klasy robotniczej z obozami koncentracyjnymi i masowymi
aresztowaniami. Opisuje państwo, które nie miało prawa funkcjonować, ale jednak
funkcjonowało. Sekret tego zjawiska znajduje autor Myśli w obcęgach w skuteczności
indoktrynacji, w całym systemie wychowania, który od żłobka uczył dziecko poddawania
się woli partii komunistycznej. Szkoła oduczała samodzielnego myślenia. Praca polegała
nie tyle na robieniu czegoś pożytecznego, ile na realizowaniu zadań.
Znamienne są tu przykłady Instytutu Ludów Północy (i rozmowy z prof.
Worobiowem) czy sklepu z zabawkami. W Instytucie Ludów Północy - z definicji
uczącym geografii przedstawicieli 26 narodowości mieszkających pod kołem polarnym -
uczono faktycznie i wyłącznie o walce klas. W sklepie z zabawkami dominowały gry o
wielomówiących nazwach: „politlotto”, „dopędzić i przegonić”, „sierp i młot”, „kołchoz”
i „bój awiacyjny”. Nieuchronnie przychodzi do głowy porównanie z Rokiem 1984
Orwella. Tylko że Orwell swoją powieść z Rokiem 1984 Orwella. Tylko że Orwell swoją
powieść wymyślił, a Mackiewicz opisany świat rzeczywiście obejrzał.
Skuteczność radzieckiej reklamy uzupełniał terror. W Myśli w obcęgach
znajdujemy opis mechanizmu prześladowania „liszcńców”, czyli ludzi nie przystających
do rewolucyjnych przemian: rolników („kułaków”), księży i popów, byłych wojskowych
i inteligentów. Autor zauważa nie tylko terror i aresztowania, ale cały system wypychania
ich całkowicie poza margines „społeczeństwa”. W świat absolutnej nędzy i nieustannego
strachu. I w końcu finał: szczegółowy opis morderstwa Mikołaja II i jego najbliższych.
Zagadkowe cztery litery otwierające książkę to właśnie inicjały córek Mikołaja II
zamordowanych w Jekaterynburgu. Opowieść jednego z uczestników zabójstwa, chociaż
przekazana prymitywnym językiem czekisty, ma w sobie coś wręcz mistycznego ...
Ale nie mogę przecież streszczać całej książki.
Kiedy Mackiewicz pisał w 1931 roku Myśl w obcęgach, miał nadzieję, że będzie
to reportaż z jednego konkretnego państwa. Zakładał, że ekspansja sowiecka się raczej
nie powiedzie i będzie skierowana w stronę Azji. Nawet jeżeli mógł przypuszczać, że
pisze nie o osobliwym epizodzie, wynaturzeniu historii, ale o trwałym systemie
politycznym, to liczył, że demokracje zachodnie potrafią się obronić. Duże znaczenie
przypisywał miejscu Polski, która miała pilnować granic cywilizowanego świata.
450086816.002.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin