00:00:03:movie info: XVID 560x304| 23.976fps 733 323 264 00:00:09:/Film oparty na prawdziwych wydarzeniach 00:00:13:t�umaczenie: helena|hskowron@wp.pl 00:00:17:konsultacja medyczna: Dr Migotka 00:00:21:korekta: odzio 00:00:25:Synchro zrobione| przez Kerstin2K do: 00:00:29:Something.The.Lord.Has.Made|2004.DVDRip.XviD-VH-PROD 00:00:33:KinoMania SubGroup|napisy.kinomania.org 00:00:46:DZIE�O BO�E 00:01:28:Uwaga wszyscy!|Fajrant! 00:02:07:�liczna robota, m�odzie�cze. 00:02:10:Dzi�kuj�, panie Lodel. 00:02:12:Tatu� porz�dnie ci� wyszkoli�. 00:02:15:Teraz kiedy znowu ruszy�y budowy, 00:02:18:z takimi zdolno�ciami daleko zajdziesz. 00:02:21:Dzi�kuj� panu. 00:02:25:Nie ma potrzeby.|Mog� zaczeka� do wyp�aty. 00:02:28:Przykro mi, ale wszyscy inni|maj� rodziny na utrzymaniu. 00:02:32:Ale spisa�e� si� �wietnie. 00:02:43:Zabawny spos�b na okazanie uznania. 00:02:53:-A nie m�wi�em, �e uruchomi� znajomo�ci?|-M�wi�e�. 00:02:56:Wielkie dzi�ki, Charlie. 00:02:58:-Ale wyt�umacz mi...|-Dzie� dobry. 00:03:02:Po co lekarzowi stolarz? 00:03:05:To zwyk�a fizyczna robota. 00:03:09:-Nie spodoba ci si�.|-P�aci 12 dolar�w tygodniowo? 00:03:12:Tak. 00:03:15:-Ju� mi si� podoba.|-To tam. 00:03:20:/LABORATORIUM CHIRURGII|/EKSPERYMENTALNEJ VANDERBILTA 00:03:22:Doktorze Blalock.|Przyszed� Vivien Thomas. 00:03:26:Vivien?|To kobiece imi�. 00:03:29:Moja matka by�a tak pewna,|�e urodzi dziewczynk�, 00:03:34:�e wcze�niej wybra�a imi�,|a potem ju� zosta�o. 00:03:37:Co� takiego. 00:03:40:-Mi�o mi pana pozna�.|-M�w mi "doktorze". 00:03:43:Frances, mo�esz powiedzie�|temu dobremu doktorowi 00:03:46:�e jego teorie s� nadzwyczaj interesuj�ce|i �e b�d� si� za niego modli�. 00:03:49:Chocia� powinienem si� modli�|za jego pacjent�w. 00:03:52:Za mn�, synu. 00:03:57:Tutaj pracuj�. 00:04:00:A co pan robi? 00:04:06:Medyczne badania naukowe. 00:04:09:Poszerzamy horyzonty chirurgii|u�ywaj�c bezpa�skich ps�w, 00:04:12:kt�rych dostarcza nam miejscowy hycel.|S� poczciwe, ale nie przywi�zuj si� do nich. 00:04:16:S� tylko �rodkiem do wspania�ego celu. 00:04:20:Klatki ps�w trzeba sprz�ta�|dwa razy dziennie, 00:04:23:laboratorium ma by� zamiecione|ka�dego ranka - prosta robota, 00:04:26:ale okaza�a si� za trudna|dla twoich poprzednik�w. 00:04:30:My�lisz, �e dasz sobie rad�? 00:05:04:Wi�c?... 00:05:07:Wi�c co? 00:05:09:�adne "wi�c co".|Uda�o si�? 00:05:15:Uda�o si�. 00:05:17:Widz�, �e si� uda�o. 00:05:24:-To praca w szpitalu, prawda?|-Tak. 00:05:26:Tak si� ciesz�.|Wszyscy si� przekonaj� jaki jeste� bystry. 00:05:29:Nie wiem ile rozumu potrzeba|do machania szufl�. 00:05:33:Facet, dla kt�rego pracuj�|wydaje si� troch� ekscentryczny, 00:05:37:-ale to lekarz.|-W�a�nie, to lekarz. 00:05:40:Wi�c po prostu miej oczy szeroko otwarte. 00:05:43:Teraz mo�emy si� pobra�. 00:05:47:Wszystko b�dzie jak zaplanowali�my. 00:05:50:Doktor... 00:05:53:i pani Thomas. 00:07:12:Vivien... 00:07:14:Dzie� dobry panu. 00:07:24:-M�wi�e�, �e jeste� stolarzem.|-Tak. 00:07:27:-Chodzi�e� do liceum?|-Tak. 00:07:31:Zrobi�em matur�,|chc� w przysz�ym roku 00:07:34:i�� do szko�y Tennessee State,|studiowa� medycyn� 00:07:37:-i zosta� lekarzem.|-Niespotykane pragnienie dla stolarza. 00:07:41:Od dziecka chcia�em by� lekarzem. 00:07:45:Mia�em ju� prawie uzbierane|pieni�dze na college, 00:07:49:-kiedy nasta� kryzys.|-To s� manometry gazowe Van Slyke-Neilla. 00:07:53:-Wi�c umiesz si� pos�ugiwa� pi��?|-Tak, odk�d sko�czy�em dwana�cie lat. 00:07:57:-Opowiedz...|-Ci��em wzd�u� 00:08:00:linii narysowanych przez ojca,|prosz� pana. 00:08:02:Zwracaj si� do mnie "doktorze".|Wi�c tw�j ojciec te� jest stolarzem? 00:08:05:-Co on my�li o twoich zamiarach?|-Zawsze wiedzia�, �e tylko to mi w g�owie. 00:08:11:Te urz�dzenia na stole|jak si� nazywaj�? 00:08:14:Manometry gazowe Van Slyke-Neilla,|prosz� pana... doktorze. 00:08:21:W rzeczy samej. 00:08:26:Vanderbilt to prowincjonalny instytut, 00:08:29:ale ja mam zamiar umie�ci� go|na mapie medycyny. 00:08:32:Pracuj� nad wstrz�sem pourazowym. 00:08:35:To dra�stwo zabija tysi�ce|ludzi ka�dego roku, 00:08:38:a lekarze nie maj� zielonego poj�cia|jak sobie z nim radzi�. 00:08:41:Poka� mi r�ce. 00:09:01:Podnie� to. 00:09:10:Teraz lew� r�k�. 00:09:22:Dobrze. 00:09:43:Przepraszam, Vivien.|Doktor Blalock chcia�, �eby� to nosi�. 00:09:48:-Dzi�kuj�.|-Dobranoc. 00:10:30:Wiesz, co robi� m�j dziadek? 00:10:32:Nic, co mia�oby zwi�zek z tym,|�e zamierzam strajkowa�. 00:10:35:Pytam, czy wiesz, co robi� m�j dziadek? 00:10:38:Tak. Zbiera� bawe�n� w Mississippi. 00:10:41:-M�wi�e� o tym sto razy.|-M�j dziadek by� czyj�� w�asno�ci�! 00:10:46:Niczym wi�cej ni� tamten st�! 00:10:51:Jego syn zosta� wolnym cz�owiekiem|maj�c pi�tna�cie lat. 00:10:54:Zdo�a� mnie pos�a� jedynie|do podstaw�wki. 00:10:58:M�j syn sko�czy� college|i uczy w szkole. 00:11:02:Wi�c nie m�w, �e sprawy nie id�|z czasem ku lepszemu. 00:11:05:Sprawy nie id� same ku lepszemu! 00:11:08:Ludzie musz� je zmienia�, tato.|Je�li nic nie zrobi�, 00:11:11:to nie do�yj� czas�w, kiedy|dostan� pensj� jak bia�y nauczyciel. 00:11:15:-Vivien, wiesz, �e mam racj�!|-Dobra, Harold, niech ci b�dzie. 00:11:18:Musz� i�� poczyta�. 00:11:22:�eby u�pi� Brutusa|musimy najpierw zna� wag�... 00:11:26:Wa�y 18,4 kg. 00:11:29:Powinien otrzyma� 552 miligram�w 00:11:32:barbitalu sodowego 00:11:35:�eby u�pi� go na trzy godziny,|przy przeci�tnym wsp�czynniku wch�aniania. 00:11:40:Psy? Co z niego za lekarz? 00:11:43:Wypr�bowujesz na psach to,|co potem wykorzystasz na ludziach. 00:11:47:-Ciarki mnie przechodz�.|-Nie jest tak �le. 00:11:51:Zagl�daj�c do �rodka|widzisz te wszystkie kolory, 00:11:54:r�e, b��kity i czerwienie... 00:11:57:To pi�kne, Claro.|Z tego bierze si� �ycie. 00:12:00:Co si� dzieje? 00:12:02:Hej, otwierajcie! 00:12:05:Przepraszam pana... 00:12:08:-Co tu si� dzieje?|-Bank jest zamkni�ty. 00:12:11:-Zamkni�ty?|-Tak. 00:12:14:Otwiera�! 00:12:19:Trzeba sprawdzi� czy kto� tam jest! 00:12:22:Hej, otwierajcie!|Ju� dziesi�ta, musz� i�� do roboty! 00:12:26:-P�niej wr�cimy.|-Co� jest nie tak. 00:12:31:Przepraszam! 00:12:39:Odejd� od tego okna.|Jest zamkni�te. 00:12:41:Ale tam s� moje pieni�dze.|Potrzebuj� ich. 00:12:44:Nie mog� ci wyp�aci� pieni�dzy. 00:12:47:-Dlaczego nie?|-Wracaj do domu, synu. 00:12:50:Bank upad�. 00:12:52:Tam s� wszystkie moje oszcz�dno�ci! 00:12:55:Potrzebuj� moich pieni�dzy! 00:12:57:Nie, Claro, tam s� moje pieni�dze. 00:12:59:-Macie tam moje pieni�dze na college!|-Twoje pieni�dze przepad�y. 00:13:02:Przepad�y?|O czym oni m�wi�? 00:13:05:M�wi�, �e przepad�y, mamo. 00:13:08:Wszystko trzeba b�dzie|zacz�� od pocz�tku. 00:13:11:Ju� nic na to nie poradzicie.|Sta�o si�. 00:13:14:To tak nie w porz�dku. 00:13:17:-Siedem lat oszcz�dza�em te pieni�dze.|-Nie tylko ty mia�e� pieni�dze w tym banku. 00:13:22:Ju� si� sta�o! Nic nie zrobisz. 00:13:26:-Ci�gle mamy siebie, Viv.|-Tak, mamy siebie. 00:13:31:Biedacy zawsze maj� tylko siebie. 00:13:51:Nie wprowadza si� kaniuli do �y�y udowej. 00:13:54:-Pokazywa�em ci jak to robi�.|-Wymy�li�em spos�b 00:13:58:na podanie barbitalu|za pomoc� ig�y. 00:14:01:-Gdzie j� wk�uwasz?|-W przedni� �ap�. 00:14:06:Manometr? 00:14:09:Wszystko gotowe, doktorze. 00:14:14:Dobrze. 00:14:19:-Mo�esz zacz�� ci�cie.|-Nie jestem na to got�w. 00:14:22:Je�li ja m�wi�, �e jeste� got�w,|to jeste�. 00:14:28:Zaznacz� lini�, a ty wykonasz|wzd�u� niej ci�cie. 00:14:33:Tak jak robi�e� dla ojca. 00:14:42:-W ten spos�b?|-Dok�adnie tak. R�ka napr�ona. 00:14:47:Po co wykonujemy ci�cie w tym miejscu? 00:14:51:�eby uzyska� dost�p do t�tnicy p�ucnej. 00:14:54:-A jak j� znajdziemy, Vivien?|-To t�tnica 00:14:57:wiod�ca do p�uc z prawej strony serca. 00:15:02:Nie�le. 00:15:05:Teraz retraktor �ebrowy. 00:15:10:Po co b�dziemy uszkadza� wa�ne|naczynia krwiono�ne biednego Brutusa? 00:15:15:�eby wywo�a� wstrz�s pourazowy,|�eby go bada�. 00:15:23:Obserwuj ten manometr. 00:15:27:I wyobra� sobie, �e Brutus|jest szesnastoletnim ch�opcem, 00:15:30:kt�ry w�a�nie spad� z drzewa,|z kt�rego pr�bowa� �ci�gn�� kota mamusi. 00:15:35:Z�ama� cztery �ebra,|ma wstrz�s m�zgu. 00:15:39:Ojciec zawi�z� go na pogotowie, 00:15:42:ale jest on w stanie wstrz�su:|ci�nienie krwi spada, 00:15:45:daje coraz s�absze znaki �ycia. 00:15:48:Czy mo�emy go ocali�? 00:15:52:Nie przy u�yciu obecnych metod kuracji. 00:15:55:Popularny pogl�d g�osi, �e nale�y|pr�bowa� zw�y� naczynia krwiono�ne. 00:15:58:Pozwol� sobie si� z tym nie zgodzi�.|Z�ammy zasady. 00:16:03:Zastosujmy moje zasady. 00:16:06:Cia�o potrzebuje krwi... 00:16:09:Dostarczmy mu j�. 00:16:20:Jaki odczyt? 00:16:26:Wci�� spada. 00:16:31:Mo�e eksperci maj� racj�, a ja si� myl�. 00:16:37:Mo�e zabij� tego ch�opca 00:16:40:i z�ami� serce jego matce? 00:16:45:Podnosi si�. 00:16:51:-To wraca �ycie.|-I jak si� czujesz? 00:16:55:Dobrze. 00:17:00:Bardzo dobrze, doktorze. 00:17:03:No to przejrzyjmy zapis naszej pracy. 00:17:12:-A gdzie kimograf?|-S�ucham? 00:17:16:Kimograf. 00:17:20:Nie pod��czy�e� kimografu? 00:17:23:Co to jest kimograf? 00:17:27:To jest kimograf! 00:17:30:Co, do cholery, jest z tob� nie tak?! 00:17:32:Wszystkie informacje potrzebne|do bada� zapisuj� za pomoc� kimografu. 00:17:37:-Nie wiedzia�em.|-Czy nikt mnie nie s�ucha?! 00:17:43:Do jasnej cholery! 00:17:48:Sam musz� wszystko robi�! 00:17:51:Ca�y dzie� roboty na nic!|Musz� wszystko zacz�� od nowa! 00:17:55:We �bie masz trociny|czy zwyk�e g�wno? 00:18:04:A dok�d to?|�wietnie, wynocha! 00:18:42:Jezu! 00:18:44:-Zaczekaj chwil�.|-Nie wychowano mnie bym znosi� 00:18:47:-takie traktowanie.|-Przepraszam. 00:18:50:Wybacz, �e straci�em panowanie nad sob�.|Zwykle asystentom potrzeba miesi�cy 00:18:53:na opanowanie tego|co ty opanowa�e� w kilka dni. 00:18:58:To si� ju� nie powt�rzy. 00:19:06:Prosz�. 00:19:34:/POCZEKALNIA DLA BIA�YCH|/POCZEKALNIA DLA KOLOROWYCH 00:19:39:/PRALNIA|/OBS�UGUJEMY TYLKO BIA�YCH 00:19:41:/TYLKO DLA KOLOROWYCH 00:20:05:Panie i panowie! 00:20:08:W...
danta