Czerwiec 1976 - Spory i refleksje po 25 latach - Paweł Sasanka, Robert Spałek.doc

(914 KB) Pobierz

CZERWIEC 1976

 

                                      SPORY I REFLEKSJE PO 25 LATACH

 

Instytut Pamięci Narodowej

Komisja Ścigania Zbrodni Przeciwko NARODOWI

Polskiemu

 

SPORY I REFLEKSJE PO 25 LATACH

 

     Pod redakcją

Pawła Sasanki i Roberta Spałka

 

WARSZAWA 2003

 

Materiały z sesji naukowych zorganizowanych przez

Oddziałowe Biuro Edukacji Publicznej Instytutu Pamięci Narodowej

- Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu

19 czerwca 2001 roku w Warszawie i 6 września 2001 roku w Radomiu i Płocku

 

Okładkę i strony tytułowe projektował

Krzysztof Findziński

 

Redakcja

Małgorzata Strasz

 

       Korekta

     Ewa Rybarska

 

              Indeks osób

       Robert Spałek, Sławomir Stępień

 

Zdjęcia na okładce ze zbiorów Archiwum IPN

oraz Komisji Rehabilitacji "Czerwiec '76"

przedstawiają wydarzenia w Radomiu 25 czerwca 1976 roku

 

 

                         Wstęp

 

   W czerwcu 2001 r. minęła 25. rocznica robotniczych protestów w Radomiu, Ursusie i Płocku. Mimo upływu tylu lat, ze wszystkich "polskich miesięcy" Czerwiec '76 jest nadal najmniej znany i jak dotychczas nie doczekał się całościowego opracowania. Ponieważ mi /???/

sta, w których doszło do ulicznych wystąpień, znajdowały się do niedawna na terenie działania Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Warszawie, postanowiliśmy uznać badania  nad tą problematyką za swój pierwszy, regionalny program badawczy. Oddziałowe Biur Edukacji Publicznej IPN w Warszawie opracowało tom dokumentów' oraz przeznaczony dla nauczycieli i uczniów pakiet edukacyjny Czerwiec 1976 - krok do wolności. Równolegle przygotowana została wystawa Czerwiec 1976 - lekcja "demokracji socjalistycznej, która -jak dotychczas - była prezentowana w Radomiu, Warszawie, Płocku, Mławie, Przasnyszu Gostyninie, Sochaczewie oraz między innymi w Bielsku-Bialej, Elblągu, Łodzi, Poznaniu, Rybniku, Tczewie i Zamościu. Otwarciu wystawy 19 czerwca 2001 r. w Radomiu i 6 września w Płocku towarzyszyły sesje naukowe, których plonem jest niniejsza książka. Na marginesie warto zwrócić uwagę, że obie zorganizowane zostały w budynkach, które w 1976 r. były siedzibami Komitetów Wojewódzkich Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, wokół których koncentrowały się wydarzenia analizowane podczas konferencji. W czasie prowadzonej przez dyrektora Biura Edukacji Publicznej IPN dr. hab. Pawła

Machcewicza sesji radomskiej wygłoszono siedem referatów. Na temat miejsca Czerwca'76 w najnowszej historii Polski mówił naczelnik OBEP w Warszawie dr hab. Jerzy Eisler. Dwa następne referaty: pracownika naukowego Politechniki Radomskiej i zarazem prezesa Radomskiego Towarzystwa Naukowego dr. Piotra A. Tusińskiego oraz absolwentki Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i autorki pracy magisterskiej na temat Czerwca '76 w Radomiu Doroty Minasz, poświęcone były przebiegowi robotniczego protestu. Pracownik

OBEP w Warszawie Robert Spałek ukazał rotowania i grzebieniowe /???/ latem 1976 r. - Szczepan Kowalik - student Wydziału Nauk Humanistycznych Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i współautor biografii ks. Romana Kotlarza-przedstawił przebieg badań nad okolicznościami jego tragicznej śmierci. Postawa inteligencji wobec wystąpień robotniczych była tematem referatu dr. hab. Andrzeja Friszke, pracownika

Instytutu Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk i redaktora działu historycznego miesięcznika "Więź". Ze względu na fakt, że główne tezy tego referatu były już wcześniej kilkakrotnie prezentowane;, Autor zdecydował się nie publikować swego wystąpienia w niniejszym tomie. Na zakończenie pierwszej części konferencji David Morgan - Amerykanin od kilku lat mieszkający w Radomiu i przygotowujący rozprawę doktorską na temat

społecznej pamięci Czerwca '76 - przedstawił proces powstawania kilku odmiennych narracji dotyczących ówczesnych wydarzeń. Druga część sesji stała się okazją do pierwszego od lat spotkania osób prześladowanych

ćwierć wieku wcześniej (obecni byli między innymi Wiesław Długosz, Krzysztof Gniadek, Zdzisław Michalski, Tomasz Mitak, Cecylia T Piskorska-Biegańska, Jerzy Rychlicki)

 

' Czerwiec 1976 w materiałach archiwalnych, wybór, wstęp i oprac. J. Eisler, Warszawa 2001 (seria IPN "Dokumenty", t. 4). = S. Kowalik, J. Sakowicz, Ksiądz Roman Kotlarz. Życie i działalność 1928-1976, Radom 2000. ' Zob. zwłaszcza: A. Friszke Opozycja polityczna w PRL 1945-1980, Londyn 1994; idem Polska Cierka, Warszawa 1994 ("Dzieje PRI;'); idem, Oaza na Kopernika. Klub Inteligencji Katolickiej 1956-1989, Warszawa 1997.

 

Z przedstawicielami inteligenckiej opozycji (Konrad Bieliński, Mirosław Chojecki, Andrzej

Karpiński i Wojciech Onyszkiewicz), którzy niegdyś organizowali pomoc dla represjonowanych i ich rodzin, jeżdżąc do Radomia, Ursusa i Płocka. Podczas spotkania wywiązała się gorąca dyskusja bohaterów tamtych dni, nawzajem uzupełniano wspomnienia, najczęściej o silnie emocjonalnym charakterze. Ich wartość po raz kolejny uzmysłowiła nam potrzebę gromadzenia relacji świadków i uczestników wydarzeń historycznych. Tym bardziej, że w odróżnieniu od ówczesnych instytucji oficjalnych (PZPR, aparat bezpieczeństwa, wojsko, administracja PRL), których spuściznę przejęły archiwa państwowe, nie istnieją w praktyce - poza Ośrodkiem KARTA - instytucje gromadzące w sposób usystematyzowany materiały strony społecznej. Mimo że opóźniło to znacznie wydanie niniejszego tomu, dołączyliśmy do niego piętnaście zebranych przez nas relacji, ukazujących wydarzenia 25 czerwca 1976 r. z różnej optyki, także z punktu widzenia przedstawicie li szeroko pojętego obozu władzy. W czasie tej sesji powstał także pomysł zorganizowania w IPN spotkania działaczy różnych odłamów opozycji przedsolidarnościowej. Spotkanie  /?/Co nam zostało z tych lat... Opozycja polityczna 1976-1980 z dzisiejszej perspektywy, w którym wzięło udział 46 byłych członków Polskiego Porozumienia Niepodległościowego, Komitetu Obrony Robotników, Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela, Studenckich Komitetów Solidarności, Komitetu Samoobrony Społecznej "KOR", Wolnych Związków Zawodowych, Ruchu Młodej Polski, Konfederacji Polski Niepodległej, odbyło się w Warszawie 10 i 11 czerwca 2002 r.

  6 września 2001 r. w Płocku odbyła się sesja Czerwiec 1976 po 25 latach - spory i refleksje - prowadzona przez dr Antoniego Dudka, naczelnika Wydziału Badań Naukowych, Dokumentacji i Zbiorów Bibliotecznych BEP IPN, nawiązująca do konferencji radomskiej. Tym razem, obok dr hab. Jerzego Eislera i Roberta Spalka, referaty wygłosili pracownicy

OBEP w Warszawie: Paweł Sasanka - mówił o przygotowywaniu przez władze podwyżki cen, która stała się bezpośrednią przyczyną robotniczych protestów - i Jacek Pawłowicz - przedstawił wydarzenia 25 czerwca 1976 r. w Płocku. Uzupełnieniem niniejszego wydawnictwa jest artykuł napisany przez Przemysława

Zwiernika z OBEP w Poznaniu na temat przebiegu i reperkusji wydarzeń czerwca 1976 r. w regionie poznańskim. Stanowi on potwierdzenie nieobecnego wciąż w powszechnej świadomości faktu, że ówczesne protesty robotnicze objęły swoim zasięgiem nie tylko Radom, Płock i Ursus, ale wybuchły w co najmniej 97 zakładach w 24 województwach5. Jako post scriptum załączamy tekst Wiesławy Młynarczyk (OBEP w Warszawie), powstały po publikacji wspomnień byłego I sekretarza KW PZPR Janusza Prokopiaka. Chcielibyśmy podkreślić, że w trakcie przygotowywania niniejszego tomu rozpoczęło się przejmowanie przez IPN materiałów archiwalnych z Archiwum Ministerstwa Spraw

Wewnętrznych i Administracji oraz Archiwum Urzędu Ochrony Państwa. Z tego powodu dokumenty te nie zostały uwzględnione w publikowanych referatach, które zamykają pewien etap badań nad Czerwcem '76. Mamy nadzieję, że kolejnym etapem będą przyszłe rozprawy doktorskie. Paweł Sasanka przygotowuje, bowiem pracę na temat genezy, przebiegu

 

4 Wypowiedzi zarejestrowane podczas spotkania zostaną opublikowane w 2003 r., po spisaniu przez pracowników OBEP w Warszawie i uzyskaniu autoryzacji. 5 Na ten temat zob.: Czerwiec 1976 w materiałach archiwalnych..., s. 51; A. Friszke, Opozycja polityczna  w PRL..., s. 338; J. Kordas, Strajki na Dolnym Śląsku w 1976 r. [w:] Studia i materiały z dziejów opozycji i oporu społecznego, red. Ł. Kamiński, Wrocław 2000, s. 150-156. ' J. Prokopiak, Radomski czerwiec '76. Wspomnienia partyjnego sekretarza, Warszawa-Radom 2001.

 

o 'az kD .seklver cj  Czerwca, Robert Spałek zaś swoje badania poświęcał    władzom, ideologii i formom działania KOR oraz KSS "KOR".  aza ończeW epzagTilemy podziękować tym wszystkim, którzy pomogli Zzaćjl naszego programu badawczego. Spośród wielu osób, którym chcemy wyrazić wdzięczność, na

szczególną pamięć zasługują gospodarze sesji: dyrektor Dariusz Bąk z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Radomiu oraz Bożena Strzelecka, dyrektor Książnicy Płockiej im. Władysława Broniewskiego. Dziękujemy za życzliwość Annie Skubisz, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Józefa i Andrzeja Załuskich w Radomiu. Szczególną pamięć i wdzięczność winni jesteśmy Kazimierzowi Jaroszkowi, dyrektorowi Archiwum Państwowego w Radomiu, którego pomoc w znaczącym stopniu ułatwiła nam pracę. Z wdzięcznością wspominamy pomoc okazaną nam przez naszych współpracowników z OBEP w Warszawie - Wiesławę Młynarczyk, Konrada Rokickiego, Sławomira Stępnia

Osobne, gorące podziękowania za wszechstronną opiekę i współpracę przy przygotowywaniu niniejszej publikacji kierujemy do prof. Jerzego Eislera. Zachowujemy w pamięci współpracującą z nami blisko w czasie pierwszych dziesięciu miesięcy badań naszą tragicznie zmarłą koleżankę Patrycję Gelberg.

 

Warszawa, wrzesień 2002 r. Paweł Sasanka

                    Robert Spatel

 

Jerzy Eisler

 

  Miejsce Czerwca '76 wśród kryzysów politycznych w PRL

 

  Kryzysy polityczne i wybuchy społecznych protestów w powojennej Polsce utarło się określać nazwami miesięcy (obowiązkowo - wbrew zasadom polskiej ortografii - pisanym dużą literą), w których dane wydarzenia miały miejsce. Na ten specyficzny "polski kalendarz" składają się, więc: Czerwiec, Październik, Marzec, Grudzień, znów Czerwiec, Sierpień i jeszcze jeden Grudzień. Wszelako nazwy te należą do swoistej magii języka i zamazuj; istotę oraz chronologię wydarzeń, które zwykle były znacznie bardziej rozciągnięte w czasie, a przede wszystkim pod jednym i tym samym określeniem kryło się często kilka różnych, niekoniecznie ze sobą powiązanych, a niekiedy wręcz wykluczających się i przeciwstawnych wątków, nurtów, aspektów. Trzeba też pamiętać, że co najmniej dwa pokolenia Polaków uczono w szkołach, że tym, co najwyraźniej odróżniać miało socjalizm (komunizm) od kapitalizmu był bezkryzysowo: (w praktyce - w ujęciu modelowym - bezkonfliktowy) rozwój państwa w tym pierwszym systemie. Jest przy tym zrozumiałe, iż - w myśl tej wizji - także Polska Rzeczpospolita Ludowa rozwijała się bez wstrząsów, w sposób harmonijny. Naturalnie w tym ujęciu kryzys: polityczne i wstrząsy społeczne nie pojawiały się, jak bowiem mogło pojawić się coś, co z natury rzeczy było obce praktyce realnego socjalizmu... Teoria pozostawała jednak w żywej sprzeczności z praktyką. Czym bowiem można b: wytłumaczyć - gdyby nie było w PRL kryzysów polityczno-społecznych - żywą pamięć o "polskich miesiącach", które nie były wszak niczym innym jak właśnie dramatycznymi a niejednokrotnie krwawymi przejawami kryzysu władzy, w jakie były wplątywane lub same wplątywały się znaczące odłamy społeczeństwa? Czy zatem w latach PRL mieliśmy do czynienia z kryzysami władzy, a jeżeli tak, to, co je wywoływało i jakie były ich konsekwencje? Czy należy używać liczby mnogiej, czy też lepiej jest mówić o jednym kryzysie władzy, który "tylko" co pewien czas się uzewnętrzniał? Jak

wpływ na przebieg tego typu zjawisk miało zachowanie się szerokich kręgów społeczeństwa? Wreszcie kluczowa dla niniejszych rozważań kwestia, na ile Czerwiec '76 był typowy a na ile zaznaczała się jego odrębność, czy wręcz wyjątkowość, na tle innych tego typu buntów społecznych? Na wszystkie te pytania i wiele innych powinienem starać się tutaj odpowiedzieć, lecz wiem

że udzielenie odpowiedzi jednoznacznych, wyczerpujących i z naukowego punktu widzenia są nie satysfakcjonujące może okazać się trudne, o ile w ogóle możliwe. Naturalnie nie zamierzam też nawet pobieżnie omawiać posiadających już przecież bogatą literaturę kryzysów z lat 1956'

 

' Na temat robotniczego powstania w Poznaniu w czerwcu 1956 r. zob. przede wszystkim: E. Makowski, Poznański Czerwiec 1956. Pierwszy bunt społeczeństwa w PRL,, Poznań 2001; Poznański Czerwiec 1956, red

J. Maciejewski, Z. Trojanowiczowa, Poznań 1981. Por. Wydarzenia czerwcowe w Poznaniu 1956. Materiał z konferencji naukowej zorganizowanej przez Instytut Historii UAM w dniu 4 V 1981 roku, Poznań 1981

A. Czubiński, Czerwiec 1956 w Poznaniu, Poznań 1986; J. Ptasiński, Wydarzenia poznańskie - Czerwiec 1956; Warszawa 1986; Poznań '56, wybór i oprac. M.R. Bombicki, Poznań 1992; E.J. Nalepa, Pacyfikacja zbuntowanego miasta. Wojsko Polskie w Czerwcu 195h r. w Poznaniu w świetle dokumentów wojskowych, Warszaw; 1992; Poznański Czerwiec 1956 w dokumentach, oprac. S. Jankowiak, E. Makowski, Poznań 1995; Poznański /Poznań/1968 , 1970 , 19764 czy 1980-19815. Zależało mi raczej na ich porównaniu i wydobyciu elementów wspólnych, jak i tych, którymi się różnią. Dotychczas w zasadzie nie prowadzono

 

Czerwiec w świadomości i historii, red. A. Górny, Poznań 1996; Przełomowy rok 1956. Poznański Czerwiec, Polski Październik, Budapeszt. Materiały międzynarodowej konferencji naukowej Poznań 26-27 czerwca 1996  roku, red. E. Makowski, S. Jankowiak, Poznań 1998; Poznański Czerwiec 1956, red. S. Jankowiak, A. Rogulska, Warszawa 2002 ("Konferencje", t. 2). Wśród prac poświęconych Październikowi w pierwszej kolejności trzeba wskazać: P. Machcewicz, Polski rok 1956, Warszawa 1993; Z. Rykowski, W. Władyka Polska próba - Październik '56, Kraków 1989. Por. M. Tarniewski (J. Karpiński), Porcja wolności Paryż 1979; Październik '56, oprac. M. Jaworski, Warszawa 1987; W. Władyka, Na czołówce. Prasa w październiku 1956 roku, Warszawa-Łódź 1989; M. Kula, Paryż, Londyn i Waszyngton patng na Październik 1956 r. w Polsce, Warszawa 1992; W. Władyka, Październik '56, Warszawa 1994; Październik 1956. Pierwszy wyłom w systemie. Bunt, młodość i rozsądek, Warszawa 1996; Polska 1956 - próba nowego spojrzenia [w:] Polska 1944/45-1989. Studia i materiały, t. 3, Warszawa 1997; S. Ciesielski, Wrocław 1956, Wrocław 1999; Kampania wyborcza i wybory do Sejmu 20 stycznia 1957, wybór, wstęp i oprac. P. Machcewicz, Warszawa 2000; T Kisielewski, Październik 1956 - punkt odniesienia. Mozaika faktów i poglądów impresje historyczne Warszawa 2001. Dla badań nad Marcem '68 ogromne znaczenie miały dwa tomy dokumentów: Wydarzenia marcowe 1968, Paryż 1969 oraz Polskie przedwiośnie. Dokumentów marcowych część 11: Czechosłowacja, Paryż 1969, a także M. Tarniewski, Krótkie spięcie, Paryż 1977. Z prac wydanych po 1989 r. należy przypomnieć: Krajobraz po szoku, Warszawa 1989; J. Eisler, Marzec 1968. Geneza, przebieg, konsekwencje, Warszawa 1991; M. Głowiński, Marcowe gadanie. Komentarze do słów 1966-1971, Warszawa 1991; Z. Raszewski, Raptulan 1967/79/68, Warszawa 1993; P. Raina, Kościół-Państwo w świetle akt Wydziałów do Spraw Wyznań 1967 1968. Próby kontroli Kościoła. Wydarzenia marcowe. Interwencja sierpniowa w Czechosłowacji, Warszawa 1994; M. Fik, Marcowa kultura. Wokół "Dziadów". Literaci i władza. Kampania marcowa, Warszawa 1995; J. Eisler Marzec '68, Warszawa 1995; Trzydzieści lat później, t.1: Referaty, red. M. Kula P Osęka, M. Zaremba, t.2: Aneks źródłowy Dzień po dniu w raportach SB oraz Wydziału Organizacyjnego KC PZPR, oprac. M. Zaremba, Warszawa 1998; Marzec '68. Między tragedią a podłością, wybór, wstęp i oprac. G. Sołtysiak, J. Stępień, Warszawa 1998; P Osęka, Syjoniści, inspiratorzy, wichrzyciele. Obraz wroga w propagandzie marca 1968, Warszawa 1999; D. Stola /Stoła?/, Kampania antysyjonistyczna w Polsce 1967 1968, Warszawa 2000. Wydarzenia marcowe w optyce ówczesnej propagandy ukazali m.in. B. Hillebrandt, Marzec 1968, Warszawa 1986; K. Kąkol, Marzec 68-inaczej, Warszawa 1998  J. Brochocki, Rewolta Marcowa. Narodziny, życie i śmierć PRL, Warszawa 2000. Ze wszystkich "polskich miesięcy" najwięcej napisano na temat Grudnia '70: J. Eisler, Grudzień 1970. Geneza, przebieg,  konsekwencje, Warszawa 2000; M.R Rakowski, Przesilenie grudniowe. Przyczynek do dziejów najnowszych, Warszawa 1981; M. Tarniewski, Plonie komitet (Grudzień 1970-Czerwiec 1976), Paryż 1982; Z. Korybutowicz (A. Friszke], Grudzień 1970, Paryż 1983; M. Szejnert, T. Zalewski Szczecin: Grudzień--Sierpień-Grudzień, Warszawa 1984; A. Głowacki, Kryzys polityczny 1970 roku w świetle wydarzeń na Wybrzeżu Szczecińskim, Szczecin 1985; Grudzień 1970, Paryż 1986; A. Głowacki, Kryzys polityczny 1970 roku, Warszawa 1990; T Górski, H. Kula, Gdańsk-Gdynia-Elbląg '70. Wydarzenia grudniowe w świetle dokumentów urzędowych, Gdynia 1990; E.J. Nalepa, Wojsko Polskie w Grudniu 1970 Warszawa 1990; Z. Branach, Grudniowe wdowy czekają, Warszawa-Wrocław 1990; B. Seidler, Kto kazal strzelać. Grudzień '70, Warszawa 1991; Wojsko Polskie w wydarzeniach grudniowych, Warszawa 1991; J. Eisler, S. Trepczyński, Grudzień '70 wewnątrz "Białego Domu'; Warszawa 1991; Tajne dokumenty Biura Politycznego. Grudzień 1970, oprac. P Domański, Londyn 1991; W Kwiatkowska, Grudniowa apokalipsa, Gdynia 1993; A. Strokowski, Lista ofiar. Grudzień 1970 r. w Szczecinie, Szczecin 1993; Grudzień przed Sierpniem, Gdańsk 1996; Z. Branach Pierwszy Grudzień Jaruzelskiego, Toruń 1998; T. Balbus, Ł. Kamiński, Grudzień '70 poza Wybrzeżem w dokumentach aparatu władzy, Wrocław 2000; B. Danowska, Grudzień 1970 roku na Wybrzeżu Gdańskim. Przyczyny-przebieg-reperkusje, Pelplin 2000; H.M. Kula, Dwa oblicza grudnia '70: oficjalne - rzeczywiste, Gdańsk 2000. .Do tej pory nie powstało całościowe opracowanie kryzysu z 1976 r. Szerzej zob. Czerwiec 1976 w materiałach archiwalnych, wybór, wstęp i oprac. J. Eisler, Warszawa 2001 (seria IPN "Dokumenty", t. 4), a także specjalny numer "Biuletynu Kwartalnego Radomskiego Towarzystwa Naukowego" 1990, nr 1/2. Por. Radomski czerwiec 1976, cz. 1: Doniesienie o przestępstwie, oprac. W M. Mizerski, Lublin 1991, wyd. II poprawione i uzupełnione; K. Dubiński, Rewolta radomska. Czerwiec '76, Warszawa 1991; Radomski Czerwiec. Dwadzieścia 1at później, Warszawa 1996; S. Kowalik, J. Sakowicz, Ksiądz Roman Kotlan. Życie i działalność 1928-1976 Radom 2000. 5 Jeśli chodzi o kryzys z lat 1980-1981, to przede wszystkim wskazać trzeba na najnowsze publikacje: A. Paczkowski, Droga do "mniejszego zła". Strategia i taktyka obozu władzy, lipiec 1980 - styczeń 1982, Kraków 2002.

 

12

 

bowiem tego typu badań porównawczych; kryzysy władzy w PRL rzadko też były przedmiotem poważnych dyskusji historyków. Rozważania zacząć wypada od sprecyzowania podstawowych pojęć, a zwłaszcza od określenia tego, jak należy rozumieć pojęcie kryzysu. Otóż w pierwszym tomie Słownika języka polskiego  "kryzys" zdefiniowany został jako "sytuacja niekorzystna dla kogoś lub

czegoś", jako przykłady przywołano: kryzys mieszkaniowy, wierzeń i światopoglądowy. Ponadto wyróżniono kryzys rządowy ("sytuacja wywołana upadkiem rządu w wyniku wyrażenia

mu przez parlament wotum nieufności"), ekonomiczny ("poważniejsze załamania procesu

wzrostu gospodarczego, których przyczyną są sprzeczności tkwiące w stosunkach produkcji") oraz medyczny, który dla niniejszych rozważań nie ma żadnego znaczenia. Jak widać, autorzy hasła nie wzięli pod uwagę sytuacji, która mogłaby dotyczyć państw rządzonych

przez komunistów, a co więcej do opisu kryzysu ekonomicznego - co zresztą nie powinno

dziwić - posłużyli się językiem zaczerpniętym z ekonomii marksistowskiej. Jeżeli nie mogłem posłużyć się precyzyjną definicją słownikową "kryzysu", byłem zmuszony sam spróbować określić, jak w niniejszych rozważaniach będę rozumiał to pojęcie, Kryzys władzy (w przypadku PRL) utożsamiałem, zatem z kryzysem politycznym, pamiętając wszakże o tym, że towarzyszyły mu zwykle problemy ekonomiczne i wstrząsy społeczne. Były to, więc szkodliwe z punktu widzenia rządzących (ale już niekoniecznie rządzonych!)

czasowe zaburzenia w sposobie sprawowania władzy, połączone nierzadko z przynajmniej

przejściowym zachwianiem i podważeniem monocentrycznego układu. W praktyce oznaczało to, że w momentach kryzysowych pojawiały się nowe ośrodki władzy, jak na przykład

Niezależny Samorządny Związek Zawodowy "Solidarność" w 1980 r., albo przynajmniej

 

                      Ponadto wspomnieć warto dwa tomy opracowane przez IPN: Stan wojenny w dokumentach władz PRL (1980-1983), wybór, wstęp i oprac. B. Kopka, G. Majchrzak, Warszawa 2001 oraz zbiór relacji Świadectwa stanu wojennego, wstęp J. Krupski, oprac. A. Dudek, K. Madej, Warszawa 2001. Z prac starszych należy tu w porządku alfabetycznym przypomnieć przede wszystkim: TG. Ash, Polska rewolucja Solidarność, Warszawa 1989; J.B. de Weydenthal, B.D. Porter, K. Devlin, Polski dramat 1980-1982, Warszawa 1991; W Gietżyński, L. Stefański, Gdańsk - sierpień '80, Warszawa 1981; J. Holzer, "Solidarność" 1980-1981. Geneza i historia, Warszawa 1990; J. Holzer, Polska 1980-1981. Czasy pierwszej "Solidarności", Warszawa 199 ; J. Holzer, K. Leski, "Solidarność" w podziemiu, Lódź 1990; J. Karpiński, Dziwna wojna, Paryż-Warszawa 1992: G. Meretik, Noc generała, tłum. M. Radgowski, Warszawa 1989; 18 dni Sierpnia - "Solidarność", Warszawa 1990: O stanie wojennym w Sejmowej Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej: Sprawozdanie Komisji i wniosek mniejszości wraz z ekspertyzami i opiniami historyków, Warszawa 1997; M. Pernal, J. Skórzyński, Kalendarium "Solidarności" 1980-1989, Warszawa 1990; "Solidarność" XX lat historii, Warszawa 2000; Stan wojenny w Polsce: kalendaria wydarzeń 13 XII 7981-31 XII 1982, red. W Chudzik, Warszawa 1999; Stan wojenny: wspomnienia i oceny, red. J. Kulas, Pelplin 1999; Tajrre dokumenty, Biura Politycznego PZPR a "Solidarność" 1980-1981, oprac. Z. Włodek, Londyn 1992; Wejdą nie

wejdą. Polska 1980-1982: wewnętrzny kryzys, międzynarodowe uwarunkowania. Konferencja w Jachrance, listopad 1997, Londyn 1999; Władza wobec "Solidarności": sierpień 80 - grudzień 81: podstawowe dokumenty, red. B. Pasierb. Wrocław 1993; Wstanie, red. Z. Gluza, Warszawa 1991. W optyce władz stanu wojennego skonstruowany został tom Stan wojenny w Polsce. Dokumenty i materiały archiwalne 1981-1983, red. T. Walichnowski, Warszawa 2001. Problematyka "polskich miesięcy" nie doczekała się -jak dotychczas - całościowego, poważnego opracowania, w którym porównywano by ze sobą poszczególne wystąpienia. Kwestię tę podejmowali m.in. Krystyna Kersten, Andrzej Werblan, Andrzej Friszke i Jerzy Eisler. Zob. Polska 1944/45-1989. Studia i materiały, t. 4, Warszawa 1999, s. 281-320. Problem ten analizowałem też w referacie wygłoszonym we Wrocławiu w czasie XVI Powszechnego Zjazdu Historyków Polskich we wrześniu 1999 r.; jego rozszerzona wersja: Cykliczne kryzysy władzy - źródła i konsekwencje, "Wiadomości Historyczne" 2000, nr l. Por. A. Dudek, T Marszatkowski, Walki uliczne w PRL 1951r1989, Kraków 1999. ' Słownik języka polskiego, t. 1: A-K, Warszawa 1984, s. 1066.

 

przejściowo uaktywniały się te, które (na przykład sejm) w "normalnych czasach" odgrywały rolę fasadową  Trzeba też pamiętać, że przed 1989 r. o kryzysach władzy w PRL oficjalnie rzadko się mówiło, a samo to pojęcie niemal w ogóle nie pojawiało się lub występowało nader rzadko w pracach reprezentujących pezetpeerowski punkt widzenia8. Znamienne, że raport komisji pracującej pod kierunkiem członka Biura Politycznego i sekretarza KC PZPR Hieronima Kubiaka, opublikowany w 1983 r. jako numer specjalny "Nowych Dróg", opatrzony został tytułem Sprawozdanie z prac komisji KC PZPR powołanej do wyjaśnienia przyczyn i przebiegu konfliktów społecznych w dziejach Polski Ludowej. Słowo "kryzysy" nie bardzo nadawało się do opisu sytuacji w państwie realnego socjalizmu. O ile więc kryzysy w PRL nazwami miesięcy określali przede wszystkim niezależni badacze oraz uczestnicy protestów społecznych, o tyle przedstawiciele szeroko rozumianej władzy woleli mówić o "wydarzeniach", "wypadkach", "przesileniach" i "zwrotach", gdyż wszystkie te określenia minimalizowały głębię tych kryzysów, a przede wszystkim usuwały

z pola widzenia ich niejednokrotnie krwawy charakter. Równocześnie w środowiskach tych

na ogół chętnie akcentowano reformatorski (w rozumieniu władzy) i

wewnątrzsystemowy charakter tychże "wydarzeń". Rozważania na temat elementów łączących i dzielących najważniejsze wystąpienia protestacyjne w PRL zacznę od pewnej osobistej refleksji. Przed laty w stolicy Wielkopolski, myśląc o robotniczym powstaniu z Czerwca '56, zapytano mnie niemal retorycznie,

dlaczego poza Poznaniem tak naprawdę nikogo to nie obchodzi, dlaczego -jeśli nie liczyć rocznicowych artykułów w prasie - w głębi kraju praktycznie nic się o tym nie wspomina? Później - gdy gromadziłem materiały do monografii Grudnia '70 - z tym samym pytaniem wielokrotnie zetknąłem się na Wybrzeżu: dlaczego o tym się nie mówi, dlaczego nie pamięta się w Polsce o grudniowej tragedii? Po raz kolejny ze zjawiskiem "zapominania" o wspólnej pamięci narodowej zetknąłem się w Radomiu w czasie przygotowywania - wraz z moimi młodymi współpracownikami z Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej Instytutu

Pamięci Narodowej w Warszawie - wystawy, sesji naukowej oraz tomu dokumentów poświęconych wydarzeniom z czerwca 1976 r. Raz po raz natarczywie powracało pytanie, dlaczego nikt o nas nie pamięta? Czasem można też było jeszcze zaobserwować coś na kształt swoistej rywalizacji o zasługi, która niekiedy przejawiała się (w pewnym, rzecz jasna, uproszczeniu) w sporze o to, który protest społeczny był najważniejszy dla powojennych dziejów Polski. Najprawdopodobniej nie można udzielić żadnych racjonalnych odpowiedzi na powyższe pytania. Co najwyżej można tutaj przypomnieć stare powiedzenie o tym, że bliższa jest ciału koszula niż sukmana. Innymi słowy, trudno się dziwić ludziom, którzy niejednokrotnie mają za sobą bardzo ciężkie przeżycia, że skłonni są właśnie temu protestowi, w którym sami brali udział i doznali takich czy innych krzywd, przypisywać szczególne znaczenie. Jest to tym bardziej zrozumiałe, że stosunkowo wielu z nich ma poczucie (często w pełni uzasadnione) aktywnego uczestnictwa w obalaniu systemu komunistycznego, a po zmianie w Polsce ustroju - znów słusznie lub nie - ma wrażenie, iż zostali wykorzystani, opuszczeni

 

Tytułem przykładu można przywołać: Przesilenia i zwroty w dziejach Polski Ludowej, red. J. Brejnak, Warszawa 1982 ("Zeszyty Naukowe WAP" nr 110); H.J. Przybylski, Przełomy polityczne w Polsce Ludowej. Doświadczenia lat 1956-1981, Warszawa 1986; J. Ptasiński, Drugi zwrot. Gomółka u szczytu władzy, Warszawa

1988  Z. Stowik, A. Wajda, Lekcje minionych kryzysów, Warszawa 1982 (Instytut Podstawowych Problemów Marksizmu-Leninizmu); T Walichnowski, Kryzysy i konflikty społeczno-polityczne w Polsce, Warszawa 1986 (Instytut Historii i Archiwistyki Akademii Spraw Wewnętrznych).

 

14

 

i zapomniani. W socjologii i psychologii społecznej jest to zjawisko doskonale znane i wielokrotnie opisywane. o się Wypada jednak od razu stwierdzić, że ta swoista "licytacja" nie ma większego sensu, gdyż zdeko wszystkie utrwalone na Pomniku Poznańskiego Czerwca daty: 1956, 1968, 1970, 1976, 1980,  mi- 1981 wyznaczają historyczne wydarzenia - bunty i protesty społeczne, które razem składają się  oni- na naszą polską drogę do wolności i na tak dramatyczną naszą wspólną historię najnowszą. "Polskie miesiące" dużo łączyło ze sobą, lecz nie ma to też było między nimi istotnych różnic. Niemniej jednak coraz bardziej przekonany jestem o tym, że tych elementów wspóldzo nych lub podobnych było znacznie więcej niż różnic. Powinniśmy więc raczej mówić nie o kryzysach, ale o jednym strukturalnym kryzysie władzy, który co kilka czy kilkanaście lat uzewnętrzniał się w mniej lub bardziej gwałtowny sposób. Lepiej zatem jest w tym przypadku posługiwać się liczbą pojedynczą niż mnogą. gyż ten polski kryzys miał trzy ściśle ze sobą powiązane wymiary: polityczny, ekonomiczny i społeczny. Na ogół pierwotnie na plan pierwszy wysuwał się aspekt ekonomiczny. Konsekwencją kumulowania się niekorzystnych zjawisk na polu gospodarczym (na przykład kilka kolejnych lat nieurodzaju w rolnictwie, nadmierne rozbudowywanie "frontu inwestycyjnego", systematyczne zadłużanie kraju za granicą) byty podejmowane doraźnie- próby ratowania sytuacji ekonomicznej kraju kosztem społeczeństwa - obniżanie zarobków i zawyżanie norm produkcyjnych (czerwiec 1.956 r.), podnoszenie cen artykułów pierwszej potrzeby (1970, 1976 i w jakimś stopniu 1980 r.).  W żadnym jednak razie nie można utrzymywać, że były to protesty wyłącznie o podłożu ekonomicznym ("bunty o kiełbasę" - jak lekceważąco byty czasem nazywane). Naturalnie czynnik ekonomiczny byt nader istotny, ale odgrywać on tylko rolę detonatora. Równie ważne było poczucie braku społecznej sprawiedliwości głęboko zakorzenione wśród wielu robotników. Realny socjalizm przynajmniej w sferze werbalnej głosił zasady równości społecznej

- ogółu obywateli, ale praktyka dnia codziennego wielokrotnie zaprzeczała tym ideałom. Robotnicy widzieli, jak żyje "czerwona burżuazja" i na ogół mieli świadomość tego, że stosunkowo liczni jej przedstawiciele na nich pasożytują. Choć nie posiadali teoretycznego przygotowania, to jednak rozumieli, że otacza ich świat, w którym są równi, czyli oni sami, i "równiejsi" - nadzór techniczny, przedstawiciele dyrekcji zakładu, partyjni aktywiści i działacze różnego szczebla. Dość często mieli też świadomość pogardy, z jaką odnosili się do nich niektórzy przedstawiciele robotniczej partii, nierzadko mówiący o "prymitywnych robolach". Trudno jednak zaprzeczyć, że bezpośrednią przyczyną protestów Czerwca '76 była zapowiedziana w sejmie przez prezesa Rady Ministrów Piotra Jaroszewicza, a faktycznie już wprowadzana w życie, bardzo znaczna podwyżka cen artykułów żywnościowych. Choć władze pamiętały o "operacji cenowej" z grudnia 1970 r., która stała się bezpośrednią przyczyną strajków i gwałtownych wystąpień społecznych na Wybrzeżu, kierując się wyłącznie kryterium ekonomicznym, zdecydowały się na znacznie drastyczniejszą podwyżkę cen. Doprawdy trudno powiedzieć, na co liczyła ekipa Edwarda Gierka, podnosząc ceny mięsa i jego przetworów aż o 69 proc. (przy 17,6 proc. w grudniu 1970 r.), drobiu o 30 proc., masła i nabiału o 50 proc., a cukru nawet o 100 proc. Jakby na domiar złego, dla złagodzenia skutków podwyżki w czerwcu 1976 r. władze przewidziały rekompensaty pieniężne, lecz zaproponowały ich skrajnie niesprawiedliwy wariant. Ludzie najniżej uposażeni (poniżej 1300 zł. miesięcznie) mieli otrzymać po 240 zł. miesięcznie, natomiast najlepiej zarabiający (powyżej 8 tys. zł.) nawet 600 zł. Najubożsi mieli zatem ulec dalszej pauperyzacji,

 

                       Czerwiec 1976 w materiałach archiwalnych..., s. 37.

 

a niektórzy najzamożniejsi mogli jeszcze poprawić swoją sytuację materialną. Zapewne

właśnie ten skrajnie niesprawiedliwy charakter rekompensat przeważył szalę i pchnął robotników do protestów. Scenariusze większości "polskich miesięcy" były bardzo podobne do siebie: żądania robotników, lekceważący stosunek pewnych siebie władz, strajk, manifestacje uliczne przekształcające się w zbrojne starcia i w końcu stłumienie siłą robotniczych wystąpień. Za każ-

dym razem inicjatorem protestu był największy w mieście zakład pracy. W Poznaniu były to Zakłady im. Józefa Stalina (wcześniej i później zakłady Cegielskiego), w Gdańsku Stocznia im. Lenina, w Szczecinie Stocznia im. Adolfa Warskiego, a w Radomiu Zakłady Metalowe im. Gen. "Waltera". Zawsze robotnicy rozpoczynali strajk w godzinach porannych, a ponieważ nikt z dyrekcji zakładów ani z organizacji partyjnej nie miał im nic do powiedzenia poza sloganami i wezwaniami do powrotu do pracy, formowali pochody i w porządku, bez gwałtów wychodzili na ulice. Każdorazowo też pochody robotnicze (w tej fazie konfliktu pokojowe) kierowały się pod gmachy komitetów wojewódzkich Polskiej

Zjednoczonej Partii Robotniczej. Robotnicy trafnie uznawali, że tam właśnie, a nie w siedzibach lokalnych władz administracyjnych, znajdowały się rzeczywiste ośrodki decyzyjne. Za każdym też razem - wobec braku reakcji ze strony przedstawicieli władz - dochodziło z czasem do plądrowania, niszczenia, a w Gdańsku, Szczecinie i Radomiu podpalenia siedziby wojewódzkich władz partyjnych. Jeżeli więc nawet u swego zarania wystąpienia te miały tylko ekonomiczny charakter, to szybko nabierały cech protestów społecznych, politycznych, a w końcu (w Poznaniu i na Wybrzeżu) także insurekcji. Takie zresztą były odczucia wielu uczestników i obserwatorów ówczesnych zajść. Co więcej, do powstańczej symboliki i retoryki mniej lub bardziej świadomie nawiązywała spora część demonstrantów. Szybko pojawiały się biało-czerwone flagi i sporządzone naprędce transparenty. Niemal z każdą chwilą pogłębiała się świadomość

buntu, rosła determinacja demonstrantów i nastroje ulegały radykalizacji. Bunty społeczne w PRL często nabierały charakteru insurekcyjnego, gdzie hasła typowo ekonomiczne mieszały się z politycznymi, a te niejednokrotnie z niepodległościowymi; w efekcie za każdym razem ważną rolę odgrywała symbolika narodowa. Wystarczy przypomnieć, jakie zaskoczenie wśród zagranicznych dziennikarzy i korespondentów wywoływał widok licznych biało-czerwonych flag w czasie strajków w 1980 r. Narodowe sztandary były też obecne na ulicach Poznania w 1956 r., na Wybrzeżu w 1970 r., nie mówiąc już o strajkach i licznych manifestacjach ulicznych w stanie wojennym. Nie inaczej było w Czerwcu '76. Jednym z symboli radomskiej rewolty stały się utrwalone na wielu fotografiach akumulatorowe wózki ponad miarę wypełnione młodymi ludźmi powiewającymi biało-czerwonymi flagami. Nawiasem mówiąc, ze względu na charakter protestów 25 czerwca 1976 r. w Ursusie i Płocku, gdzie milicja interweniowała dopiero wieczorem, gdy manifestacje w praktyce dobiegały końca i trudno jest mówić o walkach ulicznych, wyłącznie rewolta radomska - niezależnie od wszelkich różnic jakościowych - może być porównywana z wydarzeniami Czerwca '56 oraz Grudnia '70. W Radomiu doszło wszak do splądrowania i podpalenia gmachów KW PZPR, Urzędu Wojewódzkiego oraz Biura Paszportów Komendy Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej, a kilkugodzinne walki uliczne przybrały tam bardzo gwałtowny charakter. Obok funkcjonariuszy milicji miejscowej do tłumienia protestu użyto jednostek ZOMO sprowadzonych

z Warszawy, Kielc, Lublina, Łodzi oraz dostarczanych na miejsce wojskowymi samolotami transportowymi słuchaczy Wyższej Szkoły Oficerskiej MO ze Szczytna. W sumie w pacyfikowaniu buntu, nie licząc funkcjonariuszy cywilnych, wzięło tam udział l."! milicjantów.

 

                      Trzeba jednak również podkreślić, że do naprawdę niszczycielskich aktów dochodziło zwykle dopiero wtedy, gdy spokojnie zachowujące się manifestacje protestacyjne, Ograniczające się do wznoszenia haseł z razu o treści wyłącznie ekonomicznej i śpiewania pieśni                   patriotycznych i religijnych, względnie rewolucyjnych, były z niezwykłą brutalnością atakowane przez - zwane tak jak na ironię - "siły porządkowe", co natychmiast wpływało na obustronną eskalację agresji. Nie wolno przy tym zapominać, że strukturalny kryzys nie suwerennej i dyktatorskiej                   władzy, uzewnętrzniający się w całej pełni w czasie kolejnych "polskich miesięcy", miał zwykle co najmniej dwa wymiary. Pierwszy stawał się udziałem wielu ludzi i wyznaczały go strajki, manifestacje, niejednokrotnie także gwałtowne walki uliczne. Drugi natomiast związany był z walkami o władzę w kierowniczych gremiach PZPR i stawał się udziałem  wąskiej grupy działaczy partyjnych. Z tym drugim aspektem dość często łączona bywa kwestia ewentualnej prowokacji politycznej. Skłonność do postrzegania i opisywania złożonych procesów społecznych w sposób skrajnie uproszczony oraz częstego odwoływania się do spiskowej wersji dziejów przejawiają zwłaszcza byli działacze partyjni. Aby się o tym przekonać wystarczy sięgnąć do wydawanych w latach dziewięćdziesiątych wspomnieniowych książek Edwarda Gierka, Piotra Jaroszewicza czy Franciszka Szlachcica. Nie tylko zresztą w ich ujęciu społeczne protesty były wynikiem działań jakichś tajemniczych sił, łączonych niekiedy ze służbami specjalnymi. Na XI Plenum KC PZPR w 1981 r., mówiąc na temat tego, co stało się w Poznaniu w czerwcu 1956 r., Jerzy Putrament stwierdził autorytatywnie: "tam była założona mina. W naszej partii walczyły wówczas dwie potężne frakcje, jedna podłożyła tę minę drugiej: jednocześnie zarządzono podwyżkę norm, ograniczenie godzin nadliczbowych i podjęto jeszcze jakieś decyzje. W sumie doprowadziło to do wybuchu "1°. Podobnie na genezę Czerwca'76 patrzył Jaroszewicz, który uważał "całą sprawę" za dzieło "bezpieczeństwa" i nadzorujących je towarzyszy, dążących do podważenia jego pozycji. Zdumiewająca i wręcz obraźliwa dla zdrowego rozsądku jest ta wiara w to, że działalność jakichś mitycznych prowokatorów i inspiratorów byłaby

                    w stanie wyprowadzić na ulice polskich miast dziesiątki tysięcy osób, gdyby nie rzeczywiste polityczne, społeczne i ekonomiczne przyczyny niezadowolenia "ludzi pracy". Z drugiej jednak strony nie można też zupełnie odrzucać możliwości politycznej czy może raczej policyjnej prowokacji. Wypada głębiej zastanowić się nad tym, jaką naprawdę rolę mieli do spełnienia wmieszani w tłum demonstrantów liczni cywilni funkcjonariusze

aparatu bezpieczeństwa. Czy rzeczywiście ich głównym zadaniem, jak można to czasem usłyszeć, był   o fotografowanie i filmowanie w "celach operacyjnych" osób uznanych za prowodyrów? Wiadomo, że na bieżąco śledzili oni przebieg robotniczych manifestacji i systematycznie informowali kierujące akcjami pacyfikacyjnymi lokalne sztaby. Niezależnie od wielu podobieństw, przywołanych tutaj i pominiętych przez mnie, kolejne emanacje polskiego kryzysu różniły się od siebie w sposób znaczący. Z czymś jakościowo innym mieliśmy do czynienia w Poznaniu czy na Wybrzeżu, gdzie do tłumienia protestu władze skierowały tysiące żołnierzy Wojska Polskiego wyposażonych w ciężki sprzęt i wystrzeliwu-    jących dziesiątki tysięcy pocisków różnego typu i kalibru, co za każdym razem stało się przyczyną śmierci kilkudziesięciu osób, z czymś innym zaś w czerwcu 1976 r., gdy do rozpędzania ulicznych demonstracji użyto wyłącznie milicjantów, w zasadzie (z wyjątkiem Cyt. za: H. Piecuch, Czas bezprawia, Warszawa 1990, s. 134. " P Jaroszewicz, B. Roliński, Przerywam milczenie... 7939-7989, Warszawa 1991, s. 219-223.

 

oficerów) nie posiadających broni palnej. W konsekwencji nikt wówczas nie zginął. Jan Łabędzki i Tadeusz Ząbecki, ofiary śmiertelne walk ulicznych w Radomiu, zginęli przygniecieni przez przyczepę ciągnikową wypełnioną betonowymi płytami. Według jednej wersji nastąpiło

to podczas próby zepchnięcia przyczepy w dół ulicy, w kierunku stojących tam milicjantów, według innej zaś - w czasie jej przewracania w celu wzniesienia barykady. Nie ulega wątpliwości, że w przypadku Radomia nie możemy też mówić o tak daleko idącej politvzacji buntu, choć także i tu obok haseł ekonomicznych pojawiały się postulaty społeczne, a nawet jednoznacznie polityczne. Trudno byłoby jednak znaleźć w tym przypadku nurt insurekcyjny. Inne również, choćby ze względu na czynnik czasu, były historyczne odniesienia uczestników robotniczych wystąpień. W Czerwcu '56 nawet młodzi ludzie pamiętali z autopsji wojnę i okupację. Dla nich to ona stanowiła historyczny punkt odniesienia. Nic więc dziwnego, ze młode dziewczyny z biało-czerwonymi opask...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin