02. Maskarada - Rozdział 14.pdf

(50 KB) Pobierz
271999750 UNPDF
Rozdzial 14
Bal Czterystu, również znany jako Bal Arystokratyczny, nigdy nie zawahał się z tradycji
umieszczonej przez jego oryginalnych organizatorów w późnym dziewiętnastym wieku, gdy
Błękitnokrwiści najpierw wchodzili do widocznej pozycji w społeczeństwie. Tencourse
posiłek, z pęknięciami w środku dla tańców, był zdecydowany $ 75,000 – kawałek usługa
złota — pełne złote zastawy, sztućce złote, i złote-zaskorupiałe kielichy kryształowe.
Wzdłuż kawałka czterech prostokątnych stołów, ze stoma miejscami przy każdym, była
kupa piasku, i każde nakrycie było zbiorem z złotą kielnią. Goście byli zachęceni do
"szukania" skarbu — ich pożegnalne prezenty. Komitet mógł przekonać sponsorów do
dostarczenia drogi, eyepopping wysadzana rubinami biżuteria, szafiry, i diamenty jako wesołe
przysługi. Junior Komitet, zaprowadzony przez Mimi, w nowoczesnym stylu "alfabet"
naszyjniki z Me & Ro, skomplikowanych Peru kolczyki pawie przez Zani, i najbardziej
pożądane część sezonu, Kaviar i miły w diamondencrusted wisiorek z zębami rekina.
Menu było dokładne takie samo jak to z nocy z pierwszej Balu Arystokratycznego:
pierwsze danie z Consommé Olga, wtedy filetować Mignons Lili, kabaczek Farcie, podążyć
przez pieczeń za kaczątkiem i polędwicą wołową wołowiny, towarzyszyły przez utarte
marchwie i parmentier ziemniaki.
Kilka strzelistych lodów rzeźb przedstawianych najświetniejsze pomniki Nowego York i
instytucje, wliczając w to nowy budynek MOMA, remonty sfinansowane przez Niebieską
zapłatę dla płatnego mordercy, i wysunięty kandydaturę Frank Gehry port, nie broniony przez
żadnego poza Senator Llewellyn siebie, zostały urządzone obok barów, które stanęły wzdłuż
pokoju, i szampan lał się strumieniami z ukrytych czopów w lodzie.
Mimi ledwie tknęła swoje jedzenie, wstając z jej miejsca krążyła wśród skrzącego się
tłumu. Każda prestiżowa rodzina w Nowym Jorku, wszystkie stare imiona zostały
przedstawione: Van Rogi, Schlumbergers, Wagners, Stewarts, Howells i Howlands, Goulds i
Goelets, Bancrofts i Barlows. Członkowie klanu, który pozostali w Anglii byli
reprezentowani, jak również kilka egzotyczniejszych gałęzi. Ogromnie bogata
Błękitnokrwista rodzina, która roztrzaskała od głównych wieków grupowych temu i
zaaklimatyzowała się co było teraz współczesnymi Chinami właśnie przybyli z Szanghaju,
miasta, którego mieli ostatnio pomóc odbudowywać. Ich szesnastoletnie bliźniaczki, dwa
wyborny longlimbed chińscy bywalcy, byli wśród tych przedstawieni przy balu tego
wieczora.
Ale tam nie było żadnej rodziny więcej szanowanej albo szanowanych niż Force. Mimi była
księżniczką wśród swoich ludzi, i przeszła przez ich, akceptowanie ich podziwu, ich
szacunek.
Poszukała swojego brata. Był u jej boku cały wieczór ale zniknąć między rybą a kursem
mięsnym. Według wszystkich praw oni powinni być razem. Dziś wieczorem w nocy, którą
sabat czarownic rozpoznałby była tym znaleźli siebie, i tak kiedy czas nadszedł, odnawialiby
swoje nieśmiertelne śluby.
Gdzie był?
Rzuciła swój umysł w poprzek pokoju, szukając jego sygnału. Ach, tam był, według głównej
tabeli, rozmawiając z przyjacielem na lacrosse zespół, Bryce Cutting. Zobaczyła, jak
zatrzymał się i popatrzał w jej kierunku z nagłym, radosnym uśmiechem na jego twarzy.
Odwzajemniła uśmiech i zamachała do niego ale nie zwrócił fali.
Rozdrażniona, odwróciła się — może nie patrzał na nią przecież?
I być gdy zauważyła kto znosił prawo za nią, u góry schodów, ciesząc się uwagą całej sali
balowej.
Schuyler Van Alen.
W sukience tej równej Mimi sam umarłaby do odzieży. Schuyler znalazła swoje miejsce obok
srogich rodziców Aggie Carondolet. To było oczywiste że Carondolets poczuła urażona przez
ich miejsca siedzące, i ledwie wymówili słowo do Schuyler tyle że informować ją że byli
naprawdę smutni o Cordelie. Znalazła, jak Bliss siadała sama na przedzie stołu, i zamachała
do niej. Bliss odmachała. -chodź,- Bliss powiedziała bezgłośnie.
Pozbierała swoje spódnice złotą i podeszła do stronyBliss. Dwie dziewczyny przytuliły sie
ciepło.
-Niebo, muszę powiedzieć ci coś — o Dylanie,- Bliss powiedziała.
-O?- Schuyler uniosła brew.
-Myślę że…- ale wcześniej Bliss mogła skończyć, chłopiec podszedł i poprosił ją do tańca.
-Pewnie.- Bliss wzruszyła ramionami.
-Powiem ci później- powiedziała do Schuyler.
Schuyler kiwnęła głową. Jak ona tyłem z przygnębieniem chodziła do jej miejsca,
zastanawiała się co Bliss właśnie miała powiedzieć jej. Bliss była jej tyle że kolegą na balu.
Co Schuyler robiła tu, w każdym razie? Dlaczego przyszła? Dla Cordelii? Dla Van Alenów
imienia? Nie. Miała szczerze mówiąc. I to było gdzie prawda sprawiła przykrość. Chciała
zobaczyć, jak Jack zmusił jeszcze raz. Ale to była męka.
Tam był, uważnie u jego siostry boku, dwóch z nich sunąc przez salę balową, splecionych
przy biodrze. Jack trzymający rękę na maleńkim pasie Mimi. Schuyler słyszała szepty od
Starszych Osób i Strażników przy przylegającym stole … coś o więzi … coś o dwóch z ich i
nieśmiertelnych ślubów. Następny kurs został posłużony, piec młodego gołębia i zimny
winegret szparagowy. To wyglądało pyszne ale jedzenie smakowało sypko i mączyście na
swoim języku.
- Jack, -Mimi szepnęła łagodnie w swoim uchu ponieważ zrobili swoją drogę wokół pokoju.-
już czas. -zawsze praktycznie, zdecydowała się ignorować co zobaczyła wcześniej. Mimi była
mistrzem oszukiwania samego siebie. Gdyby coś martwiło ją, odmówiła aby nawet uznawała
jego istnienie. W jej umyśle, Schuyler Van Alen był tymczasowa, jeśli denerwująca,
zauroczonona.
Gdyby nie Jack, wzrok Schuyler Van Alen tylko służyła by rozpalić uczucie, które tłumiła
miesiącami. Niepokojąca myśl dokuczyła swojemu sumieniu. Dlaczego Schuyler wpłynęła na
niego w takiej potężnej drodze? To było podobieństwo do Allegry? To było wszystko? Albo
to było coś nowe … coś, czym nie był przygotowany i nie oczekiwał? Potrząsnęła swoją
głową, wzbudzonym wstrętem i zawstydzona z siebie. Jego prawowite miejsce było u jego
siostry boku. Właśnie musiałby działać jakby Schuyler nie egzystowała.
"Oni czekają na nas by prowadzić kadryla- Mimi powiedziała, i Jack sumiennie towarzyszył
swojej siostrze do parkietu gdzie trzy inne młode pary czekały. To było częścią Czterystu
tradycją że młody kto zamierzali zostać zaprezentowanym zaprowadzić w tym tańcu, i
nastolatek w czołowym kadrylu były wybrany z powodu hierarchii swojej rodziny w
Komitecie. Aggie Carondolet byłby jednym z tancerzy żyła.
Mimi pomyślała, że kadryl jest właśnie wymyślnym imieniem dla uczciwych tańców ale
lubiła to mimo wszystko, ponieważ Jack zaprowadził ją krzyż - ponad, , równowaga, a
następnie koło ósmej, kończąc się czwórką ladies' okazały łańcuch, który postawił ją w
przodzie grupy jak to powinno być.
Po tańcu, Błękitnokrwiste nastolatki pozostały zamarznięte w swojej pozycji w trakcie
parkietu, czekali by być formalnie przedstawionym zgromadzeniu, wywołany przez ich prąd i
prawdziwe imiona przez Regis.
-Dehua Chen,- zadzwonili, i jedno z imperialnych chińskich piękien zrobiło krok w przód.
-Znany do naszych ludzi przez jej prawdziwe imię, Xi Wangmu.- Anioł Nieśmiertelności.
-Deming Chen.- jej siostra została nazwana następna. Dwóch z nich było identyczni w ich
pogodnym, bujającym w obłokach pięknie, ze skórą koloru opieczonego mleka; jedwabiste-
proste, włosy; oczy seksownie przekręcone migdałowe; i dziwnego bryzgania piegów w
poprzek ich guzika węszy.
-Znany do naszych ludzi przez jej prawdziwe imię, Kuan Yin.- anioł dobroci.
Kilka innych Błękitnokrwistych nastolatek zostały zwołane, uzupełniając dawny niebiański
panteon.
Nareszcie, samotnym reflektorem punktowym zaświecili o Force bliźniacy. Mimi chwyciła
rękę swojego brata mocno.
-Madeleine Force.- Mimi zrobiła krok w przód, jej broda trzymała wysoko.
-Znany do naszych ludzi przez jej prawdziwe imię, Azrael.- anioł śmierci.
-Benjamin Force.- Jack pochylił swoją głowę.
-Znany do naszych ludzi przez jego prawdziwe imię, Abbadon.- Anioł Zniszczenia.
Anioły Apokalipsy bliźniacze. To był ich wiekopomny los. To było ich miejsce.
Najpotężniejsze wampiry klanu potem Niezepsuty. Wręga Lucyfer lieutenants, kto skierował
ich tyły w stronę Księcia nieba po upadku pierwszego człowieka. W Rzymie, polowali i zabili
Srebrnokrwistych napłodzących. Jedyny przez ich siłę Błękitnokrwistych przetrwały
tysiąclecia.
Jack uśmiechnął się do Mimi, i obydwoje nisko się pokłonili na sabat czarownic.
Mieli swoją pracę wyciętą dla nich.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin