0:01:41:<Dzięki Vash!|Kochamy cię> 0:01:44:Naprawdę ci się udało! 0:01:46:Jeste wspaniały, panie Vash! 0:01:48:Niech żyje banita, który|ocalił to miasto dwa razy! 0:01:51:A no!|Jest kryminalistš, nie? 0:01:56:Dawaj, do dna! 0:02:02:Gul! Gul! Gul! Gul! 0:02:14:Czeć! Smakuje ci twój drink? 0:02:16:Och, tak, dzięki. 0:02:18:Nie da się bardziej upić! 0:02:23:Z niego jest naprawdę niezwykły facet. 0:02:26:Wszyscy sš mniej nerwowi, teraz|gdy elektrownia jest naprawiona... 0:02:29:...ale to oni próbowali go|zabić aby zdobyć nagrodę. 0:02:32:Można by pomyleć, że byłoby|mu bardziej niezręcznie z nimi przebywać. 0:02:35:Z nim sš tylko kłopoty. 0:02:37:Sšdzę, że wiat byłby|lepszy bez niego. 0:02:40:NIEZGADZAM SIĘ! 0:02:41:Ja mogę sobie z tym poradzić!!|Jestem niepowtarzalna... 0:02:45:...gdyż mam osobny żołšdek|dla ciasta i lodów! 0:02:52:Ona też jest w pewnym |sensie niezwykła 0:02:57:Nic z tego, Henry. 0:02:59:Zalany w trupa. 0:03:01:Chyba dalimy mu trochę|za dużo do wypicia. 0:03:04:Przykro mi, że wezwałem|tu was obie na nic. 0:03:10:Pozdrówcie ode mnie Sylvie! 0:03:14:Naprawdę szkoda... 0:03:16:...nie codziennie dostaje się|szansę spania z takim facetem. 0:03:20:- Do zobaczenia.|- Dobranoc, dziwczyny! 0:03:32:Nawet żałuję, tak trochę. 0:03:48:Coo? Wyjechał...? 0:03:53:Tak bez pożegnania?! 0:03:58:Popiesz się, Milly! 0:04:00:On mówi, że pan Vash|wszedł na pokład parowca. 0:04:03:CO?! Nie stać nas na niego! 0:04:19:Vash! 0:04:23:Jak możesz tak |po prostu odejć?! 0:04:29:Nie sprawiaj mamie zbyt|wielu kłopotów, Tonis!! 0:04:32:Vash!! 0:04:38:Wszystko gra!|Wreszcie jestem znowu sam! 0:04:44:Za dużo wypiłem. 0:05:01:Ty jeste Vash the Stampede? 0:05:05:Bo na niego nie wyglšdasz. 0:05:07:Nie wzywałem kelnera. 0:05:10:Niedługo wjedziemy do|Kanionu Lottenburg. 0:05:13:I...? 0:05:14:Słyszałe o nim, co nie? 0:05:17:To terytorium największego, najtwardszego,|najbardziej niesławnego gangu... 0:05:19:...Bad Lad Gang. 0:05:22:Jeli cię przekonam do służby strażniczej... 0:05:25:...dostanę podwójnš stawkę.|Powiedz, że się zgadzasz! 0:05:27:Zaraz, czekaj. 0:05:28:Jestem pasażerem. 0:05:30:Moje życie zależy od możliwoci obronnych|twojego statku, więc lepiej mnie nie zawied. 0:05:36:Zaczekaj! Hej, zaczekaj! 0:05:39:Jejku. 0:05:41:Chciałbym podróżować bez tego szumu. 0:05:46:A teraz... 0:05:47:...pora załapać więcej chrapnięć! 0:05:54:O, szlag! 0:05:58:STÓJ GDZIE JESTE! 0:06:00:Jak narozrabiasz to|chyba powiniene przeprosić!! 0:06:03:Cholera...patrz na tš krew! 0:06:06:Sam to sobie zrobiłe,|kiedy przebiłe głowš wentylację!! 0:06:12:A to co, zacisk? 0:06:14:To nie zadziała póki|będziesz wisiał w powietrzu. 0:06:22:Jeste pasażerem na gapę, prawda? 0:06:30:Tak, proszę pana. 0:06:32:Moi rodzice zmarli|gdy byłem mały... 0:06:35:...więc jacy odlegli krewni mnie przygarneli,|ale to było okropne! 0:06:40:Moja pijana ciotka mnie biła, mój naprawdę|dziwny wujek cišgle się do mnie dobierał... 0:06:46:Mogę od tego uciec,jeli|uda mi się dotrzeć do Maja. [takie miasto] 0:06:48:Jeli zabiorš mnie spowrotem, kto wie co mi zrobiš! 0:06:52:Proszę...nie wydaj mnie! 0:06:58:Już po mnie! Nikt nie jest na tyle|głupi, żeby łyknšć takš bujdę! 0:07:03:To najgorsza jakš|kiedykolwiek wymyliłem! 0:07:08:Rozumiem co czujesz.|Musiało ci być ciężko! 0:07:12:W porzšdku, jestem z tobš!|Nie pozwole, żeby co ci się stało! 0:07:16:Łał! Czy ten kole jest prawdziwy?! 0:07:22:Dwa bekonowo-sałatowe hot dogi, [?]|dwa kartony mleka... 0:07:26:Zaraz, słuchajcie. 0:07:27:...cztery paczki precelków|i jedna paczka rodzynek. 0:07:30:Umieram z ciekawoci|dlaczego wy tu jestecie. 0:07:34:Podzielicie się informacjš? 0:07:36:Nie miałymy doć pieniędzy na bilet,|więc wzięłymy tutaj pół etatu. 0:07:40:Razem to będzie $$12,75. 0:07:44:Dobra. 0:07:46:Nie wierzę, że możesz jeszcze|jeć będšc po obiedzie. 0:07:49:Zupełnie jak dorastajšcy chłopiec! 0:07:52:T-Twierdzisz? 0:07:55:Rety, ale te dwie sš bystre! 0:07:58:Zwłaszcza ta wysoka! 0:08:01:Moja jedyna nadzieja w tym,| że nie zdaje sobie sprawy jaka jest bystra. 0:08:04:<Pierwsza Klasa> 0:08:05:<Pierwsza Klasa>|Hej, Vash! 0:08:07:Dobrze pilnuj tego miejsca! Nie było|łatwo zdobyć ci ten pokój, wiesz. 0:08:11:Tak, szefie. 0:08:13:Hej, dorastajšcy chłopcu! 0:08:16:Twoje usta sš nieme,|ale twoje oczy mówiš. 0:08:19:A mówiš:|"Zaraz zginę z głodu!" 0:08:23:Proszę. 0:08:46:Ale ciemno. 0:08:48:Nie widać nawet jednego wiatełka. 0:08:50:Czyżby? 0:08:52:Już niedługo będzie jasno. 0:09:05:Przepraszam za to|panie bezinteresowny. 0:09:10:Jeszcze jedno.|Muszę się spieszyć. 0:09:53:Hej, Beremy. 0:09:55:Taa? 0:09:56:Jak z czasem? 0:09:57:22:53. 0:09:59:O.K. 0:10:01:Posłuchajcie, pieski! 0:10:02:Dzieciak powinien już|wszystko ustawić. 0:10:07:7 minut do parady!|Ma być sprawna i krzykliwa! 0:10:18:W samš porę. 0:10:19:To nasz purpurowy sygnał. 0:10:21:Dobra, zróbmy to! 0:10:23:Nadcišgamy!! 0:10:30:Kapitanie! 0:10:34:To... 0:10:38:...Bad Lad Gang! 0:10:44:Co to jest, do diabła?! 0:10:46:Nie potrzeba nam|żadnych gruchotów! 0:11:00:Cholerni, złodiejscy popaprańcy!! 0:11:03:Co robi ten duży?! 0:11:05:Płacš mu, żeby ich rozwalił! 0:11:09:Czemu nie strzelacie|z głównych dział?! 0:11:11:Nic z tego, sir!|Nie odpowiadajš! 0:11:22:Co się... 0:11:27:Co się tu dzieje? 0:11:29:Atakujš nas!!|Sš przy tylnym włazie sterburty! 0:11:55:Największy, wspaniały|siejšcy postrach bandyta! 0:11:58:Przywódca Bad Lad! 0:12:02:Genialny, Dynamitowy Neon... 0:12:04:...pojawił się! 0:12:11:Teraz, wszystko co się wieci|na tym statku należy do mnie! 0:12:21:Genialna robota, mały. 0:12:24:Zbierzcie wszystkich pasażerów|w jednym miejscu. 0:12:27:Zaprowad mnie na parkiet. 0:12:29:Zrozumiano. 0:12:49:{I tak...} 0:12:51:{...pierwszej nocy...} 0:12:53:{...pierwszej nocy...}To piosenka. 0:12:54:{...kamyk z nikšd...}To piosenka. 0:12:55:{...kamyk z nikšd...} 0:12:57:{...spadł na wiat.} 0:12:58:{...spadł na wiat.}|Słyszę piosenkę. 0:13:00:{I tak...} 0:13:03:{...drugiej nocy...} 0:13:06:{...dzieci kamienia podajš|sobie dłonie...} 0:13:09:{...i komponujš walca.} 0:13:17:Jestem taka podekscytowana! 0:13:20:Sens życia? 0:13:23:Jeste bardzo poważny,|prawda Vash? 0:13:27:My decydujemy o naszym powołaniu. 0:13:30:Rem... 0:13:31:Ale z ciebie dziecko. 0:13:34:Nasze bilety w przyszłoć sš puste. 0:13:36:Proszę... 0:13:39:...wybierz swoje przeznaczenie... 0:13:42:Zaczekaj, Rem... 0:13:44:Rem... 0:13:46:REM! 0:13:57:Co jest? 0:14:05:Tandeta. 0:14:06:Czy to wszystko,|bando żebraków? 0:14:10:Nie próbujcie mnie oszukać!|Gdzie to jest?! 0:14:14:Szefie! 0:14:18:Więc jednak majš jednego|i to dużš sztukę. 0:14:22:Czy mógłby go dla mnie otworzyć? 0:14:25:To niemożliwe! 0:14:26:Żadna osoba na tym statku|nie zna kombinacji do tego sejfu! 0:14:31:A do tego, zakodowany klucz|do zamku centralnego jest w miecie! 0:14:34:Nie ma go tu! 0:14:37:Rozumiem.|Dzięki za informację. 0:14:40:To oznacza, że będziemy|musieli go rozpruć. 0:14:45:Koło tej góry po prawej jed prosto. 0:14:48:Po 5 minutach, gdy kanion będzie w zasięgu wzroku,|kieruj na północ-północny wschód... 0:14:53:...i zacznij przyspieszać. 0:14:56:Przy pełnej prędkoci|dojedziemy w 10 minut. 0:14:59:Oto nasz cel,|Urwisko Enora. 0:15:02:CO?! 0:15:03:Przynajmniej pozwól nam|wyładować pasażerów! 0:15:06:Proszę!! 0:15:09:Ryzykowalimy życiem|żeby się tu dostać. 0:15:11:Powinnicie spodziewać się|zaryzykowania waszego również. 0:15:15:Ty niemoralny szaleńcze! 0:15:19:Oto superexpress do|waszego ostatniego rozbłysku chwały! 0:15:23:Jeli nie z krzykiem,|to po co w ogóle?! 0:15:27:W co za bałagan wpadłymy! 0:15:29:We dwie nic nie zdziałamy|przeciw uzbrojonym bandytom. 0:15:33:Jedynš osobš, która mogłaby|co zrobić w tej sytuacji... 0:15:37:...jest on. 0:15:39:Chociaż z bólem|to przyznaję. 0:15:44:Ale ja nie wiem gdzie jestem! 0:15:49:Co? 0:16:04:Co jest, co ty tam robisz?|Czy to nie jest hamulec? 0:16:08:Przyrzeklimy chronić|pasażerów tego statku! 0:16:12:Nie mogę złamać tej przysięgi! 0:16:16:Nawet, jeli zginę! 0:16:19:Niech będzie po twojemu. 0:16:27:Masz materiał|na zawodowca. 0:16:30:Zakonserwuję cię|póki cišgle jeste piękny. 0:16:33:Nie!! 0:16:43:Przyprowadziłem dzieciaka. 0:16:48:No dalej! 0:16:52:No, no, nie bšd taki ponury. 0:16:56:Czasem doroli majš|niemiłš różnicę zdań. 0:17:00:Chciałem się zapytać jak|się steruje tym ogromnym gratem. 0:17:10:Nie znam rozłożenia|klawiszy na konsolecie... 0:17:12:...ale trzeba regulować iloć|CO2 pompowanš do elektrociepłowni.... 0:17:16:...i uważać na|cinienie w boilerze. 0:17:19:wiatło i ciepło w hydroelektrowni|także muszš być cišgle sprawdzane. 0:17:24:Dowiadczenie jest kluczowe. 0:17:26:Kim jest to dziecko?! 0:17:29:Innymi słowy to|wrzód na tyłku. 0:17:32:Nie powinienembył go zabijać. 0:17:35:Powiedz...Po co|chcesz nim sterować? 0:17:38:To zabawne,|ale cišgle przyspieszamy... 0:17:41:Czemu po prostu|nie wemiesz łupu i nie podzielisz? 0:17:44:Bo plan się zmienił. 0:17:46:Wielki Łup jest w wielkim sejfie|w samym rodku statku. 0:17:50:Jest twardszy|niż zwykły złom. 0:17:52:Najgorsze że, nie mamy klucza|chyba że pojedziemy do miasta! 0:17:56:Czy to nie doć|smutne by zapłakał? 0:17:59:Co TY by zrobił? 0:18:01:Poprawna odpowied to:|przełamał całoć na pół. 0:18:06:Co się stało? 0:18:08:Rób co chcesz... 0:18:11:Rób co chcesz,|tylko nie to! 0:18:14:Nigdy nie mówiłe, że|zamierzasz to zrobić! 0:18:17:Miałem tylko uciszyć strażników|i wpucić cię do rodka! 0:18:21:Jak to się stało, że|nagle rozwalamy cały statek?! 0:18:25:Tego nie było w naszej umowie!! 0:18:31:Hej, mały. 0:18:33:Czy nie rozumiesz tu czego? 0:18:35:JA wygrałem łup na tym statku... 0:18:38:...więc dlaczego mam się|tobie tłum...
Isandel