Trigun Ep 14 'Little Arcadia'.txt

(14 KB) Pobierz
0:01:32:Droga Mamo, Tato...
0:01:35:...duża starsza siostro, rednia starsza|siostro, mała starsza siostro...
0:01:39:...duży starszy bracie, redni starszy|bracie, mały starszy bracie...
0:01:42:...Dougie, Anry, Rodney, Mikey i mała Sandro.
0:01:46:Jak u was? U mnie dobrze.
0:01:52:Dzień dobry.
0:01:54:Milly, znowu przez całš noc nie spała,|bo pisała do domu, prawda?
0:01:59:Tak to jest, gdy nalegasz na pisanie|listów do wszystkich małych bratanic i bratanków.
0:02:04:Ta-DA! Oto zachwycajšce wieci|od The Milly Monthly!
0:02:09:Pomijajšc jakoć piszesz tyle co autor.
0:02:12:A pani nie pisze do domu?
0:02:16:Pisałam z poczštku, ale teraz już nie.
0:02:19:Ale to normalne.
0:02:21:Poza tym, co by powiedzieli gdybym napisała|do nich, że jestem z Vashem The Stampede?
0:02:27:Więc nie chcesz do nich napisać?
0:02:29:Nie chodzi o to, że nie chcę...
0:02:33:...wiem, że powinnam, ale to zawsze|wydaje mi się takie dziecinne.
0:02:43:MAŁA ARKADIA
0:02:51:O, przepraszam za to, ręka mi się obsunęła.
0:02:55:Masz tupet ty bezwstydny łajdaku!
0:02:59:Nie jestemy doć głupi by dać się tobie zastraszyć!
0:03:02:Rozumiem. Teraz wszystko jest dla mnie jasne.
0:03:04:To zasługa waszych słów...
0:03:06:...więc wystšpcie z rękami w górze|i odkręćcie słowami to wszystko!
0:03:09:Nie oddamy ziemi!
0:03:12:Tak! Możesz wrócić i przekazać to Morganowi!
0:03:15:Czy słyszelicie mnie, wy stare dziadki?!
0:03:18:Och, przestańcie! Mój pistolet wystrzelił przez pomyłkę.
0:03:21:W dupę se wsad te swojš pomyłkę ty tłusto-wargi posługaczu!
0:03:25:Co?
0:03:26:Tłusto-wargi posługaczu?!|]???]
0:03:30:To tak mieszne, że aż mi palec|na spucie zaczyna podskakiwać!
0:03:35:NIE!
0:03:43:To zbyt niebezpieczne!
0:03:46:Jak rozzłocisz tego szczotkogłowego...
0:03:48:...to będziesz się musiał martwić|o więcej niż rany i utratę mienia!
0:03:52:Dobry Boże!
0:03:54:Wasza dwuosobowa drużyna wymiataczy|jest o wiele groniejsza niż on!
0:04:05:To niewielka ofiara w imię sprawy, przepani.
0:04:08:Dobrze, nieważne! Byle tak dalej, Milly!
0:04:11:I to już wszystko?
0:04:14:Ochroniarzami?
0:04:16:Dokładnie! Czulibymy się o wiele|bezpieczniej gdybycie nas ochraniały.
0:04:20:Przykro mi, ale regulamin firmy|zabrania nam przyjmowania dodatkowych zleceń.
0:04:26:Rozumiem... Może więc ty?
0:04:29:Dlaczego jego o to pytasz?!
0:04:31:To z powodu sposobu w jaki się poruszał|kiedy nas zasłaniał! Wiem, że jest ponadprzeciętny!
0:04:35:Naprawdę? Więc chyba spróbuję!
0:04:39:To nie do przyjęcia!
0:04:41:Czy macie jakiekolwiek pojęcie kim jest ten szczotkogłowy?!
0:04:45:Więc wemiecie tę robotę?
0:04:48:Łał. Tylko ty mogła wymylić|sposób na wykorzystanie swojego stanowiska...
0:04:51:...żeby pomóc ludziom w potrzebie, przepani!
0:04:54:N-Nie mamy wyboru.
0:04:56:Sytuacja pasuje do definicji|Przeciwdziałania Ryzyku jak ręka w rękawiczkę.
0:05:03:Czemu idziesz z nami?
0:05:07:Och, co mnie dręczyło, to wszystko.
0:05:10:Trzymaj się od tego z daleka, zrozumiano?
0:05:13:Tak, przepani.
0:05:16:Oto nasza ziemia.
0:05:33:To jest niewiarygodne...
0:05:36:W pobliżu nie ma żadnego statku więc jak to...?!
0:05:39:Jest jak w geo-elektrowni!
0:05:43:Nie, to jest geo-elektrownia.
0:05:47:Sšdzimy, że geo-elektrownia przeszła wzdłuż|żyły mineralnej aby stworzyć to odgałęzienie.
0:05:52:Wartoć ziemi podskoczyła do góry|tak wysoko, że teraz jest warta 300 yarzów statku!
0:05:59:Być może, ale nie osišgnęłaby|obecnego stanu sama z siebie.
0:06:02:Na to potrzeba niesamowitego wysiłku.
0:06:05:20 lat temu to był zaledwie maleńki pšczek.
0:06:09:Ale nie mogłem uwierzyć moim oczom.
0:06:12:Pomyleć, że moglibymy tak uprawiać|ziemię na planecie takiej jak ta...
0:06:16:Nie macie pojęcia jak to nas motywowało.
0:06:21:Zgadza się! Nasze życia i nadzieje sš w tej ziemi!
0:06:28:Ale co to wszystko ma do|potrzeby zatrudnienia ochroniarzy.
0:06:32:Widzielicie co się stało wczeniej.
0:06:34:Ziemianin, Morgan, groził|nam raz, drugi, trzeci...
0:06:38:...próbujšc zmusić nas do oddania działki.
0:06:42:Ale to skończy się jutro.
0:06:45:Kiedy tylko dostarczymy ten dowód|własnoci do ratusza, on zostanie na lodzie.
0:06:49:Hej! Już pora na zmianę warty!
0:06:54:Zaraz tam zamarznę!
0:06:56:Nocš robi się zimno!
0:06:58:Naprawdę to doceniam.
0:07:00:Hej, tylko tego nie przeceniaj!
0:07:02:To zawsze był nasz plac zabaw!
0:07:05:Nie mogš go dostać!
0:07:07:A poza tym sš dzisiaj z nami|dwie wspaniałe dziewczyny!
0:07:11:Chciałbym aby ranek nigdy nie nadszedł!
0:07:15:Co sobie przypomniałem: gdzie jest Chłopak Szczotka?
0:07:18:Zmusiłam go do powrotu do miasta.
0:07:20:Nie ma powodu aby tu był.
0:07:22:A to co, sprzeczka z chłopakiem?
0:07:26:On nie jest moim chłopakiem!
0:07:28:Z czego się miejesz?!
0:07:31:Teraz pójdziemy na obchód.
0:07:33:Idę!
0:07:48:Ale zimno!   Co nie tak?
0:07:51:Nic takiego, tylko miałam wrażenie, że już|gdzie widziałam twarz z tego obrazka...
0:07:55:...ale nie potrafię powiedzieć gdzie.
0:07:58:- Och! Jak przelotna fantazja?|- Przelotne KOLEŻEŃSTWO.
0:08:02:Nie, ale jestem pewna, że już widziałam tę twarz...
0:08:06:Kto idzie?!
0:08:08:Czekajcie! Nie strzelać!
0:08:13:To ten facet!
0:08:15:A to niespodzianka... To te dwie dziewczyny!
0:08:18:Widzicie, że jestem nieuzbrojony. Opucie swojš broń.
0:08:22:Co ty tutaj robisz?!
0:08:24:Przyszedłem przemówić ojcu do rozsšdku.|Morgan ma tym razem na myli interes.
0:08:29:Ojcu...?
0:08:35:Ty jeste chłopakiem z obrazka!
0:08:39:No tak, jestem synem marnotrawnym.
0:08:41:Więc, tato jest w domu?
0:08:46:Dlaczego mierzyłe z broni w rodziców?!
0:08:51:To nie ma z tobš nic wspólnego.|Oni nie chcš słuchać rozsšdku!
0:08:55:Musiałem albo nigdy by to do nich nie doszło!
0:08:59:Ty...
0:09:00:...tłustousty palancie!
0:09:02:- Zapłacisz za to!|- Przestań!
0:09:04:Milly?!
0:09:06:Milly!
0:09:07:Ty niewdzięczniku! Zły synu! Głupku! Nieudaczniku!!
0:09:12:Co z tobš nie tak?
0:09:14:O co ten hałas? Kto się bije?
0:09:19:Badwick!
0:09:23:Co wam się wydaje, że robicie?
0:09:27:Przyszedłem sprawdzić czy załatwilicie|już tę sprawę i co zastaję?
0:09:30:Uh, Badwick chciał jeszcze raz spróbować...
0:09:33:...przekonać swoich rodziców, więc my...
0:09:39:Poszedł tam, prawda?
0:09:41:Zatrudniłem go ze względu na jego pilnoć|ale widzę, że na nic mi się nie przyda.
0:09:46:Nie jeli nie potrafi nawet rodziców zabić.
0:09:53:Co?!
0:10:00:Ale boli!
0:10:05:Czy mógłbym cię prosić o robienie trochę mniej hałasu?
0:10:08:Że co?! Popuć sobie!
0:10:11:Pewnie i tak zrobiłe co nieuczciwego|żeby zdobyć ten samochód!
0:10:15:Słuchaj, kaucja za mojego tatę i młodszego|braciszka zależy od tej roboty.
0:10:19:Jeli spróbujesz wykiwać nas z|naszej doli to już jeste nalenikiem!
0:10:24:O-Oczywicie! Potrafię docenić więzy rodzinne!
0:10:29:wietnie!
0:10:31:Pokażemy wam siłę naszych wzmacnianych|stalš więzów rodzinnych!
0:10:36:Na całej linii!
0:10:40:Więc nie będziesz mnie słuchał|choćby nie wiem co?
0:10:43:Nie oddamy mu tej działki!
0:10:46:Wasza mała banda stróży|was nie uratuje! On was wszystkich pozabija!
0:10:50:Morgan jest jak dziecko chcšce bezcennego skarbu!
0:10:54:Pod jego beztroskim zarzšdzaniem|ta ziemia wyschnie i umrze!
0:11:01:Badwick...
0:11:03:...ta ziemia to żywa istota.
0:11:06:Mylicie, że ziemia jest|więcej warta niż wasze życia?
0:11:10:Tobie prawdopodobnie się podoba|powięcanie wszystkiego dla tej ziemi...
0:11:15:...niech cię szlag!
0:11:17:Max miał rację gdy wolał zginšć niż być|wychowywanym przez takich rodziców jak wy!
0:11:47:- Co to jest?!|- Atak?!
0:12:04:Ucieka.
0:12:06:Gładko Mamo! Niech następny|strzał poleci o 5 yarzów dalej!
0:12:10:Proszę, nie strzelajcie w drzewa! Rozumiecie?!
0:12:14:Jejku, rujnujesz mi zabawę.
0:12:16:Czy zdajesz sobie sprawę z kim rozmawiasz?!
0:12:19:Jestemy Patricia, Tonkichi, Chinpei...
0:12:22:...a ten biegnšcy do domu to Kanta!
0:12:24:Razem tworzymy...
0:12:26:...grupę Merily Nebraska & Przyjaciele!
0:12:35:Co? "Nic nie robisz więc się tak nie chwal."?
0:12:38:Och Mamo! Jeste taka zabawna!
0:12:40:Nie bšd taka uparta-i-złoliwa!
0:12:42:Hej, one wyglšdajš jakby je to bawiło.
0:12:47:Dawaj Mamo! Za następnym rzutem zróbmy Chinpei'owi karuzelę!
0:12:51:Gotowa, cel...
0:12:54:Pal!
0:13:05:Już tu sš!!
0:13:07:Atakujš nas!! Atakujš nas!!
0:13:11:Nie może być! To jeszcze nie czas!
0:13:13:Cišgle tu jestem!
0:13:16:Chodmy, przepani!
0:13:18:R-Racje! Ale...
0:13:22:Rozumiem cię.
0:13:25:Każdy ratowałby teraz własny tyłek.
0:13:27:Może i tak...
0:13:34:Mamo,... Tato!
0:13:36:Możesz uciekać jeli chcesz. Nie|musisz umierać razem z nami!
0:13:40:O czym ty mówisz?!
0:13:46:Ci kolesie eobiš to na serio! To jaki obłęd!
0:13:54:Dajcie więcej amunicji!
0:13:58:Ale bałagan! Co powinnymy zrobić, przepani?
0:14:02:Przepani?
0:14:08:Cholera! Nie możemy ich powstrzymać!
0:14:13:Przykro mi z powodu tego wszystkiego.|Dziękuję, możecie już ić.
0:14:17:Cholera, mnie też jest przykro...
0:14:19:W porzšdku.
0:14:30:Czy już zrozumielicie?
0:14:34:Tak, teraz już rozumiem|jaki z ciebie łajdak!
0:14:38:Tato?!
0:14:39:Nie martw się.|Morgan go nie zastrzeli.
0:14:43:Ziemia nigdy nie będzie jego bez aktu własnoci.
0:14:47:Tato mimo to przegina! Czemu on to robi?!
0:14:54:Ale z ciebie idiota.
0:14:56:Robi to aby ocalić mnie,|ziemię, no i ciebie oczywicie!
0:15:03:Nie wiem co sobie mylałe...
0:15:05:...ale on włanie tak bardzo cię kocha.
0:15:14:Już trochę za póno na tš|bzdurę z rodzinnš solidarnociš.
0:15:19:Ta ziemia nic nie daje poza|długami! Nie ma żadnych zalet.
0:15:26:Lecz spójrz tylko na to!|Oto co z większš wartociš materialnš!
0:15:30:Zaraz wypiszę sumę.|Ile chciałby zer na nim zobaczyć?
0:15:36:Oto moja odpowied. Wypchaj się!
0:15:40:Więc chc...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin