Miss Arizona 27.pdf

(180 KB) Pobierz
Microsoft Word - Miss Arizona 27
A UTOR : D OMIOLE ã HTTP :// CHOMIKUJ . PL / DOMIOLE
288989139.001.png
Rozdział 27
Obudziły mnie ostre promienie słońca i głośno jęknęłam, zasłaniając oczy
rękami.
Świetnie, teraz juŜ nie zasnę.
Chciałam wstać i zasłonić okno, ale powstrzymały mnie silne ramiona owinięte
wokół mojej talii. Odwróciłam się, spoglądając na Edwarda, słodko śpiącego u
mojego boku. Od razu połoŜyłam się z powrotem i przysunęłam bliŜej do jego
ciała. Poczułam wzmacniający się uścisk na moich biodrach i uśmiechnęłam się,
gdy zobaczyłam jak na jego twarz wstępuje mimowolny uśmiech.
Taki piękny…
Delikatnie dotknęłam jego policzka i pogłaskałam go, zjeŜdŜając ręką niŜej i
dotykając linii jego szczęki, nosa, obrysowując oczy. Był idealny. Przyglądałam
się mu, zastanawiając się, czym sobie zasłuŜyłam na jego uwagę.
Jednak nic nie mogło być idealne, prawda?
Zawsze będzie poza moim zasięgiem. Faceci tacy jak on, nie wiąŜą się z
dziewczynami, jak ja. Nie na stałe. MoŜe podobam mu się fizycznie, ale jestem
tylko jedną z wielu, które miał. Jak Gianna.
Czy chciałabym, Ŝeby myślał o mnie powaŜniej?
Spojrzałam na niego jeszcze raz. Kto by nie chciał… Ale nie pozwolę
kolejnemu męŜczyźnie złamać mi serca. śaden nie jest tego wart. Chodź temu
tutaj niewiele brakuje…
Bella? – jego głos wyrwał mnie z myśli, zwracając na siebie uwagę. – Długo
juŜ nie śpisz?
Chwilę – odparłam, uśmiechając się lekko, zanim znów nie opadłam na
materac.
Edward pochylił się nade mną i lekko cmoknął mnie w usta.
~ 2 ~
288989139.002.png
Śniadanie? – zapytał. Entuzjastycznie pokiwałam głową, a on zaśmiał się
cicho. – Ubierz się i zejdź na dół.
Edward zszedł z łóŜka i szybko się ubrał, po czym wyszedł, rzucając mi jeszcze
krótkie spojrzenie. LeŜałam w ciepłej pościeli, wdychając głęboko. WciąŜ
mogłam czuć jego zapach. Głupkowaty uśmiech nie schodził mi z twarzy, gdy
uświadomiłam sobie, Ŝe on na mnie czeka.
Postanowiłam cieszyć się tym czasem, do kiedy było mi to dane. Wiedziałam,
Ŝe to nie potrwa długo. Niedługo, gdy przejdę do finału, będę musiała to
zakończyć. Ryzyko byłyby zbyt duŜe. Czasami myślałam, Ŝe byłoby łatwiej,
gdybym po prostu odeszła.
Ale czy on był tego wart?
Wyślizgnęłam się z pościeli i szybko się ubrałam. Wyszłam z pokoju i zeszłam
do kuchni, starając się nie hałasować. Usiadłam na schodach i spojrzałam na
Edwarda. Ustawiał na stole talerz pełen jajecznicy. Był taki naturalny, wyglądał
na szczęśliwego. Uniósł głowę, zauwaŜając mnie, a ja zbiegłam na dół i
podeszłam do niego, całując go lekko.
Pachnie wspaniale – powiedziałam.
Dobrze, Ŝe chociaŜ jedno z nas umie gotować – zaśmiał się. Pokręciłam tylko
głową i usiadłam, nakładając sobie jajecznicy. Była dobra, choć nigdy bym mu
tego nie przyznała.
Jego ego nie powinno być jeszcze większe.
Co dzisiaj chciałabyś robić? – zapytał.
MoŜe wrócilibyśmy … zaczęłam, zerkając na niego zalotnie.
A moŜe spędzimy trochę czasu, robiąc coś normalnego? – przerwał mi,
śmiejąc się.
Uniosłam brwi i spojrzałam na niego pytająco.
Normalnego? – zapytałam.
Taaa – powiedział nonszalancko. – Wiesz, kilka godzin bez seksu.
~ 3 ~
Patrzyłam na niego oniemiała. Czy to była kiepska próba powiedzenia mi, Ŝe juŜ
nie chce ze mną być? Poczułam strach i odrzucenie. Nie spodziewałam się tego.
Czy nie o to mu chodziło?
Eee… zawahałam się, przesuwając widelcem jajecznicę na talerzu i
zastanawiając się, jak sprawiać wraŜenie wystarczająco obojętnej, by nie
spostrzegł, Ŝe mnie to obchodzi. – To znaczy co?
MoŜe obejrzyjmy jakiś film – zaproponował, wciąŜ się do mnie uśmiechając.
Podniosłam wzrok, wpatrując się w niego przez chwilę.
Czy tego naprawdę chcesz?
Potem moŜemy zrobić, co zechcesz – powiedział ciszej, wywołując mój
uśmiech.
MoŜe jednak zbyt pochopnie zareagowałam?
Jaki film? – zapytałam.
Edward wstał i zabrał moją dłoń, ciągnąc mnie ze sobą na górę. Stanęliśmy
przed duŜym regałem z płytami.
Wow – westchnęłam. – Niezła kolekcja.
Edward tylko kiwnął głową, biorąc z półki jakąś płytę i pokazując mi ją.
Zerknęłam na nazbyt kolorową okładkę z lat siedemdziesiątych.
„Love Story”? – zapytałam, unosząc brwi do góry. – Chcesz wyjść na
romantyka?
Zaśmiał się głośno, kiwając lekko głową i odłoŜył płytę. Przejechałam palcami
po wierzchach okładek, czytając szybko przypadkowe tytuły. Filmy były tym,
co kochałam. Większość z nich juŜ znałam, ale niektóre mogłam oglądać kilka
razy. Uśmiechnęłam się, zauwaŜając odpowiedni film i bez wahania
wyciągnęłam okładkę, pokazując ją Edwardowi.
„Absolwent”? – zaśmiałem się, spoglądając na film, który wybrała Bella.
~ 4 ~
288989139.003.png
Zakazana miłość? – uśmiechnęła się, kiwając głową i usiadła na kanapie.
Co za ironia – mruknęłam tak cicho, by nie usłyszała i włoŜyłem płytę do
odtwarzacza.
Usiadłem obok niej na kanapie i od razu poczułem, jak przytula się do mnie.
Otuliłem ją ramieniem i wziąłem głęboki oddech, wdychając jej lekko kwiatowy
zapach, gdy na ekranie pojawiły się napisy początkowe.
Naprawdę chciałem wyjść na czułego, wybierając „Love Story” i rozbawiło
mnie to, Ŝe od razu mnie odkryła. Jednak coś w tym, Ŝe wiedziała mnie ujęło.
Jakby znała mnie na tyle dobrze, mimo Ŝe poznaliśmy się stosunkowo
niedawno.
To jest kobieta, w której mógłbym się zakochać…
Na szczęście „Absolwenta” widziałem juŜ tysiąc razy, dzięki czemu mogłem
skupić się na Belli. Obserwowałem jej reakcję. Automatycznie uśmiechałem się,
patrząc na jej wybuchy śmiechu, miny skupienia i zaŜenowania. Wyglądała,
jakby przeŜywała kaŜdą scenę sama. KaŜde uczucie było wypisane na jej
twarzy, a ja tylko wpatrywałem się w nią i mogłem niemal określić, jaką scenę
właśnie oglądała.
Była piękna, inteligentna i zaradna. MoŜe nie umiała gotować i była odrobinę
nieokrzesana, ale była idealna.
Idealna dla mnie.
Nawet nie zauwaŜyłem, kiedy film się skończył i Bella uniosła głowę, wpatrując
się we mnie intensywnie. ZniŜyłem się odrobinę i złoŜyłem na jej ustach
delikatny pocałunek. śadne z nas nie chciało go dzisiaj pogłębiać. Nie o to tu
chodziło.
Nie teraz.
Twoja kolej – powiedziałem po chwili. – Co teraz?
Bella zmarszczyła lekko czoło, jakby się nad czymś zastanawiając i rozejrzała
się po pokoju, po czym jej spojrzenie wróciło do mnie.
Umiesz grać w koszykówkę? – zapytała z podejrzanym wyrazem twarzy.
Chcesz grać? – zapytałem rozbawiony. – Oczywiście, Ŝe umiem.
~ 5 ~
Zgłoś jeśli naruszono regulamin