Henryk Zins
CECIL RHODES
Ekspansja brytyjska w Afryce pod koniec XIX wieku
POLNORD
WYDAWNICTWO
.OSKAR.
Gdańsk 2000
Projekt okładki
Zygmunt Gornawiez
Redaktor
Aleksandra Muckowa
<.^a - v."'
Wydano przy pomocy finansowej
KOMITETU BADAŃ NAUKOWYCH y
ISBN 83-86181-58-3
TW
© Copyright by Henryk Zins. Lublin 2000
Przedmowa
Przed rozbiorami Afryki pod koniec XIX w. (tzw. Scramble for
Africa, czyli „rozdrapywanie Afryki") bardzo niewielka liczba Euro-
pejczyków, głównie podróżników, myśliwych, kupców i misjonarzy
kierowała się do Afryki, przede wszystkim do Afryki Północnej. Do-
piero od_XV w. Portugalczycy rozpoczęli systematyczną eksplorację
zachodnich wybrzeży tego kontynentu, rozwijając już wówczas handel
z ludami Afryki Zachodniej. Rozwój atlantyckiego handlu niewolni-
kami sprawił, że również i inne kraje europejskie (Hiszpania, Anglia,
Francja) wzięły w nim udział w okresie od XVI do XIX ^"Systema-
tyczny podbój Afryki dokonał się jednak dopiero w ostatniej ćwierci
XIX w. i w ciągu zaledwie około 25 lat cały niemal kontynent afry-
kański, z wyjątkiem Liberii i Etiopii, znalazł się pod władaniem Euro-
pejczyków.
Brytyjczycy epoki Cecila Rhodesa (żył w latach 1853-1902) nie
byli całkowitymi homini novi w afrykańskiej ekspansji kolonialnej.
Jednak tak rozległa od czasów Rhodesa i dzięki niemu rozwinięta
obecność brytyjska w Afryce oraz zbudowanie tam przez Anglików
ogromnego władztwa kolonialnego miały najpierw miejsce w Afryce
Południowej. Tam też powstała właśnie wizja Cecila Rhodesa stwo-
rzenia nieprzerwanego ciągu brytyjskich posiadłości kolonialnych od
„Przylądka do Kairu" - „from the Cape to Cairo".
Afryka Południowa stanowiła faktycznie pierwszą trwałą kolonię
brytyjską na Czarnym Lądzie i stamtąd właśnie rozpoczęli Anglicy
pod koniec XIX w. konsekwentny podbój całej niemal wschodniej
części Afryki (używając współczesnej terminologii były to - poza
Afryką Południową: Botswana, Zimbabwe, Zambia, Malawi, Kenia,
Uganda, Somalia, Sudan i Egipt).
Książka niniejsza stanowi próbę zobrazowania przebiegu i mecha-
nizmu podboju Afryki Południowej i częściowo Środkowej, a zwłasz-
cza Transwalu, Botswany, Zimbabwe, Zambii i Malawi, a także roli
Cecila Rhodesa w tej ekspansji. Był on dziełem zawodowych polity-
ków z dyplomami Oksfordu i Cambridge, ale również i bezwzględ-
nych poszukiwaczy diamentów, złota i fortuny, dążących do zrobienia
kariery i majątku wszelkimi sposobami. Był dziełem polityków
i aferzystów - „rabusiów i dżentelmenów".
Stworzenie pod koniec XIX w. rozległego brytyjskiego władztwa
w Afryce stanowiło w pewnym sensie punkt kulminacyjny i kres
w dziejach ekspansji brytyjskiej oraz Imperium Brytyjskiego na tym
kontynencie. Epoka późnowiktoriańska i osoba Cecila Rhodesa sym-
bolizują w dużym stopniu ten proces, po którym zaczął się schyłek
Imperium oraz utrata przez Wielką Brytanię jej dawnego znaczenia
politycznego i gospodarczego w świecie.
Pod względem chronologicznym praca niniejsza skupia się na la-
tach 1867-1902. W 1867 r. znalezione zostały w Afryce Południowej
pierwsze diamenty i rozpoczęła się tam wówczas rewolucja górnicza
" i przemysłowa, stanowiąca punkt wyjścia ogromnego awansu zacofa-
nego dotąd kraju. Dzięki temu mógł się on stać, zwłaszcza Kolonia
Przylądka (Cape Colony)* podstawą ekspansji brytyjskiej w tej części
Afryki. W oparciu o Kolonię Przylądka rozpoczął Cecil Rhodes reali-
zację swej wizji ogromnego władztwa kolonialnego Anglii w Afryce.
Książka skupia się głównie na zagadnieniach politycznych i ma
charakter popularnonaukowy, chociaż autor oparł się na swoich roz-
ległych badaniach oraz bogatej literaturze przedmiotu, uwidocznionej
w obszernym zestawieniu bibliograficznym. Autor ma w swoich pla-
nach naukowych zamiar napisania pracy o upadku Imperium Brytyj-
skiego, a trzy wydania jego Historii Anglii (Ossolineum 1971, 1979
i 1995) stanowią dobrą podstawę do tego rodzaju przedsięwzięcia.
Epoka Cecila Rhodesa, stanowiąca chronologiczny zakres tej książki,
W polskim nazewnictwie do 1994 r. Kraj Przylądkowy, obecnie Prowincja Przy-
lądkowa.
była w dużym stopniu apogeum, ale i kresem dawnej potęgi Wielkiej
Brytanii oraz jej ekspansji w świecie.
Książka niniejsza została napisana w okresie pracy autora na uni-
wersytetach w Zimbabwe (1985-1989) i Botswanie (1989-1995),
gdzie również przygotował nie wydaną dotąd Historią Zimbabwe oraz
wydrukowaną przez Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lubli-
nie książkę pt. Polacy w Zambezji (1988).
Autor pragnie podziękować pracownikom bibliotek uniwersytec-
kich w Zimbabwe i Botswanie za pomoc w sprowadzaniu z Anglii
oraz Afryki Południowej potrzebnych przy pisaniu tej pracy książek.
Dziękuje też dawnym współpracownikom z Uniwersytetu Marii Cu-
rie-Skłodowskiej w Lublinie, z którymi przez wiele lat był związany
pracą naukową i dydaktyczną: dr Krystynie Kwiatkowskiej-Wolanin,
dr Zofii Gołębiowskiej oraz prof. dr. hab. Edwardowi A. Mierzwie za
informacje bibliograficzne na temat prowadzonych w Polsce badań
afrykanistycznych.
Początki ekspansji angielskiej w Afryce Południowej
Afryka Południowa była pierwszą angielską kolonią na Czarnym
Kontynencie i faktycznie dopiero od_1795_ r. można mówić o stałej
obecności brytyjskiej jy^Airyce. Jednak kontakty angielskie z tą czę-
ścią świata legitymują się znacznie starszą metryką i sięgają począt-
ków XVI w.1 Już w 1530 r. William Hawkins dotarł z Anglii na
swoim statku „Paule of Plimmouth" do wybrzeży Brazylii, zatrzymu-
jąc się w ciągu tego długiego rejsu u wybrzeży Gwinei w Afryce Za-
chodniej. Zakupił on tam pewną ilość poszukiwanej w Europie od
XV w. kości słoniowej i nieco innych towarów2. Ową wyprawę Haw-
kinsa uważa się za początek źródłowo potwierdzonych wypraw an-
gielskich do Afryki. Warto przy tej okazji przypomnieć, że Portugal-
czycy docierali do Afryki Zachodniej, i to w sposób systematyczny
i zorganizowany, już ponad sto lat wcześniej3.
Sporadyczne wżyty angielskie u wybrzeży Afryki Południowej
zdarzały się w drugiej połowie XVI w. oraz na początku XVII w.4
Warto więc wspomnieć, że prawdopodobnie pierwszym Anglikiem,
który dotarł do wybrzeży południowoafrykańskich, był słynny żeglarz
Por. H. Zins, Richard Hakluyt: elżbietański geograf i piewca ekspansji, w:
R. Hakluyt: Wyprawy morskie, podróże i odkrycia Anglików, Gdańsk 1988, s. 5-27.
2 African Presence in Early Europę, red. I van Sertima, New Brunswick 1988. Zob.
też W.B. Fagg, Africa and the Renaissance: Art and hory, New York 1988.
3 Wśród wielotomowych zarysów dziejów Afryki do najważniejszych należą:
General History of Africa oraz The Cambridge History of Africa.
4 Por. min. E.G.R. Taylor, Tudor Geography, 1485-1583, London 1930, oraz tejże
autorki Late Tudor and Early Stuart Geography, London 1934.
epoki elżbietańskiej, Sir Francis Drakę (1540-1596). W latach 1577-
-1580 opłynął on na swojej „Golden Hind" kulę ziemską, a w 1580 r.
okrążył Przylądek Dobrej Nadziei. W 1591 r. w Zatoce Stołowej
(położony jest nad nią Kapsztad) wylądował inny podróżnik i żeglarz
angielski, James Lancaster z grupą Anglików. W 1615 r. znany dy-
plomata angielski, Sir Thomas Roe, usiłował osiedlić w Afryce Połu-
dniowej brytyjskich przestępców. Pomysł ten jednak się nie udał,
część transportu więźniów utonęła, wielu z nich wymordowali Hoten-
toci i z planu trzeba było zrezygnować. W 1620 r. kapitanowie stat-
ków angielskich Andrew Shillinge oraz Humphrey Fitz-Herbert
ogłosili wprawdzie okolice dzisiejszego Kapsztadu posiadłością króla
angielskiego Jakuba I Stuarta, ale akt ten nie posiadał żadnego prak-
tycznego znaczenia, a Jakub I odmówił nawet jego uznania.
Pomijając różne sporadyczne przykłady podróży angielskich do
Afryki Zachodniej i Północnej przed XVIII w., a także udział
Brytyjczyków w atlantyckim handlu afrykańskimi niewolnikami5,
niewielki stopień ich znajomości Czarnego Lądu, głównie na pod-
stawie angielskich i tłumaczonych na angielski obcych relacji po-
dróżników", a także fakt pobytu w Anglii sporej liczby czarnych
niewolników7 (echa u Szekspira), należy raz jeszcze podkreślić, że
; dopiero pod sarn koniec XVIII w^
^ kolonig_najy_m^ kontynencie
(_Koloni^_Przylądka - Cape Colony) i tam_zaczęlLsię odtąd_svste-
matycznie_ osiodlat-
"TKoloma Przylądka, południowo-zachodni obszar Afryki Południo-
wejTźajmowany od 1652 r. przez Holendrów, a od 1795 r. stanowiący
1 M.in. P. Curtin, Atlantic Slave Trade: A Census, Madison 1969.
' H. Zins, Africa and the Africans in English Eyes ofthe Renaissance, „Kwartalnik
Neofilologiczny", t. 25, 1978, s. 151-166.
Wśród bardzo już licznej na ten temat literatury poważną wartość mają m.in.: J.
Walvin, Black and White: The Negro in English Society, 1555-1945, London
1973, a dalej P. Edwards i J. Walvm, Africans in Britain, 1500-1800, w: The
African Diaspora: Interpretative Essays, red. M.L. Kilson i R.I. Rotberg,
Harvard 1976. Zob. też P. Shyllon, Black People in Britain, 1555-1833, Oxford
1977, oraz E.D. Jones, The Elizabethan lmage of Africa, Folger Shakespeare Li-
brary 1971.
kolonię brytyjską i punkt wyjścia dla brytyjskiej ekspansji oraz dzia-
łalności politycznej Cecila Rhodesa, od wieków był zasiedlony przez
HotentotóvyJjK-hoi) i Buszmenówj(San), a później Bantu. ŻycieTór-
^gamzację tych grup etnicznych omówił u nas najpełniej Jan Balicki
w książce pt. Historia Burów (Wrocław 1980) i tam odsyłam zainte-
resowanych tą tematyką czytelników8. Do XVIII w. Burowie mieli do
czynienia jedynie z Hotentotami i Buszmenami, grupami etnicznymi
niezbyt licznymi i bardzo rozdrobnionymi. Stosunkowo łatwo udało
się białym przybyszom z Europy uczynić z Hotentotów półzależną siłę
roboczą, a tych, co nie dali się podporządkować, wyprzeć na dalsze
tereny. Buszmeni stawiali Burom silniejszy opór, lecz ze względu na
niewielką swoją liczbę i słabą organizację nie stwarzali dla białych
większego niebezpieczeństwa.
Dopiero zetkmęcie_sie_Burów w sześćdziesiątych i siedemdziesią-
tych latach XVIII w. nad Great Fish River (na wschód od dzisiejszego
Grahamstown) z przybywającymi ze wschodu ludami Bantu, zwłasz-
cza Xhosa (polskie Khosa), stanowiło wydarzenie przełomowe
w dziejach stosunków etnicznych tej części Afryki9. Ludność Khosa
była lepiej zorganizowana niż Hotentoci i Buszmeni, przede wszyst-
kim była liczniejsza i bardziej wojownicza. Udało się jej zahamować
na pół wieku ekspansję burską na wschód i stawić jej czoła w kilku
tzw. wojnach kafirskich już na wschód od Great Fish River.
Od końca XVI w. Holendrzy i Anglicy podjęli rywalizację z Portu-
galczykami w handlu w strefie Oceanu Indyjskiego w poszukiwaniu
takich bogactw tego obszaru, jak korzenie, jedwab, także kość słonio-
wa i niewolnicy. Holendrzy rychło wyparli stamtąd żeglugę portugal-
ską, a w XVII i XVIII w. wraz z Anglikami stali się najruchliwszymi
europejskimi kupcami i żeglarzami w tej części świata.
Por. też Handbook on Race Relations in South Africa, red. E. Hellmann, Oxford
1949.
9 Sprawy te omawia obszernie Monica Wilson w The Oxford History of South
Africa, t. 1, Oxford 1969, rozdz. 2-A. Tam też znajduje się obszerna literatura
przedmiotu. Wśród nowszych prac bardziej popularnych zob. A New Illustrated
History of South Africa, red. T. Cameron, Johannesburg 1991.
10
Zarówno kupcy holenderscy, jak i angielscy działali w strefie Oce-
anu Indyjskiego za pośrednictwem swoich kompanii handlowych,
utworzonych na samym początku XVII w. w celu rozwijania ekspansji
handlowej i politycznej obu tych krajów (Brytyjska Kompania
Wschodnioindyjska powstała w 1600 r., natomiast holenderska Zjed-
noczona Kompania Wschodnioindyjska w 1602 r., a więc w tym sa-
mym niemal czasie).
Ekspansja holenderska w Afryce Południowej w połowie XVII w.
była właśnie przede wszystkim dziełem Zjednoczonej Kompanii
Wschodniomdyjskiej, kierowanej przez 17 dyrektorów (Heeren Se-
wentien). Kompania ta otrzymała od holenderskich Stanów General-
nych monopol na handel z obszarem na wschód od Przylądka Dobrej
Nadziei. Statut Kompanii nadawał jej przywilej sprawowania praw
suwerennych w imieniu Republiki Zjednoczonych Prowincji, istnieją-
cej od 1579 r., której najważniejszą częścią była Holandia.
Właśnie w związku z rozwojem handlu holenderskiego w strefie
Oceanu Indyjskiego w XVII w., głównie z Indiami, władze Zjedno-
czonej Kompanii Wschodnioindyjskiej zleciły pod sam koniec 1651 r.
Janowi van Riebeeckowi zorganizowanie wyprawy do Przylądka Do-
brej Nadziei i zajęcie tego obszaru dla holenderskiego imperium han-
dlowego jako ważnego terytorium z handlowego i nawigacyjnego
punktu widzenia (stacja zaopatrzeniowa w wodę i żywność dla holen-
derskich statków płynących do Indii)10. Od 1652 do 1785 r. była Ko-
lonia Przylądka posiadłością Holandii, głównego rywala Anglii
w strefie Oceanu Indyjskiego. Losy tej rywalizacji oraz rządy holen-
derskie w Kolonii Przylądka w XVII i XVIII w. nie należą już jednak
do zakresu niniejszej pracy11.
Zanim zajmiemy się wczesną ekspansją angielską w Afryce Połu-
dniowej, nieco uwagi wymaga sprawa początków obecności holender-
skiej na tamtym obszarze oraz osoba Jana van Riebeecka. Ważne to
10 Z nowszych opracowań naukowych zob. The Shaping of South African Society,
1652-1840, red. R. Elphinck i H. Giliomee, London 1989, gdzie znajduje się ob-
szerny wykaz ważniejszej literatury przedmiotu w języku angielskim, holender-
skim i afrikaans.
11 SD Neumark, The South African Frontier, 1652-1836, Stanford 1956.
11
jest min. i dlatego, że Riebeeck twierdził, iż reprezentował nie tylko
holenderską kompanię do handlu z Indiami Wschodnimi, ale również
i chrześcijaństwo. David Liyingstone napisał nawet w połowie
XIX w., że z osobą\Jana vań RieHeecka ^kojarzy się wprowadzenie
chrześcijaństwa"12. Podkreślając tę zasługę van Riebeecka dodał
Livingstone, że zaczął on krzewić wiarę chrześcijańską w sytuacji, gdy
jego pobratymcy osiadli wówczas na Przylądku Dobrej Nadziei my-
śleli jedynie o tym, jak odebrać mieszkającym tam Hotentotom ich
ziemię i bydło.
Zresztą i sam Jan van Riebeeck zastanawiał się nad tym, jakimi
sposobami najłatwiej odebrać Hotentotom ich bydło, nie ponosząc
przy tym większych własnych strat. Nawoływał jednak przy tym,
ażeby europejscy zdobywcy nie wyrządzali miejscowej ludności
krzywdy. W jego sposobie myślenia i postępowania wyraźna była
sprzeczność pomiędzy' korzyścią materialną a względami etycznymi,
a może raczej praktycznymi i taktycznymi'3. Opinie historyków w tej
mierze są wyraźnie podzielone, chociaż zdaje się nie ulegać wątpliwo-
ści, że Jan van Riebeeck oraz jego holenderscy osadnicy, podobnie jak
i późniejsi europejscy eksploratorzy, zdobywcy, a niekiedy i mi-
sjonarze, na pierwszym planie stawiali zwykle korzyści materialne
i polityczne. Głosząc przy tym hasła humanitarne, Jan van Riebeeck
działał zgodnie z zaleceniami władz kompanii holenderskiej, ażeby
nie drażnić tubylców hotentockich i unikać konfliktów, by tym
skuteczniej wywiązać się z głównego zadania, jakim było zaopa-
trywanie statków holenderskich płynących z Europy na Wschód
w wodę i żywność.
Powracając do naszego głównego tematu należy przypomnieć, że
początki brytyjskiego władztwa w Afryce Południowej wiążą się
z okresem Rewolucji Francuskiej i epoki Napoleona Bonapartego.
W 1793 r. rewolucyjna Francja wypowiedziała wojnę Wielkiej Bry-
tanii (faktycznie już od 1792 r. Anglia znajdowała się w stanie wojny
12 David Liyingstone South African Papers, 1840-1853, red. I. Schapera, Cape
Town 1974. Zob. też J. Naidoo, Tracking down Historical Myths, Johannesburg
1989, s. 18.
13 C.F.L. Leipoldt, Jan van Riebeeck: A Biographical Study, London 1936, s. 197.
12
7, Francją) oraz Holandii. Na początku 1795 r. wojska francuskie
wkroczyły do Republiki Zjednoczonych Prowincji, a jej namiestnik
Wilhelm V opuścił Holandię i schronił się w Anglii, prosząc ją
o roztoczenie opieki nad holenderskimi posiadłościami w Afryce
Południowej. Na miejsce Republiki Zjednoczonych Prowincji po-
wstała pod naciskiem francuskim sprzymierzona z Francją Re- \
publika Batawska14
Powyższe wydarzenia na arenie międzynarodowej znalazły szero-
kie reperkusje w administrowanym przez Zjednoczoną Kompanię
Wschodnioindyjską holenderskim władztwie kolonialnym i otworzyły
dla Wielkiej Brytanii łatwe możliwości ekspansji m.in. i w Afryce
Południowej. Zajęcie przez Anglię w 1795 r. dawnej holenderskiej
kolonii południowoafrykańskiej nie miało jednak nic wspólnego
z podbojem i okupacją. Na początku swego pobytu w Anglii Wil-
helm V jako dyrektor generalny Zjednoczonej Kompanii Wschod-
nioindyjskiej rozesłał rozporządzenie do wszystkich holenderskich
kolonialnych komendantów garnizonów oraz ich funkcjonariuszy,
nakazujące im wpuszczenie do kolonii wojsk angielskich, które
miały zabezpieczyć owe posiadłości holenderskie przed najazdem
francuskim.
Warto tu przy tej okazji wyjaśnić, że w latach 1781-1795 przeby-
wał w Kolonii Przylądka całkiem spory garnizon francuski, którego
zadaniem była pomoc Holandii przed ewentualnym atakiem wojsk
brytyjskich15. Tak więc niebezpieczeństwo trwalszej francuskiej kon-
troli Kolonii Przylądka oraz nawigacji pomiędzy Europą a Azją nie
było przez Brytyjczyków wcale wyimaginowane. Ówczesna przelotna
zresztą francuska okupacja Przylądka była też dalekim echem amery-
kańskiej wojny o niepodległość, w której Francja popierała walkę
Amerykanów przeciwko brytyjskiej władzy kolonialnej w Ameryce
11 M.S. Green, TheMaking of South Africa, Cape Town 1971, s. 43.
's Sporo ciekawostek na temat pobytu Francuzów w Kolonii Przylądka pod koniec
XVIII w. zawiera popularna książka ks. Jana Jaworskiego, W kraju springboka:
Południowa Afryka, Johannesburg-Warszawa 1992, s. 39^40. Ksiądz prałat Jan
Jaworski, wychowanek Uniwersytetu Warszawskiego, jest od 1962 r. duszpaste-
rzem Polaków w Afryce Południowej.
13
Północnej. Jest rzeczą interesującą, że część Burów sympatyzowała
z ideami epoki Oświecenia i w jakimś stopniu łączyła, walkę Amery-
kanów o niepodległość ze swoimi własnymi aspiracjami16.
W myśl porozumienia Wilhelma V z rządem londyńskim angielska
okupacja kolonialnych posiadłości holenderskich trwać miała tylko do
czasu zakończenia działań wojennych epoki Rewolucji Francuskiej
i wyzwolenia Holandii. W 1795 r, Anglia wypowiedziała wojnę Re-
publice Batawskiej jako sojuszniczce rewolucyjnej Francji i nie-
źwłocznie przystąpiła do zajmowania kolonii holenderskich. W pokoju
w^Amiens z 1802 r. Anglicy przyrzekli zwrot tych kolonii po zaKbn-
czeniu,wojny i w 1803 r. rzeczywiście oddali Holandii posiadłości
południowoafrykańskie.
Zajęcie przez Anglię kolonii holenderskiej w Afryce Południowej
miało u swoich podstaw jeszcze jeden aspekt o największym znacze-
niu, jeśli idzie o brytyjskie motywy i przewidywania na przyszłość17.
Anglicy pragnęli zapobiec francuskiej okupacji Przylądka ze względu
na swoje stosunki handlowe ze strefą Oceanu Indyjskiego oraz swoje
władztwo w Indiach18. Brytyjskie zainteresowania Indiami zaczęły się
jeszcze na początku JCVII w. i wyraziły się w utworzeniu w 1600 r.
Brytyjskiej Kompanii Wschoctaioindj^jskiej. W 1765 r. uzyskała ona
prawo administrowania Bengalem, a wkrótce później również innymi
częściami Indii (jej głównymi ośrodkami administracyjnymi w Indiach
były: Kalkuta, Madras i Bombaj). Dopiero w 1859 r. korona brytyj-
...
JonathanJ6