Naturalistyczne próby eliminacji Boga z rozważań o świecie.doc

(96 KB) Pobierz

 

 

artykuł z: Polemika z ateizmem

Naturalistyczne próby eliminacji Boga z rozważań o świecie

Jednym z najbardziej ruchliwych trybików ateistyczno racjonalistycznej demagogii i propagandy jest postulat, zgodnie z którym teiści w swej argumentacji na rzecz istnienia Boga próbują tłumaczyć za pomocą Stwórcy te zjawiska, które można wyjaśnić naturalistycznie, bez odwoływania się do koncepcji nadnaturalnych. Ateistom wydaje się, że teista niemal wszystko co widać w przyrodzie, a na pewno jakieś niewyjaśnione na dany czas zjawiska, chce tłumaczyć Bogiem. Uważają oni następnie, że naturalizm odniósł niekwestionowane zwycięstwo nad teistami w tej materii, ponieważ kiedyś wierzący w bogów próbowali przypisywać im wywoływanie takich zjawisk jak pioruny, a nauka wyjaśniła to w sposób naturalistyczny, bez odwoływania się do koncepcji nadprzyrodzonych. Ponadto ateiści uważają, że Bóg jako wyjaśnienie jakiegoś zjawiska posiada zerową wartość poznawczą pod względem naukowym, ponieważ jest On nietestowalny doświadczalnie. Każde wyjaśnienie odwołujące się do Boga pozostaje niewyjaśnione pod względem naukowym i będzie rodzić coraz więcej pytań niż odpowiedzi, zarzucają. Tym samym nawet jeśli uznamy, że Bóg coś sprawił, to i tak powstaną bez odpowiedzi pytania o to jak to zrobił, dlaczego to zrobił itd. Zdaniem ateistów próba wyjaśnienia czegoś za pomocą Boga nie ma sensu, ponieważ i tak nigdy nie zdołamy tego sprawdzić naukowo, natomiast nauka kiedyś w końcu wyjaśni te czy inne kwestie. Co więcej, przekonują oni bardzo często, że wyjaśnienie teistyczne jest wrogiem rozwoju wiedzy, ponieważ kiedy już uznamy, że to właśnie Bóg jest sprawcą czegoś, to w swym samozadowoleniu poprzestaniemy już na takim wyjaśnieniu, nie próbując nic dalej wyjaśniać. Ateiści uważają też, że nie istnieje naukowa definicja Boga, dlatego każde wyjaśnienie odwołujące się do Niego również pozostanie niespójne.

Z pozoru, jak zwykle zarzuty te wydają się być naukowe i bezdyskusyjne. Ale niestety tak nie jest. W rzeczywistości są one albo przeinaczeniem istoty rzeczy teistycznego poglądu, albo co najwyżej niczym więcej jak tylko filozoficznym postulatem, który można zwyczajnie obalić przez wykazanie bezpodstawności lub wewnętrznej sprzeczności założeń filozoficznych, na jakich się on opiera. W niniejszym eseju zostaną ukazane takie właśnie wady rzeczonej argumentacji ateistycznej. Przystąpmy do polemiki. Odpowiadam na te zarzuty według kolejności powyższego ich opisu.

Czy teiści chcą wszystko w przyrodzie tłumaczyć za pomocą Boga?

Teiści wcale nie chcą wszystkiego co widzą w przyrodzie tłumaczyć za pomocą Boga. Taki zarzut jest zwyczajną demagogią. Jest dokładnie odwrotnie, klasyczni i nie podlegający ludowym przesądom teiści nie chcą tłumaczyć większości zjawisk przyrodniczych za pomocą Boga. Kiedy widzę na przykład spadające meteoryty, spalające się w atmosferze, to nie mam żadnej potrzeby odwoływać się do Boga w wyjaśnieniu tego zjawiska. Wystarczy mi wyjaśnienie naturalistyczne. Teista tylko wtedy próbuje kojarzyć Boga z jakimś zdarzeniem naturalnym, gdy źródła normatywne jego światopoglądu suponują taki związek. W przypadku chrześcijańskich teistów, którzy dominują w naszym kręgu kulturowym, nikt nie łączy Boga ze wszystkim co się na co dzień dzieje w przyrodzie (wyłączam z tego rzecz jasna ludzi przesadnie zabobonnych, którzy nie podlegają ścisłej definicji teisty). Taki związek postuluje się tak naprawdę jedynie w kwestii powstania Wszechświata i świata ożywionego, lub gdy ktoś wiąże te kwestie z argumentami na rzecz Jego istnienia (tak się składa, że kwestie te pokrywają się ze sobą), ponieważ Biblia suponuje taką korelację (wyłączam z tego nieliczne przypadki opisane w Biblii, gdzie Bóg bezpośrednio wywoływał jakieś zjawiska przyrody dla swych doraźnych celów, ponieważ były to jednorazowe zjawiska wyjątkowe i nie stosuje się ich w argumentacji na rzecz istnienia Boga Biblii). Chrześcijańscy teiści uważają, że Bóg w jakiś sposób był zaangażowany w początkowe warunki tych wydarzeń.

Czy naturalistyczne wyjaśnienia odniosły zwycięstwo nad wyjaśnieniami nadnaturalistycznymi?

Ateiści często stosują demagogię historyczną i twierdzą, że naturalizm odniósł zwycięstwo nad nadnaturalizmem, ponieważ to co kiedyś wierzący tłumaczyli przez odwoływanie się do bogów, nauka wyjaśniła bez takiego odwoływania się. Przykładowo, kiedyś wierzący tłumaczyli takie zjawiska jak pioruny boską interwencją. Dziś nauka tłumaczy te zjawiska bez odwołania się do bogów. Takie argumentowanie przeciw teistom chrześcijańskim jest jednak jednym wielkim pomieszaniem z poplątaniem i wrzucaniem do jednego wora kwestii tylko pozornie związanych ze sobą, ponieważ oni nigdy nie tłumaczyli tych zjawisk w ten sposób. Niektóre starożytne religie politeistyczne (zwłaszcza Greków) i pewne niesprawdzone hipotezy odnośnie do religii pierwotnych rzeczywiście podsuwały nam taki obraz rzeczy. Ja jednak nie wierzę w Zeusa, który zsyła na co dzień pioruny za karę...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin