Tygodnik Piłkarski Numer 14-2010.pdf

(7457 KB) Pobierz
302399061 UNPDF
302399061.005.png
Od redakcji…
Drodzy czytelnicy!
Witamy! Na poczČtek chcielibyƑmy przeprosiđ za dwie wpadki z poprzedniego numeru, przede wszystkim
„sųowo od redakcji”, które pochodziųo z numeru 12. Postaramy siħ poprawiđ!
Kontynuujemy seriħ naszych wywiadów. DziƑ przepytaliƑmy legendħ Lecha Poznaŷ, Piotra Reissa. Polecamy!
Nr 14/2010
Wszyscy znajČ przypadki, gdy syn szedų w Ƒlady ojca piųkarza. Nie jeden raz piųkarskie boiska podbijali bracia.
tųĂƑnie temu poƑwiħciliƑmy najwiħcej uwagi w tym (oraz kolejnym numerze). Piųkarskie geny. W dzisiejszym
wydaniu Polacy.
Co poza tym? Cztery felietony. O reprezentacji Hiszpanii, piųce noǏnej w Szwecji, kontuzjach oraz
porównanie Arsenalu Londyn z BarcelonČ. OczywiƑcie nie mogliƑmy pominČđ naszych trzech staųych cyklów.
Nie pozostaje mi nic innego jak zaprosiđ Was do lektury!
Redakcja
Pozdrawiam
Redaktor naczelny
Piotr Sobolewski
Redaktor Naczelny: Piotr Sobolewski
Z-ca Naczelnego: Marek … (m_staszek)
Skųad redakcyjny: Tomasz Iwanowski, Piotr Nadzieja, Paulina
Solarz, Michaų Grzemski ,Mariusz Gardecki (gafik) oraz Piotr
Dwulit (grafik)
W numerze:
Wspóųpracownicy i korespondenci: Michaų "The Special One"
Stencel, Liber, Majkel, Marcin Orųowski
Od redakcji
str. 2
DPT: Bartosz Kiewra
Specjalnie dla swiatowapilka.pl – Piotr Reiss
str. 3
Wydawca
Temat numeru: Piųkarskie geny - Polacy
str. 4-11
Bweb Group
Staszica 16/1 | 59-400 Jawor
tel: 76 745 85 70 | faks: 76 752 18 39
mob: +48 698 180 836
NIP: 6951409944 | REGON: 021179468
Pozostaųe tematy
Fenomen La Seleccion
str. 12
Najdalszy sČsiad
str. 14
Reklama
Gwiazda numeru – Philipp Lahm
str. 16
Oko na stadion – Ernst-Happer-Stadion
str. 18
Mamy przyjemnoƑđ zaprosiđ Paŷstwa do zapoznania siħ z
naszČ ofertČ reklamowČ. Oferujemy szeroki wachlarz
powierzchni reklamowych na ųamach naszego tygodnika oraz
na stronie internetowej. Dla bardziej wymagajČcych klientów
przygotowaliƑmy ciekawe pakiety emisji reklam w skųad
których wchodzi emisja na ųamach tygodnika, a takǏe w
serwisach internetowych naleǏČcych do grupy fifam.info. W
przypadku zainteresowania reklamČ prosimy o kontakt z
dziaųem reklamy: reklama@swiatowapilka.pl .
RóǏni, a tak podobni..
str. 20
Maųa, ciasna, ale wųasna…
str. 22
Sport to nie zawsze zdrowie
str. 24
Temat numeru:
Wspóápraca
JeǏeli podoba Ci sie nasz tygodnik, a na dodatek posiadasz
wiele ciekawych poglČdów, które potrafisz w sposób
zrozumiaųy oraz z zachowaniem zasad ortografii i interpunkcji
przelađ na ekran monitora, to nie zwlekaj i wstČp w szeregi
naszej redakcji! Oferujemy Ci moǏliwoƑđ sprawdzenia i
rozwoju wųasnych umiejħtnoƑci, pozyskanie doƑwiadczenia, a
takǏe pracħ w dynamicznie rozwijajČcym siħ zespole.
Nie zwlekaj i przeƑlij na adres rekrutacja@swiatowapilka.pl,
tekst próbny o dowolnej tematyce piųkarskiej wraz z opisem
swojej osoby i oczekiwaniami finansowymi za 10 tys. znaków
(bez spacji). Po otrzymaniu zgųoszenia, przeanalizujemy je i
skontaktujemy siħ z TobČ.
Kontakt
W sprawach ogólnych : redakcja@swiatowapilka.pl
Redaktor naczelny: naczelny@swiatowapilka.pl
W sprawach reklamy: reklama@swiatowapilka.pl
W sprawach rekrutacji: rekrutacja@swiatowapilka.pl
Swiatowapilka.pl – numer 14/2010
Strona | 2
302399061.006.png 302399061.007.png 302399061.008.png
Wywiad - Specjalnie dla swiatowapilka.pl
Specjalnie dla swiatowapilka.pl – Piotr Reiss
Rozmawiaá: Michaá Grzemski
Piotr Reiss ma 38 lat na karku, a nie jeden mųody zawodnik, moǏe
pozazdroƑciđ mu zwinnoƑci, kondycji i przede wszystkim skutecznoƑci.
Popularny Reksio z 12* trafieniami na koncie przewodniczy tabeli strzelców
I Ligi. Jak sam jednak mówi, nie to jest dla niego najwaǏniejsze. Zawodnik
Warty Poznaŷ zgodzių siħ na rozmowħ z jednym z redaktorów
swiatowapilka.pl
Michaų Grzemski: W Ekstraklasie graų Pan parħųadnych lat. Ponad 300
spotkaŷ, 108 bramek. I to wszystko w barwach poznaŷskiego Lecha. Jest Pan
ǏywČ legendČ Kolejorza, dla wielu ǏyjČcym symbolem tego klubu.
Piotr Reiss: Nie uwaǏam siebie za legendħ. Kilka innych nazwisk z pewnoƑciČ
na to okreƑlenie zasųuguje bardziej, ale to kibice decydujČ. Niemniej jednak
jestem silnie, emocjonalnie zwiČzany z Lechem i Poznaniem, bo zanim staųem
siħ zawodnikiem byųem kibicem. Od dziecka chodziųem na mecze. Kolejorzem
„zarazių” mnie ojciec. Zawsze Lech byų, jest i bħdzie na pierwszym miejscu
i zawsze odchodzČc czy wracajČc do Lecha jego dobro byųo na pierwszym
miejscu. DoųŽǏLJųem równieǏ swojČ cegieųŬħ do odbudowy klubu, bo
w pierwszych latach mojej kariery przychodziųo 2-3 tysiČce widzów. Czas
pokaǏe jak zostanħ zapamiħtany. Cieszħ siħ równieǏ, Ǐe k lku czy
kilkunastoletni kibice podchodzČ i wiedzČ, kto to jest Reiss.
rozpoczniemy bardziej dynamiczny rozwój i zbliǏymy siħ chođ trochħ do
niemieckiego futbolu.
MG: Co czuų Pan odchodzČc z Lecha do rywala zza miedzy?
PR: Nie uwaǏam, aby Warta byųa rywalem czy konkurentem. Byđ moǏe na
boisku, jeƑli dojdzie do pojedynku. Warta to klub z Poznania, która ma bogatČ
tradycjħ, a do tego dobrze szkoli mųodzieǏ. Nie dane mi byųo zostađ w Lechu,
a to wųĂƑnie prezes Zielonych wyciČgnČų do mnie rħŬħ. KiedyƑ zresztČ bardzo
pomagaų Kolejorzowi, wiħc byųo to dla mnie cenne. Ponadto mogųem zostađ
w Poznaniu, moim ukochanym mieƑcie. WaǏne byųo równieǏ zdanie rodziny.
MG: A jak czuų siħ Pan grajČc u naszych zachodnich sČsiadów?
PR: Zdobyųem waǏne doƑwiadczenie. Zrozumiaųem, Ǐe tylko ciħǏka praca
i poƑwiħcenie moǏe zadecydowađ o grze w Bundeslidze. Pojechaųem tam jako
uksztaųtowany zawodnik i umiejħtnoƑciami technicznymi nie odstawaųem od
innych piųkarzy. Zdobyųem doƑwiadczenie i poznaųem wielu ludzi.
Z przyjemnoƑciČ patrzħ jak mój przyjaciel Oliđ strzela bramki w đwierđfinale Ligi
Mistrzów. KiedyƑ rywalizowaliƑmy o miejsce w napadzie Herthy Berlin, chođ byų o
kilka lat mųodszym zawodnikiem. Cieszħ siħ, Ǐe zostaųem dobrze zapamiħtany we
wszystkich klubach, w których graųem. Dobre wspomnienia z Reissem majČ
w Hercie, gdzie zawsze czekajČ na mnie najlepsze bilety na jakikolwiek mecz.
W Duisburgu zostaųem wybrany piųkarzem sezonu przez kibiców. Zatem pobyt
w Niemczech, mimo niezbyt duǏej liczby wystħpów w Bundeslidze, uksztaųtowaų
mnie sportowo i pozwolių zrozumieđ prawidųa rzČdzČce europejskČ piųŬČ, czego
niestety Ǐaden polski piųkarz grajČc w ekstraklasie nie zrozumie i nie doƑwiadczy.
MG: Warta radzi sobie caųkiem nieǍle w I Lidze. Szanse na awans co prawda
maųe, ale 7 pozycja po 24. kolejkach to nie najgorszy wynik...
PR: I mam nadziejħ bħdzie jeszcze lepszy. Proszħ mi wierzyđ, Ǐe to wyrównana
i nieprzewidywalna liga. UwaǏam, Ǐe gra siħ trudniej niǏ w ekstraklasie, gdyǏ
gra oparta jest o walkħ, czħsto na granicy przepisów. Celem Warty nie jest
awans czy w tym czy kolejnym sezonie, chođ kaǏdy tego chce, ale pokazanie
wszystkim sympatykom Warty oraz wųadzom miasta jak uboga jest
wielkopolska piųka w kluby na najwyǏszym poziomie i Ǐe to wųĂƑnie klub
z Dolnej Wildy jest równie waǏnym dla piųkarzy z regionu klubem, gdzie mogČ
rozwijađ swoje umiejħtnoƑci. Powoli udaje siħ to wspólnymi siųami zrobiđ, ale
nie jest ųatwo.
MG: Mimo bardzo bogatej kariery klubowej w reprezentacji nie zagrzaų Pan
sobie miejsca. Zagraų Pan w zaledwie 4 spotkaniach, strzelajČc przy tym 1
bramkħ.
PR: Wówczas byųo wielu utalentowanych piųkarzy. Pamiħtajmy, Ǐe w caųej historii
Reprezentacji stosunkowo niewielu piųkarzy byųo powoųywanych z Lecha, czħsto
z przyczyn politycznych czy relacji w zwiČzku. CóǏ ma powiedzieđ Mirek Okoŷski
i inni niezwykle dobrzy piųkarze, którzy nie byli powoųywani. Ja akurat trafiųem
przede wszystkim na okres „panowania” trenera Wójcika, który sČdzČc po
zachowaniu na treningach chyba nie wylewaų za koųnierz, wiħc pewnie teǏ
dokųadnie nie mógų oceniđ piųkarzy, których powoųywaų. Niemniej cieszħ siħ
z 4 meczów i bramki, bo o tym zawsze marzyųem. A nie kaǏdy miaų przyjemnoƑđ
powalczyđ z Zidane'm.
MG: Na dobre wyniki Warty w duǏej mierze wpųywa Paŷska postawa. Jest
Pan najlepszym strzelcem zespoųu, przewodniczy Pan tabeli strzelców I Ligi.
PR: Tak siħ zųŽǏLJųo, Ǐe sporo bramek udaųo mi siħ strzeliđ, ale chyba bardziej
jestem zadowolony z asyst, bo tych chyba mam porównywalnČ liczbħ i z nich
przede wszystkim jestem rozliczany. Rola doƑwiadczonego zawodnika to
przede wszystkim rozgrywanie piųki. Mam nadziejħ, Ǐe mųodzi zawodnicy
mogČ siħ czegoƑ ode mnie nauczyđ na treningach i realizowađ na boisku. Poza
umiejħtnoƑciami liczy siħ myƑlenie, ustawienie, gra kombinacyjna.
Te wszystkie elementy chcemy udoskonalađ.
MG: MyƑli Pan powoli o zakoŷczeniu piųkarskiej kariery?
PR: Skųamaųbym mówiČc, Ǐe nie. MyƑůħ, ale naprawdħ czujħ siħ dobrze na boisku.
JeƑli jakiƑ klub bħdzie widziaų mnie w kolejnym sezonie to powaǏnie zastanowiħ
siħ nad ofertami. Ostatecznej decyzji o grze nie podjČųem, myƑůħǏe nastČpi to
w najbliǏszym czasie. W przerwie chciaųa mnie zatrudniđ Arka, wczeƑniej BKS,
a wiħc doƑđ waǏne marki sportowe. Wiek nie jest wyznacznikiem, a przykųad
Zagųħbia Lubin, który postawių na mųodzieǏ po awansie pokazuje, Ǐe nie zawsze
jest to dobry kierunek i po kilku kolejkach zweryfikowaų swojČ koncepcjħ.
ZresztČ, jak pokazuje analiza klubów europejskich, te z nich odnoszČ sukces,
które majČ przynajmniej kilku bardzo doƑwiadczonych zawodników na boisku,
którzy wiedzČ jak w sytuacjach trudnych, stresujČcych siħ zachowađ i wesprzeđ
druǏynħ.
MG: Liczy Pan na zdobycie korony króla strzelców?
PR: Tak, liczħ, bo zawsze staraųem wyznaczađ sobie jakieƑ cele, chođ przede
wszystkim liczy siħ druǏyna i jej sukces.
MG: Graų Pan równieǏ w niemieckiej Bundeslidze. Odczuų Pan róǏnice
w podejƑciu do futbolu w Polsce i w Niemczech?
PR: Pytanie retoryczne. RóǏnica jest przeogromna. Polscy piųkarze jak jadČ na
testy to zazwyczaj po 2-3 dniach treningów majČ spuchniħte kolana i wracajČ.
Niestety podejƑcie do pracy i zaangaǏowanie to podstawowa róǏnica. To
prawda, Ǐe trzeba byđ dwukrotnie lepszym od Niemca Ǐeby myƑleđ o grze.
Organizacyjnie to równieǏ przepaƑđ. Chođ Lech moǏe dlatego, Ǐe zaųatwiaųem
jako piųkarz konsultacje dla ówczesnego zarzČdu w Duisburgu nie odstaje aǏ
tak pod tym wzglħdem. MyƑůħ, Ǐe dziħki wyjazdom zagranicznym klub mógų
podpatrywađ zachodnie wzorce i rozwijađ marketing. O wiele wiħksze
pieniČdze rzČdzČ liga niemieckČ i nie bez powodu Bundesliga ma najwiħkszČ
Ƒrednia frekwencjħ z wszystkim europejskich lig. To zasųuga sprawnej
organizacji i roli Bundesligi jako podmiotu, który ma realny wpųyw na
funkcjonowanie klubów. WiħkszoƑđ to ten sam model zarzČdzania i koncepcja
marketingowa. Byđ moǏe po wybudowaniu kliku stadionów w Polsce
MG: Planuje Pan pozostađ dalej w futbolu po zawieszeniu butów na koųku?
PR: Tak, mam kilka pomysųów, ale skupiam siħ obecnie na grze. Na pewno
zostanħ w sporcie. ZresztČ juǏ organizujħ Sportowe Wakacje
( www.sportowewakacje.pl), prowadzħ treningi ogólnorozwojowe dla
ŵųodzieǏy, uczestniczħ w wielu spotkaniach. Zatem chcħ zostađ przy sporcie, ale
równieǏ rozwinČđ projekty biznesowe. No i kto wie... moǏe polityka, bo mam
wiele pomysųów i inicjatyw ciekawych dla miasta i regionu.
*stan na 20.04.2010
Swiatowapilka.pl – numer 14/2010
Strona | 3
302399061.001.png
TEMAT NUMERU
Swiatowapilka.pl – numer 14/2010
Strona | 4
302399061.002.png
TEMAT NUMERU
Piákarskie geny - Polacy
Autor: Tomasz Iwanowski
Dzisiejszym tematem gųównym naszego Tygodnika sČ rodziny piųkarskie, czyli
temat, do którego pasuje dobrze nam znane polskie przysųowie – „Niedaleko pada
jabųko od jabųoni”… Piųka noǏna to nasz sport narodowy, na kaǏdym kroku moǏemy
usųyszeđ bČĚǍ zobaczyđ na wųasne oczy, jak bardzo jesteƑmy zwiČzani z tČ
dyscyplinČ. Na boisku toczy siħ ostra rywalizacja, a kibice swoich klubów, mocno
wspierajČ swoich zawodników. Czħsto dochodzi do takiej sytuacji, Ǐe sprawy
Ǐyciowe sČ nawet odkųadane na bok, tylko po to aby móc obejrzeđ „swój” zespóų
w akcji. Frekwencja na stadionach jest zazwyczaj zadowalajČca, sugerujČc siħ m.in.
poziomem naszej infrastruktury czy chociaǏby samego poziomu piųkarskiego – nie
mamy na co narzekađ. Jestem przekonany o tym, iǏ juǏ niedųugo nasze nowe
stadiony przyciČgnČ rzesze nowych kibiców i byđ moǏe chociaǏ w poųowie zbliǏymy
siħ pod kaǏdym wzglħdem do zachodnich klubów. Zainteresowanie futbolem jest
takǏe spore wƑród dzieci i mųodzieǏy, które dziħki nowo powstaųym orlikom mogČ
stale rozwijađ swoje umiejħtnoƑci. Szkoda tylko, Ǐe znaczna grupa tych mųodych
ludzi woli zostađ w domu i pograđ w piųŬħ noǏŶČ na komputerze bČĚǍ przenoƑnej
konsoli do gier. Sytuacja jest na szczħƑcie inna w takich rodzinach, gdzie znajdujČ
siħ sportowcy – którzy zakoŷczyli juǏ karierħ lub tacy, którzy nadal czynnie
uprawiajČ sport.
wojskowČ, a Ǐe dostaų wezwanie z Warszawy, zasilių na okres dwóch lat Legiħ
Warszawa. Legenda gųosi, Ǐe wcale nie chciaų opuszczađ Widzewa na rzecz Legii, ale
ƐųƵǏba wojskowa to jednak sųƵǏba wojskowa, nie da siħ jej uniknČđ. Miaų wtedy 20
lat i ciħǏko byųo mu siħ przebiđ do pierwszego zespoųu warszawian. W przeciČgu
dwóch lat rozegraų z „L” na piersi 18 spotkaŷ i strzelių 4 gole. Jego nominalna
pozycja na boisku to napastnik, chođ bardzo dobrze sprawowaų siħ równieǏ jako
pomocnik. Gdy zakoŷczyųa siħ dwuletnia sųƵǏba wojskowa z ogromnČ radoƑciČ
wracaų do Bodzi, gdzie tamtejszy Widzew budowaų bardzo silnČ ekipħ jak na polskie
warunki. W I lidze w jego barwach rozegraų (1979-1986) 181 meczów, strzelajČc 61
bramek. _wiħtowaų z tym klubem dwa tytuųy mistrzowskie (1981, 1982) i jeden
Puchar Polski (1985). Przez wiele sezonów wspólnie ze Zbigniewem Boŷkiem
stanowių o sile ofensywnej Widzewa i reprezentacji Polski. W kadrze narodowej
rozegraų 60 meczy i strzelių 13 bramek. Pan Wųodzimierz dwukrotnie wystČpių
z kadrČ Polski na Mistrzostwach _wiata – w Hiszpanii (1982) i Meksyku (1986).
Sukces udaųo siħ osiČgnČđ tylko w Hiszpanii, gdzie Polska zajħųa III miejsce na
Ƒwiecie. DuǏym klubowym sukcesem byųo zdobycie z Widzewem Pucharu Intertoto.
Gdy najlepsze lata ƑwietnoƑci W. Smolarek miaų juǏ za sobČ, zdecydowaų siħ na
podbój lig zagranicznych. Widzew sprzedaų go do niemieckiego Eintrachtu
Frankfurt. Tam „Karino” wystČpių w 63 oficjalnych spotkaniach i strzelių 13 bramek.
PóǍniej przyszedų czas na grħ w Holandii, gdzie Smolarek zostawių po sobie bardzo
dobre wraǏenie. Graų m.in. dla Feyenoordu i Utrechtu. Do tej pory ma dobre
znajomoƑci z ludǍmi pracujČcymi dla Feyenoordu Rotterdam. Sam zresztČ pracuje
z zespoųami juniorskimi tego klubu. JednČ z pereųek takiej szkóųki jest syn
tųodzimierza – Euzebiusz.
Nasz dzisiejszy temat poƑwiħcony jest wųĂƑnie takim rodzinom, gdzie geny
sportowe przechodzČ z ojca na syna, w niektórych przypadkach równieǏ z wujka
na kuzyna. W Polsce mamy wiele takich przypadków, gdzie ojciec kiedyƑ byų
piųkarzem i swoim hobby (bo tak moǏna nazwađ grħ w piųŬħ noǏŶČ) zarazių swojego
syna. Jeszcze ciekawiej jest, gdy mamy do czynienia z bliǍniakami, jak chociaǏby
dobrze znanymi w Polsce Pawųem i Piotrem BroǏkiem. DziƑ spróbujħ Wam nieco
przybliǏLJđ sytuacjħ kilku znanych piųkarskich rodzin, które wiele w Ƒwiecie
piųkarskim osiČgnħųy i nadal wiele znaczČ dla polskiego futbolu. Na pierwszy ogieŷ
pójdzie rodzina Smolarków.
Ebi podobnie jak ojciec urodzių siħ w Bodzi, w której niestety nie mieszkaų zbyt
Ěųugo. Gdy Euzebiusz miaų 5 lat, jego ojciec dostaų propozycjħ gry w niemieckim
Eintrachcie. PrzyjČų jČ i zabraųǏonħ wraz z dwoma synami ze sobČ do Niemiec. Tam
równieǏ zaczħųa siħ przygoda z futbolem mųodego Smolarka. Talent Ebiego byųo
widađ goųym okiem od jego najmųodszych lat, gdzie wyróǏniaų siħ pod wieloma
wzglħdami na tle rówieƑników. Jego przygoda z futbolem nabraųa rozpħdu, gdy
ojciec – Wųodzimierz zaczČų građ dla holenderskiego Feyenoordu Rotterdam. Klub
z Rotterdamu dysponuje znakomitČ szkóųŬČ piųkarskČ i Ƒwietnym zapleczem
treningowym dla mųodych adeptów piųki noǏnej. Ebi byų przekonany, Ǐe resztħ
swojego Ǐycia chce poƑwiħciđ futbolowi. JuǏ jako 19-nastolatek znalazų siħ
w seniorskiej kadrze Feyenoordu,dziħki czemumógų zklubem Ƒwiħtowađ
wicemistrzostwo Eredivisie. Gdy miaų zaledwie 16 lat, byų nakųaniany do wystħpów
w juniorskich reprezentacjach Holandii. Jednak po konsultacji z ojcem uznaų, Ǐe
najlepszym wyjƑciem bħdzie gra dla reprezentacji Polski. Pod wzglħdem strzelonych
goli w kadrze, Ebi jest lepszy od swojego ojca. W 43 spotkaniach zdobyųųČcznČ iloƑđ
19 bramek. RóǏnica polega jednak na tym, Ǐe wiħkszoƑđ trafieŷ zaliczaų
w eliminacjach do M_ czy ME. Jeszcze nigdy nie zdobyų gola na imprezie rangi
mistrzowskiej, a okazje ku temu byųy. Miaų okazjħ građ na M_ 2006 i ME 2008,
zagraų we wszystkich meczach z udziaųem Polski jednak nie zdoųĂų wpisađ siħ na listħ
strzelców.
tųodzimierz Smolarek i jego syn Euzebiusz
Najpierw zacznħ od starszego z panów, czyli Wųodzimierza – ojca Euzebiusza.
Wybór nie jest przypadkowy, gdyǏ moim zdaniem pan Wųodzimierz osiČgnČų
wiħcej w swojej karierze zawodowej niǏ Ebi, który nadal kontynuuje swojČ
przygodħ z futbolem. Wųodzimierz Smolarek urodzių siħ 16 lipca 1957
w Aleksandrowie Bódzkim. W piųŬħ zaczČų juǏ građ gdy byų maųym chųopcem.
Zainteresowanie z jego strony byųo tak duǏe, Ǐe rodzice zapisali go do klubu –
tųókniarz Aleksandrów Bódzki. W zespole juniorskim spħdziųųČcznie 6 lat i zostaų
wypatrzony przez inny ųódzki klub, a mianowicie Widzew. Jak wiadomo, Widzew
to uznana marka na naszym krajowym podwórku i z pewnoƑciČ kaǏdy mųody
piųkarz skorzystaųby z okazji, aby móc reprezentowađ barwy tego zespoųu.
Smolarek w mųodym wieku miaų sporo problemów, zarówno osobistych jak i tych
zwiČzanych z zawodem, który wykonuje. Gnħbiųy go przewlekųe urazy kolana,
dodatkowo byų posČdzany o zaǏywanie marihuany, co skoŷczyųo siħ 6-miesiħcznČ
dyskwalifikacjČ przez UEFA. Winy odnoƑnie tych incydentów jednak nigdy mu nie
ujawniono. Najlepsze lata kariery to okres gry dla Borussi Dortmund. W ciČgu
trzech lat spħdzonych w niemieckim klubie wystČpių w 81 meczach i strzelių 25
bramek. Jego dobra gra przyciČgnħųa zainteresowanie ze strony innych
europejskich klubów, jednym z nich byų Racing Santander. Hiszpanie byli mocno
zdeterminowani aby pozyskađ reprezentanta Polski i zgodzili siħ na wydatek rzħdu
4,8 mln euro. Z biegiem czasu okazaųo siħ, Ǐe transfer na Póųwysep Iberyjski nie byų
zbyt dobrym posuniħciem. Ebi miaų problemy z regularnČ grČ w pierwszym skųadzie,
ĂǏ wreszcie przyszedų taki moment, Ǐe musiaų sobie szukađ nowego pracodawcy. Po
wielu spekulacjach zostaų wypoǏyczony na 12 miesiħcy do angielskiego Boltonu
Wanderers. To byų zdecydowanie najgorszy sezon w karierze Smolarka. Zagraų tylko
12 meczów, z czego 11 rozpoczynaų na ųawce rezerwowych… W sierpniu ubiegųego
roku,
tųodzimierz byų chųopakiem, który moǏe nie byų dobrze zbudowany, ale za to
wyróǏniaų siħ na tle rówieƑników przebojowoƑciČ i ambicjČ na boisku. Znany pod
wieloma pseudonimami, najpopularniejsze to: Karino i Soųtys, najwiħksze sukcesy
odnosių w ųódzkim Widzewie. Zanim jednak do tego doszųo musiaų odbyđ sųƵǏďħ
TEMAT NUMERU
Swiatowapilka.pl – numer 14/2010
Strona | 5
302399061.003.png 302399061.004.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin