Nic co zwierzęce....txt

(18 KB) Pobierz
Nic co zwierz�ce...
 
 Wed�ug Biblii Szatana, satanizm jako wyemancypowana, pragmatyczna filozofia m�g�by r�wnie dobrze nazywa� si� humanizmem. Nie nazywa si� tak ze wzgl�du na sw� nadbudow� religijn�. W �wietle owego twierdzenia jednak wszystkich mieni�cych si� humanistami mo�na by nazwa� laickimi satanistami.  
   
Czym jest satanizm w swym filozoficznym aspekcie? Najkr�cej m�wi�c, jest kultem doczesno�ci, cielesno�ci, dora�nych dozna�, najcz�ciej natury ekstatycznej, wreszcie sukcesu materialnego. Wszystko, co nie s�u�y wy�ej wymienionym celom, jest przez satanizm pot�piane lub po prostu rugowane. Satanizm dobrze wpisuje si� w materialistyczny �wiatopogl�d czas�w wsp�czesnych, w dionizyjskie tendencje postmodernizmu, w ideologi� sukcesu. Jako �e jest permisywny i akceptuje postaw� konsumpcjonistyczn�, znajduje swoje potwierdzenie na gruncie liberalnego �wy�cigu szczur�w". A �e gloryfikuje egoizm i egocentryzm, wszystkie trendy asertywistyczne, bardzo dzisiaj popularne, idealnie z nim harmonizuj�. Satanizm ��czy wi�c w sobie g��wne tendencje wsp�czesno�ci, podnosz�c je dodatkowo do rangi religii czy kultu. Wszystko, co przyziemne, egoistyczne i cielesne, znajduje tu potwierdzenie, zostaje okraszone rytua�em magicznym, przez co zyskuje nowy, wy�szy status. Nic wi�c dziwnego, �e ta �religia a rebours" (S.Przybyszewski, Synagoga Szatana) cieszy si� dzisiaj popularno�ci�, zw�aszcza w�r�d m�odzie�y, najbardziej ch�on�cej nowe trendy.
 
Biblia Szatana powsta�a w USA pod koniec lat 60. Napisa� j� Anton Szandor La Vey, za�o�yciel Ko�cio�a Szatana. Jak dowiadujemy si� ze wst�pu, �po dziadkach jest [on] pochodzenia gruzi�sko-rumu�sko-alzackiego, a na dodatek jego babka by�a Cygank�". Od dzieci�stwa by� niespokojnym duchem; jako ch�opiec przewodzi� swym r�wie�nikom w czasie zabaw w wojsko, szko�y �redniej nie sko�czy�, przyst�pi� do trupy cyrkowej, w kt�rej by� pomocnikiem tresera zwierz�t, gra� na organach, a� wreszcie zosta� asystentem magika. Otoczony zmys�owym �wiatem sceny, ju� wtedy, jak pisze, zacz�� dostrzega� hipokryzj� �wiata mieszcza�skiego: �Widywa�em m�czyzn uganiaj�cych si� za roznegli�owanymi dziewczynami ta�cz�cymi na zabawach odpustowych. Nast�pnego dnia [...] obserwowa�em tych samych m�czyzn, jak siedzieli pokornie w ko�cielnych �awach ze swoimi �onami i dzie�mi, prosz�c Boga, aby wybaczy� im i oczy�ci� ich z cielesnych ��dz. W nast�pn� sobot� zn�w pojawiali si� na zabawie lub w jakim� innym miejscu uciech cielesnych. Wtedy zrozumia�em, �e Ko�ci� katolicki opiera si� na hipokryzji i �e ludzka zmys�owa natura wyjdzie na jaw bez wzgl�du na to, jak bardzo jest oczyszczona i wysmagana przez religi�". W wieku dwudziestu jeden lat La Vey za�o�y� rodzin�, wst�pi� na Wydzia� Kryminologii w City College of San Francisco, aby potem podj�� prac� policyjnego fotografa. Tu r�wnie� zetkn�� si� z najmroczniejszymi stronami �ycia, po raz kolejny przekonuj�c si�, �e na �wiecie nie ma miejsca na dobro, altruizm czy idealizm: �Widzia�em najbardziej krwio�ercze i mroczne strony ludzkiej natury. Ludzi zastrzelonych przez szale�c�w, zad�ganych no�em przez przyjaci�; ma�e dzieci le��ce w rynsztoku, potr�cone przez zbieg�ych z miejsca wypadku kierowc�w. By�o to odra�aj�ce i wp�dzaj�ce w depresj�. Zada�em sobie pytanie: �Gdzie jest B�g?�. Zacz��em nienawidzi� �wi�toszkowatego podej�cia ludzi do przemocy � zawsze m�wili: "Taka jest wola Bo�a�". Zrezygnowa� z tej pracy, zacz�� gra� na organach w nocnych klubach i uczestniczy� w spotkaniach okultystycznych. W Noc Walpurgii w 1966 r. og�osi� za�o�enie Ko�cio�a Szatana. Za fundament pos�u�y�y mu tradycje takich satanistycznych sekt, jak Klub Ognia Piekielnego czy Zloty �wit.
 
Kim jest Szatan dla La Veya? Jest dla niego �duchem post�pu, inspiratorem wszystkich wielkich ruch�w, kt�re wnios�y wk�ad w rozw�j cywilizacji i post�p ludzko�ci. Jest duchem buntu wiod�cego do wolno�ci, uciele�nieniem wszystkich herezji, kt�re prowadz� do wyzwolenia". Taka nieortodoksyjna wizja Szatana pojawia�a si� ju� wcze�niej w kulturze europejskiej, przypomina na przyk�ad posta� Blake'owskiego Orka - boga-buntownika, boga-rewolucjonisty. Szatan by�by tu wi�c uosobieniem buntu wobec rzeczywisto�ci, z kt�r� nie spos�b si� pogodzi�, a na napraw� kt�rej nie ma pomys��w. W zasadzie oznacza to porzucenie pozytywnych idea��w, je�eli nie mo�na ich zrealizowa�, i przypomina zawo�anie: �Je�eli nie mo�emy ich pokona�, przy��czmy si� do nich!". Przygnieciony rzeczywisto�ci�, zapewne wra�liwy cz�owiek kapituluje wobec pot�gi mrocznej strony egzystencji. Jednocze�nie brak formacji duchowej oraz odpowiedniego przygotowania teologicznego, czy cho�by filozoficznego, pcha go w obj�cia ciemno�ci. Owszem, Szatan jest buntem, ale buntem niekonstruktywnym. Niezgoda sama w sobie nie jest niczym z�ym, ale za niezgod� Szatana kryje si� jedynie nico��, jego w�asna pustka. Bunt Diabla nie jest buntem w imi� czego� lepszego, ale - w imi� niczego, w najlepszym razie: w imi� chaosu. Przeczenie jest tu dla siebie �rodkiem i celem zarazem, ma charakter immanemny.
 
Zwa�ywszy, �e ideologia satanistyczna wypisuje na swych sztandarach stricte egoistyczne has�a, zak�adanie wsp�lnoty wydaje si� czym� dziwnym, a w ka�dym razie na pewno niekoniecznym. �Ale g��wny cel wsp�lnoty polega� na zgromadzeniu podobnie my�l�cych os�b i po��czeniu ich energii przy przywo�ywaniu ciemnych si� natury, kt�re zwane s� Szatanem" - pisze za�o�yciel tego� Ko�cio�a. A sens za� tego aktu jest taki, �e wszystko, co by�o do tej pory skryte, wstydliwe, bo odzieraj�ce cz�owieka z jego godno�ci, zostaje wyniesione na piedesta�, m�wi si� o tym bez ogr�dek, w spos�b cz�sto grubia�ski i wulgarny. ��yj� jak zwierz� na polu, raduj�ce si� swoim cielesnym �yciem!" - brzmi� s�owa Inwokacji do Szatana, tekstu, kt�ry wyg�aszany jest na wst�pie satanistycznego rytua�u. Z zawartych w Biblii Szatana deklaracji wynika explicite, �e zg�aszaj�c sw�j akces do tego kultu, cz�owiek przestaje ju� by� cz�owiekiem, staje si� zwierz�ciem, zwierz�ciem gnanym instynktem, podporz�dkowanym materialnym potrzebom. Umys�, intelekt stanowi� tu tylko narz�dzie do osi�gania fizjologicznego zaspokojenia - mamy tu do czynienia jedynie z �dusz� zwierz�c�" (Arystoteles). �Ludzka nadbudowa", abstrahuj�ca od materialno�ci, zdolna do transcendo-wania poza przyziemny �wiat fizjologii, tworz�ca poj�cia prawdy i fa�szu, zostaje odrzucona jako zb�dna.
 
Wr��my jednak do samej ksi��ki. Zyskawszy du�� popularno�� (podobno w studenckich campusach jest bardziej popularna ni� sama Biblia), ksi��ka La Veya stanowi zaplecze ideologiczne dionizvjsko-hedonistvcznvch ruch�w na ca�ym �wiecie, wzmacniaj�cych sw�j potencja� dzi�ki coraz nowszym rzeszom wiernych, zw�aszcza m�odych, rozczarowanych hipokryzj� �wiata doros�ych, a by� mo�e tak�e chwiejn� postaw� Ko�cio�a chrze�cija�skiego.  
  
Wreszcie - sterowanych przez media, kt�re ukazuj�c �wiat w krzywym zwierciadle, uwypuklaj�c to, co mroczne, destrukcyjne, a pomijaj�c lub bagatelizuj�c to, co pozytywne i jasne, zach�caj� do zej�cia na drog� ciemno�ci, poddania si� Szatanowi, je�eli rzeczywi�cie - a jednoznacznie wynika to z medialnych przekaz�w - jest on niepodzielnym w�adc� tego �wiata. To w�a�nie media, absorbuj�c umys�y, uzale�niaj�c je od iluzorycznego, fa�szywego �wiata, jaki kreuj�, wzmacniaj� poczucie osamotnienia, na kt�re recept� mo�e wydawa� si� w�a�nie satanizm ze swoim buntem wobec cywilizacji. Cz�owiek wyalienowany nie czuje si� sprawc� ani kontrolerem wydarze�, nie czuje si� wsp�uczestnikiem �ycia spo�ecznego. Przeciwnie - wydaje mu si�, �e jest na tym �wiecie kim� obcym, zb�dnym. Od tego ju� tylko krok do ca�kowitej negacji istniej�cego porz�dku. Satanizm przychodzi tu z pomoc�. Satani�cie wydaje si�, �e wp�ywa na bieg wypadk�w poprzez swoje magiczne praktyki, a kontakt z mrocznymi si�ami pozwala �udzi� si� nadziej� na kreowanie biegu rzeczy, prze�amuje poczucie bezradno�ci. Rytua�y chrze�cija�skie s� ju� sublimatem, cz�sto ca�kowicie niezrozumia�ym, transcendentne warto�ci za�, do kt�rych chrze�cija�stwo si� odwo�uje, po prostu nie s� dzisiaj w cenie.
 
Prolog ksi��ki La Veya zawiera Dziewi�� Twierdze� Satanizmu - jasno sformu�owanych element�w fundamentalnych: �Szatan reprezentuje zaspokojenie ��dz zamiast wstrzemi�liwo�ci" (1), �pe�ni� �ycia zamiast duchowych mrzonek" (2), �m�dro�� zamiast ob�udnego oszukiwania samego siebie" (3), �przychylno�� dla tych, kt�rzy na to zas�uguj�" (4), �zemst� zamiast nadstawiania drugiego policzka" (5), �odpowiedzialno�� w stosunku do odpowiedzialnych" (6), afirmuje zwierz�co�� w cz�owieku jako zwierz�cym gatunku (7), �reprezentuje wszystkie tzw. grzechy, poniewa� prowadz� do [...] zadowolenia" (8), a wreszcie dowiadujemy si�, �e �Szatan jest najlepszym przyjacielem, jakiego kiedykolwiek Ko�ci� posiada�, poniewa� przez wszystkie lata dawa� mu zaj�cie" (9). Tre�� prologu, a z nim satanizmu, jak �atwo zauwa�y�, w znacznym stopniu jest po prostu odwr�ceniem tradycyjnych chrze�cija�skich warto�ci. O ile chrze�cija�stwo nakazuje lito��, wsp�czucie, wyrozumia�o��, o tyle satanizm odrzuca te warto�ci, intronizuj�c zemst�, wyrachowanie, bezwzgl�dno��. I o ile tradycja chrze�cija�ska jednoznacznie pot�pia grzech, niejako ex definitione, o tyle satanizm popiera grzech jako �r�d�o zaspokojenia. Najwi�kszy k�opot pojawia si� z interpretacj� dziewi�tego twierdzenia. Czy�by satanistom rzeczywi�cie zale�a�o na losie Ko�cio�a chrze�cija�skiego, a Szatan by� w istocie przyjacielem Boga, nap�dzaj�cym klient�w do Ko�cio�a? Biblia Szatana, napisana j�zykiem stylizowanym na biblijny, a w gruncie rzeczy j�zykiem grafoma�skim, jest pr�b� krytycznego, racjonalnego i z gruntu relatywistycznego spojrzenia na chrze�cija�stwo. Wspomnia�em o grafomanii, wi�c �eby nie by� go�os�ownym, kilka smaczk�w, jakie mo�na tam znale��: �O! ludzie o sple�nia�ych umys�ach, s�uchajcie mnie, wy b��dz�ce miliony!". Lub: �Spogl�dam w szklane oko waszego przera�aj�cego Jahwe, szarpi� go za brod�; wznosz� szeroki top�r i rozpo�awiam jeg...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin