Adam 12-02.pdf

(2921 KB) Pobierz
137063759 UNPDF
N r 1 2 ( 5 3 )
12 ' 2 0 0 2
I N D E K S 3 4 3 7 8 1
I S S N 1 4 2 5 - 4 5 5 7
C e n a 6 , 5 0 z ∏
( w t y m 7 % V A T )
137063759.002.png
KUMPEL
I JEGO
KOLEGA
˝e specjalnie trzyma kolano przy
ràczce od zmiany biegów, tak ˝e-
bym go co chwil´ tràca∏. Troch´
pojeêdziliÊmy po okolicy, a˝ w koƒ-
cu pojecha∏em do domu. Umówili-
Êmy si´, ˝e przyjad´ do niego
w sobot´, na ca∏y weekend, bo je-
go starzy majà pojechaç do rodziny
w lubelskie.
Zastanawia∏em si´ nad tym tro-
ch´, ale powiedzia∏em sobie, ˝e
wtedy w koƒcu mu powiem, ˝e
chcia∏bym si´ z nim przespaç. Albo
to zrozumie, albo nie, ale przynaj-
mniej b´d´ wiedzia∏, na czym stoj´.
Ca∏y czas myÊla∏em o nim; mimo
˝e razem chodziliÊmy na basen, do
si∏owni i do szko∏y, to tym bardziej
chcia∏em z nim byç. Wiedzia∏em
te˝, ˝e mu imponuj´, bo on by∏ du-
˝o ni˝szy, chudszy ode mnie, i nie
raz dawa∏ mi to do zrozumienia.
WymyÊli∏em plan, ˝e go spij´ i wte-
dy zabior´ si´ za niego. Na wszelki
wypadek zabra∏em te˝ par´ fajnych
kaset z ∏ysymi dresami.
Pojecha∏em do niego w sobot´
rano. Zapowiadali upa∏, wi´c ubra-
∏em si´ tylko w krótkie spodenki,
adidasy i obowiàzkowe bia∏e skar-
petki. Zaparkowa∏em na podwórku
i poszed∏em w stron´ domu. Wie-
dzia∏em, ˝e jest sam, wi´c nie
dzwoni∏em. Drzwi nie by∏y za-
mkni´te na klucz. Wszed∏em do
Êrodka. Le˝a∏ w swoim pokoju
i spa∏. Kucnà∏em obok niego i za-
czà∏em go g∏askaç. Szybko si´
zbudzi∏, z∏apa∏ mnie za g∏ow´
iprzycisnà∏ do siebie. Polecia∏em
na niego. On przycisnà∏ mnie jesz-
cze bardziej i zaczà∏ ca∏owaç. By-
∏em w szoku i czu∏em si´ zajebi-
Êcie. Ca∏owaliÊmy si´ i g∏askaliÊmy
si´ jednoczeÊnie. W pewnym mo-
mencie on odsunà∏ si´ i z∏apa∏ mnie
za nog´. Âciàgnà∏ mi buta, a z´ba-
mi skarpetk´. Troch´ jà powàcha∏,
apóêniej zaczà∏ lizaç stop´. Podda-
∏em si´ temu.
– O kurwa, ale zajebiÊcie to ro-
bisz – powiedzia∏em.
– Chcia∏em tego od dawna, ale
nie wiedzia∏em, jak ci to powie-
dzieç. Zawsze jak by∏eÊ u mnie
i wychodzi∏em niby do kuchni, to
wàcha∏em twoje adidasy. Zajebi-
Êcie jebià.
– Nie wiedzia∏em, ˝e lubisz takie
rzeczy. Tyle si´ znamy, ale, widaç,
nie dok∏adnie.
– No... Mog´ teraz drugà?
Podsunà∏em mu, niech li˝e.
Spodoba∏o mi si´ to. Kutasa mia-
∏em ju˝ postawionego na maksa,
co by∏o widaç przez szor ty. Po ja-
kimÊ czasie Marek odkry∏ si´ na ty-
le, ˝e zobaczy∏em jego sztywnego
i ˝ylastego kutasa. Nie zastanawia-
jàc si´ d∏ugo, wzià∏em go do buzi.
Wtedy on liza∏ moje stopy jeszcze
mocniej. Z jego pa∏ki ciàgle sàczy∏
si´ Êluz. Po jakichÊ dziesi´ciu mi-
nutach zaczà∏ bardziej st´kaç
i szybciej oddychaç. Wyczu∏em, jak
jego cia∏em wstrzàsn´∏o, i w tym
momencie z kutasa trysn´∏y strugi
spermy. Pierwsza polecia∏a bardzo
daleko, ale nast´pne ju˝ troch´
Marka pozna∏em w zawodówce.
Od razu wpad∏ mi w oko.
Krótko Êci´ty, niby nie
wyró˝niajàcy si´ koleÊ, ale by∏o
w nim coÊ, co przyciàga∏o do
niego ludzi. Panienki czy
kolesie, zawsze umia∏ pogadaç,
a i w trakcie sprawdzianów
pomaga∏ jak móg∏. Nie wiem
czemu, ale bardzo dobrze si´
rozumieliÊmy. S∏uchaliÊmy tej
samej muzyki i w ogóle
spotykaliÊmy si´ cz´sto.
Mimo ˝e on mieszka∏ na wsi,
a ja w mieÊcie, umieliÊmy
si´ dogadaç.
Razem chodziliÊmy na kurs pra-
wa jazdy. Po zdaniu egzaminu
i odebraniu prawka chcieliÊmy to
uczciç. Ojciec da∏ mi swojego gol-
fa, ˝ebym sobie troch´ pojeêdzi∏.
Pierwsze co zrobi∏em, to pojecha-
∏em do Marka i wyciàgnà∏em go na
przeja˝d˝k´. Szybko zauwa˝y∏em,
11
137063759.003.png
bli˝ej. Zliza∏em co si´ da∏o. Zacz´li-
Êmy si´ ca∏owaç na nowo. Trwa∏o
to mo˝e pó∏ godziny. Nagle us∏y-
sza∏em:
– No ∏adnie, ∏adnie. Ja
te˝ bym chcia∏ – na progu
sta∏ jakiÊ koleÊ i patrzy∏ na
nas.
– Jak ty tu wlaz∏eÊ, Se-
ba? – zdziwi∏ si´ Marek.
– Normalnie, przez
drzwi.
ZgodziliÊmy si´, ˝eby
Seba do∏àczy∏ do nas. By∏
niez∏y: zgolony na milimetr,
mina skurwysyna, no i faj-
nie zbudowany. Po∏o˝y∏ si´
tak, ˝e ja by∏em w Êrodku.
Zabrali si´ za mnie. Marek robi∏ mi
lask´, a Seba liza∏ najpierw po kla-
cie, póêniej po szyi, a na koƒcu pod
pachami. MyÊla∏em, ˝e oszalej´.
Ju˝ nie mog∏em wytrzymaç i po-
myÊla∏em, ˝e jak nie przestanà, to
si´ spuszcz´. I nie przestali. Po
chwili mnà szarpn´∏o i spuÊci∏em
si´ Markowi do g´by. Seba nic nie
mówiàc podszed∏ do Marka i coÊ
mu pokaza∏ palcami. Zrozumia∏em
ztego, ˝e chce, ˝eby tamten po-
dzieli∏ si´ z nim mojà spermà. Po-
∏kn´li jà, a wtedy powiedzia∏em, ˝e-
by Seba spuÊci∏ mi si´ na g´b´ i na
klat´. GoÊciu kucnà∏ nade mnà
i wali∏ kapucyna, a Marek liza∏ mu
dup´. Po paru minutach nachyli∏ si´
bardziej nade mnà i zaczà∏ strzelaç.
Pierwsza struga chlusn´∏a mi na
pysk, reszta siada∏a na klacie. Zliza-
li wszystko.
By∏o tak goràco, ˝e
jak wypiliÊmy po bro-
warze, to zasn´liÊmy.
ZbudziliÊmy si´ po
dwóch godzinach.
PoszliÊmy na wiosk´
po nowe browary.
Zdziwi∏o mnie, jak si´
dowiedzia∏em, ˝e pier-
dolà si´ razem ju˝
dwa lata. KupiliÊmy
piwo i wróciliÊmy.
W∏àczy∏em im te filmy, które przy-
wioz∏em. OglàdaliÊmy i komento-
waliÊmy, który koleÊ jest lepszy, kto
si´ fajniej spuszcza. ByliÊmy ju˝
nieêle naràbani. PogadaliÊmy tro-
ch´ i znowu zasn´liÊmy.
ZbudziliÊmy si´ jak ju˝ by∏o tro-
ch´ ch∏odniej. W koƒcu zapyta∏em,
czy nie wypierdoliliby mnie od ty∏u,
bo jeszcze nigdy tego nie robi∏em.
Zgodzili si´. Najpierw obaj lizali mi
i on mojà. Nie trwa∏o to tak d∏ugo,
jak chcia∏em, bo przyspieszy∏ i za
moment wyczu∏em, jak sperma
wylatuje z jego fujary. Przytuli∏ si´
do mnie czekajàc, a˝ kutas przesta-
nie mu drgaç. Zaraz potem w wy-
pe∏nionà spermà Seby dup´ w∏o˝y∏
swojego fiuta Marek. Posuwa∏ mnie
mniej wi´cej tyle co on i te˝ zla∏ si´
do Êrodka. Troch´ odpocz´liÊmy,
a potem ja pierdoli∏em ich. Naj-
pierw Seb´, a póêniej
Marka.
Od tamtej soboty jeê-
dzi∏em na wiosk´ jesz-
cze cz´Êciej. JebaliÊmy
si´ gdzie si´ da∏o. Na
wakacjach tak spad∏em
ze schodów, ˝e z∏ama-
∏em sobie obie ∏apy. Po-
jecha∏em do nich auto-
busem.
– O kurwa, jak teraz
b´dziesz dzia∏a∏? – za-
pytali prawie równo-
poÊladki. Póêniej lizali po dziurze.
W koƒcu Marek poszed∏ po ˝el, na-
smarowa∏ mi dup´, a sobie chuja.
Wchodzi∏ powoli, ale i tak troch´
bola∏o. Jak ju˝ wszed∏ do koƒca,
chwil´ poczeka∏ i zaczà∏ ruszaç
chujem do przodu i do ty∏u. By∏o
coraz lepiej. Po jakimÊ czasie
chcia∏em, ˝eby zmieni∏ pozycj´, tak
˝ebym móg∏ go widzieç. Zgodzi∏
si´, ale wtràci∏ si´
Seba, ˝e on te˝
chce mnie pierdo-
liç. No to zdecydo-
wa∏em, ˝e najpierw
Seba. Po∏o˝y∏em
si´ na plecy. Seba
wjeba∏ mi swojà
pa∏´. Zajebiste
uczucie. Taki fajny
koleÊ mnie pierdoli,
widz´ jego min´
czeÊnie.
– Pomo˝ecie mi. Zresztà mam
jeszcze g´b´.
Teraz przestawi∏em si´ na samo
obciàganie. Oni mogli mnie lizaç po
stopach, pod pachami, no i te˝ ob-
ciàgaç. Dobrze mieç kumpli, którzy
podadzà pomocnà d∏oƒ, jak po∏a-
mie si´ ∏apy.
12
Byczek
137063759.004.png
Damian
Damian to syn moich kuzynów ze strony matki. Wszystko
zacz´∏o si´ od tego, ˝e rodzice Damiana dostali wiz´ do
USA i mo˝liwoÊç pracy tam. Problem by∏ taki, ˝e Damian
chodzi do czwartej klasy liceum i nie chcia∏ wyje˝d˝aç.
I tak, kuzynka poprosi∏a matk´, aby porozmawia∏a ze mnà,
aby przez ten rok Damian zamieszka∏ u mnie. Mam ma∏e
mieszkanie – pokój z kuchnià, ∏azienkà i WC – ale obie
uzna∏y, ˝e i tak mam za du˝o miejsca.
mu, ˝e b´dzie spa∏ na sofie po
drugiej stronie pokoju, pokaza-
∏em jego miejsce w szafie i za-
koƒczy∏em krótko:
– Czuj si´ jak u siebie w do-
mu.
Damian jest bardzo weso-
∏ym i otwartym ch∏opcem, mo-
˝e troch´ nieÊmia∏ym, ale wie-
dzia∏em, ˝e troszk´ czasu
i wszystko b´dzie w porzàdku.
Pierwsza noc u mnie. By∏em
tylko w podkoszulku i bia∏ych
bokserkach i zauwa˝y∏em, ˝e
Damian doÊç cz´sto obserwu-
je moje krocze. Zaczyna∏em
mieç na niego apetyt, ale wia-
domo – musz´ uwa˝aç, bo
wszystko mo˝e si´ wydaç.
– Rozbieraj si´ i idê si´ myç,
jest póêno – powiedzia∏em.
Damian zdjà∏ bluz´ i d˝insy
i zosta∏ w skàpiutkich slipkach
– i oto zobaczy∏em wysokiego
ch∏opaka z ciemnymi w∏osami,
z pi´knie u∏o˝onymi poÊladka-
mi i z ∏adnà wypuk∏oÊcià
w slipkach. Wyglàda∏ s∏odko,
a˝ musia∏em poprawiç sobie
chuja, bo mi stanà∏.
Wróci∏ z ∏azienki i zaraz po-
∏o˝y∏ si´ do ∏ó˝ka. Ja Êpi´ za-
wsze nago i nie chcia∏em z te-
go zrezygnowaç, a tym sa-
mym pomyÊla∏em sobie, ˝e
przebadam mojego lokatora.
Podszed∏em do mo-
jego ∏ó˝ka, zdjà∏em
podkoszulek i nagle
us∏ysza∏em:
– Chodzisz na si-
∏owni´? Ale masz
musku∏y, ja ci´...
– Tak, chodz´ raz
w tygodniu – odpo-
wiedzia∏em i Êcià-
gnà∏em bokserki.
Ca∏y nagi posze-
d∏em otworzyç okno
i widzia∏em, ˝e m∏o-
dy ca∏y czas bacznie
mi si´ przyglàda.
Rankiem obudzi∏em
go i niby ˝artem
Êciàgnà∏em z niego
ko∏dr´ – i zobaczy-
∏em, ˝e w jego slip-
kach brakuje miej-
sca, chuj stanà∏ mu
ostro. OczywiÊcie uda∏em, ˝e
nie zwróci∏em na niego uwagi.
Teraz co noc by∏a jedna gra
– badaliÊmy siebie wzrokiem
i ta sama zabawa. Damian
zmienia∏ bielizn´ w ∏azience –
min´∏y dwa miesiàce i nigdy
nie widzia∏em go nagiego. Rós∏
mój apetyt na niego i jego
pi´kny, nie przer˝ni´ty ty∏e-
czek.
W sobot´ po∏o˝y∏em si´
wczeÊniej, a Damian oglàda∏
telewizj´. Siedzia∏ tylko w slip-
kach. Uda∏em, ˝e Êpi´, i niby
przewracajàc si´ z boku na
bok odkry∏em si´ do po∏owy
i spod ko∏dry wyskoczy∏a mo-
jà stojàca, gruba i d∏uga pa∏a.
Damian zaczà∏ si´ kr´ciç
z miejsca na miejsce, z pokoju
do ∏azienki i z ∏azienki do poko-
ju. Postanowi∏em wstaç i iÊç
do ∏azienki. Wsta∏em i niby za-
spany spojrza∏em na Damiana
– zobaczy∏em, ˝e Damiana
slipki sà niesamowicie wy-
pchane. Poszed∏em do ∏azien-
ki, spuÊci∏em wod´ i wróci∏em
do pokoju ze stojàcym chu-
jem. Damian a˝ unosi∏ g∏ow´,
aby lepiej mi si´ przyjrzeç. Po-
∏o˝y∏em si´ na ∏ó˝ku.
– Chcesz dotknàç mojego
kutasa? – zapyta∏em. – Chodê
do mnie.
– No co, Mirku, zgodzisz
si´? – pyta∏a matka.
– Damian jest grzeczny, nie
b´dziesz mia∏ problemów, tyl-
ko wiesz, trzeba go przypilno-
waç od czasu do czasu, ale fa-
ceci to dogadajà si´ – popiera-
∏a jà kuzynka.
Ch∏opaka nie widzia∏em ze
dwa lata. Zastanawia∏em si´,
czy ten jego pobyt nie skompli-
kuje mi ˝ycia, bo nie b´d´
móg∏ nikogo zaprosiç na ru-
chaƒsko, nie mówiàc o korzy-
staniu z Internetu. Z drugiej
strony, chcia∏em zobaczyç
mojego kuzynka
nagiego.
– No dobrze,
niech wprowadzi
si´ do mnie.
Zaczà∏em przy-
gotowywaç miesz-
kanie. Schowa∏em
gejowskie magazy-
ny i kasety video,
uprzedzi∏em moich
znajomych o loka-
torze i uÊwiadomi-
∏em sobie, ˝e na-
wet w najÊmiel-
szych marzeniach
nie wyobra˝a∏em
sobie, ˝e b´d´
mieszka∏ z ch∏opa-
kiem m∏odszym
o dziesi´ç lat.
Na poczàtku
wrzeÊnia Damian
wprowadzi∏ si´ do
mnie. Pokaza∏em
13
Damian
137063759.005.png
zyk znalaz∏ si´ w okolicy jego
dziurki, Damian coraz wi´cej
podsuwa∏ mi ty∏eczek.
– Li˝ mi, prosz´, zawsze te-
go chcia∏em – zaskoczy∏ mnie.
– Zawsze?
– Tak, oglàda∏em w Inter-
necie – odpowiedzia∏ podnie-
cony.
Zaczà∏em lizaç jego otwo-
rek. ÂwiadomoÊç, ˝e jeszcze
˝aden kutas nie przer˝nà∏ tej
dziurki i mój mo˝e byç pierw-
szy, podnieca∏a mnie i dopro-
wadza∏a do sza∏u. Mój j´zyk
zaczà∏ wwiercaç si´ w jego
otwór. Damian robi∏ si´ coraz
luêniejszy – mój palec pokona∏
opory i ca∏y zanurzy∏ si´
w nim. Ssa∏em mu kutasa
i palcem rusza∏em mu w ty∏ku.
Znów po∏o˝y∏ si´ na brzuchu.
Wiedzia∏em, czego chce, ale
musia∏em zapytaç:
– Przer˝nàç ci´?
– Tak, chc´, ale aby nie bo-
la∏o.
– Pierwszy raz zawsze mo-
˝e boleç.
˚elem posmarowa∏em chuja
i otworek, czu∏em, jak niecier-
pliwie czeka na moje wejÊcie,
przystawi∏em chuja do jego
dziurki i powoli zaczà∏em
w niego wchodziç. Mia∏ bardzo
ciasnà dziurk´ i musia∏em tro-
szeczk´ silniej posunàç.
– Mirek, powoli, powoli!
Rozsunà∏em mu nogi jeszcze
bardziej i w tej chwili dopià∏em
swego. Mój kutas by∏ w nim.
Zaczà∏em go ruchaç i ju˝ wie-
dzia∏em, ˝e ból minà∏, bo ca∏y
poddawa∏ mi si´ i sam nabija∏
si´ na mojego kutasa. Jego cia-
sny ty∏eczek by∏ goràcy i do-
brze jeêdzi∏ na moim kutasie.
Zala∏em go strumieniem gorà-
cej spermy, a on w tym czasie
zla∏ si´ na mój brzuch i klat´.
Od tego czasu sypialiÊmy
razem, a Damian uwielbia∏
byç ruchany i uwielbia∏ robiç
mi lask´. Niestety, rodzice Da-
miana wrócili i wyprowadzi∏
si´, ale cz´sto nocuje u mnie
i jest fajnie.
14
Damian podszed∏ i usiad∏ na
∏ó˝ku. Jego palce zacz´∏y do-
tykaç mojego kutasa.
– Âmia∏o, baw si´ nim, nie
bój si´ – zach´ca∏em, a Da-
mian zaczà∏ nim ruszaç i doty-
kaç go.
W tej samej chwili zaczà-
∏em Êciàgaç mu slipki. Zoba-
czy∏em pi´knego, stojàcego
kutasa z czarnym zarostem.
Przysunà∏em go do siebie
i zaczà∏em ssaç. Ch∏opak by∏
strasznie podniecony i a˝ st´-
ka∏ i sapa∏ z rozkoszy. SpuÊci∏
mi si´ w usta. Potem nagle
zaczà∏ ca∏owaç moje musku-
∏y, sutki, lizaç mój brzuch. Mój
chuj stanà∏ mocno i gdy jego
g∏owa zaw´drowa∏a na mój
brzuch, przysunà∏em jà bli˝ej
kutasa, w∏o˝y∏em mu palec
w usta i wykierowa∏em jego
usta na g∏ówk´ mojego chuja.
Chwyci∏ jà ostro i zaczà∏ ssaç,
mocno ssaç, by∏ bardzo na-
palony.
– Ale twój kutas jest s∏ony,
ale fajny – komentowa∏.
– Teraz polec´. UnieÊ g∏o-
w´, bo spuszcz´ ci si´ w usta
– uprzedzi∏em.
On nie ust´powa∏ i czeka∏ a˝
si´ spuszcz´ w jego usta. Mo-
ja bia∏a fala wyla∏a. Wtuli∏ si´
w moje ramiona i zasnà∏.
Nast´pnej nocy, gdy tylko
po∏o˝y∏em si´ nagusieƒki, Da-
mian wskoczy∏ do mojego ∏ó˝-
ka i od razu zaczà∏ lizaç moje-
go kutasa, gryêç i ssaç. Po∏o-
˝y∏em si´ na nim i j´zykiem za-
czà∏em otwieraç jego usta.
Nasz poca∏unek stawa∏ si´ d∏u-
gi i nami´tny. Damian chcia∏
jeszcze i jeszcze – zrozumia-
∏em, ˝e ca∏owanie bardzo go
podnieca.
– Kocha∏eÊ si´ ju˝ kiedyÊ
z facetem? – zapyta∏em.
– Tylko wspólna masturba-
cja z kolegami.
Przewróci∏em go na brzuch
i j´zykiem zaczà∏em jeêdziç po
plecach, wypina∏ ty∏eczek i to
zajara∏o mnie bez reszty. Po-
woli od pleców przeszed∏em
do jego ty∏eczka i gdy mój j´-
Horus
137063759.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin