141. Andrew Sylvia - Kapitulacja uwodziciela (Przyjaciel czy ukochany 02).pdf
(
1352 KB
)
Pobierz
Microsoft Word - Sylvia Andrew
Sylvia Andrew
Kapitulacja uwodziciela
Rozdział 1
Bruksela, czerwiec 1815
W Brukseli dobiegał ko
ı
ca kolejny bezchmurny dzie
ı
i cho
ę
sło
ı
ce chowało
si
ħ
ju
Ň
za Hotel de Ville, nadal było ciepło. Wzmo
Ň
ona aktywno
Ļę
wojsk zrodziła
plotki o zbli
Ň
aj
Ģ
cej si
ħ
, od dawna oczekiwanej konfrontacji Napoleona z ksi
ħ
ciem
Wellingtonem. Jednak ani upał, ani płotki zdawały si
ħ
nie robi
ę
wra
Ň
enia na dwóch
oficerach zmierzaj
Ģ
cych pewnym krokiem przez Grand
ħ
Płace w stron
ħ
Rue de la
Blanchisserie.
Dla dobrze poinformowanych było jasne, dok
Ģ
d si
ħ
udaj
Ģ
Tego wieczoru
ksi
ħŇ
na Richmond wydawała bal, który zapowiadał si
ħ
na naj
Ļ
wietniejsze
wydarzenie towarzyskie sezonu. M
ħŇ
czy
Ņ
ni id
Ģ
cy przez Grand
ħ
Place mieli na
sobie galowe mundury, jeden czerwony, drugi niebieski, z kurtkami suto
szamerowanymi srebrem i złotem. Obaj nosili eleganckie obcisłe spodnie oraz
nieskazitelnie białe r
ħ
kawiczki. Przystojniejszy z oficerów ubrany był dodatkowo
w lamowan
Ģ
futrem pelis
ħ
.
Cho
ę
mieszka
ı
cy Brukseli przywykli do widoku wojska na ulicach, ta para
Ļ
ci
Ģ
gała pełne uznania spojrzenia, zwłaszcza ze strony dam. Obaj panowie byli
mniej wi
ħ
cej jednego wzrostu, ogorzali od sło
ı
ca, wysocy, a
Ļ
wietnie dopasowane
mundury jeszcze podkre
Ļ
lały ich smukłe, atletyczne sylwetki, emanuj
Ģ
ce m
ħ
skim
wdzi
ħ
kiem i sił
Ģ
. Jeden z nich, major, nie był specjalnie przystojny, ale miał w
sobie co
Ļ
bardzo poci
Ģ
gaj
Ģ
cego mimo niezaprzeczalnej władczo
Ļ
ci. Jednak
Ň
e to
jego towarzysz, kapitan huzarów, budził wi
ħ
ksze zainteresowanie płci pi
ħ
knej.
Sprawiał wra
Ň
enie pewnego siebie, lecz drobne zmarszczki wokół oczu i ust
Ļ
wiadczyły o pogodnym usposobieniu, a panie, którym udało si
ħ
przyci
Ģ
gn
Ģę
jego
wzrok, musiały zauwa
Ň
y
ę
,
Ň
e ma cudowny u
Ļ
miech i ładne niebieskie oczy o
miłym wyrazie.
M
ħŇ
czy
Ņ
ni rozmawiali ze swobod
Ģ
cechuj
Ģ
c
Ģ
starych przyjaciół, a ich
Ļ
miech
nie milkł. Skr
ħ
cili w jedn
Ģ
z bocznych uliczek otaczaj
Ģ
cych rynek – Zatem podj
Ģ
łe
Ļ
decyzj
ħ
, Adamie? Ta kampania b
ħ
dzie twoj
Ģ
ostatni
Ģ
? – Huzar miał d
Ņ
wi
ħ
czny,
niski głos. – Trudno mi w to uwierzy
ę
po tych wszystkich latach.
Adam Calthorpe odpowiedział zdecydowanym tonem.
– Mo
Ň
esz mi wierzy
ę
, Ivo. Jestem potrzebny w Anglii. Posiadło
Ļę
Calthorpe'ów
ostatnio mocno podupadła Mam tam wiele do zrobienia.
Ivo Trenchard potrz
Ģ
sn
Ģ
ł głow
Ģ
– Mimo wszystko trudno sobie wyobrazi
ę
Adama Calthorpe'a, z Pi
ħę
dziesi
Ģ
tego Drugiego, wiod
Ģ
cego spokojne
Ň
ycie w
Somerset.
– Zapewniam ci
ħ
,
Ň
e b
ħ
dzie mi to odpowiadało.
– Pewnie masz zamiar si
ħ
o
Ň
eni
ę
. – W głosie Iva było tyle pesymizmu,
Ň
e
Adam si
ħ
roze
Ļ
miał.
– A dlaczegó
Ň
by nie? Czy po latach włócz
ħ
gi po Europie mo
Ň
e by
ę
co
Ļ
lepszego ni
Ň
ustatkowanie si
ħ
u boku miłej, lubi
Ģ
cej dom dziewczyny?
ņ
adnych
walk,
Ň
adnych kłótni, tylko wygodne, uporz
Ģ
dkowane
Ň
ycie.
– Có
Ň
,
Ň
ycz
ħ
ci szcz
ħĻ
cia... je
Ļ
li tego wła
Ļ
nie pragniesz.
– Czemu nie zrobisz tego samego? Napoleon został pobity, wi
ħ
c zanosi si
ħ
na
lata pokoju. W wojsku nie b
ħ
dzie zbyt ciekawie. Mo
Ň
e te
Ň
znajdziesz sobie
Ň
on
ħ
i
ustatkujesz si
ħ
?
– Ivo Trenchard przystan
Ģ
ł, wpatruj
Ģ
c si
ħ
w przyjaciela ze zdumieniem.
– Adamie! Czy
Ļ
ty oszalał? Znasz moje pogl
Ģ
dy na temat kobiet.
– My
Ļ
lałem,
Ň
e lubisz kobiety.
– Owszem. Ale nie tak,
Ň
eby si
ħ
Ň
eni
ę
. To ostatnia rzecz, jakiej bym od nich
chciał.
– Ale...
Ivo nie dał sobie przerwa
ę
.
– Posłuchaj, Adamie, je
Ļ
li chcesz si
ħ
o
Ň
eni
ę
, to twoja sprawa Ja si
ħ
do tego nie
nadaj
ħ
.
– Dlaczego?
– Z biegiem lat doszedłem do smutnego wniosku,
Ň
e istniej
Ģ
tylko dwa rodzaje
kobiet – wesołe, z którymi si
ħ
flirtuje, oraz nudne, z którymi si
ħ
tego nie robi. Te
nudne s
Ģ
lepszymi
Ň
onami, ale
Ň
ycie z nimi nie jest specjalnie zabawne.
– Z pewno
Ļ
ci
Ģ
si
ħ
mylisz, Ivo. Bo je
Ļ
li nie, to niewielkie mam szanse na
zaznanie szcz
ħĻ
cia – Przypuszczam,
Ň
e istniej
Ģ
nieliczne wyj
Ģ
tki. Miejmy nadziej
ħ
,
Ň
e na taki trafisz, cho
ę
nie wydaje mi si
ħ
to prawdopodobne.
– Nie doceniasz mnie. A có
Ň
złego w tym, by
Ň
ona była wesoła?
– Rozejrzyj si
ħ
. Stawiam ostatni
Ň
ołd,
Ň
e na ka
Ň
d
Ģ
pi
ħ
kn
Ģ
kobiet
ħ
zadowolon
Ģ
z
towarzystwa m
ħŇ
a na dzisiejszym balu przypadnie pi
ħę
uczepionych ramienia
starego nudziarza, którego jedyn
Ģ
zalet
Ģ
jest bogactwo.
– Jeste
Ļ
bardzo surowy w s
Ģ
dach.
– Taka jest prawda A nasze
Ļ
rodowisko do tego zach
ħ
ca Jedynym celem
istnienia kobiety jest korzystne wyj
Ļ
cie za m
ĢŇ
. Wbija im si
ħ
to do głowy ju
Ň
od
kołyski, wi
ħ
c potem potrafi
Ģ
by
ę
bezwzgl
ħ
dne. Wierz mi, bo wiem, co mówi
ħ
. –
Ivo spos
ħ
pniał, po czym wzruszywszy ramionami, mówił dalej: – A kiedy znajd
Ģ
ju
Ň
odpowiedniego kandydata i zaci
Ģ
gn
Ģ
go do ołtarza, rozgl
Ģ
daj
Ģ
si
ħ
za rozrywk
Ģ
Dla wi
ħ
kszo
Ļ
ci kobiet mał
Ň
e
ı
stwo to interes. Lojalno
Ļę
, miło
Ļę
, szacunek niewiele
si
ħ
licz
Ģ
Adam popatrzył na przyjaciela z nieskrywan
Ģ
trosk
Ģ
– Nigdy wcze
Ļ
niej
tak nie mówiłe
Ļ
. Nie byłe
Ļ
taki cyniczny.
– Mam swoje powody, których teraz nie b
ħ
dziemy roztrz
Ģ
sa
ę
. Zamierzam
dobrze si
ħ
dzi
Ļ
bawi
ę
. Nie przejmuj si
ħ
, Adamie. Nie jest ze mn
Ģ
a
Ň
tak
Ņ
le.
Musiałe
Ļ
zauwa
Ň
y
ę
,
Ň
e szcz
ħĻ
liwe m
ħŇ
atki zostawiam w spokoju, cho
ę
musz
ħ
przyzna
ę
,
Ň
e niewiele ich widziałem.
– A wobec pozostałych nie masz skrupułów? Z takim podej
Ļ
ciem nigdy nie
znajdziesz
Ň
ony.
– Wiesz co? Naprawd
ħ
si
ħ
o ciebie martwi
ħ
. Niedługo ka
Ň
esz mi upatrzy
ę
sobie
głupiutk
Ģ
debiutantk
ħ
. Przysi
ħ
gam,
Ň
e wolałbym pa
Ļę
trapem. O nie, zdecydowanie
wol
ħ
kobiety takie jak Arabella Lester czy Heloise Leiken. Obie czaruj
Ģ
ce, ale
w
Ģ
tpi
ħ
, by cz
ħ
sto my
Ļ
lały o swoich m
ħŇ
ach, kiedy s
Ģ
ze mn
Ģ
– Domy
Ļ
lam si
ħ
,
Ň
e
madame de Menkelen te
Ň
nale
Ň
y do tej kategorii? – wtr
Ģ
cił Adam.
Ivo odpowiedział mu szerokim u
Ļ
miechem.
– Nic nie uchodzi twojej uwagi, co? Miłosne igraszki to tylko jedna z dwóch
najwi
ħ
kszych
Ň
yciowych przyjemno
Ļ
ci. Porz
Ģ
dna kampania dostarcza nie mniej
uciechy.
– Miejmy nadziej
ħ
,
Ň
e b
ħ
d
ħ
miał wi
ħ
cej szcz
ħĻ
cia w wyborze
Ň
ony – powiedział
Adam z u
Ļ
miechem.
– Jaki wybór masz na my
Ļ
li? Przyjmuj
Ģ
c,
Ň
e m
ħŇ
czyzna szuka w mał
Ň
e
ı
stwie
szcz
ħĻ
cia, a nie bogactwa, według jakich sensownych kryteriów wybiera partnerk
ħ
na reszt
ħ
Ň
ycia? Nie, nie, Adamie, jedyny wybór, jaki mamy, to
Ň
eni
ę
si
ħ
albo nie
Ň
eni
ę
. Je
Ļ
li m
ħŇ
czyzna postanawia wzi
Ģę
sobie
Ň
on
ħ
, to czy b
ħ
dzie szcz
ħĻ
liwy, jest
kwesti
Ģ
przypadku, nie wyboru.
– Nie wierz
ħ
,
Ň
e znalezienie odpowiedniej
Ň
ony b
ħ
dzie a
Ň
tak trudne, jak
twierdzisz. Nie szukam wielkich emocji i prze
Ň
y
ę
, lecz spokojnego
Ň
ycia z
rozs
Ģ
dn
Ģ
kobiet
Ģ
– Po miesi
Ģ
cu umrzesz z nudów.
– Nie s
Ģ
dz
ħ
. – Adam spojrzał na wysoki budynek – Jeste
Ļ
my na miejscu.
Doskonała muzyka, ale u Richmondów zawsze wszystko jest w najlepszym
gatunku.
Gdy tylko weszli do
Ļ
rodka, poprowadzono ich do niewielkiego pokoju na
pi
ħ
trze. Czekał tam na nich pułkownik Ancroft.
–
ĺ
wietnie! Tom Payne i inni ju
Ň
s
Ģ
– S
Ģ
jakie
Ļ
nowe wie
Ļ
ci, sir? – spytał
Adam.
– Owszem. Niestety, złe. Francuzi w du
Ň
ej sile przeprawili si
ħ
przez Sambr
ħ
dzi
Ļ
rano. Prusacy broni
Ģ
si
ħ
przez cały dzie
ı
i wygl
Ģ
da na to,
Ň
e Charleroi padnie,
je
Ļ
li jeszcze to nie nast
Ģ
piło. Armia przed
Ļ
witem przyst
Ģ
pi do walki. Gdy tylko
ksi
ĢŇħ
i jego adiutanci: przygotuj
Ģ
rozkazy, zostaniecie poproszeni o ich
dostarczenie.
– Mamy czeka
ę
tu z panem, sir? – spytał tym razem Ivo.
– W
Ň
adnym razie! Macie doł
Ģ
czy
ę
do go
Ļ
ci ksi
ħŇ
nej i stara
ę
si
ħ
tłumi
ę
wszelkie niepokoje. Wellington niedługo przyb
ħ
dzie, a tymczasem
Ň
yczy sobie, by
bal trwał. Nie chcemy paniki. B
ħ
d
ħ
was informował na bie
ŇĢ
co. Id
Ņ
cie i udawajcie,
Ň
e dobrze si
ħ
bawicie.
– Có
Ň
, nie wiem jak ty, Adamie, ale ja b
ħ
d
ħ
si
ħ
dobrze bawił – zapewnił lord
Trenchard, patrz
Ģ
c na wystrojone towarzystwo zgromadzone w sali balowej. – A
je
Ļ
li trzeba uspokaja
ę
panie, ch
ħ
tnie si
ħ
tym zajm
ħ
.
Godzin
ħ
pó
Ņ
niej Ivo pochylał si
ħ
nad jedn
Ģ
z najpi
ħ
kniejszych uczestniczek
balu, podaj
Ģ
c jej rami
ħ
.
– Przykro mi,
Ň
e cierpi pani z powodu gor
Ģ
ca, madame. Czy mog
ħ
zaproponowa
ę
spacer po ogrodzie? Na zewn
Ģ
trz mo
Ň
e by
ę
chłodniej, chocia
Ň
w to
w
Ģ
tpi
ħ
. Wkrótce nad Bruksel
Ģ
musi przej
Ļę
burza Dama spojrzała na niego z
wdzi
ħ
czno
Ļ
ci
Ģ
wielkimi piwnymi oczyma – Nie miałabym nic przeciwko temu,
lordzie Trenchard.
Kiedy zmierzali do wyj
Ļ
cia, Ivo zauwa
Ň
ył dezaprobat
ħ
we wzroku kilku
bardziej zasadniczych osób. Jeszcze nie zapomnieli skandalu, jaki wywołała jego
niedawna za
Ň
yło
Ļę
z hrabin
Ģ
Leiken, ale wcale mu to nie przeszkadzało.
Dezaprobata zwykle sprawiała,
Ň
e zachowywał si
ħ
jeszcze bardziej wyzywaj
Ģ
co, a
Heloise Leiken warta była ryzyka pi
ħ
kna, dowcipna i czaruj
Ģ
co ch
ħ
tna, zabawiała
go przez długie tygodnie, dopóki na scen
ħ
nie wkroczył jej m
ĢŇ
i nie wywiózł jej
do rodowej posiadło
Ļ
ci kilka mil za Bruksel
Ģ
Ju
Ň
na zewn
Ģ
trz madame de
Menkelen obdarzyła go u
Ļ
miechem.
– Bardzo mi si
ħ
podoba – oznajmiła – Bo jest uroczo – odparł Ivo, całuj
Ģ
c jej
dło
ı
. – Przejdziemy do ko
ı
ca alejki?
Nast
ħ
pne pół godziny spaceru w ciepłym, pachn
Ģ
cym ogrodzie upłyn
ħ
ło
przyjemnie, ale Ivo nie był specjalnie rozczarowany, kiedy dama za
Ň
yczyła sobie
powróci
ę
do sali balowej. Czekały go ciekawsze rzeczy. Odprowadził j
Ģ
, po czym
Plik z chomika:
MOON_o_LIT
Inne pliki z tego folderu:
02. McKinney Meagan - Księżycowa dama.pdf
(1600 KB)
044. Navin Jacqueline - Wiking i złotowłosa.pdf
(776 KB)
046. Alexander Meg - Dziecko miłości.pdf
(668 KB)
05. Stuart Anne - Duma i honor.pdf
(1470 KB)
055. Cassidy Laura - Za głosem serca (Latimarowie 04).pdf
(1251 KB)
Inne foldery tego chomika:
Abramow - Newerly Jarosław
Adrian Mole
AGATHA CHRISTIE
Ahern Jerry
Alex Kava
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin