Kseniia Baszttowa WAMPIR Z PRZYPADKU przeoya Izabela Winiewska-Repeczko Lublin 2009 PPRROOLLOOGG O pnocy nabrzee byo opustoszae. Jedynie w oddali, skd dochodziy melodyjne dwiki koncertu, w oknach czynnych do pna knajpek palio si jeszcze wiato. Saby wiatr porusza limi drzew. Samochd koloru pustynnej nocy powoli zahamowa. Rozleg si szmer opon na rozgrzanym asfalcie, a po chwili kto bezszelestnie otworzy przednie drzwi. Niedopalony papieros niczym dogasajcy meteor rozbysn w powietrzu, przelecia ponad elazn balustrad i wpad do wody. - Nooo? - ze zniecierpliwieniem odezwa si siedzcy z przodu mczyzna. - I gdzie on jest? - Na pewno zaraz si zjawi... - Kierowca leniwie zakaszla. Zaraz potem usysza za plecami gosy towarzyszy: - Zamknij si! Nikt ci o zdanie nie pyta! - Wybacz, szefie. - Szofer spuci oczy. Niebawem rozleg si odgos krokw, a nastpnie sabe, stumione pochrzkiwanie. Uwag tego, ktrego nazywali szefem, przyku nowo przybyy. - Nooo? - Wszystko gotowe, szefie - wydusi usunie mczyzna. - Dom jest urzdzony wedug pana gustu. Zastosowalimy si do wszystkich zalece. Szef powoli wysiad z samochodu. Spod marynarki na chwil wysuna si koszula barwy krwi. - Ilu jest ich w miecie? - Dwch lub trzech. Wszyscy mieszkaj tu od ponad dziesiciu lat. - Jacy uczniowie? Kontakty z wadzami? - Miejscowi gliniarze nic o nich nie wiedz. Jeli chodzi o uczniw, kady ma nie wicej ni piciu, gra szeciu. Ogem okoo dwudziestu. Szef w zamyleniu opar si o samochd. - A co wiadomo na temat tych... kundli? - zapyta po chwili. - Syszaem, e zawarli co w rodzaju rozejmu - odpar z wahaniem rozmwca. - Moesz odej. Nowy skin gow. Zrobi kilka krokw w ty i wyszed z krgu rzucanego przez latarni wiata, po czym rozpyn si w ciemnociach letniej nocy. Szef dusz chwil sta nieruchomo, oparty plecami o samochd. Szczkn zamek w drzwiach. Zanim zdyy si otworzy, mczyzna byskawicznie pochwyci klamk, pomagajc modej kobiecie wydosta si z tylnego siedzenia. Dziewczyna leniwym krokiem przemierzya pas zieleni oddzielajcy jezdni od chodnika, zatrzymaa si nad brzegiem rzeki i chwycia za porcze. Mczyzna pody za ni bez popiechu. Od wody powiao chodem. - Ale mi to wszystko obrzydo - cicho, z namysem rzeka kobieta. - Lidio, ja... - Obrzydo! - powtrzya stanowczym tonem z nut nostalgii w gosie. - Co kilka lat rzuca wszystko i wyjeda, wci si spieszy... Mam tego do. Mam do ycia w wiecznym strachu, obawie, e gdy tylko skrc za rg, kto moe mnie napa. Mam do tej caej Europy i tych podry. - Nie lubisz Europy? Pojedziemy do Ameryki, do Australii, dokdkolwiek zechcesz! - Nie chc nigdzie jecha! - niemal krzykna. - Czy ty niczego nie rozumiesz? Nie chodzi o miejsca, chodzi o to ycie! Naprawd tego nie widzisz? Mczyzna nie odpowiedzia. Narzuci na ramiona dziewczyny marynark. Ten gest nie by niczym wicej, jak tylko przejawem kurtuazji - dziewczyna ju od dawna nie bya zdolna do odczuwania zimna. Mimo to przyja podarunek. Przyja, chlipna cicho i pooya gow na ramieniu kochanka, a on obj j w talii. Pikna mogaby by z nich para. Mogaby, gdyby nie dziwna blado kobiety i cienka, biaawa szrama szpecca twarz mczyzny. CZE PIERWISZA YYWAA LLEEGGEENNDDAA!! IILLOO SSII NNIIEE LLIICCZZYY!! O szstej rano telewizor wczony przez jakiego idiot na cay regulator uroczycie odegra hymn. Grobowy harmider trb, bbnw i tym podobnych instrumentw do wtru z hukiem mota pneumatycznego w mojej gowie sprawi, e si obudziem. Zorzeczc cicho przez zacinite zby (gono nie mogem z powodu wspomnianej dolegliwoci), bez otwierania oczu speznem z wersalki i namacawszy przycisk na pilocie, wyczyem szklane pudo. Biorc pod uwag fakt, e zdoaem to zrobi, musiaem znajdowa si w domu. A skoro tak, to eby dotrze do kuchni i dorwa si do cudownego eliksiru z ogrkw, wystarczyo wyj z pokoju i skrci... w lewo! Kiedy z niewielk pomoc palcw uniosem powieki, poczuem, jak razi mnie niesamowicie jasne wiato poranka (kto powiedzia, e promienie soca s przyjemne?!). Doszedem do wniosku, e najwyszy czas wsta. Po piciu nieudanych prbach pokonaem wreszcie syndrom agresywnego chodnika - gdyby kto nie wiedzia, mam na myli sytuacj, kiedy chodnik, a w tym przypadku podoga, oddala si coraz bardziej i bardziej... a w kocu znienacka obija czowiekowi gb. Doczapaem do lodwki i wycignem trzylitrowy sj z bogosawion wod po ogrkach. Kilka ykw i od razu jakby lepiej. Oto co kac robi z czowiekiem. No tak, ale w jaki sposb doprowadziem swj biedny organizm do takiego stanu? Zmusiem szare komrki do pracy na wysokich obrotach i walczc z blem gowy przy pomocy wspomnianego ju napoju, zaczem sobie co nieco przypomina. Wczoraj... a moe wcale nie wczoraj? W kadym razie na pewno w pitek. W pitek o trzeciej po poudniu rodzice zabrali modszego brata i wyjechali do domku letniskowego. Wczeniej doszli do wniosku, e bdzie dla mnie lepiej, jeli zostan w miecie i sprbuj poby troch bez ich nadzoru. Nawiasem mwic, lepiej, eby bya sobota. Jak mnie mamuka zobaczy w takim stanie, porzdnie oberw po uszach. Powrmy jednak do tematu. Co si dziao pniej? Najpierw skakaem po kanaach telewizora, usiujc znale co lepszego od tych nadawanych bez koca talkshow, a gdy si poddaem i zamierzaem wyczy szklane pudo, kto zadzwoni do drzwi. Przyszed lekko wcity Wowka z kilkoma butelkami piwa. - Suchaj, brachu, skoro twoich starych nie ma w domu, moe bymy yknli? - zaproponowa. Chyba si opieraem, ale w kocu wytoczy argument koronny: - Stary, Irka mnie rzucia. Wowka bez przerwy to si kci, to znw godzi z Iren, po pidziesit razy na dzie, bo przecie najwaniejsze to znale jaki powd, zgadza si? Ale do rzeczy. Kiedy osuszylimy wszystkie butelki piwa, kochany Wowka wycign skd p litra samogonu, potem wdk, potem koniak, potem znw piwo, potem ja znalazem sake (zawsze mylaem, e to jakie paskudztwo, a tu prosz - cakiem, cakiem), potem jeszcze jedn butelk wdki, potem... potem Wowka rzyga. Kiedy doszed do siebie, oznajmi, e zatru si ciastem owsianym, ktre suyo nam za zaksk. Na szczcie mj odek nie jest a tak wraliwy. Poniewa uznalimy, e mamy ju do w czubie, wyszlimy na miasto. Co si dziao pniej, pamitam jakby przez mg... Zreszt, moe pniej sobie przypomn. Odstawiem kubek z niedopit wod po ogrkach i zrobiem obchd po wszystkich pokojach, trzymujc si cian. Najwyraniej niczego nie spalilimy, nie rozbilimy, ani nie przepilimy, a to ju poowa sukcesu. Posiedziaem chwil na kanapie, a potem poszedem si umy. Gdy wlazem do azienki, przypadkiem spojrzaem w gr - na wieo wybielonym suficie widniay lady butw. Przeniosem wzrok na swoje nogi - no tak, byem w butach. Rzuciem okiem na podeszw - wszystko si zgadza, caa w kredzie. Tylko jak ja to zrobiem? Pomylaem, e kiedy ju dojd do siebie, zama lady, bo inaczej rodzice mnie ukatrupi. Opukaem twarz i zaczem my zby, nie potrafic si wyzby wraenia, e co jest nie tak. Zerknem w wiszce nad zlewem lustro, szeroko rozdziawiajc usta, by sodko ziewn. Ujrzaem wasn nietrzew fizjonomi: rozczochrane kasztanowe wosy, smutne brzowe oczy (nic dziwnego, przy takim gowy blu... tfu, blu gowy), dwudniowy zarost... A figa z makiem, nie bd si dzisiaj goli! Sprawy i tak przybray do nieoczekiwany obrt, tylko tego brakowao, ebym si jeszcze pozacina na kacu. Tak sobie wanie mylaem, gdy wtem, mniej wicej w poowie wydobywajcego si z mojego garda przecigego aaaaa, wybauszyem oczy. Grne ky byy zdecydowanie dusze od pozostaych zbw, a na dodatek chyba zaostrzone. Jasne, nigdy nie miaem idealnego zgryzu, ale eby do tego stopnia?! Ostronie przecignem kciukiem po jednym z kw: na palcu pojawia si krew. Jezu Chryste, w co ja si wpakowaem?! Przed oczami przeleciay mi sceny ze wszystkich horrorw klasy D o wilkoakach i wampirach, jakie kiedykolwiek ogldaem. Wyszedem z azienki i opadem na fotel w pokoju gocinnym. Na stole leaa popielniczka i kilka paczek papierosw, jedna ledwie napoczta, pozostae puste. Wowka pali raz na sto lat, od wielkiego dzwonu. Ja, jeli mam by szczery, nigdy jeszcze nie prbowaem, ale teraz nasza mnie nieodparta ochota. Woyem jednego w usta, zacignem si niezbyt wprawnie, przestawiem bliej popielniczk i... od razu odesza mi ochota na wyroby tytoniowe. Obok papierosw lea owek. Dopalony do poowy. C, to najwyraniej nie by mj dzie. * * * Omiotem pokj tpym wzrokiem, wyapujc kolejne dowody wczorajszej libacji - nasadzone na koce yrandola puste butelki, Kiciusia i Mruczusia pochrapujcych cicho w dwch rnych ktach pokoju, jakby urwa im si film. (Nie ma si z czego mia, nie moja wina, e tatko dosta w prezencie dwa szczeniaki ciao-ciao z zapewnieniem, e to NIESAMOWICIE PUSZYSTE kocita. I co z tego, e miay czarne jzyki? Moe od jagd!). Od obydwu dziwnie zalatywao walerian czy czym podobnym. W kocu znudzio mi si lustrowanie pobojowiska po tej uczcie w czasie dumy, wic wziem si w gar i zaczem sprzta. Pniej bd myle, w jaki sposb dorobiem si tych zbw, o ile oczywicie zdoam sobie co przypomnie. Do czwartej po poudniu uporaem si z baaganem i dom lni a mio, po czym znw zaczem zachodzi w gow, co si wczoraj wydarzyo. Wczoraj... Wczoraj, gdy ju mielimy niele w czubie, poszlimy na spacer. Po okoo pgodzinie b...
agatap.634