Carroll L Po drugiej stronie lustra.txt

(165 KB) Pobierz
Lewis Carroll

Po drugiej stronie Lustra
i co tam Alicja zobaczy�a

Dziecko bez jednej na czole chmurki,
Z oczyma, w kt�rych dziwota!
Czas wprawdzie z g�rki mknie na pazurki
I dzieli nas p� �ywota,
Lecz twarz ci u�miech mi�o�ci rozja�ni,
Gdy mi�o�� wr�czy ci dar tej ba�ni.
S�onecznej twojej nie znam twarzy
Ni srebrzystego �miechu,
Wspomnie� mnie ju� ci si� nie zdarzy
W m�odzie�czych lat po�piechu:
Wystarczy mi, �e teraz w�a�nie
Trwasz, zas�uchana w moje ba�nie.
Opowie��, w inny zacz�t� dzionek,
W letniego s�o�ca spiece,
D�wi�cz�c� w takt, jak do wt�ru dzwonek,
Wios�om pluszcz�cym po rzece:
Ich echa brzmi� mi coraz ogromniej,
Cho� zawi�� lat wci�� m�wi: "Zapomnij."
Pos�uchaj�e wi�c, nim g�os okrutny
I gorzk� wie�ci� nabrzmia�y
Ka�e, by ho�e panny sz�y w �o�e,
Kt�rego bardzo nie chcia�y!
My te�, jak starsze dzieci, kochanie,
Boczymy si�, gdy snu pora nastanie.
Na dworze mr�z, �nieg i zawierucha
Pos�pne czyni� z�oczy�stwa,
A tu z kominka rumiany �ar bucha
W szcz�liwym gniazdku dzieci�stwa.
Nie dbasz, gdy magia s��w ci� zachwyca,
Co tam wyprawia �lepi�ca �nie�yca.
A cho� w opowie�� mo�e si� wplata
Westchnienia resztka nik�a
Za tym, �e przesz�y "szcz�liwe dni lata"
I �wietno�� lata ju� znik�a:
Z�owr�bne tchnienie �adne nie dra�nie
Rado�ci, jak� nam daj� te ba�nie.
Od Autora
Poniewa� problem szachowy, podany na nast�pnej stronie, zbija� z tropu 
niekt�rych czytelnik�w, mo�e nie od rzeczy b�dzie wyja�ni�, �e co si� tyczy 
ruch�w, jest on poprawnie skonstruowany. W kolejno�ci posuni�� Czerwonych i 
Bia�ych porz�dku nie przestrzega si� mo�e zbyt �ci�le, a rokowania z 
udzia�em trzech Kr�lowych to nie tyle staro�wiecka roszada, ile zwyk�e 
nawi�zanie do wie� pa�acu, w kt�rym si� znalaz�y: natomiast szach Bia�emu 
Kr�lowi w 6 posuni�ciu, bicie Czerwonego Rycerza w 7 oraz szach i mat 
Czerwonemu Kr�lowi �ci�le zgadzaj� si� z prawid�ami tej gry, co stwierdzi 
ka�dy, kto nie po�a�uje fatygi, aby ustawi� bierki i rozegra� j� wed�ug 
opisu.
Bia�y Pionek (Alicja) zaczyna i wygrywa w 11 posuni�ciach.
1. Alicja spotyka CH
2. Alicja przez d3 (poci�giem) na d4 (Tirli Bom i Tirli Bim)
3. Alicja spotyka BH (z szalem)
4. Alicja d5 (sklep, rzeka, sklep)
5. Alicja d6 (Hojdy Bojdy)
6. Alicja d7 (las)
7. BS bije CS
8. Alicja d8H (koronacja)
9. Alicja staje si� Kr�low�
10. Alicja rokuje (uczta)
11. Alicja bije CH i wygrywa
1. CH h5
2. BH c4 (po szal)
3. BH c5 (zamienia si� w owc�)
4. BH f8 (k�adzie jajko na p�ce)
5. BH c8 (ucieka przed CS)
6. CG e7+ (szach)
7. BS f5
8. CH c8+ (egzamin)
9. Kr�lowa podejmuje rokowania
10. BH a6 (zupa)
Rozdzia� I
Dom odbity w Lustrze
Jedno by�o pewne: �e bia�y kociak nie mia� z tym nic wsp�lnego, 
wszystkiego narobi�o czarne koci�tko. Bo stara kocica ju� od kwadransa my�a 
bia�emu kociakowi pyszczek (co on w ko�cu nienajgorzej znosi�): wi�c 
rozumiecie, �e nie m�g� przy�o�y� r�ki do tej psoty.
Dina my�a swym dzieciom buzi� w nast�puj�cy spos�b: najpierw jedn� �ap� 
bra�a biedactwo za ucho i przyciska�a do ziemi, a potem drug� �ap� 
wyciera�a mu ca�y pysk, pod w�os, poczynaj�c od nosa: i w�a�nie trudzi�a 
si�, jak ju� powiedzia�em, nad bia�ym koci�tkiem, kt�re le�a�o ca�kiem 
spokojnie i usi�owa�o mrucze� - z pewno�ci� uwa�aj�c, �e to dla jego dobra.
Natomiast czarnego kotka za�atwiono tego popo�udnia ju� wcze�niej, wi�c - 
podczas gdy Alicja siedzia�a skulona w rogu starego fotela, p� rozmawiaj�c 
sama ze sob�, a p� drzemi�c - kotek rozbaraszkowa� si� na ca�ego z 
k��bkiem we�ny, kt�r� Alicja pr�bowa�a namota�, i turla� go tam i z 
powrotem tak d�ugo, a� wszystko si� znowu porozwija�o: i le�a�o teraz na 
dywaniku przed kominkiem, ca�e popl�tane i w sup�ach, a kociak szala� w 
samym �rodku, goni�c sw�j w�asny ogon.
"Och, ty niedobry, ty paskudny! - wykrzykn�a Alicja, chwytaj�c kotka i 
daj�c mu ca�uska, by zrozumia�, �e jest w nie�asce. - S�owo daj�, Dina 
powinna ci� lepiej wychowywa�! A ty dobrze o tym wiesz, Dino, nie udawaj!" 
doda�a najsurowszym g�osem, na jaki si� mog�a zdoby�, spogl�daj�c z 
wyrzutem na star� kotk� - po czym wdrapa�a si� z powrotem na fotel, bior�c 
ze sob� kociaka i we�n�, i wzi�a si� znowu do jej zwijania. Ale nie sz�o 
jej to zbyt szybko, bo wci�� gada�a, jak nie do koci�tka, to sama do 
siebie. Koci� siedzia�o skromniutko na jej kolanach, udaj�c, �e przygl�da 
si� jej post�pom w nawijaniu, wysuwaj�c od czasu do czasu �apk� i �agodnie 
dotykaj�c k��bka, jakby chcia�o jej pom�c.
"Czy wiesz, co jutro mamy za dzie�, Kiciusiu? - przem�wi�a Alicja. - 
Gdyby� tak wlaz� na okno, jak ja, to by� wiedzia� - ale Dina my�a ci�, wi�c 
nie mog�e�. Przygl�da�am si�, jak ch�opcy znosz� patyki na ognisko... a 
potrzeba ich ca�e mn�stwo, Kiciusiu! Tylko zrobi�o si� tak zimno i spad� 
taki �nieg, �e musieli przerwa�. To nic, Kiciusiu, jutro p�jdziemy zobaczy� 
to ognisko." Tu Alicja okr�ci�a kilka razy we�n� szyj� koci�tka, ot tak, 
�eby zobaczy�, jak to b�dzie wygl�da�: i wynik�a z tego szamotanina, w 
kt�rej k��bek stoczy� si� na pod�og� i ca�e jardy prz�dzy znowu si� 
odwin�y.
"Wiesz, Kiciusiu, by�am taka w�ciek�a - podj�a Alicja, gdy zn�w 
usadowi�y si� wygodnie - kiedy zobaczy�am, co napsoci�e�, �e o ma�o nie 
otworzy�am okna, �eby ci� wyrzuci� na �nieg! Zas�u�y�e� sobie na to, ty 
kochany, ma�y psotniku! Co masz na swoje usprawiedliwienie? Tylko mi nie 
przerywaj! - ci�gn�a, podnosz�c palec. - Wylicz� ci wszystkie twoje 
przewinienia. Po pierwsze: dwa razy pisn��e�, kiedy dzi� rano Dina my�a ci 
twarz. Nie pr�buj zaprzecza�, Kiciu: sama s�ysza�am! Co m�wisz? (udaj�c, �e 
koci�tko co� do niej m�wi) �e wsadzi�a ci �ap� do oka? No c�, sam sobie 
jeste� winien, bo nie zamkn��e� oczu... gdyby� je mocno zamkn��, to by si� 
nie zdarzy�o. A teraz si� nie wykr�caj, tylko s�uchaj! Po drugie: jak 
postawi�am przed �nie�yczk� spodeczek mleka, to j� odci�gn��e� za ogon! Co? 
chcia�o ci si� pi�! naprawd�?  A sk�d wiesz, �e jej si� nie chcia�o? Teraz 
po trzecie: kiedy ja si� nie patrzy�am, rozwin��e� mi calutk� we�n�!
To ju� trzy przewinienia, Kotku, i za �adne ci� jeszcze nie ukara�am. 
Wiedz, �e zbieram wszystkie kary, jakie ci si� nale��, i odk�adam je do 
nast�pnej �rody... A gdyby tak zbierali moje kary? - teraz ju� m�wi�a 
bardziej do siebie ni� do kotka. - Co zrobiliby ze mn� na koniec roku? 
Chyba posz�abym ju� do wi�zienia. Albo... zaraz... przypu��my, �e za ka�d� 
kar� mia�abym nie dosta� obiadu: to jakby ju� ten nieszcz�sny dzie� 
przyszed�, musia�abym nie dosta� pi��dziesi�ciu obiad�w na raz  No, mo�e to 
i lepiej... a� tylu! Ju� wola�abym ich nie dosta�, ni� tyle zje��!
S�yszysz, jak po szybach sypie �niegiem, Kiciusiu? Jaki to przyjemny i 
cichy szmer! Zupe�nie jakby kto� obca�owywa� okna tam od zewn�trz. Ciekawe, 
czy �nieg kocha drzewa i pola, �e je tak czule ca�uje? A potem je otula 
tak� bia�� ko�derk� i pewnie tak m�wi do nich: "�pijcie, kochane, a� zn�w 
przyjdzie lato." A jak w lecie si� obudz�, Kiciusiu, to ubieraj� si� ca�e 
na zielono i ta�cz� - ilekro� powieje wiatr - och, jakie to �adne ! - 
zawo�a�a Alicja i upu�ciwszy k��bek we�ny klasn�a w r�ce. - I tak bym 
chcia�a, �eby to by�a prawda! Lasy naprawd� maj� bardzo senny wygl�d w 
jesieni, kiedy li�cie ich br�zowiej�.
Kiciu, czy umiesz gra� w szachy? No, czego si� u�miechasz, kochanie, ja 
m�wi� powa�nie! Bo jak dopiero co grali�my, ty si� tak przygl�da�a�, jakby 
wszystko by�o dla ciebie jasne: a jak powiedzia�am "Szach!" to ty, Kiciu, 
zacz�a� mrucze�. Owszem, to by� niez�y szach, Kiciusiu, i naprawd� 
mog�abym wygra�, gdyby nie ten paskudny Rycerz, ten skoczek, co tak wkr�ci� 
si� pomi�dzy moje figury. Wiesz, Kiciu? udawajmy, �e - " I gdybym tu m�g� 
opowiedzie� wam chocia� po�ow� tego, co Alicja wygadywa�a, zaczynaj�c od 
swego ulubionego powiedzonka: "Udawajmy, �e -" Cho�by i poprzedniego dnia 
d�ugo si� wyk��ca�y z siostr�, a wszystko dlatego, �e Alicja zacz�a: 
"Udawajmy, �e jeste�my kr�lowie i kr�lowe!" a jej siostra, z natury bardzo 
dok�adna, sprzeciwi�a si�, �e to niemo�liwe, bo ich jest tylko dwie, i 
wreszcie Alicja musia�a ust�pi�: "No dobrze, to ty b�d� jedn� z nich, a ja 
b�d� pozosta�ymi." Albo raz naprawd� przestraszy�a swoj� star� niani�, 
krzykn�wszy jej nagle do ucha: "Nianiu! udawajmy, �e ja jestem wyg�odzona 
hiena, a ty ko��!"
Ale to nas odci�gn�o nieco od tego, co Alicja m�wi�a do koci�tka. 
"Udawajmy, �e jeste� Czerwon� Kr�low�, Kiciu! Wiesz, my�l�, �e jakby� 
usiad�a i za�o�y�a r�ce, to wygl�da�aby� ca�kiem jak ona. Spr�buj, bardzo 
ci� prosz�!" I wzi�wszy Czerwon� Kr�low� ze sto�u Alicja postawi�a j� przed 
koci�tkiem, jako wz�r do na�ladowania: jednak niezbyt si� to udawa�o, jak 
stwierdzi�a Alicja, g��wnie dlatego, �e kociak nie chcia� nale�ycie za�o�y� 
r�k. Wi�c aby go ukara�, podnios�a go do Lustra, �eby koci�tko zobaczy�o, 
jaki ma naburmuszony wygl�d: "i je�eli zaraz mi nie b�dziesz grzeczna - 
zapowiedzia�a - to wsadz� ci� tam do Lustrzanego Domu! i co na to powiesz?
Wi�c je�eli raczysz pos�ucha�, Kiciu, zamiast tyle gada�, to powiem ci, 
co ja s�dz� o Lustrzanym Domu. Ot� po pierwsze, tam jest pok�j, kt�ry 
wida� za szk�em: taki sam jak nasz salon, tylko �e wszystko w nim jest na 
odwr�t. Widz� go w ca�o�ci, kiedy wejd� na krzes�o - opr�cz tego kawa�ka 
tu� za kominkiem. Och! jak ja bym chcia�a tam zajrze�! Tak bym si� chcia�a 
dowiedzie�, czy oni te� pal� w zimie ogie� w kominku: bo wiesz, nigdy nie 
ma tej pewno�ci, chyba �e u nas dymi, wtedy i tam r�wnie� dymi... ale to 
mo�e by� na niby, tylko �eby wygl�da�o, �e u nich si� pali. No, a poza tym 
ksi��ki s� podobne do naszych, tylko s�owa w nich s� na odwr�t: to wiem, bo 
podnios�am jedn� z naszych ksi��ek do Lustra i tam te� podnie�li.
Chcia�by� mieszka� w Lustrzanym Domu, Kiciusiu? Ciekawe, czy te� 
dosta�by� mleka? Mo�e to lustrzane mleko si� nie nadaje do picia... ale 
wiesz, och! Kiciu! teraz mamy korytarz. Mo�na dojrze� w tym Lustrzanym Domu 
skraw...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin