Lyons Semantyka 1.txt

(888 KB) Pobierz

John Lyons
1. Semantyka
Prze�o�y� Adam Weinsberg ,
t Pa�stwowe Wydawnictwo Naukowe Warszawa 1984

Przedmowa
Kiedy sze�� lat temu zacz��em pisa� t� ksi��k�, zamierza�em stworzy� do�� krotki, jednotomowy wst�p do semantyki, kt�ry by m�g� zaspokoi potrzeby student�w r�nych dyscyplin i zainteresowa� szersze ko�a czytelnik6w. W rezultacie napisa�em prac� znacznie d�u�sz�, cho� pod pewnymi wzgl�dami mniej rozleg��, ni� pierwotnie zamierza�em; dlatego te� zosta�a ona wydana w dwu tomach. 
Tom pierwszy ma w zasadzie tre�� bardziej og�ln�, ni� drugi, i w pewnym stopniu stanowi zamkni�t� w sobie ca�o��. W pierwszych siedmiu rozdzia�ach stara�em si� w miar� dost�pnego mi miejsca uplasowa� semantyk� w szerszych ramach semiotyki (rozumianej tu jako badanie system�w sygna�owych ludzkich i pozaludzkich). Z tego, co na temat znaczenia i komunikacji m�wi� etnologowie zwierz�t, psychologowie, filozofowie, etnologowie i j�zykoznawcy, stara�em si� wydoby� co�, co by stanowi�o konsekwentne, chocia� do�� eklektyczne uj�cie semantyki. Jedn� z najwi�kszych trudno�ci w pisaniu tej cz�ci ksi��ki by�a terminologia. W literaturze semantycznej i semiotycznej r�ni autorzy cz�sto u�ywaj� tych samych termin�w w zupe�nie r�nym sensie, a z drugiej strony te same zjawiska okre�laj� r�nymi nazwami. Ze swojej strony mog� potwierdzi� tylko tyle, �e wyboru termin�w i znacze� dokonywa�em jak najostro�niej i ze w granicach w�asnej znajomo�ci spraw stara�em si� zwraca� uwag� czytelnika na pu�apki terminologiczne. Z pocz�tku mia�em nadziej�, �e uda mi si� unikn�� nieterminologicznego u�ywania takich wyraz6w, kt6rymi w innych miejscach pos�uguj� si� jako terminami. Wkr�tce jednak musia�em porzuci� t� utopijn� ambicj�. Niekt�re najpospolitsze wyrazy (np. aspekt,

cecha) s� u�ywane w j�zykoznawstwie i dyscyplinach pokrewnych w bar', specjalnych znaczeniach; ot� mimo wszelkich stara� nie zdo�a�em oby� si� bez nich. Ufam, �e kontekst (oraz u�ywanie gwiazdki przy wprowadzaniu
E nowego terminu) zmniejszy, a mo�e nawet usunie niejednoznaczno�� ; i gro�b� nieporozumienia.
Ostatnie dwa rozdzia�y pierwszego tomu s� po�wi�cone semant i strukturalnej (�ci�lej: leksykologii strukturalnej). Dziedzin� t� zajmuj� si� (z przerwami) od blisko dwudziestu lat; uwa�am te� nadal, �e tak w, ' strukturalistyczne uj�cie semantyki, cho� nie jest ju� dzi� tak modne w�r�d
lingwist�w, - jak bywa�o dawniej, mo�e wiele wnie�� do analizy j�zyka ;Tom drugi mo�e przeczyta� niezale�nie od pierwszego ka�dy, kto ' zna - lub got�w przyj�� na wiar� - poj�cia i rozr�nienia wyja�ni w tomie pierwszym. W tomie drugim; dotycz�cym semantyki w znaczeniu do�� w�sko j�zykoznawczym (z wyj�tkiem rozdzia�u pt. "Kontekst; , i kultura"), pozwalam sobie nie tylko obja�nia� i porz�dkowa� tw�rczo�� cudz�; to w�a�nie t�umaczy, dlaczego pisanie ca�ej ksi��ki zaj�o mi znacz wi�cej czasu, ni� si� spodziewa�em. Spo�r�d o�miu rozdzia��w tomu drugiego pi�� zawiera cz�ciowo, jak mi si� wydaje, moje w�asne pomys� Mam tu na my�li dwa spo�r�d trzech rozdzia��w zatytu�owanych "Deiktyczno��, przestrze� i czas", pt. "Tryb i si�a ilokucyjna" oraz rozdzia� po�wi�cony modalno�ci. , Caveat lector!
Jak ju� o tym by�a mowa, ksi��ka jest pod pewnymi wzgl�dami mn rozleg�a, ni� zamierza�em. Nie ma w niej mowy o etymologii, semantyki historycznej ani synonimii; niewiele te� jest wzmianek o strukturze tekstu (czyli o tak zwanej lingwistyce tekstu), o metaforach i o stylu. Gdyby om�wi� te tematy, musia�bym rozszerzy� ksi��k� jeszcze bardziej: Na ten, kto nie sko�czy�, musi wreszcie przesta�!
W chwili, kiedy pisz� t� przedmow�, jestem pod �wie�ym wra�enia przeniesienia si� z Edynburga, gdzie sp�dzi�em dwana�cie lat w jed z najwspanialszych katedr j�zykoznawstwa na �wiecie. Przez ca�y ten cz we wszystkim, co pisa�em i wyk�ada�em, korzysta�em z pomocy i kryty koleg�w z innych katedr. Wielu z nich pomog�o mi w pisaniu niniejszej ksi��ki przez czytanie i komentowanie projekt�w niekt�rych jej par oraz przez omawianie (a czasem inspirowanie) pomys��w, kt�re znala2 si� w rnoim tek�cie; byli nimi : John Anderson, R. E. Asher, Martin Atki son, Gillian Brown, Keith Brown, John Christie, Kit Fine, Patrick Griffitl Stephen Isarn, W. E. Jones, John Laver, Christopher Longuet-Higgi>r J. E: Milter, Keith Mitchell, Barry Richards i James Thorne. Szczeg�ln
cc;rznej pomocy udzielili mi Ron Asher i Bill Jones: ka�dy z nich przeczyta� ca�y maszynopis, a Bill Jones zast�pi� mnie w opracowaniu indeksu. Opr�cz tych koleg�w edynburskich i nieedynburskich jest wielu innych, kt�rym jestem wdzi�czny za komentarze do projekt�w poszczeg�lnych ca�ci ksi��ki: s� nimi HarryBracken, Simon Dik, R. M. Dixon, Fran�oise Dubois-Charlier, Newton Garver, Gerald Gazdax, Arnold Glass, F. W. Householder, Rodney Huddleston, R. A. Hudson, Ruth Kempson, Geoffrey Leech, Adrienne Lehrer, David Makinson, P. M. Matthews, G. A. Miller, R. H. Robins, Geoffrey Sampson, nie�yj�cy ju� Stephen Ullmann, Anthony Warner. Niew�tpliwie w ksi��ce pozosta�o wiele pomy�ek i niedoci�gni��; gdyby jednak nie pomoc tylu przyjaci�, kt�rych wiedza specjalistyczna w wielu wa�nych dziedzinach znacznie przewy�sza�a moj�, popad�bym w b��dy
jeszcze znacznie cz�ciej.
Podobnie jak ka�dy inny nauczyciel, nauczy�em si� z latami od moich s�uchaczy znacznie wi�cej, ni� oni ode mnie. W czasie pisania niniejszej ksi��ki mia�em szcz�cie prowadzi� kilka seminari�w i kierowa� znaczn� liczb� prac doktorskich z dziedziny semantyki. Dwie moje studentki musz� wymieni� z nazwiska, poniewa� od nich poch6dz� pewne my�li wyra�one w ksi��ce: s�- to Marilyn Jessen i Claudia Guimaraes de Lemos. Nie mam jednak �adnych w�tpliwo�ci co do tego, �e r�wnie� innym moim studentom zawdzi�czam du�� cz�� tego, co w tomie drugim wydaje mi si� oryginalne.
Szczeg�lny d�ug wdzi�czno�ci mam wobec Reny Sommerville, kt�ra w ci�gu ostatnich lat jako moja sekretarka (najlepsza, jak� kiedykolwiek mia�em) przepisa�a tyle kolejnych wersji niekt�rych cz�ci mojego maszynopisu, �e prawdopodobnie wi�ksz� ich cz�� potrafi�aby wyrecytowa� z pami�ci. Wi�kszo�� tej pracy wykona�a v domu wieczorami i w czasie weekend�w; mam nadziej�, �e jej rodzina wybaczy mi t� kradzie� czasu.
Musz� wreszcie wyrazi� wdzi�czno�� mojej �onie i dzieciom za cierpliwe znoszenie moich cz�stych napad�w przygn�bienia i rozdra�nienia w czasie pisania ksi��ki oraz za rezygnacj� z tylu obiecanych dni odpoczynku i wakacji. Szczeg�lnie chcia�bym podzi�kowa� mojej �onie za mi�o�� i pomoc, kt�rej mi nigdy nie sk�pi�a - zar�wno w pracy pisarskiej, jak we wszystkim
mnycn.
Falmer, Sussex Listopad 1976.
J. L.
6

Wst�p: podstawowe terminy i poj�cia '
Konwencje graficzne
DU�E LIT'ERY: sk�adniki sensu oraz inne abstrakcyjne elementy znaczenia � jego odpowiedniki (por: 9.9).
[ ] (nawiasy  kwadratowe); formy graficzne i wypowiedzi (por. 1.6). 
kursywa:
1. Leksemy i wyra�enia (por. 1.5): 
2. Tytu�y prac.
3. Niekt�re symbole matematyczne i logiczne (zgodnie z przyj�tymi na og� konwencjami).
' ' (�apki): 
l. Znaczenia (por. 1.5). 
2. S�dy (por. 6.2).
" " (cudzys��w):
1. Cytowane zdania (systemowe).
2. Cytaty z innych autor�w. 
 * (gwiazdka):
Terminy (przy ich pierwszym wprowadzeniu, a niekiedy tak�e p�n celem przypomnienia czytelnikowi o ich terminologicznym u�yciu).
(...) Partie opuszczone przez t�umacza, a dotycz�ce szczeg��w znaczenia wyraz�w i Wyra�e� angielskich. 
Uwagi: 
1. Terminy opatrzone gwiazdk� nie s� stawiane w cudzys�owie.
2. Wszystkie wyr�niki graficzne pornini�to w wypadkach, w kt�rych zdan wyra�enie lub leksem jest wyodr�bnione z tekstu i stanowi oddzielny wiersz.

1 Wst�p : podstawowe terminy i poj�cia
1.1 Znaczenia wyrazu znaczenie
W niniejszym rozdziale chcia�bym sformu�owa� kilka twierdze� og�lnych i dokona� kilku rozr�nie�, kt�rych znajomo�� b�d� zak�ada� w dalszych cz�ciach ksi��ki. Pragn� przede wszystkim zwr�ci� uwag� czytelnika na to, �e termin�w naukowych wprowadzonych w niniejszym rozdziale nie b�d� nigdy u�y da� w �adnym innym naukowym znaczeniu; niekiedy jednak pos�u�� si� tym czy innym spo�r�d nich w jego znaczeniu potocznym. Po ka�dym nowo wprowadzonym terminie b�d� stawia� gwiazdk�. Gwiazdek b�d� te� czasami u�ywa� dla przypomnienia czytelnikowi o tym, �e dany termin jest u�yty w swoim uprzednio zdefiniowanym naukowym znaczeniu i �e nie nale�y mu przypisywa� �adnego z jego znacze� potocznych. Wszystkie terminy opatrzone gwiazdk� s� wyja�nione w tek�cie albo w przypisach.
Semantyk� definiuje si� na og� jako nauk� o znaczeniu; definicj� t� przyjmiemy n razie r�wnie� i my. To, co nale�y w tym kontek�cie rozumie� przez znaczenie, b�dzie tre�ci� dalszych rozdzia��w. Odk�d w roku 1923 Ogden i Richards og�osili swoj� klasyczn� rozpraw� na ten temat, a nawet od czas�w jeszcze dawniejszych, semantycy zwykli podkre�la�, i� rzeczownik znaczenie i czasownik znaczy� same maj� wiele ro�nych znacze� (...)'.
1 I,eech (19'I4, 1 i n.) t�umaczy "nadmiern� na poz�r ilo�� czasu, jak� semantycy i na wst�pie do swoich w�a�ciwych bada� po�wi�caj� rozszyfrowaniu znacze� wyrazu znaczenie", ich d��eniem do "wyja�niania semantyki za pomoc� innych dyscyplin". Osobi�cie s�dz�, �e przyczyna jest powa�niejsza: kto wie, czy znaczenie j�zykowe mo�na zrozumie� i wyja�ni� bez pomocy innych, niej�zykowych rodzaj�w znaczenia.
8  . '

Dotyczy to nawet pojedynczych zda�, np. pytania: "Co znaczy wyraz  Odpowied� na takie pytanie b�dzie r�na w zale�no�ci od sytuacji, od charakteru wyrazu i od kontekstu, w jakim zosta� on u�yty. Jest te� rzecz� oczywist�, �e trzeba odr�ni� znaczenie wyrazu od znaczenia grupy wyraz�w (nawet nieidiomatycznej, czyli nie sfrazeologizowanej) i od znaczenia zda� oraz �e znaczenie grupy lub zdania wynika ze znacze� sk�adaj�cych  na nie wyraz�w. Mimo to semantycy odczuwaj� przemo�n� pokus� wt�aczania wszystkich odpowiedzi na pytanie: "Co znaczy X?"  jeden teoretyczny schemat. Pokusie tej nale�y si� oprze�. Wprowadzimy zatem kil ro�nych termin�w na okre�lenie r�nych aspekt�w czy rodzaj�w znaczenia wyrazu (zdania, ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin