Filipowicz Historia myśli polityczno-prawnej t. 2.txt

(1467 KB) Pobierz
Stanis�aw Filipowicz
Historia My�li Polityczno-Prawnej - Wyb�r Tekst�w
cz�� II
Spis tre�ci
Oblicza O�wiecenia
Charles Louis de Secondat de Montes�uieu   .......................... 7
Fran9ois Quesnay .............................................. 28
Yoltaire (Fran9ois Marie Arouet) .................................. 35
Jean-Jacques Rousseau .......................................... 43
Jean Le Rond d'Alembert ........................................ 71
Denis Diderot ....................:............................ 77
Claude Adrien Helvetius  ........................................ 81
Antoine Condorcet ............................................. 88
Immanuel Kant ................................................ 95
David Hume .................................................  122
Adam Smith .................................................  141
Thomas Paine ................................................ 155
John Adams ................................................. 168
Aleksander Hamilton .......................................... 174
James Madison ............................................... 177
Konserwatyzm i liberalizm
Johann Gottfried Herder ........................................	189
Edmund Burk� ...............................................	197
Joseph de Maistre .............................................	222
Jeremy Bentham ..............................................	235
James Mili   ..................................................	238
Benjamin Constant ............................................	245
Alexis de Tocqueville   .........................................	256
John Stuart Mili ..............................................	283
Leonard Hobhouse ............................................	297
Projekt ok�adki
Jakub Rakusa-Suszczewski
Redaktor
Maria Romanow-Broniarek
Redaktor techniczny
Ewa Choi�ska
Korektor
Barbara Galicka
El�bieta Michniewicz
Sk�ad i �amanie
Dariusz Dejnarowicz
Wydzia�u Dziennikarstwa i r;        �'�ycznydf�
Uniwersytetu Warszaw      .go      l
ul. Nowy �wiat 69, 00-04� v arszawa
tel. 620-03-81 w. 295, 296
Publikacja dofinansowana przez MEN
� Copyright by Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego 1999
ISBN 83-230-9982-0
Wydanie II: pierwsza partia nak�adu. Ark. wyd. 41,23. Ark. druk. 35,00. Papier kl. III, 70 x 100.
Druk i oprawa: PPUH NOKPOL, Koby�ka
309
323
338
353
360
392
406
423
427
436
444
456
465
475
499
510
527
539
553
OBLICZA O�WIECENIA
Scjentyzm i pozytywizm
Auguste Comte ...................................
Claude Henri de Saint-Simon ........................
Herbert Spencer ..................................
Historyzm
Giambattista Vico .................................
Georg Wilhelm Friedrich Hegel ......................
Karol Marks, Fryderyk Engels .......................
Karol Marks .....................................
Oblicza socjalizmu
Philippe Buonarroti  ................................
Simonde de Sismondi..............................
Robert Owen   ....................................
Pierre Joseph Proudhon ............................
Michai� Bakunin ..................................
Georges Sorel ....................................
Irracjonalizm i teorie spo�ecze�stwa masowego
Friedrich Nietzsche   ...............................
Oswald Spengler   .................................
Yilfredo Pareto ...................................
Sigmund Freud ................................ v- .
Jose Ortega y Gasset   ..............................
Aneks bibliograficzny .........................
Charles Louis de Secondat de Montes�uieu
(1689 � 1755)
O DUCHU PRAW*
Przedmowa
[...] Najpierw bada�em ludzi i spostrzeg�em, i� w niesko�czonej rozmaito�ci
praw i obyczaj�w nie powoduj� si� oni wy��cznie kaprysem.
Postawi�em zasady; za czym ujrza�em, jak poszczeg�lne wypadki naginaj� si�
do nich jakoby same z siebie; jak dzieje wszystkich narod�w s� jeno ich nast�p-
stwem; jak ka�de poszczeg�lne prawo wi��e si� z innym prawem lub wyp�ywa
z innego, og�lniejszego.
Kiedym si� cofn�� do staro�ytno�ci, stara�em si� przej�� jej duchem, aby nie
upodabnia� wypadk�w najzupe�niej r�nych i nie przeoczy� r�nic w tych, kt�re
zdaj� si� podobne.
Nie wysnu�em swoich zasad z w�asnych roje�, ale z natury rzeczy.
Niejedna prawda stanie si� tu zrozumia�� dopiero w�wczas, kiedy ujrzymy
�a�cuch wi���cy jaz innymi. Im bardziej kto� zastanowi si� nad szczeg�ami, tym
bardziej uczuje niez�omno�� zasad. [...]
Ksi�ga pierwsza
O prawach w og�lno�ci
1. O prawach w ich stosunku do rozmaitych istot
Prawa, w najrozci�glejszym znaczeniu s�owa, s� to konieczne stosunki wyp�y-
waj�ce z natury rzeczy. W tym uj�ciu wszystkie istoty maj� swoje prawa: B�stwo
ma swoje prawa; �wiat materialny ma swoje prawa; duchy wy�sze od cz�owieka
maj� swoje prawa; zwierz�ta maj� swoje prawa; cz�owiek ma swoje prawa.
* Przedruk z: Monteskiusz, O duchu praw, prze�o�y� Tadeusz Boy-�ele�ski, przejrza� i uzupe�ni�
Micha� Sczaniecki, t. l, PWN, Warszawa 1957.
� 7 �
Ci, kt�rzy rzekli, i� �lepa fatalno�� stworzy�a wszystkie zjawiska, kt�re wi-
dzimy na �wiecie, powiedzieli wielk� niedorzeczno��; c� bowiem mo�e by�
niedorzeczniejszego ni� �lepa fatalno��, kt�ra by wyda�a rozumne istoty?
Istnieje tedy prarozum [...]; prawa za� s� to stosunki zachodz�ce mi�dzy nim
a rozmaitymi istotami i stosunki tych rozmaitych istot mi�dzy sob�.
B�g jest w stosunku do wszech�wiata jako jego stw�rca i zachowawca. Pra-
wa, wedle kt�rych go stworzy�, s� te same, wedle kt�rych go utrzymuje. Dzia�a
wedle tych prawide�, bo je zna; zna je, bo je uczyni�; uczyni� je, bo wynikaj�
z jego m�dro�ci i pot�gi.
Skoro widzimy, i� �wiat, powsta�y z ruchu materii i pozbawiony inteligencji,
istnieje ci�gle, musz� snad� jego ruchy podlega� niezmiennym prawom. Gdyby
mo�na by�o sobie wyobrazi� inny �wiat ni� nasz, musia�by mie� sta�e prawid�a,
albo by si� rozpad�.
Tak wi�c dzie�o stworzenia, kt�re wydaje si� dowolnym aktem, nastr�cza nam
prawid�a r�wnie niezmienne jak fatalizm ateusz�w. Niedorzeczno�ci� by�oby
rzec, i� Stw�rca bez tych prawide� m�g�by w�ada� �wiatem, skoro �wiat nie m�g�-
by trwa� bez nich.
Te prawid�a s� niewzruszenie ustanowionym zwi�zkiem. Pomi�dzy jednym,
a drugim poruszaj�cym si� cia�em wszystkie ruchy udzielaj� si�, rosn�, s�abn�,
ustaj�, wedle stosunku masy i chy�o�ci; ka�da rozmaito�� jest jednostajno�ci�,
ka�da zmiana trwaniem.
Poszczeg�lne istoty my�l�ce mog� mie� prawa, kt�re same utworzy�y; ale
maj� te� i takie, kt�rych nie utworzy�y same. Zanim istnia�y jestestwa my�l�ce,
by�y one mo�ebne; mia�y tedy mo�ebne stosunki, a tym samym mo�ebne prawa.
Zanim istnia�y ustanowione prawa, istnia�y mo�ebne stosunki sprawiedliwo�ci.
Twierdzi�, i� nie ma nic sprawiedliwego ani niesprawiedliwego poza tym, co
nakazuj� lub czego broni� ustanowione prawa, znaczy�oby twierdzi�, �e nim
wykre�lono ko�o, promienie jego nie by�y mi�dzy sob� r�wne.
Trzeba zatem uzna� stosunki s�uszno�ci za wcze�niejsze od ustanowionego
prawa, kt�re je utwierdza. Na przyk�ad to, i� przypu�ciwszy istnienie spo�e-
cze�stw ludzkich s�usznym by�oby stosowa� si� do ich praw. I� gdyby istnia�y
stworzenia my�l�ce, kt�re by dozna�y dobrodziejstwa od drugiej istoty, powinny
czu� za to wdzi�czno��. �e je�eli istota my�l�ca sp�odzi�a drug� my�l�c� istot�,
istota stworzona powinna pozosta� w zale�no�ci, w kt�rej znalaz�a si� od po-
cz�tku. �e istota my�l�ca, kt�ra wyrz�dzi�a z�o drugiej my�l�cej istocie, zas�ugu-
je, aby jej wyrz�dzono to� samo z�o. I tak dalej.
Ale daleko jest do tego, aby �wiat rozumny rz�dzi� si� tak samo dobrze jak
�wiat fizyczny. Jakkolwiek bowiem posiada r�wnie� prawa, kt�re z natury swojej
s� niezmienne, nie idzie za nimi niewzruszenie jak �wiat fizyczny za swymi.
Przyczyna tkwi w tym, i� poszczeg�lne istoty my�l�ce ograniczone s� przez sw�
natur�, a tym samym podleg�e b��dom; z drugiej za� strony w naturze ich le�y to,
� 8 �
i� dzia�aj� z w�asnej woli. Nie trzymaj� si� zatem stale swoich pierwotnych praw,
a nawet nie zawsze trzymaj� si� tych, kt�re sobie same stanowi�. [...]
Dzi�ki zmys�owi rozkoszy [zwierz�ta] zachowuj� swoje osobiste istnienie;
dzi�ki temu samemu zmys�owi zachowuj� sw�j gatunek. Maj� prawa naturalne,
poniewa� s� zespolone czuciem; nie maj� praw ustanowionych, poniewa� nie s�
zespolone �wiadomo�ci�. Nie id� wszak�e niezmiennie za swymi naturalnymi
prawami; ro�liny, w kt�rych nie widzimy ani uczucia, ani �wiadomo�ci, prze-
strzegaj� ich lepiej. [...]
Cz�owiek, jako istota fizyczna, podlega, jak inne cia�a, niezmiennym prawom.
Jako istota obdarzona rozumem gwa�ci bez ustanku prawa, kt�re B�g ustanowi�,
i zmienia te, kt�re utworzy� sam. Musi sob� kierowa� sam; jest wszak�e istot�
ograniczon�, zdan� na niewiedz� i b��d, jak wszystkie inteligencje ograniczone;
zbywa si� �atwo nawet tych s�abych wiadomo�ci, jakie ma. Jako istota czuj�ca,
podlega tysi�cznym nami�tno�ciom. Taka istota mog�a w ka�dej chwili zapo-
mnie� swego stw�rcy: B�g przywo�a� j� do siebie prawami religii. Taka istota
mog�a w ka�dej chwili zapomnie� siebie samej; filozofowie dostrzegli j � za po-
moc� praw moralnych. Stworzony do �ycia w spo�eczno�ci, m�g� w niej za-
pomnie� o drugich; prawodawcy przywo�ali go do obowi�zku za pomoc� praw
pa�stwowych i cywilnych.
2. O prawach natury
Przed wszystkimi tymi prawami s� prawa natury, tak nazwane, poniewa�
p�yn� wy��cznie z naszej istoty. Aby je dobrze pozna�, trzeba zwa�y� cz�owieka
przed powstaniem spo�eczno�ci. Prawa natury to te, kt�rym podlega�yby w owym
stanie. [...]
W tym stanie ka�dy si� czuje ni�szym; zaledwie czuje si� r�wnym drugiemu.
Nie starano by si� wtedy zaczepia� nawzajem; pok�j by�by pierwszym natural-
nym prawem.
Przypuszczenie Hobbesa, kt�ry przypisuje pierwotnym ludziom wzajemn�
ch�� ujarzmiania, nie jest s�uszne. Poj�cie w�adztwa i panowania jest tak z�o�one
i zale�y od tylu poj��, �e nie mog�oby ono zrodzi� si� jako p...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin