Napisy do One Tree Hill - sezon 07, odcinek 18.txt

(25 KB) Pobierz
00:00:05:Mam raka.
00:00:07:O nie, nie, nie.|Raka trzustki.
00:00:09:Julian?
00:00:13:Nie wiemy co przyniesie jutro.
00:00:16:Chcia�bym si� z tob� um�wi�...
00:00:18:na randk�.
00:00:21:Przepraszam.|Ty jeste� Katie Ryan?
00:00:30:One Tree Hill 7x18|Ostatni dzie� naszej znajomo�ci.
00:00:33:T�umaczenie: LeAnn
00:00:43:Jaki ma problem?
00:00:44:Wadliwy kostium.
00:00:46:Nie wyjd�!
00:00:48:To nie jest �mieszne, Josh!
00:00:50:Nie, nie jest!
00:00:51:O co mu chodzi?
00:00:53:Mo�e chce wiedzie�|dlaczego jego re�yser
00:00:55:przychodzi godzin� sp�niony na plan.
00:00:56:Brak snu.|Nie pytaj.
00:00:58:Josh?!
00:00:59:Wychod� zanim powiem wszystkim
00:01:01:z kim poszed�e� do domu zesz�ej soboty.
00:01:08:To jest g�w...
00:01:10:Niech kto� znajdzie...
00:01:11:Brooke!
00:01:13:Co to ma by� do cholery?
00:01:14:To scena joggingu.|Jaki� problem?
00:01:17:Problemem jest to, Brooke,|�e m�j romantyczny g��wny bohater
00:01:19:wygl�da jak owoc mi�o�ci
00:01:21:Richarda Simmonsa|i wie�niaka.
00:01:23:C�...
00:01:25:Chyba zrobi�am olbrzymi, g�upi,
00:01:28:niewybaczalny b��d.
00:01:30:Wyobra� to sobie.
00:01:31:Brooke, to nie jest uzgodniony przez nas kostium.
00:01:33:W takim razie jestem r�wnie�|obrzydliw�, beznadziejn� k�amczuch�.
00:01:36:Dzie� dobry, Paul.
00:01:40:Co? To tyle?|Masz si� tym zaj��, Julian.
00:01:43:Bez efekt�w specjalnych,|dziecino.
00:01:45:Je�li podoba ci si� to co widzisz,
00:01:47:to jest to dok�adnie to z czym pracuj�.
00:01:48:Ble.
00:01:56:Hej, Tay, tu twoja mama.
00:01:58:Znowu.
00:02:00:Zadzwo� do mnie, kochanie.
00:02:03:Pachnie podejrzanie, zupe�nie jak
00:02:05:urodzinowy ros� z piero�kami.
00:02:08:Poczu�am si� szczeg�lnie|pe�na energii z rana.
00:02:12:I to jedyne co mog� zrobi�|skoro omin�y mnie twoje urodziny.
00:02:15:Nie omin�y ci� moje urodziny, mamo.
00:02:17:Po prostu nie dosta�am twojej wiadomo�ci
00:02:18:poniewa� by�am na akcji charytatywnej.
00:02:19:Wychodzi na to samo.|Nie rozmawia�y�my w dniu twoich urodzin
00:02:22:pierwszy raz.
00:02:23:Ch�tnie kontynuowa�abym k��tni� z tob�,
00:02:25:albo bardzo chc� tego roso�u.
00:02:26:Wi�c mog� zamiesza�|panierk� do piero�k�w, prosz�?
00:02:28:Wiesz, �e mo�esz,|z�otko.
00:02:30:To zawsze by� przepis|dla dw�ch os�b.
00:02:35:Mamo.
00:02:37:Kocham ci�.
00:02:40:O... dobry... Bo�e.
00:02:42:Powtarzasz to co 10 minut
00:02:44:odk�d dowiedzia�a� si�, �e mam raka.
00:02:45:Nie zamierzam przekr�ci� si�|nad garnkiem zupy, Haley.
00:02:48:- Ok.|- Ale gdyby tak si� sta�o...
00:02:51:te� ci� kocham.
00:02:58:A teraz, przesta�my my�le� o chorobie.
00:03:00:Mieszaj.
00:03:08:Wystrojona|o 9 rano.
00:03:10:Albo pozna�a� ch�opaka...
00:03:12:Pozna�a� ch�opaka.
00:03:14:Pozna�am agenta.|Bardzo uroczego agenta.
00:03:17:Z bardzo drogim autem
00:03:19:i bardzo nagim palcem serdecznym.
00:03:23:A czy ten cud natury i kawalerstwa
00:03:26:chce podpisa� z tob� kontrakt?
00:03:27:Spotykam si� z nim dzi� rano.
00:03:29:I albo podpiszemy kontrakt albo mnie po�lubi.
00:03:32:Tak czy siak,|to mo�e by� pierwszy dzie�
00:03:34:reszty mojego �ycia.
00:03:38:Wi�c...
00:03:39:mo�emy porozmawia� o sprawie-s�oniu,|kt�rego nikt nie dostrzega w pokoju?
00:03:41:Pewnie.
00:03:42:Ma na imi� Harold|i jest s�odziutki.
00:03:45:Nigdy nie zapomina,|ale z �atwo�ci� wybacza.
00:03:47:A przy okazji...
00:03:48:bardzo mi przykro,|�e ci� zaprosi�em na randk�.
00:03:50:Nie ma sprawy.
00:03:52:Nie, jest.|Za du�o wypi�em.
00:03:54:I Haley w Tricu da�a przem�wienie|z rodzaju "chwytaj dzie�"
00:03:57:co sprawia�o, �e a� chcia�o si� stan�� na biurku
00:03:59:i wydrze� strony|z podr�cznika.
00:04:01:I po prostu...
00:04:04:ponios�o mnie.
00:04:05:Schlebi�o mi to.
00:04:08:Powa�nie.
00:04:09:Tylko...
00:04:11:Skills.
00:04:12:W�a�ciwie, to bardziej Millicent.
00:04:14:By�e� po prostu zazdrosny,|�e spotyka si� z Owenem.
00:04:18:S�uchaj.
00:04:19:Naprawd� ci� lubi�.
00:04:22:Ale wo�a�abym by� twoj� partnerk�|w zbrodni
00:04:24:ni� nowszym modelem.
00:04:29:Kierowca czy tragarz?
00:04:31:�mieciarka.|Nie. Tragarka?
00:04:33:Po prostu wezm� jedzenie.
00:04:39:Hej.
00:04:41:Co przegl�dasz?
00:04:46:Ustalenia pogrzebowe twojej mamy.
00:04:48:Zostawi�a je tu na biurku.
00:04:55:Zupe�nie jak kontrakty.
00:04:57:Tak to si� ko�czy, co?
00:05:00:Podsumowaniem wszystkich element�w.
00:05:01:Hales, jest ok.
00:05:03:Mog� przejrze� te rzeczy.
00:05:09:Jak ja mam przez to przebrn��, Nathan?
00:05:12:Tak jak zawsze.
00:05:14:Pe�na wdzi�ku i odwagi.
00:05:18:I ze mn� u boku przy ka�dym kroku.
00:05:22:Ok?
00:05:23:Ok.
00:05:34:Wi�c panie agent.
00:05:37:Powiedz, �e to pocz�tek
00:05:39:pi�knego zwi�zku.
00:05:46:"Przesta�my my�le� o chorobie"?
00:05:47:Zostawi�a� na wierzchu|swoje ustalenia pogrzebowe, mamo.
00:05:50:Mamo?
00:05:52:Mamo! Mamo!
00:05:55:Mamo! Mamo! Nie, nie, mamo.|Hej! Hej!
00:05:57:Nathan! Nathan!
00:05:59:Nathan!
00:06:05:To niesamowite jak dobry dzie�|w por�wnaniu ze z�ym, mo�e sko�czy� si� dobrym, d�ugim...
00:06:10:Au�!
00:06:11:Ups.|Co m�wi�a�?
00:06:14:M�wi�am, �e dobry, d�ugi sen
00:06:16:mo�e sprawi�, �e ma si� bardzo pozytywne nastawienie.
00:06:18:Powinna� spr�bowa�.
00:06:19:Gdyby faktycznie chodzi�o o sen.
00:06:23:O, jeste� naburmuszona,|poniewa� uprawiali�my seks, tak?
00:06:26:Co prosz�?
00:06:29:Powiedzia�am mu, �eby ci nie m�wi�.
00:06:30:Poza tym to si� tak po prostu wydarzy�o,
00:06:32:a potem jeszcze raz i...
00:06:34:Au�! Skurw...
00:06:35:To si� tak po prostu wydarzy�o.
00:06:37:Mniejsza.
00:06:39:Au�!
00:06:40:A potem jeszcze raz.
00:06:46:Wiem, �e moje statystyki mog�yby by� lepsze,
00:06:48:ale �wicz� jak szalona.
00:06:49:I b�d�my szczerzy.
00:06:51:S� lepsze ni� te jakie mia�a|Anna Kurnikowa w moim wieku.
00:06:52:I ryzykuj�c bycie troch� zarozumia��,
00:06:55:ja, tak jak Anna, mog� sprawi�,|�e pude�ko pszenicy b�dzie dobrze wygl�da�.
00:07:01:Masz racj�.|W ka�dej sprawie.
00:07:03:Nie mam w�tpliwo�ci,|�e stoi przed tob� �wietlana przysz�o��.
00:07:06:Zar�wno pod wzgl�dem profesjonalnym|jak i komercyjnym.
00:07:10:Ale nie mog� ci� reprezentowa�.
00:07:13:Nie rozumiem.|To dlaczego tu jestem?
00:07:16:Poniewa� my�la�em, �e mog�.|Ale nie mog�.
00:07:19:I nie potrafi� ci tego wyja�ni�.
00:07:21:Przykro mi.
00:07:25:C�, je�li nie chcesz ze mn� pracowa�.
00:07:27:To przynajmniej mo�esz|zabra� mnie na pocieszaj�c� randk�.
00:07:30:Randk�?
00:07:32:No dalej.
00:07:34:Widzia�am jak wczoraj na mnie patrzy�e�.
00:07:37:Wr�cz wyobra�a�e� sobie nasze dzieci.
00:07:41:S�uchaj, przepraszam.
00:07:42:Hej. Jest ok.
00:07:45:Te� uwa�am, �e jeste� gor�cy.
00:07:51:Cze��.
00:07:55:Kiedy?
00:07:57:Tak mi przykro.
00:07:59:Ju� tam jad�.
00:08:01:Tak.
00:08:03:Tak.
00:08:05:Zadzwo� kiedy ogie� zostanie ugaszony.
00:08:09:Przykro mi ale nie, Saro.
00:08:13:"Saro"?
00:08:17:Racja.
00:08:18:To znaczy Katie.
00:08:19:Kim jest Sara?
00:08:20:Musz� i��.
00:08:35:"Cze��, c�rko."|"Cze��, matko."
00:08:37:"Jak tam tw�j poranek na planie, c�rko?"
00:08:39:"W porz�dku, matko.
00:08:41:W porz�dku dop�ki by�a mi�o�� mojego �ycia
00:08:44:i obecna zguba mojego istnienia
00:08:46:bardzo jasno da�a mi do zrozumienia,
00:08:47:�e wczoraj wieczorem si� dziko zabawili!"
00:08:53:W tym miejscu matczyne wsp�czucie
00:08:55:powinno mie� miejsce!
00:08:57:Przepraszam.
00:08:58:Marnowa�am u�alanie si� nad sob�|na sam� siebie.
00:09:02:Ale je�li cierpienie kocha towarzystwo,
00:09:05:zosta�am wczoraj wystawiona.
00:09:07:Paul ci� wystawi�?
00:09:10:Co za ropucha!
00:09:11:Nie powiedzia�am...
00:09:12:Nie musia�a�.
00:09:14:Oczywiste jest to, �e jab�ko Juliana
00:09:16:nie upad�o zbyt daleko obskurnego drzewa Paula!
00:09:31:Zrujnowa�am ros�?
00:09:33:To zale�y czy s�dzisz
00:09:36:�e moja pod�oga kuchenna|jest wystarczaj�co czysta aby z niej je��.
00:09:38:Czeka�am na to z niecierpliwo�ci�.
00:09:41:A w moim stanie,
00:09:43:mo�na tylko czeka� z niecierpliwo�ci�.
00:09:47:Jest ok.
00:09:49:B�dziesz tutaj jeszcze na tyle d�ugo|aby zrobi� jeszcze du�o roso�u.
00:09:51:Hej, dziewczynki.|Jest dobrze.
00:09:54:Ze mn� te� rozmawiali lekarze.
00:09:56:I wiem, �e ja
00:09:58:nie mam zbyt wiele czasu.
00:10:02:Ale jest ok.
00:10:05:Mia�am cudowne wizyty|ka�dego z moich dzieci.
00:10:11:To niesprawiedliwe.
00:10:14:Lekarze obiecali ci jeszcze kilka miesi�cy.
00:10:16:Rak nie bardzo|przejmuje si� obietnicami, dziecinko.
00:10:20:Obieca�am sobie
00:10:23:�e pob�d� tu jeszcze
00:10:25:dop�ki wy dwie nie pogodzicie si� zn�w z Taylor.
00:10:27:Super.|Wi�c b�dziesz tu zawsze.
00:10:33:Bo�e.
00:10:34:Pewnie jeste�cie za m�ode �eby pami�ta� ale...
00:10:41:wy trzy by�y�cie
00:10:44:nieroz��czne.
00:10:46:Popatrzcie.
00:10:50:To by�o dawno temu.
00:10:55:Tak. Wydawa�o si� jakby|wtedy by�a cz�owiekiem.
00:10:59:Dwie z trzech.
00:11:04:Nie jest �le.
00:11:09:Chod�cie tutaj.
00:11:10:Moje s�odziaki.
00:11:26:Naprawd� najpierw powinna� zadzwoni�.
00:11:28:Mama umiera.
00:11:30:Tak, w ko�cu umrze.
00:11:32:Nie. Teraz.
00:11:34:Zas�ab�a dzi� rano,|i lekarze nie s�dz�, �e...
00:11:39:To koniec, Taylor.
00:11:41:To czas aby si� po�egna�.
00:11:43:Nie wydaje mi si�.
00:11:46:Prosz� przesta�.
00:11:48:Nie wiem jaki masz problem.
00:11:51:I w og�le ci� nie rozumiem.
00:11:54:Nie wiem kiedy i czemu
00:11:56:sta�a� si� tak� ogromn�,|samolubn� suk�.
00:12:00:Ale wiem, �e jeste� moj� siostr�.
00:12:03:I kocham ci�.
00:12:05:I wiem, �e mama chc� ci� zobaczy�.
00:12:07:I wiem, �e to jest s�uszna rzecz.
00:12:12:C�, wiesz tak�e,|�e ja rzadko robi� s�uszne rzeczy.
00:12:16:Taylor, prosz�.
00:12:20:Dobra.|Pr�bowa�am.
00:12:22:Dobra robota,|idealna c�reczko!
00:12:30:Co to jest do cholery?
00:12:32:To prawdziwa ty.
00:12:34:Siostra, kt�r� kiedy� by�a�.
00:12:36:Ja...
00:12:37:Nie chc� tego, Quinn!
00:12:42:Ja tego nie chc�.
00:13:03:Musia�a� chyba mie� niez�y sen.
00:13:06:Sz...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin