Przepowiednie Królowej Saby.pdf

(97 KB) Pobierz
28757152 UNPDF
Autor: Królowa Saba
Tytuł: Proroctwo Królowej Saby
-------------------------------------------
Przepowiednie Królowej Saby Michaldy pochodzą ponoć z roku 875 przed narodzeniem
Chrystusa Pana. Z przeróżnych tłumaczeń i przekładów przepowiednie Michaldy ukazały się
w Polsce w tomiku pod tytułem: „Mądra Rozmowa Królowej ze Saby z Królem Salomonem”
wydane przez Warszawską Drukarnię w roku 1916. Tomik wyżej wymieniony nie zawiera
informacji o autorze opracowania a szkoda, bowiem jest dość przyzwoicie opracowany,
treść przepowiedni podajemy w oryginalnym przekładzie.
Przedmowa
W roku 875 przed Narodzeniem Chrystusa przybyła do Jerozolimy, do króla Salomona,
którego sława nadzwyczaj mądrości znana była na wiele mil wokoło, królowa Saby,
Michalda. Saba to kraj królowej Michaldy, od którego nazywana bywa „królową Saby”. Z
tej bytności jej u Salomona pozostało proroctwo, które było napisane w języku
żydowskim.
Już po śmierci Chrystusa Pana proroctwa te zostały przeniesione przez pątników,
wędrujących do grobu Bożego. W roku 393 przepisane one były w języku angielskim,
następnie ustnie z pokolenia na pokolenie podawane i przechowywane były. Widzimy je już
w 1026r. przełożone na język czeski, a w 1073 roku rozpowszechnione w Czechach.
Następnie w roku 1113 przepisał je Józef Haltyn, a od niego Hrapo, u tego ostatniego
znajduje się wzmianka, że przepisywał je w 1320 roku. W 1542r. Dalej odpisane były
przez Antoniego Riss, później znów odpisał je w roku 1695 Jan Alsina.
Księga Pierwsza
Za panowania Salomona mądrość tego króla znana była już wszędzie poza granicami
państwa. Królowa Saby imieniem Michalda, kobieta roztropna, mądra, dowiedziała się też
o mądrości Salomona i postanowiła go odwiedzić. Jakoż wybrała się w podróż do
Jerozolimy, biorąc ze sobą mnóstwo poddanych i niezliczoną liczbę bogactw i
kosztowności.
Do Jerozolimy podróż trwać musiała długo, droga zaś prowadziła przez Egipt słońcem
spalony, odnogi Czerwonego morza i przez niezmierzone arabskie pustynie. Po wielu
trudach, niewygodach i przeciwnościach, dotarła wreszcie do Jerozolimy gdzie ją król
Salomon wspaniale przyjmował.
Działo się to w roku 875 przed narodzeniem Chrystusa. Józef Klaudiusz w księdze swej
mówi, a my możemy się powołać na jego słowa, że królowa Michalda pochodziła ze stron
murzyńskich, leżących o 240 mil od Jerozolimy. To samo potwierdza biblia Żydowska, że w
stronach murzyńskich panował długi szereg królów mądrych i dobrych.
Także znajduje się wzmianka w rozdziale ósmym Dziejów Apostolskich, że św. Filip zaczął
głosić wiarę i chrzcić w tamtych stronach.
W piśmie św. w innych księgach również znajduje się wiadomość, że Królowa Saby była w
28757152.001.png
Jerozolimie i przepowiadała to wszystko królowi Salomonowi, co tu znajduje się
wydrukowane. Wtedy też były one spisane i odpisywane, ale dopiero w roku 174 po
Narodzeniu Chrystusa zostały wśród innych pism i ksiąg znalezione i odpisane na inne
języki.
Królowa Saby znała dobrze pismo św. i wyznawała je zupełnie, dlatego też przybywszy do
Jerozolimy, zdjęła obuwie i szła boso, bowiem uznawała, że po ziemi świętej inaczej
chodzić się nie godzi. Tak idąc boso doszła do patoku Cydron, pod górę Oliwną, a tam
przyklęknęła i całowała drzewo święte, poczem padła na ziemię i trzy godziny krzyżem
leżała, całując tę ziemię, która potem miała być miejscem męki pierwszej Chrystusa.
Potem wstała i ze łzami zawołała „Bądźcie pozdrowione, święte miejsca, bo do końca
świata świętymi zostaniecie”. To uczyniwszy przyszła do Jerozolimy, gdzie miał ją
przyjąć Salomon. Przybywszy do króla, długo z nim rozmawiała, bowiem ujrzała, że choć
sława jego wielką była, ale mądrość Salomona przewyższała wszystko, co do niej doszło
ze słyszenia.
Swą mądrą królewską i przemyślaną mową król uczynił na niej wielkie wrażenie. To też
zdumiona jego wielkością, potęgą i mądrością, rzekła: ,,O królu, chwalić należy Boga,
że ciebie i obywateli twoich wzniósł tak wysoko i obdarzył tak wielką łaską”.
Poczem kazała przynieść swe dary, których moc wielka i kosztowność budziła zdumienie,
ważyły one sto dwadzieścia centnarów, a były ze szczerego złota i drogich kamieni.
Niektóre z nich były wprost bezcenne, gdyż nigdzie ich, prócz ziemi murzyńskiej nie
było, a wszystkich ich nie dałoby się nawet oszacować.
Pismo św. również potwierdza, że dary te były bez miary i bez ceny, a znajdowały się
między nimi też niektóre rośliny wydające balsamiczne soki, a służące w celach
leczniczych. Salomon posadził je w ogrodzie zwanym Eugada, niedaleko swego pałacu. W
zamian za to dał jej wspaniałe pokoje i zaopatrzył wszystkim, co tak potężnej królowej
przystoi.
Królowa Saby, pomimo, iż pochodziła z ziemi murzyńskiej, wyznawała jedynego Boga,
godnego czci i miłości. Mawiała też nieraz Salomonowi, że On to jest Bóg, będzie na
drzewie krzyżowym rozpięty, a przez jego śmierć zginie i zniszczonym będzie królestwo
żydowskie.
Mówiąc o drzewie, myślała o tym, które znajdowało się na górze Oliwnej i przed którym z
wielką czcią i miłością krzyżem leżała.
Królowa ta, nie oddając się rozkoszom cielesnym i nie dbając o przyjemności zwykłe
miała duszę i myśl pełną Boga, Jego wielkości, a naukę swą i umiejętności widzenia
rzeczy przyszłych czerpała z gwiazd, z których czytać umiała.
Salomon, wiedząc też o jej mądrości zapytał jej w jakim celu przybyła do Jerozolimy.
Na to Saba odrzekła:
Przybyłam słuchać ciebie, wielki królu, i napawać się twą mądrością którą Bóg obdarzył
cię nad miarę".
Poznawszy się, oboje uczuli wzajemną i głęboką przyjaźń tak, że królowa Michalda
pozostawała w Jerozolimie przez dziewięć miesięcy.
Salomon, dowiedziawszy się o mądrości królowej i o tym, że umie widzieć rzeczy
przyszłe, zwrócił się do niej, żeby powiedziała mu coś o przyszłości.
"Królestwo twoje, wielki Salomonie, potężne jest i w szczęście obfitujące, jednak
wiedz, że po śmierci twej rozdzieli się ono na dwie części a każda od drugiej odpadnie,
bowiem lud twój, obecnie chluba twoja, stanie się złym, zapanuje w nim nieposłuszeństwo
królom, gdyż poganie zawładną całym światem, a dwaj ostatni królowie izraelscy będą
wzięci do niewoli, oczy im wyłupią, a potem wraz z ludem swoim zaprowadzeni będą
daleko, do pogańskiego miasta Troi, a stamtąd aż do Babilonu, gdzie aż do śmierci
przebywać będą. I spadnie ten gniew straszliwy Boga na lud twój za to, iż nie będzie
strzegł praw i przykazań Boga. Zaś ziemię świętą posiądzie lud obcy, który przyniesie
bogów cudzych, ale lud ten dojdzie potem do tego, że i w swoich bogów wierzyć nie
będzie, a wtedy zapanuje zupełna bezbożność.
Po czym przyjdą nowe ludy, które trapić ich będą okrutnie, aż w tej ciężkiej niewoli
się nawrócą, poznają prawdziwego Boga i wtedy zwrócą swe modły i prośby do Niego. Wtedy
dopiero zlituje się Bóg i ześle na ziemię, między swój lud wybrany, proroków, którzy
wielkim głosem wołać będą o rychłej zgubie i karać złych, a uczyć będą lub postępować
podług przykazań Bożych, lecz lud twój za nic ich sobie mieć będzie, proroctw ich
słuchać nikt nie zechce, a trwać będzie dalej w grzechu, lecz kara Boża spadnie nań i
dosięgnie straszliwą zemstę. Ród i królowie zaginą, królestwa znikną z powierzchni
ziemi, a świątynia na cześć Boga zbudowana, i miasta z ziemią zrównane będą. Dopiero po
wielu latach, gdy po ciężkiej karze, lud izraelski wróci do Boga, wtedy znów wejdzie w
posiadanie miasta, lecz już nie lak potężnego jak twoje i niedługo, gdyż wkrótce
popadną pod panowanie Rzymian i poganin całkowicie rządzić będzie. Wiedz, potężny i
mądry królu, że ziemia ta, około Jerozolimy, święta jest, gdyż na niej urodzi się
Mesjasz, i lud z niewoli szatana wybawi. Urodzi się on niedaleko Jerozolimy, a życie
swe poświęci dla ludu, nauczając i opowiadając mu prawdziwą naukę, lecz lud go nie uzna
i cudów jego nie ulęknie się, a ukrzyżuje na krzyżu, dając mu najhaniebniejszą śmierć.
Tu nad Cedronem, koło góry Oliwnej, znajdzie się to drzewo, na którym zawiśnie umęczone
ciało Mesjasza.
Po śmierci Zbawiciela zasłynie na cały świat wiele z miast i miasteczek, jako święte i
cudami obfite, i wiele ogrodów, gdyż wydadzą niezliczoną ilość owocu; podobającego się
Panu.
Więc góra Kalwaryjska zasłynie, jako święta, gdyż na niej umęczony będzie Mesjasz,
spłynie ona krwią jego serdeczną i potem bolesnym, a na niej ducha swego wyzionie i
odda w ręce Pana. A w nim błogo sławieni i jako święci zasłyną ci, którzy naukę jego
uznają i zachowywać będą pomimo cierpień i trudów za nią poniesionych.
Będzie jednak wielu, a po śmierci Mesjasza jeszcze więcej takich, którzy za Niego
śmierć poniosą, przedtem męki straszliwe przecierpiwszy, ci odziedziczą koronę chwaty
niebieskiej. Straszliwy dzień będzie ten, kiedy Mesjasz umierać będzie na krzyżu.
Chciałabym wtedy żyć i własnymi oczyma patrzeć na to, co się w Jeruzalem dziać wtedy
będzie, gdyż staną się wtedy cuda jakich od początku świata nie było, a niektórzy,
lękiem przejęci i strwożeni, wiarę jego przyjmować będą. Słońce zciemnieje, blask
ustąpi miejsca ciemności, księżyc zniknie zupełnie, straszliwa noc pokryje całą ziemię,
skały popękają i otworzą się groby, a z nich powstaną umarli...”
Salomon spytał się Sybilli:
Jeżeli umarli z grobów powstaną, to wówczas nastąpi sądny dzień ostateczny sąd nad
żywymi i umarłymi?...”
Sybilla odrzekła:
Sąd ostateczny wtedy jeszcze nie będzie, bo nie wszyscy z grobów swych powstaną, tylko
ci, duchy których w ciemnościach pozostali, ci tylko, którym Bóg obiecał Mesjasza, więc
Abrahamowi i wielu innym Świętym ojcom i patriarchom. Mesjasz zawezwie tych ludzi
sprawiedliwych czekających z utęsknieniem w ciemnościach Jego, pójdzie z nimi do bram
piekielnych, otworzy je, diabła zwycięży, śmiercią swą wielką władzę nad duszami
sprawiedliwymi, jęczącymi w ciemnościach. posiądzie diabłu moc i potęgę złamie i
odbierze, a lud swój sprawiedliwy, czyli ojców świętych, zaprowadzi przed tron Boga, do
chwały wiekuistej. Zaś lud, który go ukrzyżuje, srodze ukarany będzie. Po śmierci
Mesjasza spadnie na Jerozolimę straszliwa kara Boża, państwo będzie zniszczone już na
zawsze, miasto z ziemią zrównane, iż kamień na kamieniu nie pozostanie, a lud izraelski
rozsypie się na wszystkie strony, iż nie uwierzy w Mesjasza i na śmierć go poprowadzi.
Wszystkie naczynia twe, które ofiarowałeś świątyni i wszystkie klejnoty święte przejdą
do Rzymu i tam już zawsze pozostaną, gdyż Rzym wtedy stanie się słupem Mojżeszowym.
Jerozolimę zaś posiądzie lud pogański, ale cenić będzie ziemię tę więcej, niźli lud
izraelski, gdyż uzna Mesjasza, jako proroka wielkiego, to też grób lego w staraniu
utrzymywać będą i bronić aż do ostatniej kropli krwi.
Po śmierci zaś Mesjasza, nauka jego wejdzie między wszystkie ludy i wszyscy uwierzą
weń. Cały świat żyć będzie pod świętym wezwaniem Mesjasza, a wiele krajów, królów i
ludów bronić swej nauki będzie wszystkimi siłami, chociaż powstanie i wiele takich,
którzy będą chcieli ją zgubić... Ale nie zgubią. Bowiem Bóg sprawiedliwy i wielki nie
dopuści do tego, żeby obrońcy wiary Mesjasza upaść mieli, a wraz z nimi i nauka. Nauka
la rozszerzać się będzie coraz więcej, a trwać aż do skończenia świata, a błogosławieni
będą ci, którzy potrafią zachować ją w sercach, a obudzić w duszy wielką cześć i miłość
ku niej, błogosławieni będą i czekać ich będzie szczęście niezmierne”.
Wtedy Salomon spytał:
A wiele jeszcze czasu upłynie, zanim narodzi się?
Z górą 800 lat, gdyż narodzenie jego nastąpi w ósmym stuleciu, a śmierć jego będzie
spełniona pod panowaniem Rzymian. Gdyż wtedy to jest za osiem stuleci, cała Jerozolima
i lud izraelski będzie we władzy niepodzielnej Rzymian. Zaś dzień sadu ostatecznego
nastąpi jeszcze za długi, długi szereg stuleci, a przed nim ogromne się zmiany poczynią
na ziemi. Będzie wielu cesarzy i królów, długi niezliczony szereg imion których nie
wiem, to tytko mogę ci powiedzieć, że nad miastem Bożym i nad innymi miastami będzie
długo rządził cesarz, aż gdy skończy się dwa tysiące lat po śmierci Mesjasza. Wtedy od
zachodu słońca przyjdzie wielki i potężny król, który zdobędzie i zagarnie wszystkie
miejsca święte i on sprowadzi i nakłoni pogan do prawdziwej wiary i nauki Mesjasza.
Król ten swym bogobojnym życiem sprawi, że wszystkie skarby, dotąd ukrywane w ziemi
będą znalezione i lud cały, zwróci się na drogę cnoty a przez to znajdzie i posiądzie
szczęście. lecz nie długo to trwać będzie, po śmierci tego króla znów nastąpi bezrząd,
bezbożność i odstępstwa od prawdziwej wiary.
Gniew Boży znów spadnie na ludzi. W jakiś niedługo czas potem ześle Bóg dwóch mężów
błogosławionych, a zwać się oni będą: Enoch i Eliasz, a od Boga zesłani będą po to,
żeby świadczyć o prawdziwej wierze i aby byli żywymi świadectwami wiary Mesjaszowej.
Oni to przyprowadzą lud do jednej wiary w jednego prawdziwego Boga tak, że będzie jeden
pasterz i jedna owczarnia. Wtedy nastąpi termin sądu i dnia ostatecznego. Ażeby ludziom
dać znać o tym, żeby przygotowali się i byli gotowi do sadu powszechnej sprawiedliwości
żywych i zmarłych, na niebie ukażą się różne znaki, świadczące o bliskim końcu, zarówno
na niebie jak i na ziemi, a potem dopiero rozbrzmi ryk trąb, oznaczający koniec
wszystkiemu co żyje, a zejdzie Mesjasz i czynić będzie sąd nad żywymi i umarłymi
każdemu według zasług lub grzechów”.
Tu skończyła królowa Saby swoje proroctwa i wyszła ze swego pałacu. Na Salomonie mowa
jej zrobiła ogromne wrażenie. Pod wpływem słów jej począł rozmyślać. Po czym rzekł do
siebie:
Nie należy puszczać tego w niepamięć, niechaj pisarz mój zapisze to wszystko do ksiąg,
a ja postaram się, żeby się od Sybilli więcej proroctw dowiedzieć”.
Księga Druga
Na drugi dzień przyszła Sybilla do Salomona, a on prosił ją, żeby mu powiedziała o tym,
co się dziać będzie ze wszystkimi ziemiami i państwami przed sądem dnia ostatecznego,
Sybilla rzekła na to:
Królu wielki, przy twoim panowaniu wszystkim ziemiom i krajom będzie się dobrze
powodzić. A zaś wtedy, gdy w dziejach świata pojawi się Tarkwinjusz Prisk i przez cały
szereg lat nastąpi król tego samego imienia - siódmy, wtedy to wszystko dobre
pożyteczne i bogobojne zamieni się na złe i bezbożne. Ostatni zaś tego imienia będzie
się wznosił ponad drugich, przeto nazwany będzie pysznym. Lud rzymski będzie jeden z
pierwszych, którzy uwierzą i przyjmą prawdziwą naukę Mesjasza, ale potem swe życie
świątobliwe i stateczne zmieni na złe, odbiegnie od tej jedynej wiary i wtedy nastanie
okres klęsk i niepowodzeń, Bóg Rzym opuści, będzie on oblężony przez nieprzyjaciół, a
lud wybity. Lecz potem przyjmie znów wiarę Mesjasza i pierwszy człowiek powstanie z
tego narodu. Lecz wrogów mieć będzie zawsze, od zachodu różni królowie kusić się będą o
zawładnięcie nim i wiele przecierpieć będzie musiał, a wszystko to przetrzyma w imię
świętej wiary Mesjaszowej. Gdy przyjdzie dwanaście stuleci od śmierci Mesjasza, cała
Europa zostanie objęta pożarem ogromnym i ciągłych wojen, książęta i królowie powstaną
przeciw sobie, bo każdy będzie chciał, opanowany dumą i chciwością, stać się panem nad
wszystkimi. Nie będzie spokoju, ani wytchnienia, ziemia krwią się zleje. I tak trwać
będzie długo, bo gdy jeden ogłosi pokój i zadowoli się tym, co posiądzie, drugi wojnę
mu wytoczy, chciwy władania większych zdobyczy, a że rodzaj ludzki nieprzyjaźnią
napełniony będzie, podniesie Bóg rękę swą gniewną i nie da deszczu przez długi czas.
W innych częściach świata również będą ognie wewnętrzne, trzęsienia ziemi, tak że
wielkie szkody ludziom poczynią a nawet wiele ziemi zgoła przepadnie i pogrąży się w
morze. A choć ludzie lękiem będą napełnieni i widzieć w tym będą rękę karzącą Boga za
grzechy, jednak się nie poprawią, a trwać będą w nieprawości i grzechu”.
Gdy skończyła królowa spytał ją Salomon:
A wiara w Mesjasza czy rozpowszechni się i czy przybywać będzie ciągle nowych
wyznawców”?
Na to Sybilla poczęła mówić tak:
Chrześcijaństwo, to jest wiara w naukę Mesjasza, dosięgnie takiej potęgi, że naznaczać
będzie cesarzów i króli no trony, a nic się bez wiedzy kapłanów chrześcijańskich dziać
nie będzie. Natomiast naród żydowski będzie zniszczony i tułać się będzie po całym
świecie a moc wszelka i władza będzie im odjęta i oddana chrześcijanom. Wtedy zaś gdy
dojdą do tej potęgi chrześcijanie zaniedbają swe obowiązki i zamiast cnót grzechy tylko
posiewać będą. Dlatego też w czternaście wieków po śmierci Mesjasza ukaże się znak na
niebie, widziany nawet gołym okiem, znakiem tym będzie kometa, czyli gwiazda z ogonem,
jakby pawi ogon. Po znaku tym przez cztery lata chrześcijaństwo cierpieć będzie klęski
wszelkie, od których dużo zła zaznają. W tym czasie rozpowszechnią się wszelkie grzechy
ludzkie, jak: grabieże, mordy, wojny, a znaki gniewu Bożego ciągle się będą ukazywać na
niebie. W sześćdziesiąt jeden lat, potem chrześcijaństwo upadnie bardzo nisko: wiary
swej używać będą dla wyłudzania, kradzieży i mordów i wszelkich podłości, zła najgorsze
czynić się będą w imię nauki Mesjasza. Nie będzie wstydu, ani cnoty, gdyż jako cnotę
uważać będą ludzie hańbę, zło i grzech. A między ludźmi dziać się będą krzywdy,
wołające o pomstę do nieba: ponownie każdego, kto z prośbą o sprawiedliwość przyjdzie,
odepchną, śmiejąc się i bawiąc biednym, powstanie brat przeciwko bratu, ojciec
przeciwko synowi, syn przeciwko ojcu, świeccy przeciwko duchownym wśród pośmiewiska
nadętej pychy, mocniejszy będzie panował nad słabszymi i gorzej niż psa traktował.
Potężne przedtem państwo Rzymskie ciągle gnębione, zdobywane będzie i pustoszone, a
wkrótce tak zrujnowane, że nikt nie pozna je od poprzedniego, zaś nikt rządzić w nim
nie będzie chciał, a ten, kto zechce, nie będzie umiał.
Zamiast nieść naukę między ludy dzikie i oświecać je, ugrzęźnie w brudzie, grzechu,
rozpuście, rozwielmożni się zwyczaj składania fałszywych przysiąg. Rozgniewa się
wówczas Bóg i ześle na nich napomnienia surowe, kary ostre i utrapienia, by odciągnąć
ludzi od zła. Na lud padną nieznane przedtem okropne choroby, boleści, które ukrócą
żywot ich i sprzykrzą, cztery żywioły, to jest woda, ziemia, ogień i wiatr, wszystko to
będzie przeciwko nim, wielkie szkody czynić będzie przez burze, niesłychanie olbrzymie
pożary, powodzie i gradobicia. Ludy wszystkie pójdą do oręża, nastaną wojny, ziemia
zapłonie, nie uprawiana przez nikogo, stać będzie, nastanie głód i brak pierwszych
potrzeb do życia, gdyż rolnik opuści ziemię, rzemieślnik warsztat, a każdy chwyci za
broń i pożądać będzie krwi swych współbraci, mężowie opuszczą żony, dzieci i domy, żony
podjudzać swych mężów na drugich będą i długo tok ludzkość w nieprawościach tonąć
będzie.
Lud niższy, przeznaczony do pracy cięższej, stanie się skłonny do zazdrości, chciwości
i pychy, a pragnąć będzie zysków dużych, a nie mogąc ich uzyskać, będzie burzył i walił
to, co ludzkość tyle stuleci wypracowała, pycha, obżarstwo, pijaństwo, rozpusta
zapanuje powszechnie.
Rozmyślać będą tylko nad formą i kolorem szat swoich, zmieniając je ciągle i strojąc
się w próżności bez zmiany, jedni nosić będą długie, inni krótkie, tamci pstre, owi
fałdziste itd. Na słowa i nawoływania duchowieństwa nikt zważać nie będzie owszem
znieważą stan kapłański i wyśmiewać się z grzechów kapłanów będą. Bowiem każdy będzie
chciał sobie panem być i swoją wolę posiadać, ale prawda wszelka zniknie z powierzchni
ziemi, gdyż język będzie kłamał myślom, a usta będą mówiły nie to, co serce czuć
będzie, a głowa myśleć. Sprawiedliwość znowu będzie tylko ze słyszenia, gdyż sądy będą
opłacone, a biednemu zawsze sąd niekorzystny przeto wypadnie. Waga będzie fałszowana, o
łokieć skrócony. Bogatym życie przyjemne będzie, ubogi zaś będzie przenosił najcięższe
utrapienia, przeciwności i złą wolę, w biedzie swej opuszczony przez wszystkich. Gwałt
i niesprawiedliwość zapanują wszechwładnie w duszach ludzkich i rozpanoszą się do
najwyższego stopnia. Małżeństwo w nieposzanowaniu ludzie mieć będą, a wszyscy brnąć
będą w okropnej rozpuście, wszeteczeństwie i lubieżności. W szatach trudno, będzie
rozróżnić ludzi od siebie, Bóg będzie ciągle zsyłał napomnienia ludziom, by opamiętali
się i wrócili na drogę cnoty - znaki na niebie ukazywać będzie ciągle, ale ludzie
pozostaną zatwardziali w grzechach, a serce ich pozostanie nieczułe na dobro i cnotę.
Więc gdy minie czas pewien i ludzie poprawy nie ukażą, Bóg surowo ukarze trzecią część
ludzkości. Wtedy dopiero pod wpływem strachu pozostała część wróci na prawowitą drogę
cnoty i zacznie żyć jak głoszą przykazania - a Bóg im ześle swe błogosławieństwo.
Więc spytał się Salomon, jakim sposobem ukarze Bóg tą trzecią część ludzkości i kiedy
to nastąpi.
Mądry królu - odpowiedziało królowa Michalda - gdy to się dziać będzie, już ani mnie
ani ciebie nie będzie i ludzie o nas zapomną, stanie się to w wiele, wiele lat po
śmierci Mesjasza. Ale gdy czas kary Bożej będzie miał nastąpić, ukazywać się będą na
niebie znaki widoczne, oznajmiając ludowi co go czeka.
A pierwszym tym znakiem będzie to, że ludzie już się w głąb ziemi dostaną i stamtąd
sobie żywność dobywać będą, a kopiąc głęboko na trzysta sążni, dobywać będą węgiel,
rudę, kamienie i za pomocą tych materiałów budować będą różne przyrządy żelazne, a
węglem je poruszać.
Drugim znakiem będzie ten, że handel i przemysł zakwitną, jak nigdy, ludzie będą towary
wozić z jednej ziemi do drugiej i wszyscy tylko o tym myśleć będą, żeby jak najwięcej
niedobrego i taniego towaru sprzedać jak najdrożej. Dlatego też powstaną nowe prawa, a
jeden drugiego z domu i z ziemi usuwać będzie, opanowany chciwością bezgraniczną.
Trzecim znakiem będzie ten, że zniknie między ludźmi miłość i prawda, a w sercach
zagnieździ się tylko fałsz, obłuda i podstęp, a nikt drugiemu prawdy nie powie, zaś
starać się będzie oszukać go na każdym kroku.
Czwarty znak nastąpi wówczas, gdy pieniądz zapanuje nad światem i stanie się wielkim,
jak Bóg, a człowiek nauczy się tylko dłoń wyciągać po niego. Wówczas przyjdzie
Zgłoś jeśli naruszono regulamin