dowcipy o księdzach.txt

(6 KB) Pobierz
Dowcipy o ksi�dzach 

 �wi�ci Piotr i Pawe� graj� w golfa. Pawe� trafi� za pierwszym razem, Piotr powt�rzy� ten sam wyczyn. Potem jeszcze raz tak samo. W ko�cu �w. Pawe� pyta?
- S�uchaj, stary, my tu robimy cuda, czy gramy? 
  Po uczcie w Kanie Galilejskiej biesiadnicy budz� si� kompletnie skacowani. Kto� wykombinowa�, �eby i�� po w�d� na kaca. Podrywa si� Jezus:
- To ja p�jd�...
Na to kto� z biesiadnik�w krzykn�� b�agalnym tonem:
- NIE, tylko nie on, B�AGAM!!!

- Siostry, dzi� na obiad marchewka!
- Hurra!
- Ale krojona.
- Eeeeee...

  Ksi�dz Pleban zasadzi� sobie w ogrodzie jab�o�. Kiedy przyszed� czas zbior�w kto� zerwa� mu wszystkie jab�ka. Sta�o si� tak i w nast�pnym roku. W ko�cu Pleban zdenerwowa� si� i postanowi� z�apa� z�odzieja. Pewnego wieczoru schowa� si� w krzakach i czeka�. Nagle zobaczy� ciemn� posta� wchodz�ca na drzewo, szybko wyskoczy� z za krzak�w dobieg� do z�odzieja z�apa� go za jaja i krzykn��:
- Kim jeste�? Gadaj!
Cisza. Jeszcze raz krzykn�� mocniej �ciskaj�c mu jaja:
- Gadaj kto� ty?!
Cisza. W ko�cu �cisn�� mu jaja z ca�ej si�y i ponownie krzykn��:
- Gadaj, kim jeste�, albo...
Po chwili ciszy us�ysza� odpowiedz cichutkim g�osikiem:
- J�zek, niemowa, ze wsi...

  M�ody i niedo�wiadczony ksi�dz spowiada kobiet�. Kobieta wyznaje wszystkie swoje grzechy i na ko�cu m�wi: "I robi�am TO po francusku". Ksi�dz nie wie jak� ma zada� pokut�, wi�c leci wi�c do starszego i pyta:
- Bracie, ile si� daje za robienie tego po francusku?
- Wiesz, ja daj� 100 z�. ale si� targuj.

  Podczas spowiedzi:
- Prosz� ksi�dza... ja bardzo przeklinam i nie wiem jak sobie z tym poradzi�. Spowiada si� facet.
- M�dl si� synu, �yj pobo�nie i panuj nad sob�, radzi ksi�dz.
Oboje pogr��aj� si� w modlitwie. Wreszcie ksi�dz puka w �ciank� konfesjona�u.
- O k**wa, ale mnie ksi�dz wystraszy�!

  Siostra przysz�a do swojej prze�o�onej i m�wi:
- Przed chwil� mnie zgwa�cono. Co mam zrobi�?
- Zjedz kilogram cytryn.
- Czy to pomo�e?
- Nie, ale mo�e zniknie ci tek g�upi u�mieszek...

  Spotykaj� si� dwaj ksi�a, starzy znajomi z seminarium. Jeden przyje�d�a najnowszym modelem forda, drugi maluchem.
- S�uchaj, musisz mi wyt�umaczy� jak to jest. Mamy mniej wi�cej jednakowe parafie, ludzie s� tak samo bogaci, wi�c jak to jest, �e ty masz ford`a, a ja tylko malucha?
- A jak zbierasz na tac�?
- No, normalnie. Chodz�, podstawiam ka�demu i m�wi� "Co �aska... "
- No widzisz! Ja podstawiam ka�demu i m�wi�: "Co ?! �aska?!"

  Pierwsze Bo�e Narodzenie. Do stajenki przychodz� trzej kr�lowie. Wchodzi pierwszy z nich, a z powodu niskiego stropu zdrowo wali g�ow� w belk� na suficie.
- O Jezu!- krzykn�� z b�lu.
Na te s�owa odzywa si� �w. J�zef.
- Widzisz, Maryjo, m�wi�em �e to jest dobre imi� dla dziecka, a nie jaki� Stefan!

  Jezus postanowi� pod koniec lat siedemdziesi�tych odwiedzi� Ziemi�. Trafi� do USA i chodzi� od domu do domu. Wsz�dzie go wyrzucano. Zmartwi� si� tym troch�, ale nic.. poszed� dalej. Doszed� wreszcie do jakiej� (prawie) rudery i zapuka�. Otworzy� mu hippis i m�wi:
- Witaj bracie, si�d� tu ze mn�, g�odny jeste�? Zobacz mam jeszcze par� bu�ek, podziel� si� z tob�. Chcesz si� czego� napi�? Co prawda mam tylko w�d�, ale za to czysta. Si�dziesz ze mn�? Mam ekstra towar, �wie�a trawa, zapalisz?
Jezus z pocz�tku zaniem�wi�, ale nic.. siada.. zapala... i tak sobie my�li: "Hmm, to musi by� jaki� dobry cz�owiek... Podzieli� si� ze mn� wszystkim, co mia�. Powiem mu kim jestem... pewnie si� ucieszy."
- Wiesz bracie kim jestem?
- Nie - odpowiada rozmarzony hippis.
- Jestem Jezusem.
A na to zadowolony hippis:
- A nie m�wi�em Ci �e towar jest ekstra???

  Idzie kleryk, wdepn�� w g�wno i m�wi:
- O kurde wdepn��em w g�wno! O cholera powiedzia�em kurde!! O k**wa, powiedzia�em cholera!!! A ch*j... I tak nie chcia�em by� ksi�dzem!

  Matka z c�reczk� przechodz� ko�o ko�cio�a. Matka m�wi do dziecka:
- Patrz c�reczko, tu jest dom Bo�y.
- Ale mamo, B�g mieszka w niebie!
- Tak, ale tu prowadzi sw�j interes...

  Ksi�dz przybija listewki do p�otu. Ma�y Jasio przygl�da mu si� z wielkim zainteresowaniem.
- Z pewno�ci� chcesz zosta� stolarzem? - pyta ksi�dz.
- Nie. Ja chc� tylko us�ysze�, co ksi�dz powie, gdy uderzy si� w palec.

  M�ody ksi�dz ma w�a�nie wyg�osi� swoje pierwsze kazanie i strasznie z�era go trema, wi�c pyta si� ks. proboszcza, co ma zrobi�:
- �yknij sobie wina, synu, to ci przejdzie.
- Ale ja jeszcze nigdy nie pi�em alkoholu.
- Nie b�j si�-to ci pomo�e.
Wypi� prawie p� butelki i lekko sko�owany skierowa� si� na ambon�. Po sko�czonej mowie pyta si� prze�o�onego:
- No i jak mi posz�o?
- �wietnie, tylko zapami�taj sobie, �e kazanie zaczyna si� od "Niech B�dzie Pochwalony" a nie Mi�dzynarod�wki, Jezusa nie oskalpowali Indianie tylko ukrzy�owali �ydzi, Agnieszka by�a �wi�ta a nie siermi�na, a na koniec nie zje�d�a si� po por�czy...

  XXI wiek. W konfesjonale zainstalowano komputer zamiast ksi�dza. Na spowied� czekaj� trzy kobiety. Podchodzi pierwasza z nich:
- Zdradzi�am m�a dwa razy.
Z komputera wyskakuje kartka: "odm�wi� dwa razy Ojcze Nasz". Nast�pna kobieta wyznaje, �e zdradzi�a m�a jeden raz. Pokuta: jeden raz "Ojcze Nasz". Po chwili przychodzi m�oda dziewczyna:
- Ca�owa�am si� z ch�opcem i da�am mu potrzyma� si� za kolano.- Komputer liczy, sypi� si� iskry, grzej� si� styki. W ko�cu wyskakuje kartka: "Id� i pu�� si�, bo przy tych twoich grzechach to mi pokuta wychodzi w u�amkach".

  Pan Jarz�bek by� cz�owiekiem dobrym, ale bardzo brzydkim. Raz zakupi� prezenty �wi�teczne dla dzieci z domu dziecka i gdy je rozdawa� dzieci ba�y si� do niego podej��. Wi�c on, jako osoba bogata, postanowi� zrobi� sobie operacj� plastyczn�. Gdy wyszed� ze szpitala od razu przejecha�a go ci�ar�wka. Stan�� w niebie i od razu pyta z wyrzutem:
- Panie Bo�e, Panie Bo�e... Czy nie by�em dobry na ziemi?
- Ale� by�e�...
- Tak? To dlaczego umar�em w tak m�odym wieku?
- Bo ja pana po tej operacji to nie pozna�em...

  Pobo�ny ksi�dz umar� i trafi� do czy��ca. Dowiedzia� si� tam, �e jego parafianin Zenek trafi� prosto do nieba. Roz�alony ksi�dz napisa� wi�c do �wi�tego Piotra. Odpowied�: " Nie zasz�a tu �adna pomy�ka " - wyja�nia ksi�dzu �w. Piotr. " Gdy ty prowadzi�e� msz� to ludzie spali, a gdy Zenek prowadzi� autobus to wszyscy si� modlili".

Zgłoś jeśli naruszono regulamin