„Świat kręci się wokół (nie)jedzenia”.doc

(44 KB) Pobierz
Szczupła sylwetka to marzenie milionów kobiet

Szczupła sylwetka to marzenie milionów kobiet. Niestety, wiele z nich traci kontrolę nad odchudzaniem i wpada w ciężką chorobę: bulimię lub anoreksję.

Któraż z nas nie marzy o idealnej sylwetce, szczupłej i wiotkiej... Wyedukowane przez reklamy, pokazy mody i pisma kobiece, dobrze wiemy, że mogłybyśmy ją osiągnąć, gdybyśmy tylko przestały raczyć się świeżymi bułeczkami z masełkiem, schabowymi z kartofelkami oraz lodami z bitą śmietaną. Bezpieczne wydają się tylko jabłka, marchewka i chrupkie pieczywo, oczywiście w umiarkowanych ilościach.

No cóż, jeżeli ważysz do 10 kilogramów ponad normę (nadwaga) lub więcej (otyłość!), pozbycie się zapasów tłuszczu to realny pożytek dla zdrowia i lepsze samopoczucie. Odciążysz serce i kręgosłup, przestaniesz cierpieć na zadyszkę i kurcze nóg, znów wciągniesz na siebie dżinsy, które nosiłaś jeszcze na studiach. Uważaj jednak, by w pogoni za idealną figurą nie popaść w przesadę. Brak akceptacji do swojego ciała i błędny stosunek do odchudzaniazrujnują twoje życie!

Uwaga: niebezpieczeństwo!
Miliony kobiet przez całe życie wciąż starają się zrzucić kilka kilogramów. Próbowałaś i ty? Z wielkim samozaparciem torturowałaś się kolejną nową cudowną dietą, po czym, zmęczona i osłabiona, rzuciłaś się na szarlotkę, kluski i kakao z pianką? Twoja waga skacze w dół i w górę, próbujesz więc znowu, i znowu, i znowu... Nie ma w tym jeszcze nic niepokojącego czy chorobliwego. Jednak dla części kobiet osiągnięcie lub utrzymanie idealnej figury niepostrzeżenie staje się najważniejszym celem życia. Uważają one, że tylko szczupłe kobiety czeka miłość, kariera, sława i majątek. Jeśli i ty zaczynasz wierzyć, że wystarczy zrzucić kilka kilogramów, a znikną wszystkie twoje problemy, uważaj. Jesteś o krok od zguby!

Bulimia, czyli szturm na lodówkę
Choroba ta atakuje kobiety bez względu na wiek, choć najczęściej na bulimię zapadają te, które mają ponad 20 lat. Na pozór nie różnią się niczym od innych. Nierzadko osiągają wysoką pozycję społeczną oraz duże pieniądze i można by sądzić, że niczego im do szczęścia nie brakuje. Przykłady: była żona następcy angielskiego tronu księżna Diana, aktorka i piosenkarka Liza Minelli (najgłośniejsza rola: w filmie "Kabaret") czy aktorka Melanie Griffith (pamiętna "Pracująca dziewczyna").

Bulimiczki nie radzą sobie jednak z lękiem i stresem. Wystarczy najmniejszy powód do zdenerwowania, np. nieudana randka lub potknięcie zawodowe, a rzucają się w stronę kuchni, gdzie objadając się ponad miarę odzyskują poczucie bezpieczeństwa. Tuż przed atakiem obżarstwa chora na bulimię może odczuwać niepokój, napięcie lub podniecenie. W jego trakcie te nieprzyjemne objawy ustępują, a kobieta czuje się spokojna i szczęśliwa. Gdy naje się do syta, dręczy ją jednak poczucie winy za brak samokontroli, czuje do siebie wstręt, jest jej niedobrze. Biegnie więc szybko do łazienki, gdzie prowokuje wymioty, lub łyka garściami środki przeczyszczające, by pozbyć się jak najszybciej krępującej zawartości żołądka. To daje chwilowe odprężenie, uczucie ulgi.

W błędnym kole obżarstwa
Dorosły człowiek zjada przeciętnie 2 do 3 tys. kalorii dziennie. Chora na bulimię podczas jednego ataku obżarstwa potrafi pochłonąć nawet 10-15 tys. kalorii! Często jest to pożywienie w postaci nieprzetworzonej: surowa kasza, płatki owsiane, masło, a nawet mrożonki prosto z lodówki. Po pewnym czasie bulimiczki najchętniej wybierają takie jedzenie, które najłatwiej zwymiotować: przede wszystkim potrawy mączne (np. makaron) praz słodkie i tłuste (ciasta, słodycze, lody). Niektóre bulimiczki przyznają, że to jedzenie wcale ich nie cieszy, nie smakuje im, marzą o zupełnie innych potrawach. Zjadają jednak surowy ryż albo kostkę masła, gdyż traktują siebie jak śmietnik, pojemnik na odpadki. Uważają, że są niegodne lepszego pożywienia.

Jak rozpoznać bulimię?
To trudne, jeśli nie towarzyszy jej szybkie przybieranie na wadze lub niepokojące chudnięcie. Bliskich powinno jednak zaniepokoić, gdy kobiera:
- znika po każdym posiłku w toalecie
- zjada olbrzymie ilości jedzenia, a mimo to zachowuje szczupłą sylwetkę
- robi zbyt duże, nieuzasadnione zakupy w sklepach spożywczych
- stosuje stale środki przeczyszczające i moczopędne (odwadniające)
- nagle pozostawia po sobie opróżnioną lodówkę

Bulimiczka je, by uciec przed lękiem, stresem, czyjąś nieprzyjemną uwagą, jednym słowem - przed cierpieniem. Ucieczka ta niesie jednak ze sobą kolejne, często jeszcze większe cierpienie. Szukając w jedzeniu ulgi i przyjemnności, co pomogłoby jej podźwignąć się z emocjonalnego dołka, kobieta wpada w jeszcze większy dół, poczucie winy. Łagodzą je dopiero wymioty lub środki przeczyszczające. Te powodują z kolei uporczywe bóle brzucha i osłabienie. Bulimiczka pragnie osiągnąć sukces, chce panować nad swoim życiem. Wymiotuje, by kontrolować wagę, aż wpada w chorobę, która oznacza całkowitą utratę panowania nad sobą. Nieleczona bulimia prowadzi do poważnych zaburzeń metabolizmu i grozi fizycznym wyniszczeniem.

jak uwolnić się od bulimii?
Bulimiczki długo odsuwają od siebie myśl, że coś jest z nimi nie tak. Otoczenie komplementuje wszak ich szczupłą sylwetkę i stawia je innym za wzór. Te, które zaczynają rozumieć, w jak dramatycznej znalazły się sytuacji, próbują radzić sobie same, odwracając swe myśli od jedzenia. Znajdują dodatkową pracę, w której nie ma możliwości podjadania, unikają sklepów spożywczych i chodzenia na przyjęcia, próbują narzucić sobie rygorystyczną dietę. Najczęściej jednak strategia ta nie przynosi żadnych rezultatów. Jedynym pewnym sposobem uwolnienia się od bulimii jest wizyta u specjalisty: psychologa lub psychiatry, który zmieni stosunek chorej kobiety do siebie, świata i jedzenia. Konieczny jest także kontakt z dietetykiem, który nauczy kobietę jeść rozsądnie.

Anoreksja, czyli chudość w natarciu
Jeszcze niedawno szczupłe ciało budziło litość, kojarząc się jednocześnie z biedą lub chorobą. Przez wieki ideałem była kobieta o pełnych kształtach. Jeszcze w latach pięćdziesiątych dziewczyny jadły łyżkę masła dziennie, aby uzyskać pożądane zaokrąglenie ramion i bioder. Dziś samo słowo „tłuszcz” budzi wstręt.

Modę na kościste kształty zapoczątkowała w latach siedemdziesiątych słynna angielska modelka Twiggy, która szokowała chudymi biodrami, patykowatymi kończynami i brakiem biustu. W jej ślady szybko poszły inne kobiety: modelki, aktorki i piosenkarki, głodząc się bez litości, by uzyskać wymarzoną wiotką figurę. W latach dziewięćdziesiątych mania odchudzania się ogarnęła cały świat, zaś granica między szczupłością a niezdrowym wychudzeniem zupełnie się zatarła. Dziś moda na patykowate i płaskie jak deska ciało przemija, a podziwiane niedawno kobiety budzą litość (nazywane są „lizakami”, mają bowiem nieproporcjonalnie duże głowy w stosunku do wątłego tułowia). Wciąż jednak niemało jest takich, które chudną, chudną i chudną, a mimo to wciąż wydają się sobie za grube. To anorektyczki. Nie brak wśród nich kobiet znanych z pierwszych stron gazet. Publiczną tajemnicą jest to, że anoreksji „zawdzięczają” swe kształty Calista Flockhart, odtwórczyni tytułowej roli telewizyjnego serialu „Ally McBeal”, topmodelka Kate Moss, czy gwiazda muzyki pop Celine Dion.

Precz, wstrętne wypukłości!
Anoreksja to choroba, której źródłem jest brak akceptacji swojego ciała. Problemy ma z tym większość nastolatek, bo ich chłopięca sylwetka niemal z dnia na dzień kobieco się zaokrągla. Dziewczęta rozwijają się w różnym tempie: jedne nabierają pełniejszych kształtów w wieku 13 lat, innym piersi i pupa powiększają się dopiero w liceum. Te, które dojrzewają szybciej, często stają się obiektem niewybrednych dowcipów i cierpią, porównując się z patykowatymi koleżankami. Co gorsza, niemała część modelek oraz gwiazd filmu i estrady, z którymi utożsamiają się nastolatki, jest chorobliwie wychudzona!

Dziewczyny chcą wyglądać tak jak ich idolki, zaczynają się więc intensywnie odchudzać. I na nic tu się zdają tłumaczenia, że wąskie biodra, płaski brzuch i chude uda są wbrew fizjologii kobiety. Na nic zdają się argumenty, że o kształcie kobiecego ciała decydują głównie hormony, a nie siła woli! Młode dziewczęta biegają z aerobiku na step, z TBC na ABS, z fat burningu na precision cycling, a przede wszystkim tygodniami się głodzą. W końcu osiągają wymarzoną wagę, ale wciąż jest im mało. Katują się dalej i - wpadają w anoreksję.

Opętane myślą o odchudzaniu
Anorektyczki to dziewczyny, które święcie wierzą, że będą atrakcyjniejsze, jeśli zrzucą jeszcze odrobinę tłuszczu. Mówią sobie: „skoro mogłam schudnąć 5 kilo, mogę i więcej”. Są pewne, że mają wszystko pod kontrolą i w każdej chwili potrafią zrezygnować z diety. Nie rezygnują jednak, bo każdy posiłek kojarzy się im z przybraniem na wadze, czego panicznie się boją. Walka z głodem zabiera im całą energię lub wręcz przeciwnie, dodaje mnóstwo siły, mimo że śpią tylko dwie-cztery godziny na dobę. Są ciągle pobudzone, a na treningi biegają z ogniem w oczach. Robią to, by mieć idealnie płaski brzuch i pupę, planują każdy dzień, a kiedy coś psuje ich plany, bardzo się złoszczą. Najczęściej są wzorowymi uczennicami, chcą być najlepsze we wszystkim, co robią. Potrzebują konkretnego celu w życiu, a odchudzanie świetnie się do tego nadaje. jeśli wytrwają w postanowieniu, by nie jeść, wypełnią plan i udowodnią sobie, że są silne i konsekwentne.

Rytuały, strategie i skutki.
Chociaż anorektyczka odmawia sobie jedzenia, pozostaje ono w centrum jej uwagi. W sklepie godzinami studiuje etykiety i zawsze wybiera produkt, który ma najmniej kalorii i tłuszczu, najlepiej z napisem „light”. W piekarni sięga po najmniejsze bułeczki. Cały czas liczy kalorie (jest ekspertem od tego, co ile ich zawiera) i waży się kilka razy dziennie. Ma potworną ochotę zjeść ciastko, ale to dla niej zbrodnia. Jeśli już pozwala sobie na ten wybryk, zaraz postanawia się ukarać, jedząc o połowę mniej na obiad. Przymuszana do jedzenia udaje, że boli ją brzuch, lub tłumaczy, że to lekarz zlecił jej taką właśnie dietę. Chociaż sama nie je, ciągle mówi o jedzeniu. Z upodobaniem zbiera przepisy, lubi gotować dla przyjaciół oraz rodziny i złości się, kiedy oni nie chcą jeść.

W końcu nadchodzi chwila, gdy zmaltretowane ciało kapituluje. Anorektyczka przestaje odczuwać głód, zanikają u niej miesiączki, w zastraszającym tempie wiotczeje skóra, wypadają jej włosy i psują się zęby, pojawiają się zaniki pamięci. Skrajne wyniszczenie organizmu prowadzi do śmierci.

Kobieta coraz bardziej chudnie i chudnie, a towarzyszą temu:
- ciągły chorobliwy lęk przed utyciem
- niedostrzeganie zgubnych konsekwencji drakońskiej diety, zaprzeczanie opiniom specjalistów
- nieregularne i zanikające miesiączki (brak co najmniej trzech normalnych cyklów)
- zmiany skórne, wypadanie włosów, odwapnienie kości (złamania) oraz zębów (próchnica)
- zaburzenia wzrostu i pamięci

Odcięte od świata i własnego ciała
Anorektyczki są głuche na opinie innych osób, zapewniających je, że wcale nie są za grube. Uważają, że wszystko w ich ciele jest nie takie, jak powinno być. Nie zwracają uwagi na to, że rodzina i przyjaciele są przerażeni ich wciąż spadającą wagą. Są zupełnie odcięte od tych informacji, tak samo jak odcięły się od swojego ciała. Nic do nich nie dociera! W anoreksji obraz własnej osoby jest tak poważnie zaburzony, że kobieta ważąca 30 kg i wyglądająca jak szkielet obciągnięty skórą uważa, że wziąż jest za gruba, ma za dużą pupę i nazbyt obfity biust!

W wypadku większości anorektyczek powodem wpadnięcia w chorobę wcale nie są problemy z wagą, ale niskie poczucie własnej wartości. Kobiety te cechuje skłonność do depresji, zmienność nastroju, rozchwianie emocjonalne. Odchudzanie to dla nich jedyny sposób, by ukoić lęk przed rzeczywistością, przyszłością i dorosłością.

jak leczy się anoreksję?
Przy bardzo zaawansowanej anoreksji konieczne bywa leczenie szpitalne, by wzmocnić kroplówkami wycieńczone głodówką ciało. Kluczem do pokonania choroby jest jednak psychoterapia: indywidualna, grupowa lub rodzinna (wspierana m. in. relaksacją, muzykoterapią lub choreoterapią). Tylko doświadczony psycholog lub psychiatra ma szansę dotrzeć do źródła problemu i naprawdę pomóc głodzącej się kobiecie. Lekarz może też zalecić przyjmowanie leków antydepresyjnych, co pomaga zmniejszyć dyskomfort psychiczny, będący skutkiem zamaskowanej lub jawnej depresji.

Leczenie anoreksji jest długotrwałe i bardzo trudne, zarówno dla chorej kobiety, jak i dla jej bliskich. Ważne, by pamiętać, że im wcześniej zacznie się terapię, tym większe szanse powodzenia.

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin