rehabilitacja_artykul_2006_03_8581.pdf

(94 KB) Pobierz
untitled
LIDERZY RYNKU
Solidnie, niedrogo
i na czas
jakim niewątpliwie jest dziesięcioletnia
już obecność na rynku wyrobów rehabi-
litacyjnych.
Co produkujecie?
Michał Pasławski: Naszymi prioryte-
towymi wyrobami, z których jesteśmy
znani nie tylko w kraju, ale i zagranicą,
są stoły do masażu. Poza tym oferujemy
stoły rehabilitacyjne, kabiny UGUL, fotele
do ćwiczeń oporowych kończyn, stoły do
pionizacji i pionizatory. Każdy z tych wy-
robów ma kilka lub kilkanaście podgrup.
Produkujemy również wszystkie urządze-
nia niezbędne w kinezyterapii. W sumie
136 wyrobów.
„Staramy siĊ speániaüĪyczenia klienta, począwszy od rodzaju konstrukcji, aĪ po kolor
tapicerki”. Ze wspóáwáaĞcicielką firmy Tech-Med SJ Maágorzatą Pasáawską oraz
Michaáem Pasáawskim , dyrektorem handlowym, rozmawia Dagmara NowocieĔ.
Dagmara Nowocieĕ: SkĆd wziĆâ siċ pomysâ
stworzenia firmy rehabilitacyjnej?
Michał Pasławski: Można powiedzieć, że
nasza firma powstała przez przypadek.
W 1995 roku zarząd jednej z większych
firm branży rehabilitacyjnej na Opolsz-
czyźnie – Opolskiego Przedsiębiorstwa
Innowacyjno-Wdrożeniowego (OPIW)
– poprosił mnie o objęcie stanowiska
dyrektora naczelnego. W tamtym okresie
głównym problemem tego zakładu była
szybkość realizacji zleceń. Moje zadanie
polegało na takim usprawnieniu pracy, by
były one realizowane na bieżąco. Po sze-
ściu miesiącach okazało się, że wszystkie
zamówienia zostały zrealizowane.
Sytuacja w kraju stawała się coraz trudniej-
sza dla służby zdrowia, nie było pieniędzy
na zakup sprzętu rehabilitacyjnego, a za-
pasy magazynowe doprowadziły firmę do
bardzo trudnej sytuacji finansowej. Zarząd
postanowił poszukać inwestora, który
uratowałby ją przed bankructwem. Dzięki
moim namowom tą osobą został mój syn.
Wniósł on znaczny kapitał i rozpoczął
produkcję na potrzeby OPIW-u jako ko-
operant. W ten sposób w maju 1996 roku
powstała firma R.O. Produkowaliśmy
stoły do masażu i fotele rehabilitacyjne.
Właścicielami firmy zostali: mój syn
Roman i jego żona Małgosia. Tak zaczęła
się nasza rodzinna przygoda z branżą
rehabilitacyjną.
Był to dla nas dość ciężki okres, ponieważ
R.O. zgodnie z umową dostarczał sprzęt,
lecz na pieniądze, niestety, czekaliśmy po
kilka miesięcy. Dlatego po dwóch latach
musieliśmy się rozstać. Na posiedzeniu
zarządu OPIW zapadła decyzja o podziale
firmy między czterech wspólników. Każdy
rozpoczął pracę na własny rachunek.
W roku 1998 firma R.O. przekształciła się
w Tech-Med SC, a w 2002 roku zmienili-
śmy osobowość prawną i od tego momentu
jesteśmy spółką jawną. W 1998 r. wydzier-
żawiliśmy halę o powierzchni 250 m 2 .
Cztery lata później kupiliśmy obiekt o po-
wierzchni 620 m 2 . Po gruntownej adaptacji
udało nam się stworzyć nowoczesną linię
produkcyjną.
Czy poza seryjnĆ produkcjĆ realizujecie indywi-
dualne, specjalne zamówienia?
Michał Pasławski: Tak, oferujemy również
nietypowy sprzęt na specjalne zamówienie,
choć jest on odrobinę droższy. Na przykład
dla masażysty, który ma 200 centymetrów
wzrostu, stół musi być wyższy. My realizu-
jemy tego typu zlecenia. Wykonujemy rów-
nież nietypowe kabiny UGUL oraz małe
kabiny do użytku domowego. Są to jednak
jednostkowe przypadki. Cieszymy się, że
w ten sposób możemy komuś pomóc. Jako
jedyni w kraju produkujemy stoły do dre-
nażu drzewa oskrzelowego przeznaczone
dla osób chorych na gruźlicę.
Jak wyglĆda proces produkcyjny?
Michał Pasławski: Mamy wielu kooperan-
tów. Do złożenia na przykład stołu do te-
rapii manualnej potrzeba 136 elementów,
które sprowadzamy z czterdziestu różnych
miejsc. W siedzibie firmy kroi się materiał,
wierci, fryzuje, toczy i spawa poszczególne
elementy. Następnie jedzie on do lakiero-
wania, cynkowania, niklowania i dopiero
potem wraca do naszego magazynu, gdzie
jest ostatecznie składany. Tech-Med liczy
obecnie 12 osób. Na nasze potrzeby pracu-
je stolarnia, tapicernia i dwie lakiernie.
Jesteğcie firmĆ rodzinnĆ. Jaki jest podziaâ
obowiĆzków w zespole?
Michał Pasławski: Synowa zajmuje się
sprawami finansowymi i księgowością
firmy. Syn odpowiada za produkcję, nato-
miast ja zajmuję się kontaktami z klienta-
mi, zamówieniami i dostawami sprzętu.
Jeżdżę również na różnego rodzaju im-
prezy targowe. Każdy z nas zajmuje się
swoją pracą, nie wchodzimy sobie w drogę.
Myślę, że dzięki temu odnieśliśmy sukces,
10 REHABILITACJA W PRAKTYCE 3/2006
619804353.001.png
 
LIDERZY RYNKU
Kto projektuje urzĆdzenia?
Michał Pasławski: Wszystkie wzory po-
wstają w naszej firmie, także z syna i moim
udziałem. Mamy grupę inżynierów i fa-
chowców, którzy od kilkunastu lat pracują
w tej branży. Właściciele firmy często po-
dróżowali do Stanów Zjednoczonych, tam
urodził się mój wnuk. Syn miał wówczas
okazję podpatrzeć amerykańskie rozwią-
zania w dziedzinie rehabilitacji. Później
staraliśmy się przenieść te doświadczenia
na polski grunt. W ten sposób powstało
wiele zupełnie nowych urządzeń. Część
pomysłów wynieśliśmy również z czasów
współpracy z OPIW-em. Oczywiście cały
czas są one ulepszane i unowocześniane.
większych zastrzeżeń. Prawie wszystkie
nasze wyroby są zarejestrowane w Cen-
tralnym Rejestrze Wyrobów Medycznych
i Produktów Biobójczych w Warszawie.
Posiadamy certyfikat CE.
techniki masażu, które zastosował, dały
początek wielu innowacyjnym rozwią-
zaniom w naszych urządzeniach. Mamy
również propozycje współpracy z innych
ośrodków naukowych, z których, niestety,
musimy rezygnować. Szczerze mówiąc, nie
nadążylibyśmy z pracą w firmie.
Małgorzata Pasławska: Rynek krajowy
jest coraz bardziej wymagający. W czasie
przetargu certyfikacja wyrobów stanowi
wymóg. Również odbiorcy prywatni coraz
częściej pytają o znak CE, świadczący
o jakości i bezpieczeństwie sprzętu. Jeśli
mają do wyboru kilka firm, wybierają tę,
która posiada certyfikaty.
Rynek jest aī tak châonny? Pojawiâo siċ wiċcej
pieniċdzy?
Michał Pasławski: Myślę, że tak. W po-
równaniu z rokiem ubiegłym sytuacja jest
znacznie lepsza. Zwykle okres wiosenno-
-letni oznaczał dla nas pewnego rodzaju
zastój. W tej chwili produkcja odbywa się
płynnie i wciąż mamy nowe zamówienia.
Wcześniej zarówno my, jak i zapewne
pozostałe firmy działające na tym rynku,
najbardziej chwaliły sobie miesiące jesien-
no-zimowe, kiedy nagle w państwowej
służbie zdrowia pojawiała się duża pula
pieniędzy do wydania. Obecnie coraz
częściej kupuje się sprzęt w ciągu roku.
Nie należy również zapominać o licznie
powstających niepublicznych placówkach.
Jest to coraz większa grupa odbiorców.
Potraficie oceniý swój udziaâ w rynku rehabi-
litacyjnym?
Małgorzata Pasławska: Myślę, że nikt
w Polsce nie prowadzi tego rodzaju staty-
styk. Jest to trudne do określenia, ponieważ
należałoby zbadać finanse poszczególnych
firm. Okazałoby się wówczas, ile sprzętu
udało im się sprzedać. Jeśli chodzi o stoły
do masażu i rehabilitacji oraz o stoły
pionizacyjne, to jesteśmy w kraju jednym
z czołowych producentów.
Jakie nowe urzĆdzenia powstajĆ w tej chwili?
Małgorzata Pasławska: Obecnie pracu-
jemy nad nowym urządzeniem przezna-
czonym dla branży kosmetycznej. Będzie
to fotel kosmetyczny zbliżony do fotela
rehabilitacyjnego. Połączenie branży re-
habilitacyjnej z tak modnymi obecnie
gabinetami odnowy biologicznej, SPA
i salonami urody otwiera przed nami nowe
możliwości i zupełnie nowy rynek. Mamy
wiele zapytań ofertowych z takich placó-
wek i chcemy wyjść im naprzeciw. W tym
roku wprowadziliśmy nowy, uniwersalny
tor do nauki chodzenia.
Michał Pasławski: W początkowym okresie
naszej działalności, jeszcze pod nazwą R.O.,
produkowaliśmy 20-40 stołów miesięcznie,
obecnie około 60-100. W 2001 roku otrzy-
maliśmy kontrakt z Biura ds. Zagranicznych
Programów Pomocy w Ochronie Zdrowia
przy Ministerstwie Zdrowia na produkcję
czternastu wyrobów dla 136 ośrodków
gminnych i wojewódzkich szpitali w Polsce.
Nasze produkty zostały wybrane spośród
wielu innych. Z tego zamówienia wywią-
zaliśmy się trzy miesiące przed terminem.
Dostaliśmy zlecenie na wyposażenie kolej-
nych trzydziestu placówek. To był początek
naszej ekspansji na tym rynku.
Jakie sĆ paĕstwa plany na przyszâoğý?
Małgorzata Pasławska: Tak jak już wcze-
śniej wspomniałam zamierzamy wejść na ry-
nek kosmetyki i SPA. Kupiliśmy nowy obiekt
o powierzchni ponad 1500 m 2 i zamierzamy
w przyszłości rozszerzyć produkcję, zwięk-
szyć sprzedaż na rynek Unii Europejskiej,
Federacji Rosyjskiej i Ukrainy.
Gdzie sprzedajecie swoje wyroby?
Michał Pasławski: Większość produkcji
trafia na rynek krajowy. Nasi odbiorcy
to największe firmy handlowe branży
rehabilitacyjnej w Polsce: Meden, Tehand,
Astar ABR, Has-Med, Eres Medical, Elec-
pol. Naszym największym odbiorcą, jeśli
chodzi o stoły do rehabilitacji i masażu,
jest Habys. Rzadko sprzedajemy indywi-
dualnie, w głównej mierze opieramy się na
współpracy z partnerami handlowymi.
Czym kierujecie siċ w pracy?
Małgorzata Pasławska: Nasze zasady to
uczciwość i sumienność.
Michał Pasławski: Staramy się spełniać
życzenia klienta, począwszy od rodzaju
konstrukcji, aż po kolor tapicerki. Ważna
jest wówczas szybkość realizacji zlecenia.
Prowadzenie firmy rodzinnej ma tę zaletę,
że sami możemy decydować o cenie sprzę-
tu. Czasami mogę dać większy rabat, bo
wiem, że klient nie może zapłacić więcej.
Produkujemy nasze urządzenia solidnie,
terminowo i niezbyt drogo.
Przy tworzeniu nowych urzĆdzeĕ wspóâpracuje-
cie ze ğrodowiskiem medycznym?
Michał Pasławski: Współpracujemy ze zna-
nymi ośrodkami rehabilitacyjnymi w Polsce
i w Europie. Często wykorzystujemy uwagi
prof. Józefa Opary z Górnośląskiego Cen-
trum Rehabilitacji „Repty”. Spotykamy się
z nim przy okazji różnego rodzaju imprez
targowych i naukowych. Cztery lata temu
podpisaliśmy umowę o współpracy z Aka-
demią Wychowania Fizycznego w Krako-
wie. Co miesiąc odbywają się tam szkolenia
dla rehabilitantów pod kierownictwem
dr. Andrzeja Szczygła. Udostępniamy im
nasze urządzenia, a dzięki temu po jakimś
czasie zdobywamy nowych klientów. Stu-
denci zaznajamiają się z naszym sprzętem
i w swojej późniejszej pracy chętnie do
niego wracają. Chwalimy sobie również
kooperację z Centrum Kształcenia i Reha-
bilitacji w Konstancinie Jeziornej. W ciągu
naszej sześcioletniej współpracy znakomity,
moim zdaniem, specjalista mgr Tomasz
Marek dużo nam podpowiedział. Nowe
A eksport?
Małgorzata Pasławska: Dzięki naszym
partnerom handlowym urządzenia do-
stępne są w całej Unii Europejskiej. Naszą
wizytówką jest znana w świecie Klinika
Profesora Kozjawkina w Truskawcu na
Ukrainie. Jest to bardzo nowoczesna
placówka, gdzie leczy się dzieci z całego
świata. Wyposażyliśmy ten obiekt w urzą-
dzenia rehabilitacyjne. Sprzedajemy rów-
nież do Rosji. Na rynek czeski i niemiecki
chcielibyśmy wprowadzić uniwersalne
gabinety usprawniania leczniczego. Do tej
pory ten produkt był tam nieznany. Popu-
larny UGUL powstał w Opolu, jego pomy-
słodawcą jest Stanisław Andruszkiwicz
z zaprzyjaźnionej firmy Impuls.
Poza pracĆ w jednej firmie macie wspólne
zainteresowania?
Michał Pasławski: Obydwaj z synem
pasjonujemy się sportem. Synowa kocha
basen. Zimą cała rodzina łącznie z wnu-
kami jeździ na nartach, wiosną i latem
syn gra w piłkę nożną. Ja pasjonuję się
pracą w ogrodzie, gdzie uprawiam kwiaty.
Jesienią robię kilkudniowe wyprawy do
Puszczy Noteckiej, gdzie z wielką przyjem-
nością zbieram grzyby i podziwiam piękno
przyrody. Mimo iż trzeba przyjechać
kilkaset kilometrów, warto! Dla naturalnej
rehabilitacji organizmu.
Īeby sprzedawaý zagranicĆ, ale równieī w Pol-
sce niezbċdne sĆ certyfikaty...
Michał Pasławski: W 2004 r. otrzymaliśmy
certyfikat ISO 9001:2000. Jesteśmy już po
drugim audycie, który przeszliśmy bez
Serdecznie dziċkujċ za rozmowċ.
REHABILITACJA W PRAKTYCE 3/2006
11
619804353.002.png
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin