§ Gable Rebecca - Osadnicy z Catanu.pdf

(2541 KB) Pobierz
1658554 UNPDF
Rebecca Gablé
OSADNICY Z CATANU
Tytuł oryginału: DIE SIEDLER VON CATAN
Wydanie I
Katowice 2007
1658554.001.png 1658554.002.png 1658554.003.png
Przedmowa Klausa Teubera
„Jak pan wymyśla gry?”. To właśnie pytanie chyba najczęściej słyszy każdy autor gier.
Wielu osobom wydaje się zapewne, że stworzenie własnego świata - przy użyciu tektury, drewna,
tworzywa sztucznego i po ustaleniu kilku reguł - jest czymś niezwykle tajemniczym. Świat gry, w
którym można się zanurzyć, w którym przez kilka godzin zapomina się o codzienności i zyskuje się
okazję poznania najbliższych w ożywczo nowy sposób.
Motywacja - a czasem nawet nieprzeparta chęć - żeby zabrać się za projektowanie gry -
zawsze ma źródło w jakiejś historii. Historia ta musi mnie fascynować i budzić we mnie potrzebę
przeżywania w formie gry wciąż czegoś nowego.
Punktem wyjścia gry Osadnicy z Catanu była historia odkryć. Szczególnie urzekli mnie
wikingowie, którzy na swoich statkach ze smokami na dziobach prowadzili pionierskie wyprawy na
Islandię i Grenlandię oraz do Ameryki. Z tego wszystkiego przynajmniej Islandię udało im się
zasiedlić skutecznie i na długo.
Pomijając kilku celtyckich kapłanów, Islandia w IX wieku była lądem właściwie
niezamieszkanym, niepotrzebne, więc były najazdy, chociaż wszystko trzeba tam było tworzyć od
nowa. Ścięto drzewa na zalesionych niegdyś obszarach, a z drewna zbudowano domy i statki.
Wytyczono drogi, na bujnych pastwiskach zaczęto wypasać owce i niebawem zboża - chociaż może
niezbyt dorodne - wyrosły na tej wyspie, jednej z cieplejszych na Morzu Północnym.
Czasy pionierów! Skuteczne osadnictwo na Islandii wymagało jedynie tego, aby ludzie
wzajemnie sobie pomagali, prowadzili pokojowo handel i szukali nowych metod budowania
lepszego systemu społecznego. W ten sposób wikingowie około 930 roku stworzyli althing ,
zgromadzenie wolnych mieszkańców. Jest to najstarszy system parlamentarny na świecie, istniejący
zresztą do dziś.
Choć Catan to nie Islandia, można jednak znaleźć między nimi wiele podobieństw. Catan
również jest na początku niezamieszkany i w toku gry zostaje zagospodarowany. Pozyskuje się tutaj
drewno, zbiera plony, wydobywa rudy, hoduje owce, wykorzystuje glinę i wyrabia cegły Używa się
surowców do budowy osad i dróg, powstają miasta, a ożywiony handel między graczami pomaga
przezwyciężać trudności. Mimo że pod koniec gry tylko jeden gracz zostaje zwycięzcą, rzecz
polega raczej na tworzeniu wspólnoty niż na wywoływaniu konfliktu. Buduje się, a nie niszczy,
gdyż mieszkańcy Catanu są ludźmi kochającymi pokój.
Gra Osadnicy z Catanu została wydana w 1995 roku i od razu odniosła sukces. W ciągu
trzech pierwszych lat od pojawienia się gry na rynku sprzedano ponad milion jej egzemplarzy Do
dziś blisko trzy miliony zestawów rozeszło się w samych Niemczech, a ku mojej wielkiej radości
gorączka Catanu objęła w tym czasie dwadzieścia krajów, w tym Stany Zjednoczone, Rosję i
Japonię.
W 1998 roku po raz pierwszy pomyślałem, jak ekscytująca byłaby możliwość przeżywania
dziejów osadnictwa Catanu w powieści. Była to jednak tylko luźna myśl, nie miałem, bowiem
talentu do napisania dobrej powieści, nie znałem też nikogo, kogo mógłbym o to poprosić. Czułem
ponadto, że nie nadszedł jeszcze odpowiedni czas dla takiej książki.
Ponieważ lubię czytać powieści historyczne, było niemal pewne, że dwa lata później trafi do
moich rąk książka Das Lacheln der Fortuna, której autorką była Rebecca Gablé.
Przeczytanie książki zajęło mi zaledwie weekend, tak byłem oczarowany tą powieścią
osadzoną w czasach średniowiecza. Postaci, w które Rebecca Gablé po mistrzowsku tchnęła życie,
były mi bliskie. Autorka uczyniła wiarygodnymi bohaterów, którzy nie byli jednostronnie dobrzy,
ale mieli także swoje słabości.
Byłem pod wrażeniem tego, jak zajmująco, prawdziwie i rzetelnie pod względem
historycznym zostały przez autorkę Das Lacheln der Fortuna przedstawione stuletnie wojny w
Anglii. I wtedy - po przeczytaniu większej części książki - uświadomiłem sobie nagle, że albo
Rebecca Gablé napisze historię osadnictwa na Catanie, albo ta historia nigdy nie zostanie opisana!
Chociaż od dwóch lat nie myślałem w ogóle na temat powieści o Catanie, teraz opętało mnie
pragnienie, aby to Rebecca Gablé została jej autorką.
Podczas pobytu w 2000 roku na Targach Książki we Frankfurcie udało mi się spotkać z
pisarką. Właściwie nie miałem wiele nadziei. Ostatecznie Rebecca Gablé była już wtedy autorką
bestsellerów i z pewnością nie musiała wiązać swojego nazwiska z sukcesem mojej gry Jednak, ku
mojej wielkiej radości, projekt ją zainteresował.
Szybko rozwinął się między nami stały kontakt e-maliowy i w końcu umówiliśmy się
wiosną 2001 roku w Kolonii. Naszkicowałem już z grubsza akcję powieści - tak, jak ją sobie
wyobrażałem - a Rebecca Gablé również przemyślała całą sprawę. Kiedy zaczęliśmy omawiać
pomysły dotyczące powieści, byliśmy bardzo zaskoczeni. Nasze wyobrażenia w dużym stopniu się
pokrywały.
Kości zostały rzucone - Rebecca Gablé była gotowa przelać na papier historię osadnictwa na
Catanie.
Nastąpiły miesiące zgodnej i konstruktywnej współpracy. Mimo że przypadła mi jedynie
rola krytyka, choć tak naprawdę nie trzeba było dużo krytykować, stało się to jednak bardzo
ekscytującym przeżyciem - móc brać czynny udział w powstawaniu powieści.
Za tamten czas oraz za cudowną powieść, którą Ty, drogi Czytelniku, trzymasz teraz w
dłoniach, dziękuję pani Gable z całego serca.
Fragmenty Pisma Świętego
na podstawie Biblii Tysiąclecia (wydanie V Poznań 2002)
1658554.004.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin